Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie znam odpowiedzi

Kiedy o tym powiedziec facetowi ??

Polecane posty

Gość nie znam odpowiedzi

Bo juz nie wiem ... Chodzi o to ze jestem po rozwodzie i w tej chwili w trakcie stwierdzania niewaznosci slubu koscielnego . Z winy exa of course . Od rozwodu cywilnego minely juz 2 lata , ja jestem mloda (przed 30) i chcialabym sie znow z kims zwiazac .Nie mam dzieci. Narazie poznaje ludzi, chodze na randki itp. I nie wiem kiedy jest dobry czas na powiedzenie o tej mojej pokreconej sytuacji. Niby to nie powinno nikomu przeszkadzac - bo liczy sie przeciez terazniejszosc, nie przeszlosc . Zwlaszcza jesli nie byla z mojej winy :( . No ale wydaje mi sie ze powinnam powiedziec. czy np. jesli kogos poznaje przez net , to pisac o tym przed spotkaniem ? Czy poczekac na rozwoj sytuacji ? (i powiedziec na ktoryms z koleji spotkaniu ?? ) Powiem ze ze 2 razy jakos tak wyszlo w rozmowie, ze powiedzialam przed spotkaniem, i do spotkania doszlo ... ale np. tylko jednego .Tylko nie wiem teraz czy nie z ciekawosci ? Czy moze rzeczywiscie jestem taka beznadziejna ? Pare razy tez nie mowilam przed spotkaniem i spotkan bylo kilka (a pozniej np. cos nie pasowalo zupelnie innego) Kobietki , jak myslicie, kiedy powiedziec ? Panowie - czy to ze kobieta jest w takiej sytuacji (po rozwodzie, a trakcie uniewaznienia koscielnego) zmienia Wasze podejscie do niej ?? Prosze o opinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze w oczy i to nie na pierwszym spotkaniu... no chyba ze sie spyta czemu taka atrakcyjna dziewczyna jest wolna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się nigdy nad tym nie zastanawialam, jakos tak to wychodziło w różnych relacjach i nie powodowało żadnych komplikacji, chyba że z mamą chłopaka, z którym się dłużej spotykam. Chociaż i jej przeszło . Kurcze, no nie wiem, myślę, że dla rozsądnego faceta to nie powinien być problem. A jeśli po takiej informacji wymiękają, obojętnie kiedy im to powiesz, nie są warci, żeby sobie nimi zaprzątać głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna.....
ja też jestem po rozwodzie i zawsze o tym mówię na początku. Nigdy nie czekam z tym ponieważ wiem, że niektórym to przeszkadza. Zresztą mam to po prostu wpisane w profilu na randkach więc faceci od razu wiedzą z kim mają do czynienia. Jeśli przypadkiem siedzisz tez na jakichś randkach netowych, musisz trochę uważać bo faceci z netu uwielbiają rozwódki... ponieważ wydaje im się że rozwódka leci tylko na seks. Zdarzają sie czasem faceci którzy pragną pełnić role Twojego "pocieszyciela" - wiadomo o co chodzi ;) Także podchodź z dystansem do takich panów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znam odpowiedzi
niestety dosc czesto slysze (a raczej widze na ekranie, po przeslaniu fotek) takie pytanie ... jesli pada na wstepie rozmowy - to odpowiadam ,ze tak mi sie w zyciu ulozylo... no i zalezy czy rozmowca pyta "jak mi sie ulozylo" ... wtedy odpowiadam... na pierwszym spotkaniu tez mysle ze to za wczesnie, bo w sumie nie wiadomo,czy padnie propozycja nastepnego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znam odpowiedzi
to wyzej bylo do blanki ... jestem tez na portalach randkowych , mam wpisane ze jestem "wolna" ... nie chce litosci i pytan , a co sie stalo, a dlaczego tak mlodo , itd. to nie temat na pierwsza rozmowe .. (tak mi sie wydaje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znam odpowiedzi
taka jedna ... pocieszac juz mnie cale szczescie nie trzeba. Co prawda strasznie przezywalam ta cala sytuacje (nawet teraz po 2 latach jak mialam miesiac temu przesluchanie w sadzie biskupim) , ale chce byc traktowana "normalnie" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az mnie korci zapytac
co ten twoj byly pajac zrobil ?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że taka jedna ma rację. Jednak najlepiej powiedziec na poczatku, wtedy wiadomo o co chodzi. Mozesz powiedzieć, że się rozwiodłaś, ale nie chcesz o tym rozmawiać. Na początku - to mam na myśli pierwsza sensowną okazję, kiedy się już spotkacie i rozmawiacie w cztery oczy. Słuchaj, a takie unieważnienie kościelnego śłubu to rzeczywiście takie skomplikowane jest? Bo mnie to zniechęca i mam tylko rozwód cywilny. Przepraszam, że nie na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecej luzu wprowadz w dyskusji przez net, jesli juz w ten sposob upatrujesz znalezc sobie kogos... napisz np. nadal czekam na ksiecia i puść oko ;) mysle, ze prawdziwy powód moze odstraszac na poczatku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znam odpowiedzi
az mnie korci -> tak ogolnie : przede wszystkim jego klamstwa , totalny brak odpowiedzialnosci , dojrzalosci, i zlodziejstwo . byla zona -> to nie jest skomplikowane , najpierw bylam na rozmowie z jednym ksiedzem - zeby sie dowiedziec co ujac w prosbie, z jakiego tytulu mam prosic o stwierdzenie niewaznosci i inne takie merytoryczne sprawy. Potem napisalam prosbe, (+ zalaczniki) , wyslalam. Dostalam pare pism z sadu , pozniej wyznaczyli termin , bylam juz na przesluchaniu , teraz kolej na exa(on jeszcze oprocz przesluchania ma miec rozmowe z psychologiem) i swiadkow. Potem (o ile ex nie naopowiada im steku bzdur) tylko czekanie na wyrok . Jesli ex naopowiada bzdur ,to pewnie wezwa mnie jeszcze raz na wyjasnienie. W miedzyczasie moge placic za to w ratach (mniej wiecej wysokosc jednej pensji) . Jesli chcesz moge Ci przeslac wzor prosby na maila . Zniechecac moze jedynie czas - trwa to srednio ok 1,5 -2 lat od zlozenia prosby (w zaleznosci od skomplikowania sprawy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znam odpowiedzi
no wlasnie blanqua , dlatego jednak waham sie zeby mowic o tym na poczatku , zwlaszcza ze nie chce przez net tego wyjasniac . Bo to za dlugo i osoba po drugiej stronie moze nie zrozumiec tego dokladnie tak jak ja mysle. A moze jakies wypowiedzi panow tez poznam ?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze panów tu jak na lekarstwo :P zwlaszcza takich, którzy mogliby sie wypowiedziec w tej kwesti

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znam odpowiedzi
nie trace nadziei ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna......
wolę mieć napisane w profilu że jestem rozwódka ponieważ zdarzyło mi się kilka razy, że jak facet usłyszał że jestem rozwódką to przestał pisać. Dla niektórych jest to ważne więc lepiej jak ktoś od razu wie w jakiej jestem sytuacji. A co do zadawania pytań na temat rozwodu - naprawdę mało który facet się o to pyta. Częściej chyba ja pytam rozwodników o powód rozstania :) Ja zresztą tez wolę jak facet ma od razu napisane że jest po rozwodzie. Nie widzę powodu żeby to ukrywać, żeby nie mówić od razu nawet jeśli z tej znajomości nic nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znam odpowiedzi
no to nie powiem zeby sie zachowali "z klasa" ... W profilu nie chce pisac . Nie pisze tez ze jestem "panna" ... To zreszta jest dobre tylko na portalu randkowym . Bo przeciez poznaje tez mezczyzn w inny sposob. I co wtedy ? Czesc mam na imie x , jestem rozwodka ? Dobrze to napisala Blanqua ,ze "nadal czekam na ksiecia" , ale ze swojego doswiadczenia wiem ,ze malo ktory pociagnie temat , dlaczego "nadal" ... Bo zazwyczaj pomysla, ze po prostu jeszcze nie spotkalam :) . dlatego wlasnie chce zapytac mezczyzn czy i (jesli tak) dlaczego to jest dla nich problem ? I jak to powiedziec ... Ale jak widze chyba zle wybralam temat , jest widocznie "malo chwytliwy" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna.....
nie znam odpowiedzi ale tutaj nie uzyskasz jednoznacznej odpowiedzi kiedy o tym mówić. Każdy facet ma do tego inne podejście. Jednym jest to kompletnie obojętne czy jesteś rozwódką czy nie, dla innego jest to tak ważne że nie będzie chciał nawet rozmawiać. Dlaczego komuś to przeszkadza? Albo z powodów religijnych, albo chcą mieć pannę, albo mają fioła na punkcie "czystości" kobiety. Niektórzy sie mogą bać bo ktoś kto kończy jakiś trudny związek może mieć problemy .... każdy ma do tego inne podejście. Ale z tego co wiem to fakt rozwodu mniej przeszkadza panom niż paniom także jesteśmy w lepszej sytuacji ;) Pewnie że jak kogoś spotykasz w realu to nie będziesz od razu mówić że jesteś rozwódka, ale przecież też nie będziesz od razu mówić komuś że szukasz faceta. Nie porównujmy randek netowych ze światem realnym bo to dwie różne rzeczy. W tym sensie że każdy kto wchodzi na randki kogoś tam szuka, natomiast nie można tego powiedzieć o każdym kto idzie ulicą czy kto przychodzi się pobawić na dyskotekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blizniak_
Kiedy powiedzieć ? - nie wiem ale na pewno tego nie ukrywać.... Na początku nie musisz - większości facetów to nie przeszkadza...ale powinnaś kiedy znajomość zacznie sie rozwijać.... Mi osobiście bardziej przeszkadzało by dziecko lub nie pozałatwiane sprawy z przeszłości niż sam fakt rozwodu. Nie bardzo rozumiem również pęd do unieważnień kościelnych.... jak komuś nie przeszkadza że jesteś rozwódką to i przy ślubie kościelnym się nie będzie raczej upierał... Ze strony faceta mogą sie pojawić pytania dlaczego - musisz być na to przygotowana i nie kłamać bo prawda i tak wyjdzie na jaw. W wieku 30 lat każdy ma jakąś przeszłość - dla mnie to żadna różnica czy byłaś z facetem w związku nieformalnym czy z kwitkiem ;-) - ważne czy ten rozdział został zamknięty. /pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smmak
moj kolega mial taki przypadek tyle tylko ze to on byl rozwiedziony i musial powiedziec dziewczynie. poprostu powiedzial jej ze chcialby z nia porozmawiac i cos jej opowiedziec o przeszlosci. sa razem juz 5 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie znam odpowiedzi
no troche mnie pocieszyliscie :) , na pewno nie mam zamiaru tego ukrywac , ani klamac . Mysle ze drugie spotkanie bedzie sie do tego nadawac ... Natomiast jesli bede miala mu opowiedziec dlaczego tak sie stalo - na pewno nie bedzie to 2 czy 3 spotkanie , nie chce po prostu mowic o tym komus ,z kim nie bede... (sprawa jest dosc zlozona) A co do uniewaznienia slubu koscielnego - robie to tylko i wylacznie dla siebie, nie dla przyszlego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×