Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość refluksowa

Refluks u dzieci

Polecane posty

Gość Anihana
Dziewczyny, jak pisałam trafiłam tu w 3mcu życia córki, problemy analogicznie, 6 tydzien zaczęło sie szarpanie przy piersi, złość przy karmieniu, problemy ze spaniem, chlustanie itd, 3 pediatrów, alergolog( złapała mi tam ospę w wieku 3 mcy!) neurolog, dwóch gastroent- teraz chodzimy do jednego jestesmy z wrocka. Wyguglowalam objawy, trafiłam na forum iwiedzisksm co jest. Przeszłam debridat, wszystko na kolki, gastrotuss nutramigen i na końcu omeoprazol, jak poszłam do gastro naczytawszy sie tego forum wiedziałam co ma mi przepisać ;-) ale lek dostałam od pediatry juz wcześniej, na początku słyszałam ze przewrażliwiona mama, czułam sie jak Wariatka, dokładnie tak jak Wy, z cycka przeszłam na mm, zageszczalam, karmiłam na śpiocha, myślałam ze lek nie działa śle ilekroć odstawilam był spadek apetytu i wymioty nawet... Im dzuecko starsze tym lepiej, tzn nie spektakularnie jak oczekiwałam ale mozolnie do przodu. Po roku nie na takiego ciśnienia ze musi zjeść te chore normy, bo juz nie przybierają dziecina wadze jak przez pierwsze 9 mcy. Pora drzemki ogranicza sie do jednej i jest lepiej łatwiej ogarnąć ten refluks, odkąd chodzi , jeżeli chodzi o rozwoj moja w wieku 6 mcy raczkowala, 12 mcy chodziła, teraz idzie 14 mc, wszystkie mamy mi powtarzały bedzie lepiej małymi krokami i faktycznie, chodź kryzysów tysiące i tak w kółko, ale do przodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulek_23
Na czym polegaja te kryzysy? No i nadal nie whem na co sie nastawiac w przyszlosci- spacery itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana19866
Hej! dziewczyny będzie lepiej to oczywiste, małymi kroczkami będzie lepiej, ale na to trzeba czasu, dosyć dużo czasu...tak jak wy oczekiwałam poprawy z dnia na dzień, takiej nie było. Oczywiscie byly lepsze dni, dni w ktorych refluks sie wyciszal i dalo sie jakos funkcjonowac, ludzilam sie ze moze juz koniec, nie, konca nie mado dzisiaj ( 19 miesiecy). Ale pisałam wiele razy ze jet o niebo lepiej, i u ws będzie tylko musicie jeszcze troszkę przetrwać. Wszystko zależy od stopnia nasilenia refluks bo jest refluks i refluks. Ale głową do góry, my przeszliśmy podobnie jak inne dziewczyny koszmar okropny koszmar, wycie cały czas, na sekundę nie można było odłożyć do łóżeczka, spacery pff jakie spacery, mogłam sobie tylko pomarzyć, jazda w samochodzie tak ale tylko z wyjacym dzieckiem, nonstop na rękach , szło się wykończyć, te pierwsze pół roku tak obrzydzilo mi macierzyństwo, że do tej pory nie mam ochoty na drugie dziecko. Jak usiadł poczułam ulgę, jak raczkowal masakra, sandifer rozszalal się po roku jak chodził. Teraz znowu zaczęliśmy podawać leki a był już 2 tyg bez gaspridu. Wróciliśmy bo zaczęły sie Prezenia. Ogólnie wspominam to wszystko jak koszmar, ale codziennie powtarzała sobie ze to tylko refluks , że wyjdzie itd, ale tyle o we trójkę z mężem się nameczylismy to nasze. Tylko powtarzam my mieliśmy silny refluks, przez co synek powoli reagował na leki, najpierw 3 tyg dożylnego leczenia w szpitalu, później doustne. Głowa do góry, przyjdą lepsze czasy, a czas szybko goni, ja nie wierzyłam ze mój synek wyjdzie z tego, że zacznie jeść, że przestanie się drzec, dalej się leczymy ale to jest nic z porównaniem do tego co było. Hana manko, jeśli ktoś ma ochotę pogadać na fb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Zjeździliśmy bardzo dużo lekarzy, pediatrow, gastrologow, alergologow, nikt nam nie pomógł, wszysycy wmawiali mi ze jest wszystko dobrze, dopiero pewna cudowna kobieta pediatra z mojego miasta po obserwacji w szpital, jak zobaczyla na wlasne oczy co sie dzieje z moim synkiem stanęłan a głowie żebyśmy się znaleźli w dsk na gastroeneterologii, i to dzięki niej sprwa nabrała tempa i nasze życie zaczęło się zmieniać, choć mimo leczenia dosyć silnego na poprawę jeszcze trochę poczekaliśmy. Będę jej dozgonnie wdzięczna, bo jedyna potraktowała nas poważnie i zobaczyła że na prawdę jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga1975
Asiulek 23 - kryzysy, jak ja rozumiem, polegają na metodzie Lenina - 3 kroki wprzód, 2 do tyłu, czyli z niewiadomych powodów (a bo infekcja, a bo zęby, a coś zjadła, a na burzę idzie - i to nie żart) znowu były dni (2-4) okropne, potem coraz rzadziej te okresy, aż wreszcie wspomnieniem po nich tylko czkawki - raz na kilka tyg. dzień czkawkowy, który dopiero od kilku mscy już nas nie nawiedza. A z innej beczki - czy to zbieżność imienia, czy Ty jesteś mamą pociechy z 2010, której wpis o wiecznych katarach przedszkolaka znalazłam na innym forum? jeśli tak, napisz mi (może być prywatnie, mail z 2 str. wcześniej), jak się sprawy mają i czy znalazłaś wyjście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiulek_23
zgadza się, to ja :) Z katarem nie uporaliśmy się, nadal nas nawiedza ale rzadko się w coś rozwija. Aktualnie w domu bo doszedł kaszel, nos zwalony i stan podgorączkowy ale chodziła do przedszkola bez przerwy cały listopad, grudzień i pół stycznia. Oczywiście z epizodami kataru ale póki tylko on- chodzi normalnie. Już przestałam się tym aż tak przejmować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anileved
W moim wcześniejszym wpisie mało być fosfotaze ALP- mam słownik włączony i czasem takie bzdury wyskakują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Z ta burza to prawda, tez to zaobserwowałem...nie da ie niestety wyeliminować czynników nasilajacych refluks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to czasami mam wrażenie że każde wprowadzenie jakiegoś nowego jedzenia nasila refluks, juz czasami nie wiem co myśleć, co dawać jeśc, czego nie dawać.... masakra normalnie. U nas nawet kleik kukurydziany nasila, bo leci na kwaśno aż na podłoge. Zaczełam ostatnio zagęszczać tez kaszką i mama wrażenie że też jest gorzej...no ręce opadają :( nutriton całkiem odstawiłam bo poprawy w zachowaniu nie było tylko tyle że nie leciało tak z niego ale cofało sie i łykal z powrotem ale po miesiącu stosowania nutritonu chyba dostal jakis kolek albo cos bo darł sie niesamowicie. A od paru dni wydaje takie dźwięki....no nie wiem jak to nazwać nawet, tak mruczy strasznie mocno jakby był zły, albo usiłował zrobić kupke, normalnie całymi dniami tak robi, mnie to już uszy bolą. Zachowanie też tragedia, macha rekami, kopie, ciągle płacze albo krzyczy... kurcze a ostatni jakby lepiej już było jeśli chodzi o zachowanie.... i znowu powtórka, wszystko sie nasila i wraca :( pocieszam się ze jeszcze 11 dni do ph metri

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana,dzieki za sugestie,dzis oddalam kal na krew utajona i zrobilam Malej te badania o ktorych pisalas wiec krwi w kale brak natomiast ALP miesci sie w normie ale w gornej granicy,popoludniumabyc wynik TSH.Raz oddawalas kal do badania czy 3-krotnie bo nie wiem czy juz mogesie pocieszac ze brak krwi w kupce czy oddac kal ponownie jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anihana
Dokładnie jak opisały dziewczyny, u nas kryzys to rzucanie się w nocy, spadek apetytu, pręzenia i napinania, do 09 mca ulewania, nigdy nie wiedziałam czy to zęby, infekcja zblizajaca sie, reakcja po szczepieniach, teraz jest łatwiej bo po pierwsze spionizowała się, ma rozszerzoną dietę, nie ma nacisku na wciskanie jedzenia, gdyż zakończył się okres niemowlęcy intensywnego wzrastania. To już mały człowiek który ma prawo się buntować na jedzenie,nie mieć apetytu bez wpływu na wagę, jak zje mi mniej na jedno karmienie to dopcham owocem, jogurcikiem w zabawie, nie dopije mleka wieczorem, to cierpliwie zaproponuje na zasniecie i jest OK, uwierzcie mi dopiero od miesiąca postrzegam ten cholerny refluks jako fizjologie , mimo że jest to "schorzenie" nieprwidłowość ale z czasem daj BOZE wyrosna nam z tego dzieci. Czasmi do tej pory jak gorsza mamy noc mysle ze to cos innego niezbadanego :(( Wrzucilam na luz odkad moich kolezanek "zdrowe" dzieci w tym samym czy podobnym wieku nie chcą jeść, raz tak raz tak, kręcą się w nocy, ryczą i wybudzają, moja Hania nie była płaczliwym dzieckiem, manifestowała dyskomfort poprzez napinania się, pręzenia, wyginania, wiła się i stękała w nocy, rzuca się do tej pory ale to nie to co kiedyś, ja ciągle miałam na tym punkcie schizo. Każdy mówił że mam spokojne pogodne dziecko i tak było, neurolog mowila ze jest bardzo bystra i emocjonalna zarazem( jak jej mama ;) ale co się namęczyłysmy z karmieniem , spaniem i spacerami... nigdy nie leżala na plecch spokojnie zawsze przewrot na brzuch w domu na macie ok a w wozku sie rzucala non stop, zadne wiszace zabawki nie pomagaly :/ spacerowalysmy tylko na sen przez pierwsze pol roku zanim do spacerowki ja przerzucilam.w foteliku w aucie sie co chwile wygina, nie lubi byc tak zapieta, w spacerowce tylko dolne szelki, na pewno dzici z refluksem sa bardziej niecierpliwe, szybkie bo ten ruch pomaga ewidentnie zapomniec o dyskomforcie. do tej pory na pleckach czy w zabawie dociska glowke do lozka, fotela itd i zlosci sie, czasami rzuca glowke do tylu to wiem ze jej dokucza, czasami czkawki, uleje ciutke ale nie musze jej nosic calymi dniami, musicie sie nauczyc z tym zyc, mi ciezo bylo zaakceptowac ze nie odejdzie refluks jak grypa ze nie da sie tego wyleczyc, ale mozna minimalizowac objawy, odpowiednie noszenie, usypianie, karmienie, konsystencja wszystko trzeba sobie wypracowac, ja do tej pory (13mcy) nie mam komfortu wyjscia i nakarmienia gdzie popadnie, najlepiej idzie nam w domu w swoim krzeselku z masa sprawdzonych trikow ;) nastawcie sie na poprawe, kazda mama mowi- bedzie lepiej, ja tej poprawy nie widzialam ot tak, ba! byly nawet pogorszenia nie wiadomo skad, ale z perspektywy czasu i starszego bardziej kumatego dziecka, widzę ze jest duuuzo lepiej, nie cofnelabym sie wstecz. Sa bunty i jest zlosc, ale nie ma tego napinania -wmawiali mi onanizm, konowaly jedne :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anihana: ja własnie jak pokazałam pani neurolog filmik jak tak mruczy strasznie i cały sie napina że aż czerwony czasami sie robi to też powiedziała że onanizm... wszyscy tylko palną coś na odczepnego i tyle. A czy u was przy tym napinaniu też było takie prostowanie nóżek aż sztywne że nie można bylo ich zgiąć? ja to sie czasami nasiłuje żeby te nóżki rozluźnil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga1975
hehe, normalnie sami mali onaniści na tym forum, też to słyszałam;-) Asiulek, ale same przeszły te katary bez przerw, czy coś skutecznego znalazłaś? bo my 2. rok przedszkola, jak zaczęła w tym roku szkolnym 4.09 tak po dzis dzień lecimy, bez przerw. Ub. rak anlogiczny (z przerwą na wakacje):-( a sprawa dość ważna, bo już puchnie jej 3. migdał od tego i jak nie opanuję kataru, to nie dam mu wytchnienia, zeby sie mógł samoistnie obkurczyć. Valery, nam zawsze kazali 3 x kupe na krew utaj. (jeśli wyniki były ujemne), w przerwach co kilka dni, żeby mieć pewność, że nie jest zafałaszowany wynik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anihana
U mnie było napinanie nóżek i krzyżowanie, tak jakby zaciskała uda, do tego zaciskała dłonie plus taki grymas na twarzy, robiła to na leżąco, w bujaku, w wózku nawet już spacerówce i jak raczkowała, potrafiła przystanąć by skrzyzowac nozki jakby chciala sie "tam"podrapać poprzez zacisniecie udami, koszmar jakiś, ustąpiło jakoś po 10 mc a trwało od 5,5 mca, jak zaczęła chodzić z pchaczem to słabło. Mi to wyglądało jak emocje, może to też reakcja na ból, dyskomfort zamiast krzyku nie wiem ale niech nie wraca wiecej. Odkąd zaczęłam jej zakładać buciki na spacer to się wyciszało. To mnie gorzej męczyło od tego refluksu, robiłam badania mocz i kał, neurolog mnie wysmiala ze to emocje i zapewniala ze przejdzie, zwykly pediatra jeden z drugim ze onanizm, bzdury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anileved
Valery27- zdążyliśmy ta kupke tylko 2 razy. Za pierwszym razem była krew za drugim nie. Dziewczyny czym zsgeszczacie (lyscie) mleczko, mm? My na początku nutritonem ale mały zaczął po czasie pluc mieszanka z nutritonem, miałam wrażenie ze nie toleruje tak jak sinlac a. Teraz dodaje kleik różowego ale niestety ulewa wiecej- nie wiem co robic. Miałam wrażenie, że jest jakaś poprawa (bo przyjmuje esomeprazol juz prawie 2 miesiące z tym, że pierwsze 4 tyg źle ppodawlismy - od razu mleczko i chyba przez to nie działało. Duński konowal tak kazał. Zabki mu Ida - ale nie wiem już czy to refluks czy zeby- usypiam go godzinę, rzuca się, macha raczkami i nogami- masakra jakas. Może lepiej spróbować z tym losec- tylko boje się, że się zakrztusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasik, też były takie sztywne, ale gdzieś jest granica między ich naturalnymi nerwami, a dyskomfortem od reflusku, zobaczysz, to są małe cwaniaki, które nerwami, krzykiem, niekórymi z tych napinań się, wyznaczają sobie zasady funkcjonowania z rodzicami. Odkryłam to dopiero, jak zaczęła mówic, ze z 50% tych zachowań to po prostu niecierpliwość, chęć postawienia na swoim, nieumięjetnosć radzenia sobie z emocjami itp. a nie refluks. Wszystkie dzieci to mają. poobserwujesz w lecie sceny w piaskownicach, to zobaczysz, jak inni manipulują swoimi rodzicami. Człowiek rodzi się niecierpliwym egoistą, bez granic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No może masz racje z tymi emocjami, och czemu to wszystko musi być takie pokręcone, czemu nie może być po prostu "normalnie"? ciągle sobie zadaje to pytanie... heh :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anileved
Dziewczyny a co z rozszerzeniem diety mi pediatra- gastrolog nie kazał czekać na wygodnie przelyku tylko jak najszybciej wprowadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasik, ale u nikogo nie jest idealnie! zapomnij o banialukach, ze macierzyństwo to rozanielona mama i jej uśmiechnięte bobo. To jest mały człowiek, który ma swój charakter, emocje, humory, uczy się swojego ciała itd. itd. Ja jak patrzę wstecz, mam wrażenie, ze Miśka od niemowlęctwa była taka "dorosła" w małym ciałku, miała od początku swoje upodobania, pomysły itp., które ja zrozumiałam, jak zaczęła być starsza, a one naprawdę są spójne z sygnałami, które dawała jako maluch. Spanie w skarpetkach wkurzało ją od kiedy pamietam, zawiązywane czapki zawsze ją denerwowały, kołysanki "aaa kotki dwa" nie znosiła, bo mówi ze jest smutna itp. Nie wierz mamom, które uważają, ze mają łatwo i bez problemu, nie ma takich prostych dzieci, to nie gumowe lalki, każda sie z czyms zmaga i coś ją martwi...niektore budują wizje sukcesu, inne po prostu się nie przejmują, a gros ma takze łeb jak sklep, tak jak i my. W lecie Kuba pójdzie na plac zabaw, bo już będzie chodził i zobaczysz, że każda mama ma coś z tyłu głowy, a większość maluchów z czymś sie zmaga. uff, ale się nagadałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość refluksowamama
Cos jest w tym, ze dzieci refluksowe chca sobie odwrocic uwage od dyskonfortu przez to sa niecierpliwe. Moja w niedziele skonczy pol roku, a od kilku dni wspina sie o wszystko co sie da. Potrafi juz stanac na kolanach. Na czworakach byla dzien przed ukonczeniem 4 miesiaca. Jak tylko nauczyla sie przewracac na brzuch to nie ma mowy o lezenu na plecach, jest caly czas w ruchu/!!! Moja tez sie tak napina, robi sie czerwona, najczesciej po jedzeniu wec to ewidentnie refluks :/ Do tego sie otrzepuje choc chwilowo duzo mniej. W sobote wizyta u neurologa a jutro mam miec wyniki eeg. Widze, ze Wy dlugo bierzecie te omeprazole, my jutro mamy ostatni dzien z 7 dni :( I az sie boje co bedzie. Przeziebienie przechodzi chyba bo od dwoch dni pieknie je. Zaczynamy wprowadzac owoce. Po gruszce nic nie bylo. Dzis dostala troche banana, ale od wczoraj ulewa, a bylo juz kilka dni przerwy od ulewania. Po co robicie te badania na krew w kale ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daga1975
my robiliśmy takie badania z 2, moze 3 razy w czasie refluksu, zeby mieć pewnosć, że nie ma stanu zapalnego jelit, że mleko jej nie podrażnia itp. Bo jak jest ta utajona krew, tzn., że coś "ściera" śluz z jelit (za duzo kwasu, mleko źle dobrane itp.). To bezinwazyjne, tanie badania, mozna sobie dla pewnosci raz na pół roku zanieść tę kupę, zwłaszcza jak jest jakieś zaostrzenie sprawy. anilaved - ja zagęszczałam kaszkami Holle (jaglaną) i kleikiem ryzowym bobovity.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
daga własnie dobrze ze tyle gadasz:) przynajmniej co nie które mamy są spokojniejsze ;) refluksowamama: mój KUBA identycznie *****iwy, tak samo nie uleży na plecach ani chwili, odrazu jest na brzuchu, w łózeczku za szczebelki tak sie podciąga ze prawie siada, oczywiscie nogi i ręce ciagle w ruchu. Pewnie co niektóre mnie tu wyśmieją ale przyznam sie ze miałam w głowie zakodowany obrazek macierzyństwa taki z telewizji i reklam... szczesliwa mama i radosne delikatne dziecko wnią zapatrzone z uśmiechem... a tu dostałam kubeł zimnej wody na głowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana1986
Ta krew w kale może tez iść z przelyku, jeżeli jest podraznienie. Jak synek miał zapalenie przelyku miał wlasnie krew w kale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anileved-TSH w normie.I czemu niby wg gastrolog wapn wyzszy a zelaza za malo?Umowilam sie do niej na wizyte ale najblizszy termin za 2 tyg-wyniki chce jej pokazac bo sugerowała powtórzyć morfologię.Jutro oddam kał po raz drugi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anileved
Valery27- u nas tsh kolo 6, na wynikach niby norma bo do 8, ale gastrolog powiedziała, że wynik graniczny i trzeba jedzie powtórzyć. Nasz mały ma za mało Wit d3 i dziwne bo wapnia za duzo co niby jest sprzeczne, ale wyszło tez podwyższone ALP co by oznaczało, że tak naprawdę brakuje mu wapnia przez co organizm wyrzuca z kości do krwi!! Dana - ile dawałas łyżeczek tej kaszki czy kleik, podawałas wtedy lyzeczka czy w butelce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anileved
Przepraszam oczywiście miała być Daga, musze ten beznadziejny słownik w telefonie wyłączyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I gastrolog kazała spowrotem wrócić ci do wit d3 a ten wapn jak masz "zbic"?a podwyzszyc zelazo???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas za duzo wapnia wyszło w badaniu podczas pobytu w szpitalu czyli w sierpniu od tego czasu robilam 2 razy wybiki i wciaz za duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie jedno drugiemu zaprzecza podwyzszone ALP-niedobor wit D3 a Pola ma za duzo wapnia i kazano odstawic wit D3.W szpitalu mieli robic badanie z czego wynika nadmiar wapnia ale po najmniejszej lini oporu doszli do wniosku ze zbyt duzo wit D3 i odstawic a to widocznie guzik prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×