Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość asielka

Koniec świata i co dalej?

Polecane posty

Gość asielka

Mój mąż postanowił się rozwieść. Po prostu pewnego dnia oświadczył, że już nie chce być ze mną. Niby to w naszych czasach normalne, ale mi świat zawalił się na głowę. W naszym małżeństwie nie było idealnie, ale jakoś to wszystko się toczyło. Tym bardziej, że mamy 10-cio miesięczne dziecko i jestem w 6-tym miesiącu ciąży z drugim. Jednak on stwierdził,że ma dosyć bycia ojcem i mężem. Boję się co będzie dalej. Zostanę sama w obcym mieście (ok. 300 km od rodziny), ale na razie nie mogę wyjechać ze względu na pracę. Za kilka tygodni wrócę w rodzinne strony, urodzę tam dziecko i...... NIe wiem co będzie dalej, ale to wszystko mnie przeraża. Powiedzcie, że nie jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanaaa
masz dwie najwspanialsze istotki na świecie i dla nich możesz zrobić wszystko nie jesteś sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Będę trzymał kciuki żeby wszystko było dobrze. 🖐️ { Tym bardziej, że mamy 10-cio miesięczne dziecko i jestem w 6-tym miesiącu ciąży z drugim. Jednak on stwierdził,że ma dosyć bycia ojcem i mężem. Boję się co będzie dalej. } No.. prawdziwa męska decyzja..aż się wierzyć nie chce :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 543210
No wlasnie - wierzyc sie nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asielka
Siedzę w pracy i aż łzy mi napływają do oczu jak czytam Wasze odpowiedzi. Z jednej strony wiem, że lepiej będzie jak zostaniemy sami, a z drugiej martwię się jak sobie dam radę z dwójką malutkich dzieci. Wiem, że mogę liczyć na wsparcie rodziców, ale wiąże się to z przeprowadzką i niestety rezygnacją z pracy. Dlatego to wszystko mnie tak przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy to Cie pocieszy. Ale podobna historie przezylam. Ale... nie mialam rodzicow i nikogo bliskiego, tylko ja i dzieciny. Prace po porodzie podjelam nową( jestem ciekawa zycia i zmiany mnie nie przerazaja a przeprowadzki pozwalaja tak fajnie rozpoczac znowu od nowa i nie powtarzac bledow ktore sie u siebie samej \"nie cierpi\". Dzisiaj moje dziewczyny są bardzo wiedzace czego chca, brak ojca komentują, ze i tak nie byl ich wart... Zycie jest cudne, bardzo ekscytujace. Przed Toba cudowne pzrezycie (porod-wobraz sobie - gdy rodzilam moje drugie dziewuszysko, bylam bardzo smutna ze juz rodzic nie bedę-zdawalam sobie sprawe ze zycie jest tylko w moich rekach i nie moge sobie komplikowac go kolejnymi ciazami ). No ... i przed Toba ciężkie noce trudne dni ale to minie... Myśl pozytywnie, pracę dostaniesz na pewno w nowym miejscu (prace nalezy zmieniac aby sie rozwijac i nie wpadać w rutynę) MYSLE O TOBIE BARDZO POZYTYWNIE. PORADZISZ SOBIE I NADEJDZIE CZAS ZE BEDZIESZ DUMNE Z SIEBIE !!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie koniecznie wina facetow. Tylko ze kobieta ponosi konsekwencje...to ona decyduje sie na porod, wychowanie itd, itd, itd,..... ale o tym wiemy wszyscy. Facet jedynie czesto wybiera diabelnie wygodne dla siebie \"rozwiazanie problemu\": wynosi sie do innej naiwnej kobiety.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokłądnie tak samo zrobił mój
chłopak:O Tzn. nie mamy dzieci, ale chodzi o to, że po 3 latach znajomości, idealnego związku, kiedy twierdził tydzień wcześniej, ze mnie kocha, nagle zauważył, że jestem zbyt "idealna", słowna, można mi ufać, a jemu nie, on nie wie, czego chce itd., że nie chce się czuc odpowiedzialny, jakby coś nam nie wyszło, bo wie, ż eto pewnie z jego winy i nie chce się czuc odpowiedzialny za mnie i tyle:) Osrał mnie z dnia na dzień. Teraz jest moim przyjacielem, to mu wychodzi świetnie:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak najszybciej wnieś sprawę
o alimenty ,nie potrzeba do tego rozwodu ! Trudno faceta nie zatrzymasz na siłę a samej z dwójką dzieci -będzie ci ciężko...ale o to już sie musisz martwić ty sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokłądnie tak samo zrobił mój
Ja myślę, ze nie macie więcej niż po 23-4 lata, mam rację?:O Niestety, ale za wcześnie na dziecko, a facet to gnojek. Dokładnie 23 lata ma mój chłopak, ja też. I widzę, jakie z niego dziecko. Nie można mieć zaufania do nikogo, niestety nawet do osób, które się kocha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Asielki
To nie koniec świata. Masz rodziców, którzy Ci pomogą i dzieci dla których warto żyć. Nie jesteś więc sama. Podaj matoła o alimenty i niech spada na drzewo, może tam dojrzeje. Widać, że koleś zatrzymał się z rozwojem na poziomie przedszkolnym. Oddaje zabawki bo mu już niepotrzebne. Głowa do góry, będzie dobrze pomimo wszystko życie i tak jest piękne 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asielka
Dziękuje Kochani, już mi lepiej. Chyba czas zacząć myśleć pozytywnie, że dam radę i w końcu będę miała święty spokój, bo od jakiegoś czasu ciągle się czymś zamartwiam. Na pewno to nie wychodzi na zdrowie ani mnie, ani Maleństwu. Boli mnie tylko, że małżeństwo z 5-cio letnim stażem kończy się w ten sposób. Ale widać tak musi być. Pozdrawiam wszystkich cieplutko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa do góry -dasz radę
jesteś młoda !Odchowasz dzieci i jeszcze ułożysz sobie życie a dupek niech spada na szrot...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głowa do góry -dasz radę
a jak dorosną to pokażesz im palcem tatusia i powiesz : Tak własnie wygląda życiowa niedojda!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja jestem w podobnej sytuacji
Mam siedmjomiesięczne dziecko, a mój mąż zachowuje się tak jak bym mu zrobiła krzywdę że się z nim ożeniłam i że mamy synka, czasem czuje że za chwile mi wykrzyczy to w twarz i że będzie chciał to wszystko skończyć. Nie wiem co robić, zaproponować to jako pierwsza, czy siedzieć cicho. Boje się że jak będE sama to sobie nie poradzę. Wspułczuję Ci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×