Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewiemcorobic

czy zwiazek po zdradzie da sie odbudowac?

Polecane posty

Gość niewiemcorobic

Prosze powiedzcie o swoich doswiadczeniach, czy komukolwiek udalo sie byc szczesliwym w zwiazku ktory zachwiany byl kiedys...byla zdrada i inne nieporozumienia?? To bylo tak...zaczelo sie od niewinnych klotni, nieporozumien...te klotnie przeradzaly sie satopniowo w klotnie wieksze i wieksze...potem nastapilo lekkie zwatpienie w to ze sie uda bo przeciez ludzie w innych zwiazkach skupiaja sie na spedzaniu czasu ze soba w inny sposob a nie klocac sie prawda? ale jakos sie to ukladalo do momentu ...pojawil sie znajomy ktory byl milszy i rozmawial w bardziej cieplyu sposob niz wybranek serca....w koncu doszlo do zdrady przypadkowej zupelnie (nie z ow znajomym ale z pierwszym lepszym na imprezie, z glupoty!).Bardzo zaluje, nie zdawalam sobei sprawy z tego cor bie:( chcialabym bardzo zaczac wszystko od nowa, calkiem od nowa nie pamietajac zlego:( ale boje sie ze sie nie da:( jak myslicie uda sie?? czy to moliwe?? kocham mojego faceta tylko jakos dogadac sie nie potrafilismy:( chcemys probowac, ja walcze i on tez, on wybaczyl i chce nowego chce by bylo nam jak kiedys zaraz na poczatku, czy uwazacie ze ma to szanse??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobny problem w malzenstwie. Bylo i jest bardzo kiepskol mnostwo problemow, 3 lata po slubie i nie mozemy sie dogadac. Od pol roku po slubie sprawa rozwodu wraca srednio raz na tydzien. I w tym wszystkim tez przytrafila mi sie zdrada i to nie przypadkowa, bo bardzo sie zakochalam. walczylam dlugo sama ze soba, zeby nic z tego nie wyszlo, ale w moim malzenstwie bylo za ciezko i uleglam z tej rozpaczy z jednej strony i z zakochania z drugiej. I tez nie wiem czy jest szansa :( Maz sie dowiedzial, sama powiedzialam. Oprocz zdrady jest jeszcze mnostwo innych problemow. Obawiam sie, ze nawet jak poradzimy sobie z nimi, to wroci temat zdrady i bedzie nas dzielil juz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam podobny problem w malzenstwie. Bylo i jest bardzo kiepskol mnostwo problemow, 3 lata po slubie i nie mozemy sie dogadac. Od pol roku po slubie sprawa rozwodu wraca srednio raz na tydzien. I w tym wszystkim tez przytrafila mi sie zdrada i to nie przypadkowa, bo bardzo sie zakochalam. walczylam dlugo sama ze soba, zeby nic z tego nie wyszlo, ale w moim malzenstwie bylo za ciezko i uleglam z tej rozpaczy z jednej strony i z zakochania z drugiej. I tez nie wiem czy jest szansa :( Maz sie dowiedzial, sama powiedzialam. Oprocz zdrady jest jeszcze mnostwo innych problemow. Obawiam sie, ze nawet jak poradzimy sobie z nimi, to wroci temat zdrady i bedzie nas dzielil juz na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz sama siebie zapytać, - czy potrafisz żyć z kimś, kto tak bardzo zawiódł Twoje zaufanie? Jak sobie wyobrażasz funkcjonowanie tego związku w obliczu zdrady, czy będziesz mogła spojrzeć bez odrazy facetowi prosto w oczy, zaufać mu jeszcze raz? Jeśli tak, to coś z tego będzie. Jeśli nie, to szkoda czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradnik domowy 55
a wiec w pierwszej i drugiej sprawie wyjscia nie widze!!!!!!!!rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemcorobic
Kiedy powiedzialam o tym ze zdradzilam, caly dzien byly wyrzuty, zwatpienie, zal i lzy.Zawiodlam bardzo, zdaje sobie z tego sprawe, nie znosze siebie za to i do konca zycia tak bedzie.Ale On po 2 dniach powiedzial - sprobujmy to poukladac Kochanie...bylam w oblokach iw ierzylam ze musi sie udac. Teraz jestesmy znow razem, staramy sie ukladac wszystko na nowo ale boje ise , pozostal mi strach ze zdrada pozostanie w nas na zawsze:( wczoraj zaliczylismy mala sprzeczke naprawde o glupote i raczej nie sprzeczke tylko zwykle dogadywanie sie a ja juz trzese sie ze strachu ze sie nie uda:(ze zle wroci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemcorobic
do ewa - On potrafi patrzec na mnie jak dawniej, mowil ze trudno ale teraz mysle ze jest coraz lepiej i On chce tego by sie nam udalo tak samo mocno jak ja ale czy to wystarczy?? czy to ze potrafil mi wybaczyc juz wszystko naprawia??:( ktos mi kiedys powiedzial ze czasami jest tak ze sie kocha ale nie mozna byc razem:( tego sie strasznie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewiemcorobic
NiceGirl - dlaczego nie chcesz walczyc o milosc?? skoro kochasz drugiego a z mezem nie potraficie sie dogadac dlaczego nie walczysz o te milosc prawdziwa?? co powoduje ze tkwisz przy mezu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem... to zależy od człowieka ja znam siebie na tyle, że wiem, że zdrady i uderzenia nie mogłabym wybaczyć (tak jak nie mogłabym uderzyć ani zdradzić) ale znam ludzi, którzy wybaczyli, co i tak na niewiele się akurat zdało, bo związki się porozpadały z różnych powodów czy pod tymi różnymi powodami kryła sie zadra spowodowana zdradą - nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nam się udało. W sumie to po mojej zdradzie (nie spałam z nikim, całowałam się z moim przyjacielem, długa i trudna historia) łatwiej byłoby Nam się rozstać, bo byliśmy razem dopiero rok, byliśmy licealistami, ale bardzo się kochaliśmy i chcieliśmy być razem... A zdradziłam, bo czułam się zaniedbana, niekochana, wykorzystywana. Mój Kochany mieszkał w miejscowości oddalonej 17km od mojego miasta, widywaliśmy się czasami na przerwach w szkole i raz w tyg, w piątek. A Mój Przyjaciel mieszkał blisko i zawsze miał dla mnie czas. Widział, że coś jest nie tak, ale nie ingerował, do czasu... wyznał mi miłość, powiedział, że się mną zaopiekuje, że widzi, że Mój Kochany mnie zaniedbuje, że nie muszę go od razu kochać, żebym pozwoliła się sobą zaopiekować. Zachłysnęłam się tym wyznaniem. Ale On nie był Nim.. Nie mogłam go kochać. Uwiodłam go, dałam mu nadzieję, ale musiałam wyznać prawdę. Mój Kochany podejrzewał, przejrzał moje smsy, dowiedział się... Opowiedziałam i zaczęliśmy naprawiać nasze relacje. Paradoksalnie dopiero po mojej zdradzie nauczyliśmy się ze sobą rozmawiać. Minęły 2 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×