Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bziku

rozczarowało Was zycie po porodzie ze .........

Polecane posty

Boshe, żebym ja miala takie problemy... Bziku, nie denerwuj się, bo niestety ale osoby takie jak Twoja rozmówczyni i także ja nie rozumieją takich dylematów. Są ludzie, którzy biorą życie takie jakie jest z całym dobrodziejstwem inwentarza, sami nim kierują, nie oglądają się za siebie i nie tracą czasu na jałowe rozważania. I przeważnie są z tego życia zadowoleni. A są tacy, którzy płyną inercyjnie i nie wiedzą, czego chcą. Ci przeważnie dużo tracą, bo dylematy odbierają im radość z życia. Jak za przeproszeniem cnotki-małolatki : i chciała bym i boję się :D Nie dziw się więc, że niektórzy odbierają Twoje rozważania jako trochę infantylne. Niestety nie można mieć ciastka i go zjeść. Dzieci to radość i szczęście ale także odpowiedzialność, obowiązki i czasem udręka. Albo się na to decydujesz, albo nie. Nikt Ci w tym nie pomoże. Może być tak, że więcej będzie szczęścia, ale może być też tak, że więcej udręki. Tego nie dowiesz się teraz. Tego nikt nie wie. Tak jak nie wiesz, czy jutro nie zdarzy się coś, co może zburzy Twój piękny, bezpieczny, wygodny świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina//
Patrycja tez jest taka konkretna i zdecydowana jak mama? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde jeszcze bardziej :D:D:D stawia sobie cele i natychmiast je realizuje wydaje mi się, ze jest bardziej dorosła od wielu dziwczyn tutaj chociaz ma dopiero 15 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bziku --> wiesz, troche Cie nie rozumiem, skoro posiadanie dziecka tak bardzo Cie przeraza, to po prostu nie zachodz w ciaze i ciesz sie swoja wolnoscia do konca zycia. Bo co tak naprawde mamy CI powiedziec. Sa osoby takie jak mama 4, ktore nie rozumieja Twojego problemu, sa tez inni, ktore sie z Toba utozsamiaja... Nie dojrzalas jeszcze do bycia matka, czasem to przychodzi samo z siebie, a czasem podczas ciazy, a czasem dopiero po porodzie. A czasami nigdy. Ale masz dopiero 25 lat i wszystko moze sie jeszcze zmienic. Jak sama napisalas - nie jestes juz nastolatka, ktorej w glowie imprezy, wiec moze do roli matki tez dojrzejesz. To, ze nie bedziesz miec dla siebie czasu to bzdura kompletna, wszytsko zalezy od zorganizowania sobie czasu, od pomocy meza i babc ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewelina//
Rafinaak...tak myslałam właśnie. Wyglada na zdecydowaną osobe. To jednak kwestia genów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale synek za to cipła klucha :( Może tak dla równowagi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie życie po porodzie nie rozczarowało. Przeciwnie świat wydaje mi się bardzo ciekawy :) Prawdę mówiąc z życia przed porodem niewiele pamiętam ale myślę, że choć tam miałem ciepło i bezpiecznie to jednak strasznie ciasno... :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczek
po porodzie jest przejebane, inaczej twierdzą tylko matki teresy,cyborgi które nie muszą odpoczywać i od rana do nocy mogą się bawić w matki i kury domowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ufliczku wiec wszystko przed toba juz niedługo---cieszysz sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja powiem tak-kiedys pracowalam na pelnych obrotach od rana do nocy, nigdy nie bylam specjalnie zmeczona, wrecz przeciwnie-praca mnie jakos nakrecala...przy dziecku jednak jest przeciwnie, choc kocham je najbardziej na swiecie i uwielbiam spedzac z nim czas, to czasem chcialabym cos porobic tylko dla siebie,troszke odpoczac od obowiązkow domowych.Chyba duzo zalezy od partnera, bo jesli on pomaga to na pewno kobiecie jest lzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiisia
to co było przed urodzeniem dziecka nigdy juz w tym samym stopniu nie powróci po porodzie zmienia sie myslenie, priorytety. nigdy juz nie bedzie tak samo to fakt, dlatego ja na chwile obecna mowie macierzynstwu "nie" macica musi poczekac na swoja kolej. nie chce zmieniac prorytetów, zastanawiac sie co jest dla mnie wazne i wybierac miedzy wyjsciem na zakupy a opieka nad zgrzedliwym dzieckiem. głowa mnie boli od tego to dla mnie zatrudne na ta chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nigdy nie nazwalam mojego dziecka zgrzedliwym:) dziecko jest najkochansze na swiecie i nie ono mnie denerwuje,jedynie maz (bo nie pomaga ale o tym juz pisalam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4 miesiace obaw
Hej bziku i wszystkim innym. Chyba w końcu znalazłam cos dla siebie. No więc jestem w tej chwili w 4 miesiącu ciazy. Jak czytam Twoje wypowiedzi, to jakbym siebie sama czytała:) . Mam 24 lata, jestem mężatką, oboje z meżem pracujemy (ja ostatni miesiac) mamy własne mieszkanie i nie brakuje nam tak ogólnie niczego. Zycie które prowadziliśmy do tej pory, było naprawde fantastyczne. Uwielbiałam je. Jestem typem egoistki tak jak ty Bziku pedantycznej i lubiącej przyjemności. Uwielbiam imprezy z dobrym alkoholem, do białego rana a potem całe leniwe niedziele w łózku, uwielbiam niespodziewane wycieczki i wyjazdy weekendowe, uwielbiam beztroske i to, ze jestem (byłłam) odpowiedzialna tylko za siebie i robie to na co mam ochote. Taka jestem, i nie wiem czy tak naprawde, jest w tym cos złego. Dziecko mielismy w planach na zasadzie"jak bedzie to bedzie". No i jest. Jestem w ciazy, cieszymy sie. Nie wyobrazam sobie przeciez zycia bez dzieci jak wiekszość z nas. Tylko to wcale nie sprawiło, ze tak jak wiekszość tu obecnych wariujej z tego powodu ze szczęścia. Bardzo sie ciesze ze bedziemy mieli dziecko, i chce zeby to było jasne. Jednak to wcale nie sprawiło, ze odechciało mi sie tego wszystkiego co robiłam wczesniej. I nie wiem czy to normalne, ale po porostu wkurzam sie, kiedy przychodzi weekend a ja nie moge ani wypic drinka, ani zapalic papierosa...wciaz musze mysleć o tym co jem i czy czasem to nie zagraża... uważac zeby sie nie przemęczac...tego nie jesc, tamtego nie wąchać a na to nie patrzeć. Straszne! Do tego piersi mam juz o 2 rozmiary wieksze i wygladają okropnie!! Boje sie rozstepów i tego ze strace świetna figure. Wkurza mnie ze nie moge ćwiczyc tak intensywnie jak wsześniej. I to ze wszystko kreci sie w okół tego "odmiennego stanu". Nie potrafie usiąśc ze zdjęciem z usg i z rozmarzonym usmiechem na twarzy przesiedziec pół dnia gładząc sie po brzuchu tak jak niektóre moje koleżanki. Jestem pewnie inna. Ale tego co będzie po porodzie to juz w ogóle sie boje. Nieprzespane noce, uwiazanie, spacery i pieluchy. Do tego jak ja bede wygladac? A sam poród? np przeraza mnie rozcięcie krocza! I chyba zdecyduje sie na cesarke.bo po prostu nie chce zeby mnie rozcinali. To pewnie tez jest dziwne. Albo karmienie piersia. Zastanawiam sie czy chce tego. Nie opusze domu na dłuzej niz 2 godziny bo ani babcia a ni tata cyca nie ma. Pirsi tez wolałabym aby zostały w stanie niezmiennym jak przed ciazą. Ale wsród "mamunistek" az starch sie do tego przyznać! Bo jak mozna myslec o sobie kiedy ma sie już dziecko! No wałsnie. A ja mysle tez o sobie. O tym jakb bede wyglądać, jak bedzie wygladac moje zycie i czy w tym wszystki znajde jeszcze sama siebie, czy tylko "matke". Chciałabym to jak najbardziej zrównowazyć, zobaczymy czy sie uda. Nie martw sie bziku. Głowa do góry. Dla mnie to normalne wszystko co czujesz. Ale przeciez z drugiej strony, zycie bez dzieci jest strasznie puste, tzreba miec potomka, i dać mu szanse, by mogło zyć pełnia zycia...chociaż do czasu az nie zechce zostać rodzicem...hahaha;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gullietta
a ja chyba coraz bardziej dojrzewam do przesunięcia starań o jakieś 3 lata, ale wtedy to już będe miała 33 :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4 miesiace obaw
gullietta, nie radze czekac:), nigdy nie bedziesz gotowa w pełni świadomie sie na to zdecydować, jeśli nie zrobilas tego do tej pory. Ja tez pewnie nie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 miesiace obaw no zaskoczyłas mnie jakbym siebie czytałam, trzymaj sie powodzenia, dla mnie to jeszcze nie ten czas nie to miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz czasami tak jak wsłanie w tym momencie mam atak nienawisci i zalu ze mnie to czeka ze musze przez to wszystko przejsc, jestem zła, rozgoryczona, ....poprostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość droga bziku
i inne dziewczyny. Ja też tak miałam. Bałam się ciąży, odpowiedzialności, tego ze skończy się beztroskie życie, tego czy dziecko będzie zdrowe i mogłabym tu takie rzeczy wymieniać godzinami. Teraz mam prawie rocznego synka. Nie obeszło się bez kłopotów bo urodził sie za wcześnie ale na szczęście wszystko skończyło się ok. Nie mówię ze jest łatwo, zwłaszcza kiedy trzeba wrócić do pracy a jednoczesne zajmować się domem i dzieckiem a i siedzenie w domu z maluchem to nie sam miód. Albo kiedy są problemy z dzieckiem. Ale jedno Wam powiem. Mnie macierzyństwo zaskoczyło bardzo pozytywnie. Nie spodziewałam się ze jest to takie wspaniałe i piękne, mimo wielu kłopotów, zmęczenia i nieprzespanych nocy. Mój syn obudził we mnie takie pokłady miłości których nigdy się nie spodziewałam. Kocham swoich rodziców, rodzeństwo, męża. ale nie spodziewałam się ze TAK można kochać jak kocha sie swoje dziecko. Chyba nic lepszego mnie w życiu nie spotkało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lauraimpresja
ja tez o tym wszystkim myslałam w ciązy. ze nie bedzie juz robienia czego sie chce, wychodzenia kiedy i gdzie sie chce itd imprez co weekend a teraz patrzę na moją dziecinę - 2miesieczna i sie zastanawiam co my wczesniej robilismy?? Ze nie wiedzielismy o tym ale nasze zycie bylo smutne i puste. i teraz jak na chwile wyskocze na miasto to juz sie martwie co z Julią, czy nie placze. i tak sie ciesze ze ją mamy i jej usmiechy wynagradzają wszystko, pranie pieluch, nieprzespane noce, bolporodu i karmienia, wychodzenie tylko do parku z wózkiem, bo czyż jakaś balanga moze byc ważniejsza od niej, napewno nieeeeeeeeee nic nie jest od niej ważniejszego i niczego mi nie żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza..
w sumie nawet nie....Bylam przygotowana , ze to nie bajka, ze moze byc cięzko,ze bedą bezsenne noce , że poród cholernie boli itp.Jednak co innego świadomośc, co innego jak juz sie jest w danej sytuacji.Czytalam wszystkie wypowiedzi powyzej i rozumiem w sumie wszystkie dziewczyny.Podziwiam te, ktore piszą, ze nie tęsknia za imprezami,beztroska, wylegiwaniem sie cala niedziele w łóżku itp. Macierzynstwo to niestety takze wiele troski,zmęczenia, bolu.To nie tylko te najcudowniejsze, bezzębne usmiechy naszego cudownego bobaska, Jego gaworzenie, rozkoszne ciałko, oczy pełne zaufania gdy na nas patrzy i wiele innych pozytywnych zjawisk....Jest wszystkiego po trochu.Macierzynstwo uczy pokory, pokazuje nam jak czasem ciężko musialo byc naszym rodzicom i uswiadamia ze my tego nie potrafilismy wczesniej docenic, dopiero teraz, gdy same jestesmy matkami,rodzicami. Czasem czuje sie osaczona,smutna, nieatrakcyjna, nudna, nawet coraz mniej inteligentna, oczytana.Nie mam czasu na ksiazki, na teatr, nie spotykam sie juz tak z ludzmi jak kiedys.Jednak bez dzicka moje zycie byloby jałowe, nie mialoby wręcz sensu.Moim celem jest dążenie do tego,zeby nasze dzieci byly szczesliwe.Jak one beda szczesliwe, my bedziemy takze.Na razie nasz boboas jest radosny-my takze:) Powodzenia dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iza madrze napisałas, dopuki doputy same nie zostaniemy rodzicami nie przekonamy sie ile wysiłku włoozyli nasi rodzice aby nas wychowac. ---------------------------------------------------------------------------------- nie wiem co by mnie mogło przekonac teraz do macierzynstwa, narazie nie znajduje zadnego punktu zaczepienia, zeby byc w ciazy. na razie mnie to drazni, dradni mnie sama mysl ze teraz ćwicze jak oszalała dbam o figure zeby sie sobie podobac, zeby wkoncu zrzucic te pare kg, mam zaparcie a co potem zajde w ciaze i moje wyrzeczenie szlag trafi. poza tym strasznie boje sie nawrotu tradziku a raczej obrzydliwego łojotoku w młodosci przeszłam straszny tradzik leczyłam sie 10lat jak nie wiecej wydałam mnóstwo kasy, zdrowia, wiele sie nasłuchałam jaka to mam straszna buzie, to bolało naprawde i nie moge pozwiolic sobie na powrót choroby tym bardziej ze wiadomo kazdy ropny pryszcz niesie ze soba blizne, a za 9 mies to bede wyglądała jak pole minowe po wojnie. oby mnie to nie spotkało i zeby moja skóra wyładniała w ciazy , pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malujepaznokcie
mam nadzieje ze mnie nie rozczaruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upipipi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jeszcze tego nie wiem
mam nadzieje ze bedzie wszystko bardzo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eve66
Wiecie co dziewczyny, ja też jestem pełna obaw co do posiadania dziecka,ale z innych pobudek niż wy tu opisujecie. Chyba jestem inna...Nie boję sie nieprzespanych nocy, wiecznego zmęczenia i braku czasu dla siebie. Boję się ,że na macieżyńskim zostane sama w domu, podczas gdy mój ukochany będzie biegał do pracy , a po niej będzie chciał odpocząć ,a nie zajmować sie mną. Boję się ,że nie będzie nas stać na wiele spraw. Teraz nie mogę sobie pozwolić by wyleczyć porządnie zęby, nie mogę sobie pozwolić na wiele potrzebnych kosmetyków dla mojej wrażliwej i alergicznej cery, która wiecznie swędzi, boli i piecze jak używam marketowych produktów. Boje się bycia w ciąży 9 m-cy,że przez ten czas osiwieję czy dziecko urodzi się zdrowe...to zdecydowanie największa obawa :( Znając naszą cudowną służbę zdrowia to nie przepiszą dla zestresowanej baby pełnej diagnostyki ciąży czy wszystko ok. Na wszystkie prywatne badania to nie będzie mnie stać. No i cały ten stres będzie uwieńczony porodem- odartym z wszelkiej intymności i poszanowania mojej godności... oto takie mam obawy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczek
dara i tu sie mylisz, bo ja nie bedę ani kurą domową ani matką polką. Nawet nie idę na macierzyński. Wracam jak najszybciej do pracy a z dzieciakiem tatuś bedzie siedział a potem babcie.Karmić też nie zamierzam bo póki co na plastykę piersi mnie nie stać a poza tym nie będę miała czasu na bzdurne zajecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufliczek
nie zrezygnuję z własnego życia, bo nie widzę takiego powodu.Dziecko to przereklamowana inwestycja, czy życie bez dziecka jest puste? ja myślę ze raczej spokojne i uporządkowane, pełne harmonii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie tego obawiam jak
nie wiem co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nininin
wszystkim układa sie super git az nie chce sie w to wierzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×