Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teolog

jak odzwyczaić dziecko od noszenia na rękach?

Polecane posty

Gość teolog

witam,2 tygodnie temu urodziłam córeczke,na początku było cudownie,Natalia tylko jadła i spała,niestety od kilku dni,obudzi się na jedzenie,ale potem nie chce spać ,gdy położę ją do łożeczka,zaczyna płakać,więc ja,jak to dobra mama,która nie chce słuchać i patrzeć jak dziecko płacze,zaczęłam brać ja na ręcei kołysać i tak zasypiała.no i mam problem,bo teraz musze ją nosić za każdym razem jak zje,ukołysać na rękach a i potem nie bardzo chce spać jak położe ją do łóżeczka. Co robić?? pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież dziecko rośnie
myślałaś że będzie cały czas jadło i spało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ratujcie
Moja ma 4 tyg i też ją nosze.Nie przesadzaj,dziecko potrzebuje przytulania,kołysania i noszenia.Pewnie ,że nie cały czas ,ale ona ma dopiero 2 tyg.nie bój się...od razu się nie przyzwyczaji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kiedy
będziesz nosila dziecko na rękach, jak będzie mialo 20 lat?. Moj stary też caly czas jęczal: po co go nosisz? U niego w domu był zimny wychów dzieci, żadnego przytulania - wyrosło 4 psycholi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierniczycie
już 3miesięczne dziecko sie uczy że jak tylko piśnie to sie je bierze na ręce, więc to wykorzystuje i płacze nie tylko gdy je coś boli czy jest głodne ale też wtedy gdy sie zwyczajnie nudzi.... wszystko z umiarem, jak płacze to być blisko położyć je sobie na kolanach, pochylić się nad nim, zagadać, zainteresować zabawką ale nie nosić cały czas na rękach rozumiem brać na ręce po jedzeniu gdy musi się odbić ale nie nosić cały czas, jak ma kolki to faktycznie trzeba dziecku trochę pomóc, rozgrzać brzuszek, wymasować itp ale gdy nic dziecku nie dolega to nie ma sensu bez przerwy nosić znam dziewczynę, która tak przyzwyczaiła swoje dziecko że ryczy gdy tylko próbuje się dziecko położyć i praktycznie non stop trzeba je nosić, dziecko płacze nawet wtedy gdy trzymając je na rękach próbuje usiąść więc cały czas z nim biega po mieszkaniu, mały tak ją wykończył że obecnie waży mniej niż przed ciążą, po prostu szkielet, nie mówiąc o bólach kręgosłupa.....bo przecież dziecko z dnia na dzień jest cięższe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teolog
jest najedzone,przewinięte,położe ją do łóżeczka a ona płacze to co brać ja na ręce i nosić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ! Trzeba radykalnie pokaza maluszkowi różnicę pomiędzy spaniem, a pieszczeniem- przytulaniem i noszeniem przez mamę. Kiedy ma fazę rozbudzenia, bawimy się, nosimy , tulimy, ale kiedy nadchodzi pora snu kładziemy malucha do łóżeczka i tam ma spac Niestety bardzo łatwo przyzwyczaic nawet takie maleństwo do noszenia na rękach, tylko później jest problem, bo dziecko rośnie, a noszenia domaga się nadal i nie umie usypiac inaczej. A im starsze, tym ciężej przyzwyczaic do normalnego zasypiania. A rączki mamusi sa fajne ponad wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
telog----ja rozumiem że sprawia nam ból jak dziecko płacze.Ale jeśli je przytulisz,pocąłujesz ono wie że i tak je kochasz.Nawet jak nie będziesz chodziła z dizeckiem wiecznie na rękach.Ale uwież mi zrobisz sobie krzywde (wiem to po sobie) kiedy to nosiłam dziecko do 8-9 miesiąca non stop! ale dziecko nie będzie wiecznie ważyć 3-4 kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam ten sam problem
moja mala ma 3 tg i nie chce sama usypiac.. caly czas sie drze:( musze ja miec na rekach albo przy piersi bo inaczej nie usnie:( jak mam ja przyzwyczaic do usypiania w lozeczku? albo do tego by po obudzeniu sie w lozeczku nie krzyczala w niebooglosy?? tak bym chciala zeby po przebudzeniu polezala sobie tam troche a nie wyla z rozpaczy:( moze mam dac jej poplakac z 5 minut i dopiero j abrac? z tym ze ona po 2-3 minutach szlochania zaczyna tak sie drzec.. robi sie cala czerwona ze zlosci:( co robic???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co odzwyczajac mojego synak nosilam ja nosili go dziadkowie zawsze byl u kogos na rekach a kiedy tylko zaczal chodzic rece sa ostatnia deska ratunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierniczycie
Od razu kojarzy mi się z tą idiotyczną reklamą środka przeciwbólowego X. Mamusia z synkiem lat około siedmiu w oceanarium. Synuś chce by Mama go wzieła na ręce, Mama się pochyla i w tym momencie na jej twarzy pojawia się grymas bólu i ten zajebisty wyraz zawodu na twarzy dzieciaka, że Mama nie weźmie go na ręce.....tia potem Mama zażywa środek X i synuś jest cały happy że Mama go może podnieść.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to było tak że póki malutki i leciutki to każdy do dziecka z łapami.Szkoda że każdy uciekała jak mały ważył 10 kg :) kolejna sprawa że mój synek chciał coraz wiecej i wiecej.Nic nie mogłam zrobić w domu a już nie wspomne jak ręce i kręgosłup boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierniczycie
Weźcie się ludzie zastanówcie, chcecie dziecko nosić aż zacznie chodzić tj. przez rok ? A co zrobicie jeśli np. nadwyrężycie sobie kręgosłup i naprawdę już nie będziecie dawać rady ?! Jak wtedy odzwyczaicie dziecko ?! Będziecie mieć sajgon w domu bo wtedy dziecko nie zrozumie że go nagle nosić nie możecie.... Sorki, ale moja znajoma właśnie tak przyzwyczaiła swoje dziecko. Byli u nas z wizytą to non stop, dosłownie: non stop biegała z nim na rękach po mieszkaniu, bo gdy tylko próbowała go położyć na wznak na kanapie lub chociażby usiąść trzymając go na rękach to ryczal jak syrena alarmowa, więc ona potulnie się zrywała na równe nogi nadal z nim truchtała. Mały nie pozwolił jej usiąść przez cały czas trwania wizyty czyli bite dwie godziny. Szczerze mówiąc nie potrafiłam z nią rozmawiać bo dostawałam oczopląsu jak tak cały czas biegała mi po pokoju. Nawet mój mąż który cachuje się stoickim spokojem uznał to za dziwaczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierniczycie
I jeszcze jedno, gdy kiedyś byliśmy u nich z wizytą zauważyłam że jej mąż nie ma takiej amby na tle ich dziecka. Jakoś on potrafi zapanować nad dzieciakiem i mu nie ulega. Gdy mały płacze sadza go sobie po prostu na kolanach i delikatnie kołysze lub próbuje zainteresować go jakimiś przedmiotami. Nie biega jak oszalały po mieszkaniu z dzieckiem na rękach. Nie zastanawia Was to ? Bo przecież teoretycznie mężczyźnie silniejszemu fizycznie od kobiety nie powinno sprawiać takiej trudności noszenie dziecka na rękach.....a mimo to unika biegania z małym non stop po mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam ten sam problem
super tylko ze latwo powiedziec - nie nosic ale jak dziecko ryczy ze caly blok slyszy trzesie sie przy tym i nie moze uspokoic to co ?? nie wezmiesz na rece???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecko autorki ma 2 tygodnie, to noworodek, potrzebuje ciepla i bliskości mamy, chce czuć jej zapach, bicie serca, nie przesadzajcie, że dwutygodniowe maleństwo będzie wymuszać płaczem noszenie, ja swoje dzieci nosiłam gdy były takie malutkie, a kiedy trochę podrosły to wkładałam do leżaczka, i tez zawsze były blisko,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierniczycie
Tak, oczywiście rozumiem. Tylko że właśnie dziecko się do tego przyzwyczaja, że jak płacze to zrobicie cokolwiek by je zadowolić. Płacz jest jedyną formą komunikacji. Dzieci mają bardzo chwiejne nastroje i bardzo łatwo dziecko rozproszyć, rozbawić. Same wiecie, że gdy ryczy jak syrena wystarczy wziąć je na ręce i od razu przestaje. Przypomniał mi się jeszcze jeden przykład takiej wyuczonej akcji - reakcji. Czteroletni synek znajomej zauważył że gdy kaszle lub krztusi się jego Mama od razu zwraca na niego uwagę więc teraz dla jaj od czasu do czasu udaje kaszel bo wie, że ta z prędkością błyskawicy do niego podbiegnie. Nie dajcie sie terroryzować dzieciom, w końcu to Wy jesteście dorośli i mądrzejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwutygodniowe niemowlę nie potrafi jeszcze manipulować matką i płakać ze złości, skoro płacze to znaczy że coś mu dolega lub czuje się np. zagrożone. W ramionach matki czuje się bezpiecznie i psim obowiązkiem matki jest to dziecku zapewnić. U mnie czasem pomaga, bo jednak trudno trzymać dziecko na rekach 24 godziny na dobę ;) mocne owijanie w kocyk i głaskanie synka po główce. Niestety, nie zawsze działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście zdarzały sie takie dni, że dziecko za nic nie chciało lezeć w leżaczku, trzeba było je trochę ponosić, każdy ma czasem zły dzień i chciałby sie poprzytulać:-))), ale mój kręgosłup jakoś to wytrzymał,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxa
Moja siostra robiła zupełnie jak koleżanka Pierniczycie. Dziecko cały czas na rękach. Z czasem przestało mu wystarczać bycie na rękach i trzeba je było kołysać. Pamiętam, w jakie histerie wpadał, kiedy zostawał ze mną. Ale po kilku minutach mu przechodziło i zachowywał się normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
ta akcja jeszcze przede mną, też zastanwiam sie co zrobię ... Przed oczymam mam znajomych jak truchtali ze swoim szkrabem po mieszkaniu bo wył jak tylko go odlozyli do łóżeczka.. w ciągu dnia spal tylko u mamy na rękach.. masakra.. ale no właśnie co zrobic z takim małym wyjcem..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może mu się nudzi? Moja córka była takim dzieckiem, które albo spało albo stało :D nie było czegoś pośredniego. Musiała non stop mieć zajęcie odkąd skończyła 3 tygodnie. Powieście im nad łóżeczkiem różne zabawki nie tylko nieśmiertelną karuzelę, która znudzi się po paru dniach. Ja wbiłam gwoździki, przeciągnęłam gumkę i na niej wieszałam różne grzechotki, albo inne przedmioty np sitka itp. .Dajcie dziecku poobserwować swoją twarz - nachylcie się nad nim blisko, żeby dobrze widziało i róbcie różne miny... Noworodki lubią byc skrępowane, bo denerwują je niezależne od nich ruchy kończyn - owincie ciasno pieluszką - może pomoże. Są dzieci, które w wieku 2 tyg. mają już długie przerwy pomiędzy spaniem, wsadźcie w leżaczek i postawcie na stole - niech obserwuje świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexxxa
Dobrym rozwiązaniem jest spędzanie kilku godzin dziennie na spacerze. Dziecko jadąc w wózku obserwuje gałęzie drzew, a na placu zabaw można je wyjąć i pokazywać mu wszystko, ale siedząc na ławce. Wiem, że to zabiera czas, ale przy noszeniu dziecka jest tego czasu tak samo mało, a do tego wysiada kregosłup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierniczycie
Rafinka, Alexa, mądre z Was kobitki ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierniczycie :) ze spacerami to fakt, moje dzieci oboje wiosenne, tak, że większość niemowlęctwa na dworze spędziły. Fajnie się złożyło, że dużo dziewczyn z mojego osiedla rodziło razem ze mną, tak, że zawsze było towarzystwo do spacerków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość treistriet
polecam stronę www.chustomania.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziurrr
czesc czytam to forum i powiem ze ja mam jeszcze wiekszy problem niz wy. moj synek mimo ze staram sie go nie nosic i nie uczyc noszenia na rekach jest wiecznie rozdarty. Wymusza wszystko od nas. w wozku mu nie pasuje na lozku w lozeczku na kojcu w chodziku wszedzie jest zle a co najgorsze nic go nie uspokaja zadne misie zadne grzechotki nic kompletnie ja juz wychodze z siebie. kompletnie mu nic nie pasuje czasem uspokoja go butelka ale przeciez nie moge dawac co 5 minut dziecku herbatki soczkow itd a smoczka nie lubi. nie wiem co mam robic:( a najgorsze jest to ze moj synek nie placze normalnie ma tak donosny glos a na dodatek jak tylko sie go polozy albo cos to nie zaczyna normalnie plakac tylko krzyczec jak by ktos sie nad nim znecal nie wspomne juz o tym ze nie chce mi wcale spac a jak probuje go uspac to on zaczyna gaworzyc i moge bujac go 2 godziny a i tak nie usnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolex
cze tak czytam i az mnie szl..k trafia bo moje dziecko < 2,5m-c> jeszcze 2 tyg temu zasypialo bawilo sie samo, Wszystko by nadal bylo dobrze tylko co poradzic na KOCHAJACYCH DZIADKOW?? wystarczylo kilka dni wizyty u nich jak syn nie chce sam zasypaic i drze sie w nieboglowy gdy tylko lezy zmeczony w lozeczku< niekeidy az sie zanosi ze boimy sie z mezem ze sie udusi> probuje tych metod klade biore i znowu klade i jak jestem sama jest ok ale jak tylko przyjda dziadki to raczki i raczki anwet jak tylko zakwili< a wystarczy mu zabawke zmienic przed oczami> jednak to do nich nie dociera i kilka upomnien skonczylo sie obrazeniem i nieodzywaniem. A kazde moje wziecie go na rece zaraz bylo komentowane NIE MA RACZEK... a ja go bralam jak go brzuszek bolal < bo akurat ma probelmy ze stolcem i te kolki- ale potrafie to rozpoznac> Teraz tylko sie ciesze na wizyte bo bedzie gadane WIDIZMY GO TAK MALO TO MU NIE ZASZKODZI...A potem ja kilka dni napraiam ich bledy czasmi z marnym skutkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam czytam i oczom nie wier
czy wy sie dobrze czujecie?? 2i pol tygodniowe dziecko sie przyzwyczai do noszenia?? i bedzie manipulowac matka??? takie malenswto tego czego najbardziej teraz potrzebuje to kontaktu z matka!!! dopiero po 3 mcu zycia dziecko uczy sie plakac,; lub kwilic sygbnamlizuajc rozne potrzeby, wczeniej placze bo albo ejst glodne, albo ma mokro albo chce sie przytulic!!! ja jestem mama takeigo dziecka, ktore wlasnie ok 3 tygodnia zaczelo nie plakac, ale wyc! kropelki na koilki pomagaly minimalnie herbatki tez, jedyne co ja uspokajalo to wlanzsie noszaenie, claylmi dniami nosilismy ja na rekach lub w chuscie, w 4 miesiaceu jak reka odjal - malentwo sie uspokoilo, teraz spedza dlugo chciwlme na lezaczku lub na macie edukacyjnej, lub po prostu w lozeczku w kotrym po chwili noszenia zasypia sama bez wiekszych problemow! wiem juz kiedy kwili lub jeczy z nudow, kiedy jest glodna lub zmeczona ( to nie jest ten sam placz) wie tez ze czasem musi poczekac na mame lub tate bo jestemyt zajeci cyzms innym! ale to juz jest 4 miesiaczen dziecko a nie 2 tygodniowy noworpdek ktory wiekszosc zycia spedzil noszony przez mame i teraz nie rozumie dlaczego ten piekn y czas sie skonczyl!! moje rada! jersli dziecko sie uspokaja noszone to nos, widocznie onop tego potzebuje, i nie martw sie ze je rozpiescisz , na wychowywanie przyejdzie czas jak malentwo zacznie wiecej rozumiec z otaczajcego go swiata i jakos jeje nie przywyczailam do noszenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda_89
Nie wiem po co sie tam męczyc ,skoro na rynku jest teraz naprawde bardzo duzy wybór produktów jak chociazby nosidełka biodrowe,aby móc łatwo i bezpiecznie nosić swoje dziecko czy to w domu czy na dworzu.Laski,dbajcie o swój kregosłup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×