Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ajm siur

moj facet ma depresje-juz nie moge

Polecane posty

Gość ajm siur

sluchajcie, ja juz nie wiem, co robic, to trwa juz z 2 lata, przy czym nasililo sie od roku, kiedy stracil kogos bliskiego,nie umiem leczyc depresji, a on sam nie chce isc do lekarza, idzie do pracy, wraca, spi, potem piwo lub wino obowiazkowo, zeby nie myslec, komputer, tv, ze mna prawie nie rozmawia, czesto warczy na mnie, nie mozna sie z nim w ogole dogadac, nic nie robi w domu, ja juz nie mam sily, jestesmy ze soba od 5 lat i chyba dluzej nie wytrzymam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KERE
POWIEDZ MU ŻE DŁUŻEJ NIE WYTRZYMASZ JEGO STANU, ŻE MUSI COŚ Z TYM ZROBIĆ. SZANTAŻ: ALBO LEKARZ ALBO ODCHODZISZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....beznadziejna.osoba....
zaprowadz go nawet na siłe albo psychiatre do domu przyprowadz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KERE
MÓJ CHŁOPAK TEŻ MIAŁ DEPRESJE, ZACHWIANIA EMOCJI... POJECHALIŚMY DO LEKARZA, DOSTAŁ LEKI.NIE MINĄŁ ROK - DZIŚ POWOLI JE ODSTAWIA. JEST WESELSZY I ROZMAWIA ZE MNĄ O TYM CO SIĘ STAŁO, JAK SIĘ CZUŁ PODCZAS ATAKÓW GNIEWU, STRACHU, NIEUZASADNIONEJ SZALONEJ RADOŚCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajm siur
hmmm dzieki wam za odpowiedzi-nie chce stawiac ultimatum: albo lekarz albo odchodze bo w tym stanie pewnie nie bedzie walczyl o mnie, ale jak go przekonac do wizyty?na sile nie da sie, do domu lekarza?wkurzy sie na maksa i i tak nie bedzie rozmawial z nim, nie widze rozwiazania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajm siur
KERE-fajnie, ze Twoj facet wyszedl z tego, oby tak dalej, jak przekonalas go do lekarza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KERE
NIE MUSIAŁAM GO PRZEKONYWAĆ BO SAM PRZESTRASZYŁ SIĘ SWOIM STANEM. JADĄC DO LEKARZA MYŚLELIŚMY NAWET O TYM ŻE MOŻE DOSTAĆ SKIEROWANIE DO SZPITALA. NA SZCZĘŚCIE WYSTARCZYŁY TABLETKI, MÓGŁ NORMALNIE CHODZIĆ DO PRACY I FUNKCJONOWAĆ JAK PRZEDTEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KERE
Z TYM SZANTAŻEM RZECZYWIŚCIE MOŻE NIE WYJŚĆ BO PRZESTAŁ SIĘ PEWNIE MARTWIĆ O WAZ ZWIĄZEK. W TAKIM STANIE CZŁOWIEKOWI JEST TAK ŹLE ŻE SPODZIEWA SIĘ NAJGORSZEGO... MOŻE NAWET MYŚLI O TYM ŻE MOGŁABYŚ ODEJŚĆ - A ON CO ON MOŻE - ZATRZYMAĆ CIE, ŻEBY NADAL BYĆ CIĘŻAREM I ŻEBY CIEBIE UNIESZCZĘŚLIWIAĆ. MOŻE POWINNAŚ ZADZWONIĆ DO JAKIEJ PORADNI, MOŻE PODSUNĄ CI JAKIŚ SPOSÓB. POWODZENIA. POZDRAWIAM CIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sherlock Holmes
Nie pisz Caps Lockiem, bo xle czyta się :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **** **** ****
idź sama do psychologa i popros o rade...jesli nie zacznie się leczyć to odejdź...wytrwałaś dwa lata...nie warto niszczyć sobie zycia tylo dlatego że partner nie chce się leczyć... możesz poprosić o interwencję kogoś kto jest dla niego autorytetem...ewentualnie jesli ma jakieś ostre objawy (np siedzi i dociera do niego nic ze świata zewnętrznago) możesz zadzwonić po pogotowie psychiatryczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cooo ...
Pogotowie psychiatryczne ? Bez przesady! Jej chłopak na bank by się wściekł.. Zresztą ja tu widzę że facet normalnie chodzi do pracy więc nie przesadzajcie. Poważny stan depresyjny jest wtedy jak ktoś całe dnie leży na łóżku, gapi się w sufit i nawet do kibla czy do kuchni ciężko mu się zwlec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **** **** ****
a własnie że pogotowie...niech sobie facet uzmyslowi, że chory jest...jesli jej zalezy powinna uzyć każdej metody żeby go wypchnąc na leczenie...choć rodzi się pytanie czy to depresja czy po prostu facet jest leniwy, wygodnicki i ma ja w dupie...dobrze mu w wygrzanym gniazdku i nie ma chęci tego zmieniać...a ma swietne alibi "jestem w depresji bo spotkało mnie coś bolesnego"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale wiecie co
Ja żyje identycznie jak ten facet autorki topiku, ale nie nazywam tego depresją. Po prostu jestem leniwa i mam wszystko w dupie. A jakby mi ktoś ściągnął pogotowie dla chorych psychicznie i wkręcał że mam się leczyć to chyba bym zabiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×