A u nas wczoraj była taaaka impreza!!!

Impreza trwała do 5 rano (choć ostatni wyszli koło 9:00, jak ich dobudzili). Normalnie nie chodzę na takie imprezy (jestem raczej domatorką), ale kumpela mnie wyciągnęła. To co zobaczyłam zszokowało mnie! Kumpel tak się spił, że o mało nie wypadł z balkonu podczas rzygania. Około północy towarzycho pochowało się po kątach parami. Dziewczyny w łazience bez żenady podciągały miniówy, a faceci korzystali z okazji. Ciekawe, czy rano w ogóle pamiętali co się stało?!?! Jak mnie facet poprosił do tańca, to zaraz jego ręka znalazła się na moim półdupku... zrobiło mi się nieswojo, nie chciałam wyjść na cnotkę, ale trochę go zdzieliłam po tych łapkach. A on tylko zrobił "hehehe" i się głupio uśmiechnął... Zdecydowałam, że już chyba się z nimi nie spotkam na żadnej imprezie... To nie moje klimaty:(

u mnie byla we wtorek taaaaka impreza, i nie zartuje :) nastepnego dnia dostalam od ludzi smsy, ze szkoda, ze mam urodziny tylko raz w roku :) u mnie nie byla to domowka, powiedzialam wszystkim, ze spotykamy sie w pubie, potem byl maly clubbing w dwoch innych miejscach. pelna kulturka, nikt sie nie chowal parami po katach, wszyscy tanczylismy jak wariaci az inni sie patrzyli i robili naszej tanczacej grupce (10 osob) zdjecia :) nikt sie nie spil do nieprzytomonosci, nikt nie wymiotowal. wszyscy sie swietnie bawilismy. tak sie ciesze, ze wszystko swietnie wyszlo.

to jest w zasadzie standard, ze jak impreza, to tez alkohol i seks. Jestem w stanie zrozumiec ze mozna sie napic, ale nie tyle, zeby nie wiedziec, co sie robi (chodzi glownie o seks) :o Troche to smutne :(