Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JaBsFa

przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna

Polecane posty

i dodam tylko tyle, że każdy z nas na własny sposób interpretuje \"przyjaźń\".. i nie ważne jaka ona jest, jak wygląda w każdym przypadku ważne jest, że jest szczera, szanowana przez nas samych i że chcemy by była, że jej ufamy.. poprostu że jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leaha
ja mam "przyjaciela" - w cudzysłowiu bo nigdy o sobie nie mowimy przyjaciele... w sumie wogole nie nazywamy naszej znajomosci... znamy sie prawie od zawsze, widujemy sie prawie codziennie, wiemy o sobie chyba wszystko..nigdy miedzy nami nic nie bylo...jak rodzenstwo :) wiec jednak jest to mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ViViJON
Jesli istnieje to zawsze sie rozpadnie. Kiedys mialem taka kolezanke, kiedy ja poznalem bylem zainteresowany inna dziewczyna z ktora flirtowalem, a tamta nie wywarla jakiegos wrazenie na mnie - poprostu dziewczyna jak kazda inna taka ja widzialem oczyma, ale z begeim czasu kiedy sie spotykalismy coraz bardziej cos zaczynalo iskrzyc, sami sobie nawzajem dawalismy znaki. W ogole na poczatku nie bylem nia w zaden sposob zainteresowany, to nie byla milosc od pierwszego... dopiero potem zaczela mi imponowac z biegeim czasu jak sie poznawalismy, widzialem w niej same plusy, nie miala zadnych minusow, nic co by mnie od niej odpychalo, az do momentu... impreza nasz wspolna razem zaplanowana w ogole z jej inicjatywy wyszla, bylo git przyjaciele, klimat piwko, troche za duzo sie polalo, potem powrot do domu i sie stalo, nie sex, nie lozko, popsulo sie z mojej strony chyba zazdrosc o nia, alkohol wzmogl zlosc i sie ... nie wiem jak to nazwac nie pokucilismy sie, nic strasznego sie nie stalo - troche sie na nia zdenerwowalem, nie pamietam ale chyba sie poplakala i kazdy wrocil sam do domu, ja samochodem odwiezli mnie ona podobno na pieszo - na drugi dzien kiedy alkohol wyparowal czulem ze zrobilem cos zlego, obwinailem siebie ze to ja nawalilem, ze nie powinienem byl na nia krzyczec i w ogole, przeprosilem ja nawet juz pozniej zaczelismy ze soba rozmawiac, wszystko zaczelo wracac do normy, nawet razem imprezowalismy, ale wlasnie jednak to nie przetrwalo, nagle tak po prost kontakt sie urwal, wszysko zniklo - takze nie wiem czy to byla przyjazn, czy co w kazdym razie wygladalo na to ze sie lubimy i zgrywamy - ale jednak to nie przetrwalo i sie rozpadlo. A teraz nie wiem czy dobrze czy zle, minelo toche czasu wiele spraw sie zmienilo, odbilem sie od pewnych ludzi, nigdy wiecej juz sie nie widzielismy ze soba pomimo ze mieszkamy w zasadzie dosc blisko siebie. Moze nawet jak sie spotkamy to sie juz nie poznamy - a mialo byc inaczej a jednak wyszlo tak jak wyszlo. Mam dewize: NIGDY NICZEGO NIE ZALOWALEM GDY NAWET ZALOWAC CHCIALEM Nie ogladam sie wstecz, trzeba isc dalej do przodu. Ale chyba cos w tym jest ze miedzy dziewczyna a chlopakiem prawdziwej przyjazni ... na zawsze nie bedzie ... albo bedzie to potem milosc albo historia juz tylko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaBsFa
--> ,,miłośc albo historia"... ładnie powiedziane. czasami zaluje ze w moim przypadku to jednak historia i mysle o nim...' ale zdaje sobie sprawe ze sa ludzie ktorych skrzywdzlismy przez to, choc nie kooniecznie o tym wiedza (jego dziewczyna)... sa chwile ze chce go zobaczyc i porozmawiac jak za dawnych czasów... sa chwile ze modle sie zeby do tego niedoszlo.... .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mozliwa
A ja mam takiego przyjaciela, on ma dziewczyne a ja męża.... Znamy się kupe czasu i jakos nigdy nic nie zaiskrzyło i sie nie popsuło. Ciesze sie ze go mam, bo moge go zapytac o opinie na wiele tematow patrzac z meskiego punktu widzenia :) mam nadzieje ze nasza przyjazn przetrwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moniś18
ja opowiem wam moja historie. Dawida znałam juz wgimnazjum ale to był tylko kolega mojego chłopaka, w szkole srednioej wsyzło tak że siedzieliśmy razem i jakoś tak już na początku się zajebiscie skumaliśmy, druga klasa to już wogóle miazga wspólne imprezy, bilard wogóle jak szłam gdzies nie było miejsca siadałam u niego na kolanach nikomu to nie przeszkadzało żartowałna temat mojej pupy, gdy miałam problem z chłopakiem przytulał, każdy mówił że bez NAS impreza to kicha, moja 18stka oczywiscie z nim cały czas poprostu super przyjaźn aż w koncu jego 18stka alkohol gdzies nasz usta sie spotkały ale luz, póxniej znowu zabrał mnie na góre dotykał pieścił ale nie pozowliłam na nic wiecej póxniej znowu się do mnie dobierał wszyscy mysleli ze ejstesmy razem, na drugi dzien wszytsko sobie wyjasniliśmy że poniosło nas alkohol i wiadomo. Ale pojechaliśmy na szkolna wycieczkę, 5 osobowe pokoje jestesmy trzezwi i wiadomo ja spie z Dawidem ale anuczycielka nas wyrzuciala koło 2 w nocy ktos puka wchodzi Dawid i się wslizguje pod moja kołderkę i nagle coś nas opętało moje koleżanki obok a on pieszczotami doprowadza mnie do orgazmu raz derugi trzeci, rano było znowu wszytsko spoko, nastepna impreza alkohol i znowu to samo a teraz nawet nie umiem mu czesc powiedziec jest nam ciezko boli nas to że zniszczylsimy ta przyjazn bo podswiadomie sie unikamy to bardzo boli i wiem ze NIE MA PRZYJAZNI MIEDZY KOBIETA A MEZCZYZNA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też opowiem wam swoją historię. Poznałam go na własnym weselu. Był perkusista w zespole który towarzyszył nam podczas imprezy weselnej.to było 4 lata temu.ale naweselu jeszcze nie wiedziałamze to będzie wyjątkowa dla mnie znajomość, wesele minęło a ja od kilkunastu godzin byłam mężatką,cała reszta jak w standardzie, az po jakiś dwóch miesiącach spotkaliśmy się znowu, na imprezie, on grał, a ja z męzem przyszliśmy się pobawić, miałam ze soba album ze zdjęciami weselnymi, na którch był także on i kapela, chciał zobaczyć, potem na jednym z nich podpisała się cała kapela i zostawiła swoje nr telefonu on napisał równiez maila, chciał zebym wysłała jakieeś fotki na pamiątke i tak to się zaczęło, potem były smsy, potem coraz częściej, corazbardziej się poznawaliśmy, coraz więcej o sobie opowiadaliśmy, zaczeliśmy zwierzać się sobie ze swoich radosci i smutków,trwało to jakieś 2lata aż pewnego momentu zauważyłam że nie mogę wytrzymać jak nie napiszę raz w tygodniu potem on wyznał to samo tylko powiedział że się boi pisać żeby mój mąż nie czytał, żeby nie był zły zazdrosny, chodź wiedział o naszej znajomośći ale nie wiedział jak często i co piszemy, ja nie chciałam ukrywać tej znajomości przed nim bo uwazałam ze jeśli kiedyś przez przypadek przeczyta jakiegoś smsa od niego a nigdy wczesniej nie wiedział że piszę to będzie jeszcze gorzej, więć od czasu do czasu pozwalałam by czytał, ale zaostawiałam w telefonie tylko te czysto koleżenskie a bardziej osobiste kasowałam i tak ta znajomość rozkwitała.widzieliśmy się jeszcze potem ze 3 razy ale ja z mężem a on ze swoimi znajomymi i zadne z nas nie miało odwagi wyłamac się żeby pogadać.zostało nam pisanie smsów dalej, aż kiedyś pewnej nocy wysłał do mnie smsa tak jak zawsze ja odpisałam potem jeszcze kilka, ale kazy z nich był coraz bardziej osobisty i szczery, kazy następny zdradzał nam coraz więcej naszych pragnień, poznawaliśmy się coraz bardziej szczególowo pisalismy oczym teraz myślimy,co lubimy i na co mamy ochotę, to było długie nocne flirtowanie do białego rana, a potem tak flirtowaliśmy prawie codziennie, pisaliśmy co robimy, gdzie jestesmy, jakie mamy problemy, ja pisałam mu ze mąż mnie wkurza on, .ze podoba mu się jakaślaska, pisaliśmy dosłownie o wszystkim, radziliśmy sobie w bardzo osobistych sprawach, któregoś dnia powiedziałż e mi ufa, że chciałby mieć taką żonę jak ja, prawił mi komplementy coraz częściej a ja coraż częściej mu się zwierzałam, az w pewnym momencie przestraszyłam się tej znajomości zobaczyłam że angazuję się coraz bardziej, ze myślę o nim coraz częściej, on pisała ze teskni za mna, że jestem kochana, że z zadna inną niebył nigdy taki szczery, pisał do mnie kochana moja,bałam się żeon się zakochał, że jasię w nim zakocham, ale dobrze ze jesteśmy od siebie daleko, ze się nie widujemy. podobał mi się, był ode mnie młodszy o 3 lata, studiował medycynę, aja męzatka wtedy zjednym dzieckiem, ale mu to nie przeszkadzało, pisałże mnie pragnie, chce się ze mna kochać, że jestem wspaniała, ja też nie szczędziłam mu pochwał i nie ukrywałam ze mam na niego ochotę, dogadywaliśmy sie wspaniale, rozumieliśmy się jak nigdy z nikim i tak jest do dnia dzisiejszego, chodź dzisiaj to juz 4 lata od tamtego momentu, ja mam 2 dzieci, tradycyjna rodzinę- mąż praca obowiążki, - a on konczy studia- medycynę, dzisiaj akurat tez gra na weselu, nagrał z zespołem płytę, której często słucham.no i nasza znajomość dalej trwa, dalej rozumiemy się jak nigdy z nikim, pragniemy siebie, chcemy ze soba się kochac,ale to będzie naszą tajemnicą, spotkanie, a potem każy w swoją stronę -ja mąż dom , dzieci, -on studia, granie a potem nocne smsy, które szybko kasuję przed mężem.nie wiem jak długo ta znajomość przetrwa, co będzie gdy on pozna kogoś zkim będzie chciał być.? na razie obiecujemy sobie ze ta znajomosć nigdy się nie skończy, uwazamy, ze jest wyjatkowa i cudowna, bo daje nam szczęcie, radość.wierzę że tak będzie.czasami zastanawiam się jak nazwać tę znajomość, to co jest między nami, przytoczę tu znane słowa \"czy tojest przyjażń czy kochanie?\" zastanawiam się tez nad tym co by było gdybyśmy poznali się wcześniej kiedy byłam jeszcze wolna? ale to chyba retoryczne pytanie, naktóre nie znajdę odpowiedzi. Dziękuję Ci Mireczku za to ze pojawiłeś się w moim życiu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ViViJON
W moim przypadku bylo tak, ze jak juz pojawilo sie iskrzenie (czasami mowilem jej, ze jest dziewczyna w mojej glowie nr 1) to nie chcialem zrobic nic zlego, czegos co spowodowaloby ze czar by prysnal (rozumiecie o co mi chodzi, jak facet zauroczy sie (nie panna w krotkiej miniowce na dyskotece dobrej do wyrwania tylko na te jedna noc) to nie mysli pierwsze co to zeby zaciagnac ja do lozka, sa inne sprawy i chce zeby wszystko bylo po kolei, a bajka sie nie konczyla), a tu klapa - maly blad (w zasadzie to juz niewazne kto nawalil - z jednej strony ja bylem wstawiony, alkohol spotegowal zazdrosc i sie nie mysli co sie robi, a z drugiej mialo byc tak, ze razem wychodzimy, razem jestesmy, razem wracamy a tu koniec troche inny) kazdy z nas cos wniosl, ze sie stalo tak jak sie stalo - w zasadzie to juz historia - ale cos w tym wszystkim musialo byc skoro od calego tego zdarzenia przez ponad 1,5 roku dzien w dzien o niej myslalem i przestac nie moglem - teraz juz (jakos sobie radze) nie wiem czy jesli mialoby wszystko wrocic tak jak bylo to czy tego bym chcial - przez ten czas rozne mysli sie pojawialy - pojawily sie pewnego rodzaju uprzedzenia i w ogole cos co powoduje, ze jest pewien bol i zal, ktory wytworzyl rane na cale zycie. Chyba napisze scenariusz do filmu mlodziezowego - takie filmy maja branie, takze moze bylby to hit. Przyjazn. Milosc. Tylko koniec jakis taki zafajdany, kazda panna by plakala, malo jest filmow ktore nie koncza sie happy end'em - musze cos pomyslec nad tym koncem - 2 pierwsze napislalo zycie, koniec napisze ja. Jedynce co sie we mnie teraz bardziej spotegowalo to to ze realnie nastawilem do pomyslu, ze chce wujechac z kraju do Australii (kiedys myslalem tylko o wakacjach takich dluzszych, z ktorych mialbym slac komu widokowki) jesli nie na stale (nie wiem czy dam rade, al juz mnie tu nic nie trzyma) to na dluzszy okres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ViViJON
Zapomnialem dodac, przez ten czas ktory minal od calego zajscia, zawsze kiedy gdzies bylem czy to byla impreza czy cos inneg gdzie bylo towarzystwo, fajne laski, nawet takie z ktorymi lajtowo sie rozmawialo, fajnie bawilo i byly git super dziewczyny to jednak zawsze towarzyszyla mi pustka, probowalem na sile umawiac sie z jakimis fajnymi dziewczynami wmawiajac sobie, ze ta jest lepsza ladniejsza, fajniejsza, ale pokrotce wracaly mysli za tamta utracona, zadna w zaden sposob nie mogla jej dorownac, tylko probowalem tlumic tesknote innymi dziewczynami, ktore jednak nie mogly przedrzec sie na miejsce utraconej dziewczyny w mojej glowie, miejsce numer 1. Czasami sobie mysle, zaluje ze ja poznalem - nie mialbym w zyciu takich przejsc - czasami znow mysle, ze nie wiem co mam myslec - pol swiatu tego kwiatu a tu takie dylematy sie pojawiaja w ludzkich glowach i sercach. ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reaktywacja.
bo ciekawy temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś wierzyłam, dopóki sama nie doświadczyłam. Dziś już wiem, że czysta, bez podtekstów przyjaźń między kobietą a mężczyzną zdarza się bardzo rzadko, jeśli w ogóle się zdarza. Przez chwilę, może na początku może to być naprawdę świetny przyjacielski układ, kobieta z mężczyzną mogą sie świetnie rozumieć, rozmawiać dosłownie o wszystkim, ale właśnie chyba to przyjacielskie porozumienie popycha \"układ\" dalej, coś sie zaczyna dziać, iskrzyć ... - takie jest moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vnvx
miedzy laska a facetam = jak laska nie ma faceta to jest to absolutnie niemozliwe. brda albo patrzec na ciebie jak na potencjalnego partnera i odpierdalac szopki prtzy tobie, albo nie spodobasz im sie jako partner i nie beda marnowac czasu z toba. oczywiscie logicznie myslac jakby mialy ciebie jako kumpla to moglbys im kiedys przedstawic innego swojego kolege ktory by je zaintersowal, ale logika nigdy nie byla mocna strona kobiet. a przyjazm miedzy 2 parami ? jak najbardziej. o ile nie sa to debilni ludzie ktorzy nie potrafia byc wierni swoim miloscia i partnerom to taka przyjazn ma miejsce, w innym przypadku nie/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pprzyjaciółkaa
Ja juz dawno przestałam w to wierzyc. NIedawno moj najlepszy przyjaciel, kumpel od wszystkiego wyznał mi ze boi sie ze mna spotykac bo coraz czesciej mysli o mnie jako o kims z kim chcialby spedzic cała noc... Taka przyjazn bezm podtekstów jest prawie nie mozliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka taka przyjazn- po prostu bez podtekstow - miedzy facetem a laska istnieje tu na kafe ten temat juz sie przewijal razy kilka wkleje wam cos z innego topicu , wiec sie nie przejmujcie poczatkiem :) : \" 15:44 berenka jak przeczytalam kilka Waszych postow, to rece mi opadly twierdzicie bowiem ( ) , ze jezeli juz przyjazni sie mezczyzna z kobieta, to juz \"na 100% jedno jest albo homo albo nienormalne i jesszcze na dodatek ta gadka o niespelnionych ambicjach (jesli te niespelnione ambicje wystepuja, to trudno taki uklad nazwac przyjaznia , skoro jedna osoba nie moze byc w 100% soba wtedy , no nie?) przyjazn ma byc w rezultacie bezinteresowna - po prostu ja mam kilku przyjaciol (nie tylko jednego ,ale tez nie 10, bo ciezko o dobrego prawdziwego przyjaciela) - i moi przyjaciele tez maja przyjaciol - po prostu (mam tu na uwadze te przyjaznie damsko - meskie oczywiscie) i Wy robicie tak , ze po jednym doswiadczeniu zyciowym (ewentualnie dwoch - tych nieudanych w tym temacie ) stwierdzacie od razu, ze jak wy nie macie , to nikt inny tez nie ( ) i tym samym pokazujecie jak bardzo OGRANICZENI jestescie bo ja nie twierdze, ze sytuacje, ktore Wy opisujecie sa niemozliwe ( tak jak Wy piszecie o mojej i kilku innych osob, ktore napisaly, ze maja normalnych przyjaciol odmiennej plci ) oczywiscie , ze sie zdarzaja i to czesto, tak jak i zdarza sie prawdziwa przyjazn kobiety i mezczyzny - po prostu - bez podtekstow (bo w innym przypadku za bardzo o przyjazni mowic nie mozna) i jak juz pisalam wczesniej - nie kazdy do takowej przyjazni ma predyspozycje - proste Wy - albo mieliscie pecha albo do takiej prawdziwej przyjazni z plcia odmienna sie nie nadajecie i tyle w tym temacie nie ograniczajcie sie tak db \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roman z nawspólnej
ja bym nie dal rady to nie dla mnie przyjażń ... kiedy widze kobiete od razu mam ochotą ją wypieprzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w przyjazni z mezczyznami
Witam Poczytałam Was troche i postanowiłam napisać.... Przyjaznie sie z 2 mezczyznami ( są to najlepsi przyjaciele mojego mena ) Jest to prawdziwa przyjazn, zawsze jak mam jakis problem to do nich moge zadzwonic a Oni mi zawsze pomagaja jak tylko moga. ZAWSZE moge na nich liczyc. Wszyscy mieszkamy dość daleko od siebie ( 1 z nich w Niemczech ) ale kilka razy w roku spotykamy sie razem. Mamy ustalone terminy "stałych spotkań" Np od 6 lat spędzamy u mnie wspólnego Sylwestra i Nowy Rok ( moje ur ), zawsze tez spędzamy razem tydzień wakacji. Tak więc przyjazn miedzy kobieta i mężczyzna istnieje i może być o wiele bardziej owocna niz przyjazn z kobietą :) Jednoczesnie zgodze sie z twierdzeniem ze często bywa iż sie z meskim przyjacielem laduje w lozku :0 Moj men z ktorym jestem ponad 6,5 roku wczesniej byl moim przyjacielem, ktory byl mi podpora w trudnej sytuacji zyciowej. Z czasem zakochalismy sie w sobie - tak bywa (ale nie koniecznie zawsze tak jest ). W tej chwili jego 2 przyjaciele stali sie dla mnie najwazniejszymi przyjaciółmi i nie wyobrazam sobie bez nich zycia :) No i "łóżko" mi z nimi nie grozi bo jako kobieta ich przyjaciela jestem nietykalna :) WSZYSTKIM ZYCZE ABY MIELI TAKICH PRZYJACIÓŁ !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka przyjazn jest mozliwa. Ale pod warunkiem ze ona NIE bedzie sie podobac jemu ps: lub na odwrót, np po koszu (ja osobiscie gardze taka "przyjaznią", po czyms takim)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mariusz Skalski
1. NIGDY NICZEGO NIE ZALOWALEM GDY NAWET ZALOWAC CHCIALEM 2. Ide jak burza, caly czas przed siebie i nie ogladam sie za siebie 3. W moim zyciu nie ma miejsca na pseudoprzyjazn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×