Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to przeskoczyc

LUDZKA BEZRADNOSC!!

Polecane posty

Gość jak to przeskoczyc

Witam!! W zwiazku z tym ze za bardzo nie iwem od czego zaczac, bo jak bym do tego nie podchodzila i jakich ewentualnosci nie brala pod uwage wszystko jest na NIE. I dlatego tez po opisaniu moich rozterek moze ktoras z was bedze w stanie mi podpowiedziec jak to wszytsko sprobowac rozwiazac a byc moze jest w podobnej sytuacji. nie bede opisywac calej sytuacji bo to nie ma najmniejszego sensu bo chyba bym pisala i pisala jak to wszystko sie pierdaczy w tym moim doroslym zyciu:/ Rozterki i dylematy polegaja na tym ze chce zalozyc rodzine, chcemy zalozyc rodzine, ale nie mamy ku temu warunkow bytowy...brzmi zenujaco ale prawdziwie, niestety... Na pomoc rodzicow nie mozemy zbytnio liczyc, staraja sie jak moga ale... no wlasneie jest to ale... nie da rady mieszkac bynajmniej przez jakis czas ani u jednych ani u drigich, wynajecie czegos i wziecie kredytu tez nie brzmi ciekawie, chociaz nie unikniony w naszym panstwie, powoduje klepanie totalnej biedy...chcielismy sprobowac sil w Polsce i poki co trzymamy sie tego ale coraz bardziej powatpiewam zeby nam sie tutaj udalo.Przeraza mnie to wszystko , a ta bezradnosc mnie dobija, malo tego przez to ze nei mamy zadnego wsparcia powoduje ze wszystkiego nam sie odechciewa i psuje sie miedzy nami. zastanaiwam sie jak inni sobie radza?? pewna alternatywa byloby chociazby to gdybysmy mieli gdzie zamieszkac po slubie a ty bryndza totalna...nie iwem brak mi pomyslu na rozwiazanie tego wszystkiego i jak tu zyc godnie, do tych por bylam przeciwnikiem wyjazdu za granice chociazby dlatego ze ta praca ktora wykonuje teraz jest OK i walczylam o nia i zdobylam dzieki wielu wyrzeczeniom, a teraz to nie iwem czy nie rzucic tego wszystkiego i wyjechac i sprobowac sie czegos dorobic.. nie wiem brak mi sil i wiary juz w to wszystko...slub i wesele super , zabawa przez 2 dni a co potem?? jak zyc, jak sobie radzic ??? tyle niewiadomych.... macie jakies pomysly?? a moze ktoras z was byla lub jest w pobobnej sytuacji i rozwiazala to ze swoim partnerem w sensowny sposob?? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albinoska
Nie za bardzo rozumiem, o co Ci chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja przez całe życie
wziecie kredytu tez nie brzmi ciekawie, chociaz nie unikniony w naszym panstwie W żadnym państwie nie dostaniesz niczego za darmo. Twój problem polega na braku mieszkania? A czemu nie chcesz wziąć kredytu? Nie wszystkich rodziców stać, żeby dzieciom kupić mieszkania, poza tym z jakiej racji? Kupiliśmy mieszkanie na kredyt, nieduże,do całkowitego remontu. Po pół roku ten remiont skończyliśmy, nadal nie mamy prawie żadnych mebli, wszystkiego dorabiamy się pwolutku, bo trzeba spłacać kredyt, zbierać na wesele, żyć. I dajemy radę. Chcieć to móc. Czy w PL czy w IE nikt nie da ci mieszkania za darmo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja przez całe życie ---->nie napisalam ze chce czegos za darmo, ze nei chce wziac kredytu, nie o to w tym wszystkim chodzi, wkurza mnie ta bezradnosc, i to ze napisalam i zalozylam ten topik to zrobilam dlatego aby zobaczyc jak inni sobie z tym radza i rozwiazuja podobne problemy wiem ze napisalam chaotycznie ale jak napisac cos kiedy jest metlik w glowie ??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz się uspokoić i pomyśleć logicznie :) na początek napisz ile masz lat bo to ma spore znaczenie jeśli chcesz konkretnej porady troszkę inaczej mają 20 latki inaczej 30-tki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muehehe ----> staram sie myslec logicznie ale w tej chwili to przestaje mi sie to udawac, nie wiem moze to przejsciowe i chwilowe postradanie umyslu :D i utrata racjonalnego podejscia do sprawy, a moze nie... jesli natomiast chodzi o wiek to mam 27 lat ale w tej chwili nie czuje sie na tyle bo widzisz zachowuje sie dzieki tym miom dylemata na znacznie mniej bez obrazy dkla mlodszych, bo w gruncie rzeczy wiek nie swiadczy o niedojrzalosci czlowieka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymizm to podstawa
Dobrze że masz pracę jak piszesz, to bardzo wazne, jesli masz umowe o prace to umozliwia CI wziecie kredytu, moim zdaniem warto zaryzykowac wziac jakis niewielki kredyt kupic male mieszkanko i powolutku wszystko dokupowac, przeciez nie musisz od razu mieszkac w palacu, byle do przodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymizm to podstawa
A jesli naprawde boicie sie lub nie chceice, to pochodzic po znajomych, troche moze pozycza, rodzina, przyjaciele... choc to ciezko prosic o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jestem od ciebie niewiele starsza bo mam 29 lat :D rok temu wyszłam za mąż, mieszkamy sami (mieszkanie wynajmowane, całe szczęście od znajomych więc tylko opłaty robimy), oboje pracujemy, nie zarabiamy kokosów mam pytanie jak jest z wami? pracujecie, studiujecie jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jak to przeskoczyc
jezeli pracujesz to pomysl nasd podniesieniem swoich kfalifikacji, jakies kursy studia podyplomowe - cos co sprawi ze mozesz liczyc na podwyzke. Zaciagniecie kredytu jest w tym kraju nieuniknione, ale to chyba nie koniec swiata. I wcale nie musicie wydawac tych pieniedzy na wesele, skromnie obiad w restauracji i juz. Z kazdej sytuacji jest zazwyczaj wiecej niz jedno wyjscie, wiec nie rozumiem troche Twojego problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my np. interesowaliśmy się mieszkaniami w gminie za tzw odstępne (tzn wpłacasz jakieś pieniądze i robisz remont raczej z gatunku kapitalnych, za to masz główne najemstwo) ale okazało się chwilowo niepotrzebne. wierz mi - oprócz pracy i tego wynajmowanego mieszkania (mąż tam mieszkał od roku) nie mieliśmy NIC własnego (mebli, lodówki, pralki itp itd) wesele wyprawili nam rodzice za otrzymane prezenty kupiliśmy właśnie lodówkę, pralkę, kanapę a fotelami i meble kuchenne (razem jakieś 5-6 tys.) meble do mieszkania kupujemy na raty i powoli spłacamy bywa b. ciężko z kasą ale jakoś dajemy radę jesteśmy w pełni samodzielni i jeszcze się nie zdarzyło żebyśmy rękę do rodziców wyciągnęli po kasę czy nawet po pożyczkę (czasem sami z siebie coś zaproponują ale to inna sytuacja) jak masz pytania to zadawaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pracujemy, umowy na czas nieokreslony :) wiem ze to juz jest \"cos\". zawsze marzyl nam sie dom, dzialke na wybudowanie go mamy tylko jest tak zeby moc zrealizowac to marzenie trzeba kasy i to duzo kasy, a zeby moc ze soba zamieszkac bo juz nie bawi nas mieszkanie z rodzicami gdyz czas najwyzszy cos z tym zrobic aby sie usamodzielnic i zaczac do czegos dazyc, to tez koszta iteraz tak wynajecie czegos plus wziecie kredytu na dom ... nie podolamy finansowo bo kokosow tez nie zarabiamy nie pomyslcie sobie ze jestem jakas idiotka, i nie oceniajcie mnie chce poprostu pogadac o tym jak wy sobie z tym poradzilyscie i radzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jak to przeskoczyc -----> skonczylam studia, kwalifikacje podnosze, na szkolenia chodze tylko wiesz jakos kasy wiecej nie ma :/ a problem mam i nie mow mi ze ty nigdy nie mialas/les, tak jak napisalam wyzej byc moze mam chwilowe przycmienei umyslu i czuje sie wobec tego wszystkiego bezradna, ale eni wydaje mi sie aby bylo to czyms zlym ze pisze z wami i rozmawiam na ten temat i ze aby to swiadczylo zle o mnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my nie myślimy na razie o własnym mieszkaniu nastawiliśmy się na wynajem i chwilowo jest to dla nas najlepsze rozwiązanie wiesz wydaje mi się że wynajem i kredyt na dom jest za dużym obciążeniem na raz bo płacicie podwójnie a nie lepiej wziąć kredyt i kupić od razu gotowy dom? możecie od razu w nim mieszkać budowa jest obciążająca, nie tylko finansowo, ale także czasowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muehehe ----> tez sie za czyms takim rozgladalismy ale nic ztego takich mieszkan u nas niestety juz nie ma, nawet mozliwosc wynajecia jakiegos domku od kogos jest niemozliwe wesele tez maja zamiar wyprawic nam rodzice tylko zastanawiams ie czy aby tych pieneidzy nie zainwestowac na cel domu a zrobic male przyjecie dla najblizszych mimo tego ze zawsze mi sie marzylo chuczne weselisko :) a sytuacja z wynajeciem mieszkanai w moim miescie wyglada tak ze 600zl za wynajem plus oplaty, do tego splata kredytu i zycie, nie iwem ale poki co wyglada to dla mnie beznadziejnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jak to przeskoczyc
bo moze zaczelas o wszystkim myslec nagle... na wszytsko potrzeba czasu, na dostanie podwyzki (nikt nie powiedzial, ze dostaniesz ja powiedzmy po 6 miesiacach), na wlasny dom, na dzieci, na dorobienie sie. Masz przeciez dopiero 27 lat.... :) A moze zorientuj sie, czy w innej firmie na tym samym stanowisku nie dostaniesz lepiej platnej pracy?? Po prostu, spogladaj na wszytsko z roznych perspektyw, wtedy CI wiecej pomyslow do glowy wpadnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muehehe ----> i wlasnie o tym mowi to zrujnuje nas finansowo totalnie, nie damy rady .... i wlasnie dlatego caly czas szukam tych rozwiazan i pomyslow co tu zrobic i jak to logicznie rozwiazac, a poradzic sie zawsze mozna , nawet na forum ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myśleliście o wynajęciu małego mieszkanka (np 2 pokoje) i rezygnacji na razie z domku? wiem że to są marzenia ale życie swoją drogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jak to przeskoczyc ----> wiesz wlasnie kiedys to sobie o tym pomyslalam ze za bardzo chyba chce i dlatego pojawila mi sie ta wyostrzona bezradnosc i problem ktory wydaje sie najwiekszym na swiecie problemem no ale coz zrobisz jak w tej chwili wlasnie dla mnie on jest najwazniejszy , ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może macie troszkę za wysokie oczekiwania na początek :) nie jest łatwo nam młodym przeskoczyć te kłopoty może faktycznie żeby sie dorobić potrzeba czasu, nie można wszystkiego od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muehehe ---- > tak myslelismy:) mysleleismy tez aby moj narzeczony wyjechal poki co sam zagranice, zrezygnowal z tej pracy ktora ma tutaj, kurcze tylko narazie probujemu tutaj cos wymyslec sensownego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a w krakowie same fajne dupy
chyba lepiej wziąć kredyt, niz wynajmować:o płaci sie niewiele więcej, a zawsze to "swoje". Poza tym, nie wiem, dlaczego tak piszecie" w naszym kraju to nieuniknione, żeby brać kredyt na mieszkanie..." Wszędzie bierze się kredyty i żyje na kredyt, to normalne. Zwłaszcza w Usa. Tam wszystko kupuje się na raty, i nikt nie narzeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz czasem to mi sie wydaje, ze im dłużej się o czymś rozmyśla tym więcej problemów się wymyśla i ze strachu panikuje. a tak to trzeba działać na bieżąco i rozwiązywać twórczo problemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jak to przeskoczyc
wlasnie, dlatego juz pisze muehehe, rozejrzyjcie sie za malym mieszkaniem, a plany posiadania domu odlozcie w (niedaleka) przyszlosc. ja tez zaczynalam od niczego, wprowadzilismy sie do mieszkania o pow. 38m2, we dwojke, najszczesliwsi, ze udalo nam sie w koncu razem zamieszkac :) bez mebli, ze stolem ktory sluzym za biurko i za stol jadalny, mebli jak na lekarstwo, z dwoma talerzami i szklankami... ech dlugo by opisywac :) i powoli, zaczynalismy sie dorabiac, w tym miesiacu jedna rzecz, w przyszlym kolejna... Nie ma niczego od juz... Moze masz za duzo marzen, a rzeczywistosc jaka jest taka jest, a Ciebie chyba najbardziej przygnebia to, ze nie mozesz realizowac swoich planow i marzen ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jak to przeskoczyc
wlasnie, dlatego juz pisze muehehe, rozejrzyjcie sie za malym mieszkaniem, a plany posiadania domu odlozcie w (niedaleka) przyszlosc. ja tez zaczynalam od niczego, wprowadzilismy sie do mieszkania o pow. 38m2, we dwojke, najszczesliwsi, ze udalo nam sie w koncu razem zamieszkac :) bez mebli, ze stolem ktory sluzym za biurko i za stol jadalny, mebli jak na lekarstwo, z dwoma talerzami i szklankami... ech dlugo by opisywac :) i powoli, zaczynalismy sie dorabiac, w tym miesiacu jedna rzecz, w przyszlym kolejna... Nie ma niczego od juz... Moze masz za duzo marzen, a rzeczywistosc jaka jest taka jest, a Ciebie chyba najbardziej przygnebia to, ze nie mozesz realizowac swoich planow i marzen ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli się kochacie, wspieracie itd. to pokonacie problemy i nie będzie istotne czy w domku czy w kawalerce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w krakowie same fajne dupy ---- > wiem to, bo jak w inny sposob miec cos i zdobyc i dorobic sie czegos, zanim bym cos odlozyla to chyba musialabym do usranej smierci zbierac i odkladac, a jak sie wezmie wieksza kwote od razu to mozna zainwestowac w cos i inaczej juz to wszystko wyglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje wam dziewczyny za slowa otuchy, nie iwem czy zdajecie sobie sprawe z tego ale humor mi sie poprawil i trosze zaczynam powolutku nabierac do tego dystansu :D a tak na marginesie ten temat zaczyna mnie wykanczac powoli , juz nie spie, jem jak pozal sie Panie Boze tak tylko zeby chyba cos tam zlapac na zab, musz e cos z tym zrobi bo w przeciwnym razi esie wykonczyc mozna... no ale nic to, dam rade , zawsze daje wiec czemy aby tym razem mialoby byc inaczej :D pozytywne myslenei droga do suksesu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×