balsam rozswietlajacy dove summer glove czy ktoras stosowala?

zastanawiam sie nad jego kupnem ale boje sie ze jest taki jak inne samoopalacze czyli skora zamiast lekkiego brazu bedzie miala kolor pomaranczowy i beda sie robily plamy. zalezy mi na delikatnym brazie, tak zeby nie rzucala sie w oczy ta "opalenizna"

nikt nie uzywal?

i masz dobre przypuszczenia balsam ten zachowuje sie jak samopoalacz, być może ja źle dobrałam do swojej cery bo kupiłam do cery ciemnej.

a jestem baaaardzo zdowolona, balsam stopniowo adaje ładna opalenizne -NIE POMARAńCZOWA,ładnie pachnie,nie ma plam i zacieków 9uzywam do jasnej karacij) wczesniej próbowałam garniera i NIE POLECAM- po pierwszej aplikacji był kolor pomarańczowy i były plamy.

i tez polecam. bardzo delikatnie barwi i ma drobinki ktore swieca w sloncu ale nie jak jakis brokat. tez uzywalam tego do jasnej karnacji wiec moze ten do ciemnej jest mocniejszy i dlatego zchwuje sie jak samoopalacz

a smarujecie nim tez twarz? i po ilu umyciach on schodzi?

JA nie smaruje nim twarzy. po pierwsze dlatego ze mnie zapychaja wszelkie kosmetyki opalajace do twarzy a po drugie ze ma te drobinki i pod slonce bym sie swiecila jak psu jajca. A jak dlugo schodzi? Ciezko wyczuc ale nie tzryma zbyt dlugo na ciele (mysle ze 3-4 kapielei sladu nie bedzie po nim

3 dni (bez smarowania ) i zaczyna schodzic . wiec lepiej smarowac sie co 2-3 dni (zeby nie wyszło za ciemno to zmieszac ze zwykłym balsamem o tej samej konsystencji )ale codziennie nawilzac skóre. Ja buzie tez smaruje ale wieczorem ( ze wzgledu na ten "pył ksiezycowy") i wogule smaruje wieczoren a rano mam ładna opalenizne. i jak wychodze to mieszam troche tego Dove ze zwykłym balsamem aby po prysznicu były te drobinki bo sa super.