Kiedy po ślubie planujecie dzidzi??

A ja nie planowałami nie planuję,jestem 7 lat po ślubie.Mój mążto nie kandydat na ojca,nie chcę ich mieć, bo kto powiedział, ze muszę

no i co się ciągle przyczepiacie z tym dzidzi. Jestem dorosłą kobietą, ale lubię mówić zdrobniale.Na forum moge, ale przecież nie pójde do pracodacy i nie powiem mu,że spodziewam się dzidzi, bo pęknie ze śmiechu. Dorosłość nie zawsze oznacza to,że trzeba byc na każdym kroku poważnym.Wyluzujcie..

przecież to chyba logiczne!!!!!!!!!!! Bierzemy ślubi możemy wtedy uprawioać seks - zgodnbie z wiara robimy to bez srodków antykoncepcyjnych i dziecko samo wybiera moment a właściwie Bóg.

rozumiem Cię Jabłuszko30. Nie wszyscy są odpowiednimi kandydatami na ojców. Czasami warto odpuścić i poczekać na odpowiedni moment,jeśli oczywiście chce się tego stanu.

Ale jabłuszko chyba w ogóle nie chce mieć dzieci.

ofcoursed-----> Dokładnie tak!!! Takie podejście jest najlepsze. Dopiero jak się przez dłuższy czas nie udaje wtedy trzeba się trochę bardziej postarać. Pozdrawiam !

do ofcoursed.. Oczywiście,że logiczne.. Logiczne jest to dla większości,że uprawia się seks (z wiarą) bez środków anty.( po ślubie).itp.Dziecko owszem samo wybiera moment i rodzice na pewno bedą szczęśliwi jeśli się pojawi.mimo tego,że go nie planowali,że mieli przez najbliższy czas inne plany.

co to za kretynka ta hahahaha,temat fajny na czasie tylko jedna osoba psuje nam temat ,a morze by ją wywalić??

Ciekawe czemu hahaha nie wypisuje swoich poglądów pod czarnym nickiem...

nie róbcie proszę OT :)

Kiedyś wcale nie chciałam, dziś nie z tym mężczyzną. A poza tym wciąż boję się wszystkiego co się z tym wiąże. Nabrałamjednak przekonania, ze inny facet mógłby to zmienić.

morze jest szerokie i głębokie :P

do jabusyko30. Na pewno znajdzie sie kiedyś mężczyzna przy którym bedziesz czuła się bezpiecznie i który bedzie mógł być godnym ojcem.

Slub bralam majac 26 lat, dziecko planujemy w okoliach 30 :)

My nie planowalismy.Slub wzielismy w pazdzierniku 2006 roku a w listopadzie okazalo sie ze jestem w ciązy.Tez mam wiele obaw,boję się porodu i tego co bedzie pozniej ale wiem ze warto.

warto, bo nic nie zastąpi maleństwa i szczęścia z nim związanego. Na nic kupa pieniędzy i władzy, jak nie ma podstawowych wartości. Patrze sobie na moje koleżanki dla których zajście w ciąże było szokiem i wielkim problemem,a teraz mamy świetnie sobie radzą powracały do pracy.. uśmiechnięte od ucha do ucha, zadowolone, spacerki z maleństwem..cudo..a problemy..były, skończyły się i jak to w życiu są nowe i nowe się skończą. Po czarnych chmurach zawsze przychodzi słońce, więc głowa do góry.