Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a ja zapytamm

nie odezwe sie do niego pierwsza alni nie napisze...

Polecane posty

Gość a ja zapytamm

nie moge sie narzucac bo sie zrujnuje!!!! kto ze mna bedzie w tym trwal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uła
znam ten ból, kibicuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ska wiesz czy bys sie narzuc
ala. moze przewsdadzasz. jak sie odezwiesz to chyba tylko kobiete moze pomyslec ze sie narzucasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uła
jesteś kobietą czy mężczyzną? bo to intrygujące co napisaNE jest wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez postanowiłam że to pierdziele tyle razy ja pierwsza się odzywałam teraz niech on się odezwie a jak się nie odezwie to trudno! |Ja nie bedę non stop to niego dzwoniła i pisała KONIEC tego !! :D:D:D:D:D Trzymajmy się razem dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawdę nieważne jest kto się pierwszy odezwie. Najważniejsze jest czy podtrzyma z Wami rozmowę i chętnie się z Wami spotka. Sprawdzają się też słowa Konfucjusza: „Nie uczyć człowieka dojrzałego jest marnowaniem człowieka, uczyć człowieka niedojrzałego jest marnowaniem słów”. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zapytamm
własnie kobitki:) razem latwiej jest wytrwac ja nie jestem z nim i niegdy nie bylam ale mamy sie ku sobie... mielismy... ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yorkie
hehehe, czytam co piszecie i usmiecham sie z lekka kiedys przerabialam to samo.. ..i doszłam do wniosku, ze jesli sie nie odzywa juz jakis czas tzn ze cos jest nie tak. Nie dzwoni= nie chce nie chce=nie kocha bylam z takim , ktory potrafil sie nieodzywac ponad tydzien i ja tez sie wtedy nie odzywałam. Trafilam na tchórza, ktory nie umial mi powiedziec ze to koniec. Wjechałam mu na ambicje i wtedy dopiero powiedzial co jest grane. A teraz mam faceta z ktorym nie przerabiam "takich kredek". On dzwoni , pisze codziennie kiedy znajdzie chwilke- czyli codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yorkie
hehe, codziennie, codzienie...lubie to słowko:D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przytoczę tu znane słowa A.de Mello z jego książki -Śpiew ptaka \"NASRUDDIN UMARŁ Razu pewnego Nasruddin, w filozoficznym nastroju rozmyślał sobie na głos: - Życie i śmierć... któż może powiedzieć, czym są? - Jego żona zajęta czymś w kuchni, słyszała go i rzekła: - Wszyscy mężczyźni są jednakowi, zupełnie niepraktyczni. Wszyscy wiedzą, że gdy kończyny ludzkie są sztywne i zimne, taki człowiek umarł. Praktyczna mądrość żony wywarła wrażenie na Nasruddinie. Kiedy innym razem zaskoczył go śnieg, poczuł, że jego ręce i nogi lodowacieją i drętwieją. „Na pewno umarłem” - pomyślał. I zaraz przyszła mu inna myśl: „Dlaczegóż więc chodzę, skoro jestem nieżywy? Powinienem leżeć, jak każdy szanujący się nieboszczyk”. I tak uczynił. Po godzinie pewni podróżni przechodzili tamtędy i zobaczywszy go leżącego przy drodze, zaczęli dyskutować, czy ten człowiek jest żywy, czy martwy. Nasruddin z całej duszy pragnął krzyknąć i powiedzieć im: „Głupi jesteście. Nie widzicie, że jestem martwy? Nie widzicie, że moje kończyny są zimne i sztywne?” Lecz zdawał sobie sprawę, że umarli nie powinni mówić. Powstrzymał więc język. Wreszcie podróżni ustalili, że człowiek nie żyje, i wzięli go na plecy, aby zanieść na cmentarz i pogrzebać. Nie uszli daleko, gdy zbliżyli się do skrzyżowania. I nowy spór powstał między nimi: o to, która droga prowadzi na cmentarz. Nasruddin znosił to, ile potrafił, w końcu jednak nie wytrzymał i rzekł: - Przepraszam, panowie, ale droga na cmentarz to ta na lewo. Wiem, że zakłada się, iż umarli nie powinni mówić, lecz wyłamałem się z tej reguły tylko na moment i zapewniam was, że już więcej nie powiem ani słowa. Gdy rzeczywistość napotyka na sztywne wierzenie, tym gorzej dla rzeczywistości. I to jest reguła, której warto się trzymać - UMARLI głosu nie mają ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yorkie
grażka_b Swietne to bylo:) Nic dodac nic ując

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO grażka_b
Jak to odbierasz w odniesieniu do związków damsko-męskich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak napisałam: dzwonię, a kiedy widzę, że ktoś zwleka z odpowiedzią, stawiam mu znicz i żegnam takiego delikwenta. 🖐️ Niedojrzali ludzie mają przed sobą mnóstwo pracy, ja za nich tego nie zrobię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko topika.... juz dawno doswiadczenie mnie nauczylo ze jak sie ceni specyficznie pojeta\" godnosc wlasna\" wyzej niz ludzi i uczucia to prze******ane :9 nie wart bedziesz zalowac, tym bardziej ze z eguly 2 osoby sie nakrecaja w ten sposob i kazda raci ja zawsze mowilam co czuje , domagalam sie odpowiedzi w roznych sytuacjach, czasem to bylo ciezkie ale przynajmniej nie wyrzucam sobie teraz ze cos odpuscilam bo taka swiadomosc moze zatruwac zycie najgorsze sa grzechy zaniechania.... i tym sposobem sami sobie robimy krzywde...:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innej beczki____
hmm tak tu mowicie i mowicie, jak przeczytalam ten wklejony tekst i kilka innych naprawde madrych wypowiedzi- zgadzam sie- najgorzej jest nic nie zrobic z obawy przed utrata jakiejs tam chorej godnosci :) chlopak mnie rzucil, olal w sumie ktos powie- glupia jestes- a ja na to nie glupia tylko zakochana i wierzaca w to...ze to ten , dlatego teraz walcze a nie siedze, albo staram sie zapomniec bo jak tu zapomniec o najpiekniejszym okresie w moim zyciu??? pozdrawiam wszystkich cieplutko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się Was kobiety zrozumieć, że biernie na swoją miłość czekacie ale może któraś z Was mnie zechce wytłumaczyć dlaczego jest tak, że w sklepie osiedlowym trzy kobiety pracują na zmianę i wszystkie są pannami , próbowałem i wysilałem się aby z którąś z tych kobiet umówić się gdziekolwiek i nic, żadna nie wyraża ochoty aby spędzić chwilę przy kawie albo na spacerze w parku, chyba już wiem z jakiego powodu wygineły dinozaury :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zapytamm
ja mowilam, pisalam, pytalam... otrzymalam odpowiedz ze on musi pukladac sobie zycie wiem ze z nikim nie jest, wiem ze mu sie podobam, ale mnie irytuje ten czas, to czekanie i jak mnie irytuje to sama zaczepiam, a w tym przypadku takie zaczepianie jest dla mnie zgubne dlatego postanowilam ze nie napisze i nie bede sie odzywac, postawie swieczke i jesli mu bedzie zalezalo to sam nawiaze kontakt a jesli nie to coz, swieczka pozostanie a anjgorsze jest to ze widujemy sie ciedziennie w pracy i musimy rozmawiac ze soba na szczezscie ze to on prosic mnie musi o przysluge :) - takie mamy relacje wynikajace z obejmowanych stanowisk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz wszystko jest jasne, skoro razem pracujecie w jednej firmie to raczej nie jest wskazane aby Wasz związek trwał , jeżeli pracujecie w różnych działach to można to przeżyć , ważne jest aby nie było tak zwanej podległości na stanowiskach pracy. Podejżewam, że ten facet o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna idiotka
kolejne idiotki graja w "kto pierwszy". powodzenia w "dojrzalym" "zwiazku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez pytam
Dziewczyny ja tez mam problem - troche inny ale tez zmierza ku odzywaniu sie. Otoz wczoraj po raz kolejny sie poklocilismy i po raz kolejny uzyl wobec mnie nastepujacych slow - cytuje: "jestes pojebana", "spierdalaj" najgorsze ze to nie pierwszy raz. Jestesmy razem juz 6 lat od okolo roku tak sie zachowuje. Ostatnio jak tak sie do mnie zwrocil i sie pogodzilismy powiedzialam mu ze po raz ostatni tak sie do mnie zwrocil. Obiecywal ze to sie nie powtorzy, ale sie powtorzylo - wczoraj! Tak mi ciezko :-( Nie wiem co robic - mam 25 lat, mielismy juz jakies plany na przyszlosc a tu taka sytuacja! Wytrwac w swoim postanowieniu i nie wybaczac czy wybaczyc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez pytam
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tadeusz789456
@to ja tez pytam: "mocne" slowa, wybacz, ale kara musi być dotkliwa @z innej beczki____ : dziękuję, że moglem przeczytać taki post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie, jak moj sie w koncu odezwie to tez mu napiszę :jesteś pojebany, spierdalaj! :) nalezy mu się, po tym jak mnie potraktowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zapytamm
pracujemy w innych działach (na szczescie) ale jednak musimy ze soba wspolpracowac w tym wszystkim tyle mojego ze w pracy on pierwszy musi do mnie po cos przyjsc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez zapytam
tadeuszu czyli uwazasz ze powinnam wybaczyc? a dlaczego dziekujesz za post?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez pytam
kurde tylko jak wybacze to to znowu bedzie okazanie mojej slabosci do niego! Wlasnie niedawno wyslal mi smsa ze zapraszaja nas nasi wspolni znajomi! Odpisalam ze mam inne plany na ten wieczor i wlasnie sie upijam - popijam sobie winko i slucham muzyki! Kurde musze to przemyslec czy warto dalej brnac w taki zwiazek, czy to ma jakas przyszlosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja powiem tak.......
widac, ze nie kocha wiec chyba nie ma przyszlosci ten zwiazek. tak samo u mnie 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja tez pytam
A ja powiem tak ---> czyli masz podobna sytuacje do mojej????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×