Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość butek

mój władczy charakter... - czy odstrasza?????

Polecane posty

Gość butek

Czy myslicie ze nad sowim charakterem można tak pracować, aż czlowiek się zmieni?? Moim problemem jest moj nieco "wladczy " charakter. Ujawinia sie on wlasciwie dopiero w pewnych okolicznosciach, i w zasadzie nie znaczy ze chce kims rządzić, ale w momentach kiedy trzeba zadziałac, podjac jakas decyzje moj sposob wypowiedzi, pewne zachowania same z siebie takie wladcze wychodzą. Bardziej jest to widoczne w pracy, w mieszkaniu moi wspołlokatorzy nawet nie zwrócili na to uwagi. Jestem od dłuzszego czasu sama. Zaczełam sie nawet teraz zastanawiac ze czy to nie łasnie z tego powodu. Fakt faktem ze nie lubie niezdecydowanych mezczyzn, i chciałabym miec takiego który w jakis sposób zawładnie mna, ze w stosunku do niego bedę ulegla, ale tez nie chce kims rządzić!!!!!! Czy myślicie ze taki charakter odstrasza facetów??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety tak :( facet juz z natury jest kims kto powinien nosic spodnie na Twoim miejscu bym sie nie przejmowal ..jest cala rzesza facetow ktory wlasnie takiej kobiety potrzebuja. Jesli zapytasz dlaczego? odpowiem ze zwygodnictwa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kallinkaa
oj, mam taki sam charakter;) może nawet gorszy- jestem jedynaczką, nienawidze jak coś idzie nie po mojej myśli i jestem strasznie nerwowa... byłam w związkach, w których nie raz dostawałam białej gorączki- bo facet założył czerwony krawat, bo wziął nadgodziny a ja zaplanowałam niespodzianke, bo święta u moich rodziców, a nie jego... wtedy zawsze myślałam, ze musze pracowac nad sobą, zmieniać sie, itd aż trafiłm na pewnego Pana, który jest niesamowicie pewny siebie, i zawsze wie czego chce...ba! kiedy ja sie denerwuje on zawsze rozładuje napięcie... i w dodatku mówi, że kocha mój "charakerek" i temperamencik:) mówi, że starszną frajde sprawia mu ujażmienie mjej trudnej osobowości;)- a to dlatego, że sam jest niesamowicie silny ehhh...oczywiście nadal lubie jak wszytko jest tak jak ja chce, ale potrafie też pójść na kompromis;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butek
No to mnie pocieszyłes...:(. Ja wlaśnie nie mam tego dosc i nie chce o wszystkim decydowac. Chce zeby ktos mi w tym pomógl . Kiedys mój bardzo dobry kolega na pytanie - czy na prawde uwaza ze moj mąz bedzie mial ze mna cieżko odpowiedzial :' nie, pod warunkiem ze będziesz pamiętała ze go bardzo kochasz". Nic tylko sie pociachac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butek
Kallinka... Dzięki :) Ja co prawda nie jestem nerwowa i wybuchowa, ogólnie jest malo konfliktowa.. Tylko ten automatyzm który mi sie czasem włącza... I potrzebuje dokładnie takiego patnera jakiego Ty masz ( szcżęsciara ;) )który będzie umial sobie ze mna poradzic własnie dlatego ze bedzie "twardszy".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to inaczej ;)... Twoj maz nigdy sie nie bedzie nudzil z Toba ;) czy spotkalas sie z opinią ze w towarzystwie kobiety uleglej mozna sie za nudzic? to nie jest moja opinia a tylko zaslyszana ....coś w tym musi być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butek
gone with the wind - ( tak swoja drogą to bardzo lubiłam Scarlet ; ) - no teraz lepiej... Ale i tak mam wrazenie ze mężczyzni częsciej szukają osoby spokojnej, cichej , trochę uległej, którą będą mogli sie zaopiekować. Ja tez szukam takiego oparcia, tak samo jest mi to potrzebne bo przecież jestem kobietą...( na dodatek małą ) Tylko ze czasem wydaje mi się, ze wszyscy uważają ze sama sobie poradzę, że jestem twarda, A ja już sobie nie radzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety masz racje :O wiekszosc tak uwaza czasem mozna to odczuwac jak brzemie i sobie z tym nie radzić ale nikt tego nie zauwazy uwazajac Cie za twardziela nie zwazając ze jest potrzebne Tobie wsparcie silniejszej osobowosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manipulatorka
ja też mam podobnie jak kalinka.... dodatkowo mam talent do manipulowania (nie robie tego specjalnie), a taki zmanipulowany, podporządkowany facet zasze szybko mnie nudził..... aż wkońcu trafiłm na tego, co się nie dał :D musisz autorko po prostu trafić na odpowiedniego faceta i bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karol 23
manipulatorko- jestes wredną zolzą! Omijam z daleka takie kobiety!!! Manipulowanie kims to cos najgorszego !!!widocznie teoj parter ma cechy charakteru podobne do ciebie!Jestescie siebie warci!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruska
Kallinka Ty szczęściaro!!! Gdzie poznałaś tego swojego faceta, ja też chce takiego! 😭 Anyway, dużo szczęścia for both of you 🌼 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kallinkaa
czesc, dziewczyny:) witam ponownie;)- jak Wam mija niedziela? chciałam powiedzieć, że każdy charakter jest na swój sposób fajny! i KAZDY ma wady i zalety...:> te z troszke trudniejszym sposobem bycia powinny znaleźć takiego faceta, który nie będzie bał sie rywalizacji z kobietą... ja już troche na facetach sie poznałam- byłam kiedyś w związku z takim, którego podejście to - "baba do garów"...i z takim, który był gotowy nosić za mną moją torebke i przepraszać-nawet za sprawy, w których ja zwiniłam... kiedy facet sie szanuje, kiedy ma swoje ambicje, jest silny i pewny siebie (to bardzo ważne) taka kobieta jak ja czy inne z Was to dla niego wyzwanie:)) ja przez swój charakter mam tylko kilku przyjaciół- ale są to takie osoby,które nie boją powiedzieć sie mi "NIE, NIE BEDZIE TAK JAK TY AKURAT CHCESZ"... ja swojego faceta poznałam na ... parkingu! miałam wykupione miejsce pod blokiem, a on przyjechał do znajomego i bezczelnie tam zaparkował...prawie sie rzuciłam na niego z pięściami... a teraz jest bardzo fajnie- czasami kiedy sie strasznie denerwuje, zaczynam krzyczeć (o jakąś głupote, np. ręcznik na podłodze)- on zawsze mówi "złość piękności szkodzi" albo "słodko sie denerwujesz" czy "możemy sie pokłócić za godzine, bo pisze sprawozdanie"....po takich tekstach zawsze zaczynam sie śmiać, i już jest OK... i przy nim nauczyłam sie iść na kompromis- jak nigdy wcześniej...kiedyś wakacje spędziliśmy osobno (wyobrażacie sobie)- ja pojechałam nad morze a on na mazury na żagle...żadne z nas nie chciało zrezygnować dla drugiej strony... teraz jednak już jest OK- ale żadne z nas nie rezygnuje z czegoś, co kocha! ale to nie znaczy,ze nie zdarza mi sie nim manipulować:D ale to już te nasze kobiece sztuczki, na które każdy daje sie nabrać...:D czasami śmiać mi sie chce, że on taki wykształcony, inteligentny dostaje małpiego rozumu na widok minki w podkówke i smutnych oczek (bo zabrania mi kupić nowych bucików), czy pysznego serniczka (po zjedzeniu którego jedzie do mojej mamy myć okna:D)... kochane nigdy nie zmieniajcie swojego charakteru dla kogoś! nigdy! bo na pwno znajdzie sie ktoś, kto Was pokocha i nie bedzie chciał zmieniać!- ja na swoją miłość czekałam 29 lat, ale warto było;) oczywiście są cechy nad którymi można popracować, np. spóźnialstwo,ale to inna sprawa:D trzymajcie sie cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kallinkaa
a po za tym naczytałam sie duzo książek:) o tym naszym "władczym charakterze" i podobno kiedy dwoje partnerów ma taki charakterek dobrze wpływa to na wychowywanie dziecka- bo i matka, i ojciec są dla dzieci autorytetem:) w sytuacji, kiedy żona to cichutka myszka mówiąca "dziecko zapytaj sie tatusia czy możesz iść na dwór, a jak on ci pozwoli to idź" - dziecko podświadomie spycha matke na drugi plan, jako tą "mniej ważną"...i już później, w dorosłym życiu ma do niej mniej szacunkiu... na razie dzieci nie mam, ale tak to napisałam, jako ciekawostke:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość butek
Wiem ze mając taki charakter są plusy i minusy. Tylko inaczej sie do tego podchodzi bedąc w związku, kiedydruga osoba akceptuje cie taką jaką jestes, a inaczej kiedy jest sie samym. Ja dodaktowo jestem malutka i drobniutka . Często koledzy w pracy sobie zartują z tego ( nie robią tego złośliwie ) ale porównywanie mnie do nastolatki sprawia mi przykrość. Pewnie ktos powie, że powinnam sie cieszyć ze tak młodo wyglądam, ja jednak chciałabym byc traktowana jak kobieta, która podoba się mężczyznom, a nie jak dziecko.... I tu jest paradoks - bo z jednej strony mój charakter, z drugiej wygląd dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w goooreee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Macbeth
Ja też mam bardzo władczy charakter, jestem jedynaczką więc nie lubie jak coś nie idzie po mojej mysli, lubię miec wszystko ogarnięte. Mój charakter bardzo sie ujawnia podczas pracy w grupie, w towarzystwie. Wielu ludzi tego nie akceptuje, czesto jako dziecko słyszałam od inncyh, ze "chcę sie rządzić". Podczas zabaw stałam na czele grupy i do tej pory mi to zostało. Mój partner ma równie silny charakter, on jest bardzo uparty a ja władcza, więc nie trudno jest sobie wyobrazic jak wyglądaja nasze kłótnie. Jest jedyną osobą, która potrafi mnie ugłaskać ale zadko korzysta z tego przywileju dlatego czesto ciskamy w siebie błyskawice kiedy sie kłocimy. Trudno jest ale nie wyobrazam sobie gdyby mój partner ustępował mi we wszystkim, lubię "rządzić" ale wolę współpracować, dlatego tak ważne jest aby dobrac się charakterami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lady Machbet- O Boze jakze j a nienawodze ludzi z takimm charakterem.Omijam ich jak zaraze!!!!!!To sa najgorsze kanalie na tym padole ziemskim!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Macbeth
Mówisz o ludziach z moim charakterem? No cóż, dla mnie najwiekszymi kanaliami na padole ziemniskiem są ludzie obłudni, fałszywi, interesowni, tzw. "chorągiewki na wietrze", o niestałaych poglądach, zakłamiani mitomani. Mój charakter wcale nie jest takie straszny, wielu jest takich ludzi, przynajmniej wiem, że sobie poradzę w życiu bo znam sztukę kompromisu. Mój charakter nie przeszkadza mi w życiu ale czasem daje o sobie znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×