Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teolog

co powinnam zrobić?

Polecane posty

Gość teolog

od niedawna (14 luty 2007) jestem mężatką.Ja nie pracuję,mąż tak w SG,chodzi mi o pieniądze.Pieniądze u nas trzyma mąż,ale mówi mi ciągle że jeśli na coś są mi potzrebne to żebym wzięła,portfel leży na wierzchu,że to jest nasz kasa itp..I tu zaczyna się problem,nie potrafię wziąść sama pieniędzy z jego portfela jak idę na przykład po zakupy,nawet gdy on siedzi w pokoju.Daje mu portfel i mówię żeby on sam mi dał.Mąż oczywiście nie daje i mówi żebym się nie wydurniała bo jesteśmy małżeństwem i to są wspólne pieniądze.Ja jednak nie zgadzam się z tym ,bo to przecież on pracuje nie ja. Co powinnam żrobić brać te pieniądze sama czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do teolog
Ty jestes teologiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do teolog
Powiem Ci tak , powinien oddawać Ci cała wypłatę i to Ty p[owinnam rzadzic kasą. On natomiast powinien zostawić sobie drobne kieszonkowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedziela rano
Zróbcie tak: On zostawia sobie w portfelu trochę na drobne wydatki, resztę odkłada do barku/pojemnika/skarbonki ( jak zwał tak zwał) i Ty bierzesz sobie kiedy chcesz. Zalety: - nie wyciągasz pieniędzy z Jego portfela tylko ze wspólnej ''skarbonki'' co jest mniej krępujace, - nie musisz Jego pytać czy możesz, bo to wspólna kasa, - On ma w portfelujakiś grosz, na wszelki wypadek,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedziela rano
Inne wyjście: Zakładacie konto bankowe, oboje macie kartę do bankomatu i kiedy chcesz idziesz wybrać np w trakcie wyjścia na zakupy. Chodzi o to, aby On nie trzymał pieniedzy w ''swoim'' portfelu, bo faktycznie takie postępowanie sprawia, że masz uczucie, iż to są Jego pieniadze ( bo Jego portfel).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale przecież
z prawnego punktu widzenia te pieniądze które on zarazbia są waszym wspólnym majątkiem... bo to jest tak on pracuje i zarabia, ty utrzymujesz dom, gotujesz sprzątasz itp. macie równy wkład w to wszystko... ale pomysł z wspólnym kontem jest jak najbardziej odpowiedni moim zdaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teolog
dzięki śliczne za wzystkie rady :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepszym rozwiązaniem to chyba w tej sytuacji byloby to zebys zaczęła pracować skoro krępuje Cie branie pieniędzy od męża, a poza tym pamiętaj jestes dopiero po ślubie, wszystko jest cudowne, nowe... oby za kilkanaście lat Ci nie wypomniał, że na Ciebie harował, mnie sie takie slowa uslyszalo i zręką na sercu Ci powiem ze trudno wymazac to z pamięci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhm..
troszke Ciebie rozumiem.. ja jestem w podobnej sytuacji/.. tzn.. pracuje, ale zarabiam o wiele mniej niz moj narzeczony.. mieszkamy razem od 2 lat... ale jakos nie moge sobie wyobrazic, zeby wziasc pieniadze zjego portwela.. Mysle, ze tak jak ktoryss z poprzednikow.. oni powinni polozyc te pieniadze w tzakim miejscu... zeby nikt nie czul sie skrepowany.. a abysmy mogly tez miec spojrzenie.. ile mozemy wziasc.. (zeby przypadkiem nie okazalo sie ze nie wystarczy do kolejnej wyplaty), to chyba bylo by najzdrowsze podejscie.. bo pieniadze w portwelu nie męża nie uwazam za nasze tylko za jego.. I zaznaczam, ze on nigdy nie dal mi odczuc, ze jestem jakąś jego utrzymanka,, ale tak sie zcasami czuje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×