ZARAZ OSZALEJE!!!!

Nie wiem co mam ze sobą zrobić.... nie odpisał na trzy cztery smsy,a na koniec wył tel...wiem,ze zrobił to specjalnie bo go wczoraj uraziłam.... ale ja juz tego nie moge wytrzymać takiej sytuacji...drugi dzień siedze zupełnie sama w domu i nawet nie mAm do kogo gęby otworzyć:(

jest mi strasznie zle:(:(:(:(:(

Zadzwoń na zegarynkę

mój facet sie dwa dni do mnie nie odzywał...a dzisiaj gdy nagle sie pojawil...na moje pytanie co robil,gdzie był odpowiedzial " a martwilas sie?Bo praca mnie pochlania juz doszczętnie" zerwac czy nie zerwac :D

bardzo smieszne.........:(

masturbacja!!! Chwilowo pomoze.

do Ty masz lepiej-z moim byłym miałam tak jak ty,chociaż powiedziałabym,ze nawet zdecydowanie gorzej.....

No widzisz . Już lepiej.

zajmij sie sobą...nie warto zebys czekala...poczytaj książkę, zrób sobie długasną kąpiel, nałóż maseczkę czy co tam:)...zrób cos dla siebie...i nie mysl tyle bo mysliwą zostaniesz...jak mu przejdzie to sie odezwie..

nie jest lepiej niestety bo o tamtym to nawet nie chce wspominać.... naprawde nie wiem co mam ze soba zrobic,jest mi cholernie przykro,a te godziny dłużą się i dłużą....nie chce juz tak:( siedze pale jednego za drugim i juz mi głowe rozrywa od tego myślenia...:(

a o co sie poklociliscie???

w wannie już sie wysiedziałam......pare godzin siedziałam też na balkonie-przyjemne z pożytecznym(opalanie)to tylko na telefon zerkałam jak ta głupia.....nic nie pomogło....mógł poczuć sie urażony,ale żeby mnie tak ukarać...na to to napewno nie zasłuzyłam:(

o to chodzi,że nawet szczególnej kłótni nie było!:(....pojechał sobie do rodziców i poszedł sobie na jakiś festyn.ok ja nie miałam przeciez nic przeciwko tylko tak sobie siedziałam w domu i sie smuciłam,ze jestem sama...kiedy zadzwonił i spytał czy tesknie i myśle o nim burknęłam NIE(powiedziałam to specjalnie bo juz wtedy mnie złość pobierała)...mamy zwyczaj pisac do siebie DobranoC juz z łóżka,więc kiedy juz leżałam wziełam tel i napisałam-mam nadzieję,że chociaz u Ciebie wesoło....dobranoc....On odpisał-Dobranoc moja Laleczko....to ja się już wogóle wkurzyłam,że tylko to,ale naprawde sie beznadziejnie czułam....i zaczełam pisac takie tap-ale jestem wkurw...,zła,wściekła...a on ze spokojem,ze nie chce mnie denerwować..,że juz nie wie co ma napisać...to mu napisałam -to wracaj do swojej rozrywki a mnie nie prowokuj.... to mi dał-że nie wie co mi takiego zrobił,ale zgodnie z życzeniem moim nie będzie mnie już denerwował........... i dalej w tej ciszy żyje:(:(:(

ok....każdy ma prawo się zdenerwować nawet głupotą,ale w tej chwili to juz jestem u kresu wytrzymałości......

zgłupieje za chwile....może jestem przewrażliwiona,ale lekkiego życia to raczej nie miałam...to na moje usprawiedliwienie:(

podziwiam kolesia ze wytrzymuje z taka KWOKĄ JAK TY!!!! :o

przesadzilas.....;/ nie mialas nic przeciwko zeby poszedl..a jednak mialas! ;/ hmmmm no wygląda na to ze Ty musisz przeprosic...

do kwoki mi na szczeście daleko i wypraszam sobie takie uwagi...a swoją drogą to nie zrobiłam mu nic strasznego,naapewno nie!

a moze trzeba nuczyc sie byc czasem samej....................... nwet w zwiazku potrzebne sa chwile oddechu od siebie chwile dla siebie przynam ze troszke bardziej rozumiem jego zahcowanie niz twoje

naprawde nie miałam....i on o tym dobrze wiedział,najbardziej mnie wkurzyło,że tak się wysilił tym samym-dobranoc-wiedząc,że przechodze katusze bedąc sama w domu.........

zresztą co sie oszukiwać napewno nie ja jedna jestem bardziej czepliwa przed okresem,chociaz tym się nie tłumacze...mógł lepiej na mnie nawrzeszczeć a nie ..:(

dodam,ze z samego rana okazałam skruche....a to i tak nie pomogło..:(

jezu ale jakie aktusze? siedizals sama w domku mialsl wieczor dla siebie, moglas go cudownie spedzic twoj mezyczna wysyla ci milego esemesa a ty reagujesz jak rozpieszczona lalunia nop prosze!!!!!!

Zadzwoniłaś ? Bo widzę że masz ogromny problem. Facet ma cię w dupie i tyle. Czy tu sie przejmować.

jeden tak ma drugi nie,a on wie,że ja sama w domu nie znosze siedziec,wiec prosze tego nie negować...

najpierw napisałam bo nie chciałam go budzić ,zadzwoniłam ale tel już był wyłączony...no właśnie i śmieszne to nie jest wcale

A może dobry psychoanalityk ?

napewno nie dla mnie!obawiam sie,że dla kogoś innego!

no tak najlepiej mnie teraz zjechac i wyzwać od nienormalnych bo taki straszny czyn popełniłam,tak?oby wszystkich te najgorsze czyny były takie jak moje!

Wyjdź z domu, pobiegaj, wypij drinka włacz komputer , później internet i poszukaj sobie innego faceta. To chyba dobra rada zamiast narzekać.