Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lutówka27

LUTY 2008 !!!

Polecane posty

Blondi strasznie Ci współczuję twoich problemów zdrowotnych!!! Ale na pewno wszystko będzie dobrze, nie może być inaczej!! Jeśli chodzi o pozostawianie mleka to te 2 godz nie na kazdym jest napisane, ja dokarmiałam enfamilem i można było przechowywać do 2 godz, ale teraz np dokarmiam bebilonem pepti i na opakowaniu jest napisane zeby nie pozostawiać. Oczywiście czasem też się zdarzy ze z pół godz postoi i Zosia je zjada, ale generalnie dłużej nie przechowuję, niestety wtedy idzie do zlewu:( Całe morze tego mleka poszło mi już w zlew;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małpeczko moja Zosia ma żelaza 58, a hemoglobinę 10, czyli jest na granicy (już jej się podwyzszyła na szczęscie bo miała 8, i przez to szczepienie opóźnione było, bo musiała mieć 10 aby móc ją zaszczepić). To podawanie żelaza jest strasznie upierdliwe, ale trudno, ja już podaję 3,5 mca i Zosia nawet polubiła, to jedyny lek , który w tej chwili przyjmuje w miarę z radochą, Cebionu nienawidzi;) Mówię Wam dziewczyny jaki przeżyłam horror jak robiłam badania Zosi pierwszy raz na własną rękę. Zamówiłam do domu laborantkę z rejonu (Zosia nie szczepiona wtedy była a laboratorium jakoś tak mi się z chorymi kojarzy), przyszła babka i mi Zosieńkę 3 razy kłuła!!! Wkłuwała się i żyły na chama szukała!!! No myślałam ze ją walnę!!! Zośka ryczała a ja razem z nią!!! Powiedziałam, że nigdy więcej!!! Kurczę, myślałam, że przyślą jakąs co się zna na pobieraniu krwi niemowlętom, a tu masz!!! A wiedzieli przecież, ze to maluszek taki jest... Następnym razem pojechałam prywatnie do szpitala pediatrycznego i powiem Wam, że Zosia nawet nie od razu zorientowała się , że PAni igiełkę wbiła, troszkę pochlipała, ale to i tak dzień do nocy, w porównaniu do tamtej baby - tamta to mi tu rzeźnię urządziła normalnie, a tu w szpitalu pediatrycznym jak wychodziliśmy po badaniu to już się Zosia śmiała:) Także jak coś to trzeba uderzać na pediatrię, tam się babki znają na pobieraniu krwi takim maluszkom:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tak jak mój też zjada tak mniej więcej 180(tyle wody) ale czasem zdarzy mu się że zje i 210 także uważam że je dużo.W ogóle odkąd zaczęłam mu dawać dużo mleko sztucznego to widzę że zaczął szybciej rosnąć i tyć.Chyba jednak mój pokarm to było mu roszkę mało bo i marudny był i krótko spał a teraz jak zję to na te 3 godziny spokój i jeszcze dłużej pośpi czyli chyba było mu mało tego mleka. Blondi Ty to na prawdę nie masz wsparcia w tym swoim chłopie ale ty już sama będziesz wiedziałą kiedy będziesz miała dość.Ja ze swoim też nie mam lekko a mam 2 dzieci ale mój częściej ma lepsze zachowania.ja też jestem trochę czasem czepialska już postanowiłam się kontrolować żeby nie krzyczeć na niego niepotrezbnie i nie gderać żeby czasem dać sobie siana.Ale też niedługo znowu przyjeżdza też jego kolega z którym też go tak nosi i zobaczymy co będzie dalej.Muszę i tak przed jego przyjazdem przeprowadzić z nim rozmowe i uprzedzić go że jak znowu coś nawywija to inaczej z nim porozmawiam.Wiem też że teściową mam po swojej stronie to też do niej mogę zadzwonić żeby i ona go opierniczyła ale nie chcę tego robić bo nie w tym rzecz.W każdym razie weź go w obroty żeby ci tak po głowie nie chodził:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiaczek, ja już znów mam go tak dość, że nawet mi się z nim gadać nie chce. Bo ileż można gadać, jak się widzi, że jak grochem o ścianę... On mi wyjeżdzą z tekstem, że będzie chodził, bo jest towarzyski. A ja, to co - odludek jestem? Dwa razy go wyciągnęłam na spacer, tak żeby razem pójść i na piwko po drodze wstąpić, to za drugim razem się ten kretyn z kamieniem przytrafił, co w wózek rzucił i samej mi przeszła ochcota. I teraz znów osobno - on z wózkiem ja w domu, albo ja z wózkiem, on w pracy... W dodatku co chwilę mi gada, że będzie ze mną jeszcze tylko dwa lata, a potem, jak się odkuje i odłoży sobie kasy, to się wyprowadzi. A co ja jestem, k..., noclegownia dla bezdomnych? A to właśnie te niby takie jego \"żarty\" są. Ja dziękuję serdecznie za takie żarty. Och, muszę kończyć, bo tak rozżalona jestem, a nie chcę Wam tu smucić non stop, bo to przecież topik o naszych dzieciaczkach, a nie o 28-letnich facetach z mózgami 5-latków... Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondi...no brak slow na tego kolesia... szok!!! nie powinnam obrazac Twojego faceta...ale On w ogole nie dorosl do tego by miec rodzine. Glupie teksty, glupie zachowanie... a zal sie ile wlezie...ten topik to nie tylko topik o dzieciach...to tez topic o lutowkach - czyli o nas... tak mi sie przynajmniej wydaje powinnysmy sie rowniez wspierac prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Poczytałam co u Was na szybkiego,bo mój synek nieśpi. idrisi cieszę się,że jest poprawa i myślę że już niebawem skończy się podawanie żelaza,które już bardzo długo podajesz.Ja niewiele mniej podaje,bo 3m.Teraz Kacper ma 61 żelaza i 11,1 hemoblobiny. gosiaczek buuuuuuuuu,jak byłaś w Gdyni to trzebabyło dać znać spotakałybysmy się we czrórkę z maluchami. blondi kochana trzymaj się dzielnie...teraz tyle masz problemów ze zdrowiem to jeszcze z facetem echhhh.Niemartw się wszystko będzie dobrze,obyś tylko Ty szybko doszła do siebie.Zyczę Ci durzo zdróweczka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:):):) Dziś zaspaliśmy,poprostu Kacperek nas obudził póżniej niż zwykle i do lekarza żeby iść to wszystko biegusiem,trochę się spóżniliśmy. Kacperk waży już 8180 i lekarz z pielęgniarką niemogli wyjśc z podziwu jaki jest śmieszek:):):)Zawsze taka dumna wychodzę z gabinetu jak nasłycham się samych komplementów na temat Kacperka,jaki jest pogodny,wyjątkowo kontaktowy i wogóle super:) Żelazo odstawiamy pomału...:):):):):):):):):):):):):) Wyniki są już dobre i podajemy żelazo jeszcze przez dwa tygodnie i po tych dwaóch tygodniach mam zacząć wprowadzać mięsko w słoiczkach...króliczek,cielęcinka czy indyczek. Kwas foliowy i Cebion już mamy odstawić. Na szczepieniu dziś Kacperek super:)Miał dwa na rotawirusy i ost.heksa do roczku spokój:):):)Mam nadzieję,ze niebędzie nic złego z nim się działo po szczepieniu,bo zawsze było wszystko dobrze. Na zmiany skórne mamy maść i myślę,że wszystko ładnie mu zniknie:) Ogólnie jestem bardzo szczęsliwa po tej wizycie i uśmiech mam cały czas na buzi:) Uciekam dziewczynki,trzymajcie się!!! Aha ja karmić to chciałabym do roczku najdalej...ale już się boję tego przestawienia,bo niewiem jak sobie poradzę z tym zalegającym mlekiem,zobaczymy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny! Blondii strasznie współczuję Ci tych problemów. Twój Tomek to naprawde nie dojrzał do dorosłego życia i rodziny. Brak słów. Malpeczka gratuluję udanej wizyty. Twój Kaceperek jest prawie 2 kilo cięższy do mojej Uleńki, a są z tego samego dnia. No, ale w końcu mężczyzna, to musi być wiekszy. A w sprawie karmienia maluszka 3 miesięcznego kaszką manna to jakaś zgroza! Przecież układ pokarmowy takiego maluszka nie trawi glutenu. Dzisiaj byłam na zakupach słoiczkowych i przglądałam asortyment od 5 m-ca. I byłam zaskoczona, że jest już mięsko. Właśnie królik, indyk, cielęcinka. A dzisiaj próbowałam podac córci szpinak z ziemniaczkiem. Pierwsze 3 łyżki wzi,eła nawet chętnie, a potem było plucie :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małpeczka, Idrissi, dobrze, że się Waszym dzieciom to żelazo tak ładnie podnosi i hemoglobinka :) Mój Kasper nie miał ani razu badania, więc nie mam pojęcia, jakie miałby wyniki, ale chyba pediatra by go skierowała, gdyby miała jakieś podejrzenie o jego anemię, prawda? Bladziutki bardzo nie jest, a teraz jeszcze mu się nóżki na spacerku z bacią kiedyś ładnie opaliły, to ja jestem bledsza od niego, hehehe... A jeśli chodzi o Tomka, to dziś np. jest w porządku, choć też już go poustawiałam trochę, jak wrócił z pracy. No bo tak - jak ja coś jego mamie albo babci powiem, że np. poszedł na dyskotekę i wrócił o 4-tej, albo że wychodził w tygodniu 5 razy, to to jest wynoszenie brudów z domu. A on dziś naopowiadał swojej koleżance z pracy o mojej sraczce, sterydach, itp. itd. Więc się go zapytałam, jakim prawem opowiada obcej mi babie o moich intymnych sprawach?! I troszkę mu minka zrzedła. No ale co - nie mam racji? Bronił się, że on tylko prawdę powiedział, a ja mu na to - a co, to może ja kłamię? No i się już tylko uśmiechnął, co oznacza, że chyba zrozumiał. Chyba... OK. Tomek nakarmiony, Kasperek nakarmiony, gary pozmywane, trzeba by było z dzieckiem trochę wyjść. Dziś byłam z nim tylko w aptece leki zamówić (7 opakowań po 50 szt. tabletek = 350 tabletek, a to zapas na niecały miesiąc!) i w warzywniaku po marchewkę dla mnie (podstawa mojej diety oprócz ryżu), co zajęło nam niespełna 20 min., więc to nie był taki prawdziwy spacer... Ale ja też ze względów nazwijmy to kiblowych :) nie mogę się za bardzo od domu oddalać... No nic. Najwyżej pochodzę z godzinkę dookoła bloku albo na ławce w parku usiądę :) To ruszam! Miłego popołudnia, Dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondii ja też sie zastanawiałam dlaczego mojej córci nie wysyłają na badanie krwi. Ale masz racje - chodzi o bladośc skóry. Jeśli dziecko ma żywe kolorki na buźce to nie ma podstaw do podejrzeń, że coś jest nie tak. Jutro idę z moją córcią na wizytę do neurologa. To wizyta z cyklu dmuchania na zimne. Mój mąz stierdził, że nie podoba mu się, że mała dziwnie odgina jedną rękę. Moim zdaniem panikuje niepotrzebnie, no ale nie tylko my matki mamy monopol na martwienie się o dziecko, więc skoro jego coś niepokoi to idziemy do lekarza. Napisze wam jak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
dzieciaki spią, pojutrze szczepienie Igiego i usg zatem pobiegamy troszke. Dziś w krotkiej drzemce malego umylam okno w kuchni. Wiecie wkurzyłam się dzis ostatnio kupiłam pierś z kurczaka i od razu wrzuciłam ja do zamrażalnika, dziś ją rozmroziłam, poszlam na spacerek wracam coś strasznie śmierdzi w kuchni , zagladam a to pierś zatem wyleciała do śmietnika. Zdenerwował mnie fakt, że przecież ja wszystkie zakupy robię z dziećmi i taka ekspedientka nie pomyslała, że mogę nim struć dzieci. tragiczni są ludzie, tylko kasa, kasa. I zrobiłam jajka sadzone bo nic innego szybko przy Igusiu się nie da. Wogłe teraz gotowanie to porażka, gotuje takie badziewia, że szok! bo gdy tylko oddale się na minute drze się nie milosiernie. Może jak zacznie siedzieć to pobawi się zabaweczkami z Ulcią. Marzenie ściętej glowy hihi. Moj mąż właśnie wstawił okienko w piwnicy bo chcemy ją zaadoptować na sypialnie. Ciasno nam. Dziewczyny podziwiam co niektóre jak Wy wytrzymujecie z dużymi dziećmi ( czytaj swoimi mężczyznami), naprawde takie historie są ponad moje siły. Zarbać w worku na morze i wrzucić wcześniej pamiętając o odpowiednim obciążeniu. Życzę Wam sił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia dziwisz się że jest od 5 m-ca mięsko?Mój mały już je ponad mieisąc mięsko a teraz to już jak w obiadku nie ma mięska to w ogóle się krzywi i nie chce jeść takiego jedzonka:)Ja ostatnio jak byłam u teściowej pooszłam do Kauflandu(u nas nie ma) i tam to dopiero się zdziwiłam jak kupiłam z HIPPA od 4 m-ca morelę.Dałam małemu a ten nie za bardzo ją chciał a jeszcze tego samego dnia miał po niej lekką wysypkę.To jest dziwne, nie?Żeby morela była od 4 m-ca? W ogóle dziękuję Bogu że on przy swoim apetycie nie jest na nic uczulony ani problemów z brzuszkiem nie ma bo nie wiem co byśmy zrobili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj na obiad dostał słoiczek takiego obiadku i wypił jeszcze 150 ml mleka:)A potem 3 godzinki spał,super!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
ja byłam tak zaskoczona brokułami że w 4 miesiącu. Kupiłam Igusiowi zupke jarzynową zobaczymy czy posmakuje jemu. Jabłko z marchwiąjakos krzywi go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
danis-smiac mi sie chce bo ja ciebie czytam to jakbym czytalao mojej Viki:) Tez taka marudna, dokladnie ot samo mam z gotowaniem:) Wszystko musi byc szybko, mala siedzi wtedy w hustawce i mi sie przyglada ale musze sie stresczac niezle. Trudne to bo ja z moimi uczuleniami to wszytsko robie sama, sosy,doslownie wszystko bo nawet przecieru nie moge uzyc wiec smaze swieze pomidory i wygotowuje wode jak mi sos potrzebny:) no a to trwa niestety. Viki dzisja bardzo dlugo spla. Wstala o 6 a potem zasnela znow o 9 i ja sie z nia polozylam i spalysmy do 12:30!!!pierwszy raz tyle spala odkad sie Viki urodzila:) wklejam nowe fotki viki:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3feddc9a59588bcc.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/89f59ed6dfc2a3b8.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/aad3bf396deeacf5.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f89ae59c77448a29.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamba:D :D :D moje ulubione zdjecie to to z cukierkami :) jest przeswietne, przecudowne i ta slinka lecaca na widok cukierkow hihi no super!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka! Mamba, jaka śliczna niebieskooka blondyneczka z tej Twojej Viki... Oj, będzie z niej laska! Będzie się facetom podobać, hehehe... Kasper wczoraj też prawie cały dzień przespał - taka u nas była \"śpiąca\" pogoda :) Gosiaczek, ja wczoraj byłam w realu i w promocji była zupka marchewkowa z ryżem - dwie i trzecia gratis :) Ciekawe, czy Kasprowi posmakuje. On w ogóle nie jest skłonny do nowości z tego, co widzę. Nawet, jak mu daję coś, co na pewno mu będzie smakować, to zanim się zorientuje, że to jest coś, co lubi, to najpierw przez dwie łyżeczki się krzywi, a dopiero potem się zaczyna do tego trząść, hehehe... Wczoraj zjadł trochę marchewki z ziemniaczkami, a potem dopchałam go kaszką bananową. Aha, kaszki też były w promocji, mleczno-ryżowe z BoboVity, malinowa i bananowa. Kupiłam tym razem malinową, bo bananową mamy. Ja się tak z malinami zdziwiłam, jak Wy z morelą i brokułami. Nie wiedziałam, że jeden z najbezpieczniejszych owoców :) I herbatkę mu kupiłam morelową na lato od 5-go miesiąca. Jak Kasprowi nie posmakuje, to chętnie sama wypiję :) Dziś będziemy jeść więc zupkę i może jeszcze deserek \"Jabłka i słoneczkne brzoskwinie\". Już nam się trochę ustabilizowało z tym jedzeniem, bo na początku byłam przerażona odstawieniem małego od piersi. Ale o 6-tej je 180 ml butli Nan2, potem następną tak koło 9.30 - 10.00 (zastanawiam się, czy by mu o tej w porze w zamian czasem kaszki nie podawać), następnie koło 13.00 - 14.00 obiadek (na razie eksperymentujemy, więc tak po pół małego słoiczka) i ewentualnie deserek (też 2-3 łyżeczki), ok. 18.00 - 19.00 butla Nan2R z kleikiem i ostatnio zamiast mu dawać zaraz po kąpieli butlę, to dam mu się tylko rumianku napić, a butlę daję mu koło 22-giej \"na śpiocha\", ale trochę mniej, tak ze 150 ml. W międzyczasie pije dość dużo herbatki rumiankowej na zmianę z soczkiem jabłkowym (to na kupki). I wprowadziliśmy zmiany w kąpieli - Kasper od dwóch dni kąpie się z tatusiem w dużej wannie :) Mają dużo wody z Oilatum i się tak potrafią chlapać, że się wczoraj zleksza załamałam (łazienka zalana), hehehe... Ale jaką radochę mają moje Wdniki :D U mnie ze zdrowiem też się trochę poprawiło, choć nie chcę zapeszyć... Dość, że wczoraj byłam popołudniu z Kasprem 1,5 godz. na dworze i w realu na piechotę, i ani razu nie byłam w klopie w tym czasie :D Wiecie co, ale im dłużej jestem z małym w domu, tym mniej mi się chce do pracy wracać... Gdyby nie względy czysto finansowe, to posiedziałabym chyba z dzieckiem w domu tak ze 2-3 lata :) OK, lecę pranie rozwieszać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze dziewczyny..ja nie wiem...ale wydaje mi sie ze moja Mala ma problemy od tych sloiczkow :( choc bardzo malo jej dawalam bo obiadkami pluje i nie chce a z owocow to tylko jablko, mango i brzoskwinka...no i marchewka tez byla odstawie na pare dni i zobacze... mysle ze wszystko zaczne jej sama robic, owoce, warzywka, zupki, obiadki...zobaczymy jak bedzie ale od tych sloikow to ja brzuszek boli:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Ale pustki znowu:( Gosiaczek ja sie dziwiłam, że już w 5 m-cu jest mięso, bo ja nic nie pamietam z czasów niemowlęctwa mojego synka. A jakoś mni sie zdawała, że to zbyt \"poważny\" produkt spozywczy na ten wiek. A to, że Ty dajesz swojemu synkowi i on lubi i dobrze toleruje to pamiętam. Tilli - jeśli masz mozliwości, żeby robić sama deserki i obiadki to pewnie warto. A może Olivka to po prostu mały smakosz i byle czego nie chce :) Moja Ula też od kilku dni nie ma na nic ochoty i zjada po 3-4 łyżeczki. No ale niepokojące jest to , że piszesz, że boli ją brzuszek, więc pewnie coś jej nie leży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i zapomniałabym - byłam u neurologa. Oczywiście pod względem neurologicznym jest wszystko ok, ale dostaliśmy opieprz za sposób noszenia małej. Nosilismy ją na rękach na "misia", co podobno powoduje asymetryczniość sylwetki. Lekarka pokazywała nam, że przez to mała ma bardziej rozwiniętą jedną stronę ciała. Szczerze mówiąc to wcale tego nie widać, no ale w końcu to lekarz i sie zna. Kazała nam nosić ja inaczej i robić określone ćwiczenia. A za miesiąc mamy przyjść do kontroli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamba - fajne fotki! Oan już sama tak potrafi siedzieć? Bardzo wcześnie, nie? Żabuleńka - dzięki za pozdrowienia i napisz coś głupiego :D No i mogłabyś nam napisać o swojej córuni Miluni, bo chyba jest sie czym chwalić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylwia...problem w tym ze ja nie wiem czy to brzuszek czy te idace zabki ja tak bola...bo to sie tak zbieglo w czasie :( a ze smakoszka z niej jest to fakt ...piesek francuski ;) np hipp - jabluszko - bleee ale Gerberek jabluszko -mniam mniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tilli - bo to pewnie inny gatunek jabłuszka :D Ja właśnie nakarmiłam moją gwiazdę kaszką waniliową zmieszaną z jagodami ze słoiczka. Bardzo jej smakowało. A ja dzięki temu jutro pójdę spokojnie do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
mialam zapytać o to samo ale tilli mnie uprzedziła. Co to za miś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lekarka tak nazwała takie zwyczajne noszenie - przytulenie. Według niej dziecko przy takim noszeniu usztywnia ramiona i to prowadzi do asymetrii. Właściwą pozycja jest noszenie dziecka plecami do siebie, tzn. plecki oparte o nasza klatkę piersiową. W sumie byłam bardzo zdziwiona, bo chyba wszyscy rodzice nosza tak jak my. No ale my od dzisiaj sie staramy, bo lekarka nas postraszyła, że taka asymetria może powodować wolniejszy rozwój ruchowy. Wiecie, mnie to dziwi o tyle, że z synkiem to ja nigdy nie byłam u żadnego specjalisty jak był mały, nawet nie podejrzewałam, że moge jakoś źle wpływać na jego rozwój. No i u niego wszytko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny:) Sylwia-szybko bardzo. Alesama jescze nie usiadzie z lezenia. Jak jest na hustawce pod katem to tak ale calkiem z plaskiego nie da rady. Jak siedzi to jak siegnie po zabawke z boku to sie raczka podpiera ale i tak traci rownowage itrzeba ja asekurowac jescze:) I wlasnie co to jest \"na misia\"? Maz wlasnie nosi Viki i sie zdenerwowal i reke zmienil:) MOja niestety strasznie duzo jest noszona tez. Dzisja przeszla sama siebie. Mam nadzieje ze to tylko zeby a nic innego. Caly dzien byla taka marudna ze szok. Plakala, marudzula, nic nie pasowalo. W koncu sie tak rozplakala ze jej uspokoic ne moglam. Slina cieknie strumieniami, rece do buzi tak glebioko wkalda ze az sie krztusi! Te 2 zabki juz wyszly ae dzisija sie przyjrzalam ze na tym drugim jest chyba jescze taka blonka takze nie przebity calosciowo. sadze ze to boli ja bardzo i dlatego tak. W kazdym razie dostala czopka [paracetamol i maz wlasnie usyopia:) moze cos z tego bedzie bo mnie sie nie udalo. Szkoda narazie nie moge sie z Wami podzielic zadnymi doswiadczeniami sloiczkowymi bo Viki nadal na cycu tylko. Ale juz za niecaly misiac wreszcie dolacze do dyskusji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wlansie ja tak na misia nosze!! Rafal nosi pleckami do siebie ale mi tak jest ciezko strasznie i nie mam sily. Kurcze bede musialasie przemoc jakos. Dzisja urzadzila mi awanture na spacerez bo chciala na rece a ja sie zaparlam z emusze ja oduczyc i takdarla sie 35 minut! az zasnela. Obudzila sie jak juz dochodzilam do domu. Szok jakis! To znaczy w sumie bylam 2h ale na poczatku bylo ok dopiero pozniej sie zaczelo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danis
mamba moj Igi tez tak wklada rączki, że masz odruch wymiotny. Ale my jesczze zebow nie mamy tylko twarde dziąsła. Jak dobrze gdy dzieci spią. Teraz bynajmniej wiem co to jest ten "miś" ja często noszę Igora właśnie tyłem do siebie opartego o pierś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×