Pomozcie mi jakos przetrwac...

Po 2 latach malzenstwa, ciaglych klamstwach , oszukiwaniu, zdradzaniu mam dosc. Dzisiaj pomylil sie w smsach.. wyslal do mnie... i koniec. Spakowalam go juz... Płacze, bo ciągle go kocham i nie wyobrazam sobie zycia bez niego, i z nim tez nie. Pomozcie jakos przetrwac.............

przed slubem tez tak bylo? 2 lata to bardzo malo jak na staz malzenski

a moze to był sms do ciebie....

jak but!!! Jak mozna kochac klamce i ryczec przey takiego frajera!!! Wcale sie nie dziwie, ze taka glupia i rozmazana babe zdradzal! Kto by chcialm miec w domu naiwna i co tu duzo gadac glupia babe!! Spojrz prawdzie w oczy kobieto: Jestes naiwna idiotka!! Prestan ryczec i wez sie w garsc!! Taki palant nie jest wart nawet jednej milionowej twojej lzy!! Olej go i pryestac pieprzyc i milosci do niego!! Kochac mozna kogos kto na to zasluguje, a nie frajera!!

sms nie byl do mnie na pewno "ze ocenie jego opalenizne w niedziele", jak ja wczoraj juz widzialam, a w niedziele mial jechc gdzies

wypier*** go z domu niech idzie do kochanki.. jeszcze na kolanach do ciebie wroci.. a ty go oczywiscie nie przyjmiesz z powrotem.. trzym sie!

:-(

OMG za kogo ty wyszlas :o sznauj sie kobieto. i jeszcze placzesz po takim scierwie.... nie rozumiem :)

jak mniemam dzieci jeszcze nie macie? moj ojciec zdradzał mame z ta sama kobieta 3 albo nawet wiecej lat..potem miałam w domu kilka miesiecy paczu, krzykow, kłotni - piekiełko... sąrazem..mama bo 'dla dzieci' - owszem , nie kłoca sie juz, zyja razem, seksu nie uprawiaja, zwiazek bo tak lepiej zeby była pełna rodzina, ojcu pewnie wygodniej.-jest dobry dla nas, normalny..mozna na nim zazwyczaj polegac...choc nie zawsze..no ale mama pewnie sie meczy..inngeo meżczyzny nie chce..tego w sumie te...zyja sobie tak...i coz.... ale nie wiem czy Ty tak bys potrafiła..uciekaj od niego..ja tez bym zdrady nie wybaczyła... faceci to SCZURASY - zapamietajmy to sobie i lejmy na nich gdy nas rania...

ja rozumiemz e płacze..nie da sie wymazac uczuc w jednej chwili..mozna kochac i nienawidziec w takiej sytuacji... przeciez ona wierzyła wychodzac za niego w jego dobro...faceci ładnie kłamia..czasem trudno to odkryc... zawiodła sie i płacze..i niech płacze..PŁACZ OCZYSZCZA

uciekaj.... uciekaj...

Dobrze ktos tu napisał... kocham i go nienawidze. Jak go nie ma to chcialabym zeby byl, a jak jest to nie chce go widziec...

Summaries widac ze jestes inteligentnym meżczyzną o ponad przeciętnej inteligencji. Czy mogę Cię zasponsorować?

kiedy sie o tym dowie, że ma wypier......? Trzymam za ciebie kciuki. Dobrze robisz!!!!!

czerwonego wina albo dwie wez wolny dzien i obejrzyj"przeczucie" z sandra bullock a pozniej zdecydujesz co dalej

a ty kup od razu skrzynke:D

duzo pije z zalu:D

Summaries...nie moj topic ale strzeliles w samo sedno jesli chodzi o moje odczucia:(

CHYBA WOLNA jesteś mądrzejsza ode mnie... ja jeszcze nie wyrzuciłam... a mam to samo od 5 lat

a do autroki: nie pozwol by cie oszukiwal, trzeba miec swoj honor, szanowac siebie, przeciez dasz sobie rade sama...nie badz od niego zalezna. Kocha sie uczciwego mezczyzne a nie drania:(

doth's ja mam nadzieje ze to bedzie ostatni dzien meczarni z nim,,, chociaz kiedys tez tak bylo. pozniej sie jakos dogadalismy i byl spokoj ale pozniej znowu problemy... juz mam tak dosc........ ze jak teraz to nie bedzie koniec to nie wiem co zrobie.

to powyzej ja pisalam

dasz sobie rade:) kobiety sa silne...czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy ile potrafimy zniesc...:) nie mozesz mu pozwolic aby wodzil cie za nos, nie musisz sie od razu rozwodzic, pokaz mu ze wiesz o wszystkim i nie przejdziesz nad tym do porzadku dziennego. powodzenia

CHYBA WOLNA gdybym ja mogła cofnać czas... faceci sie nie zmieniają... jeśleli po dwóch latach jest hujowo, to po 10 nie bedzie lepiej... pierwsze lata małżeństwa powinny być najpiekniejsze. Łudziałam sie tak jak Ty i co z tego mam? U mnie też były sms. Z kilkoma lalkami rozmawiałam, jedna mi powiedziała, że spała z tym sukinsynem...

faceci są dobrzy i źli. Tych złych musimy ze swego życia wyrzucić, wyprowadzic - jak z domu. Mimo, ze boli. Kiedyś przestanie. łatwiej będzie wtedy trafić na tego dobrego. tym bardziej, że po takiej lekcji uczymy sie (chyba) doceniać to, co w partnerze naprawdę jest cenne.

CHYBA WOLNA, są - doszłam do wniosku ze lepiej poplakać pół roku po rozstaniu, niż wyć przez nastepne 40 lat... czytałam na in nym topicu, że kobieta odeszła od meża - kata. Poznała kogos nowego, kto usmiecha się, bo jak ona myśli, to jej sie zmarszczka na czole robi - poplakałam sie

ale w "Przeczuciu" on w koncu nie zdradzil... a film za denny,zeby na niego marnowac wieczor i... butelke wina :) do autorki: trzymaj sie i zycze wytrwalosci w Twojej decyzji o zostawieniu tego palanta

wrocil do domu, mial wszystko spakowane ale sie nie wynisol, w sobote podobno............. :-( :-( :-( Nie mam sily.,.,,,,,,,,,,,