Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sddsfsd

no nie wiem....

Polecane posty

Gość sddsfsd

Mieszkamy ze sobą dopiero 2 miesiące a sex uprawiamy raz na tydzień. Znamy się od prawie roku, na początku było oczywiście inaczej. On znajduje głupie (dla mnie) wymowki typu - dziś jest za gorąco, dziś jestem zmęczony, dziś mnie boli to i to. Gdy zaczynam rozmowę, on pyta czemu go nie rozumiem i czemu nie możemy dostosować się do jego temperamentu. A co własnie robimy?!! Własnie to! Ja rozumiem że z czasem czestotliwość sypiania ze sobą spada, ale to chyba po kilkunastu latach, a nie po kilku miesiącach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość John RAMBO
może ma kogoś na boku?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddsfsd
nie ma na pewno... najgorsze jest że nawet nie mam z kim o tym pogadać bo to zbyt intymne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość croll
i w czym problem, kochasz go? i nie mozesz sie dostosowac? raz na tydzien to chyba nie tak zle, tym bardziej jesli ma sie intensywne dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddsfsd
oczywiscie że kocham i wciąz się dostosowuję ale mam dość... początkowy etap miłości a ja już się czuję jak stare małżeństwo, na dobranoc tylko buzi i chrapanie czy naprawdę pozostaje mi już tylko onanizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość croll
1. moze lekarz, bo moze to sie da podleczyc - jesli to cos chorobowego 2. pastylki podnoszace poziom testosteronu itp 3. przeciez moze cie kilka razy w tygodniu inaczej zaspokoic, prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość John RAMBO
każdy mówi te na pewno, a potem zonk;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddsfsd
Tu już nawet nie chodzi o mój temperament i potrzeby fizyczne (chociaż mam spory), ale o zwykłą potrzebę codziennego obcowania z osobą którą kocham. Chcę go całować, przytulać, chcę czuć jego ciężar, chcę mieć go w sobie. Najgorsze jest to, że przez to zachowanie wpadam w kompleksy. Myślę - czy przestałam mu się podobać? Czy przestał mnie kochać? Co robię źle? Na pewno gdybym robiła coś lepiej, byłby inny.... itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asadjkafhuywer
fajnie ma chłop, tzn nie ma ale mógłby mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×