Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama8latki

nagle po 7 latach

Polecane posty

Gość okkkkkkkkk
to jest to to teraz ci wszystko sprostujemy: 1. autorka nie była niczym poza dzieckiem związana ze swoim byłym mężem w przeciwieństwie do twoich rodziców którzy byli pewnie małżeństwem 2. Autorka nigdzie nie pisała że ojciec jej dziecka mieszkał w dużej odległości od niej więc przestań sobie dopowiadać. 3. pojmij w końcu że jest zajebista różnica pomiędzy ojcem który jeździ po Polsce i zarabia pieniądze na swoją rodzinę a ojcem który OLAł swoją rodzinę i przez 7 lat kompletnie nie nteresował się swoim dzieckiem 4. co ma wspólnego ta babcia o której pisałaś z omawianą sytuacją? więcjej nie chce mi się wyjaśniać, pewnie i tak nie zrozumiesz Dodam tylko że mój ojciec postępował tak samo jak obawia się tego autorka tj, odzywał się raz na rok albo i rzadziej, proponował spotakania, zabierał mnie gdzieś raz czy dwa, obiecywał kolejne spotkania i zapominał o córce na kolejny rok albo dwa, o moich urodzinach nie pamiętał. Efekt jest taki że mam 19 lat i nie portafię zaufać żadnemu facetowi, wręcz się ich boję, nie potrafię złapać z facetem nawet koleżeńskiego kontaktu a gdy jakiś mężczyzna się mną zainteresuje- w sensie pogada czy coś-jestem w siódmym niebie. więc autorko zrób tak jak napiałaś w ostatnim poście, tylko dobrze by bylo gdybyś przy pierwszym spotkaniu twojej córki z ojcem była obecna- ja choć mieszkałam z moim ojcem 11lat zanim moi rodzice się rozstali przed każdym spotkaniem z nim umierałam ze strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okkkkkkkkk
to jest to to teraz ci wszystko sprostujemy: 1. autorka nie była niczym poza dzieckiem związana ze swoim byłym mężem w przeciwieństwie do twoich rodziców którzy byli pewnie małżeństwem 2. Autorka nigdzie nie pisała że ojciec jej dziecka mieszkał w dużej odległości od niej więc przestań sobie dopowiadać. 3. pojmij w końcu że jest zajebista różnica pomiędzy ojcem który jeździ po Polsce i zarabia pieniądze na swoją rodzinę a ojcem który OLAł swoją rodzinę i przez 7 lat kompletnie nie nteresował się swoim dzieckiem 4. co ma wspólnego ta babcia o której pisałaś z omawianą sytuacją? więcjej nie chce mi się wyjaśniać, pewnie i tak nie zrozumiesz Dodam tylko że mój ojciec postępował tak samo jak obawia się tego autorka tj, odzywał się raz na rok albo i rzadziej, proponował spotakania, zabierał mnie gdzieś raz czy dwa, obiecywał kolejne spotkania i zapominał o córce na kolejny rok albo dwa, o moich urodzinach nie pamiętał. Efekt jest taki że mam 19 lat i nie portafię zaufać żadnemu facetowi, wręcz się ich boję, nie potrafię złapać z facetem nawet koleżeńskiego kontaktu a gdy jakiś mężczyzna się mną zainteresuje- w sensie pogada czy coś-jestem w siódmym niebie. więc autorko zrób tak jak napiałaś w ostatnim poście, tylko dobrze by bylo gdybyś przy pierwszym spotkaniu twojej córki z ojcem była obecna- ja choć mieszkałam z moim ojcem 11lat zanim moi rodzice się rozstali przed każdym spotkaniem z nim umierałam ze strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama8latki
to pewnie bedzie najtrudniejsza rozmowa w moim życiu, człoweik jest mi juz zupelnie obcy , nie miałam konatku z nim od 7 lat i trudno mi będzie rozmawiać z nim o tym wszystkim , czasem jest na niego wściekla i jest mi przykro że tak postąpił z naszym dzieckiem , postaram sie jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak jak to widze
Wiesz co To Jest To: SLOMA CI Z BUTOW WYCHODZI. mama osmiolatki nie uzyla ani jednego obrazliwego slowa wobec ciebie, a ty ja obrzucasz najgorszymi wyzwiskami. Jej jestes taka prostaczka, i do tego niezbyt inteligentna, bo nie pojmujesz roznicy pomiedzy widywaniem dziecka od czasu do czasu z powodu takiej a nie innej pracy, a zupelnym odcieciem sie od dziecka na siedem lat. Wiec lepiej zamilknij bo sie tylko osmieszasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-- sobie
moze powiem na swoim przykladzie. jak bylam malutka ojciec mnie zostawil z mama.po kilku latach sie odezwal wlasnie w taki sposob jak Twoj byly maz.cieszylam sie ze tata przyjedzie.przyjechal...na godzine bo mial spotkanie.obiecal ze w soboet przyjedzie.wiec ja jako male dziecko (nie chodzilam jeszce do szkoly,moze zerwoka) wstalam o bladym swicie i siedzialam na oknie do samej nocy czekajac na tatusia...obiecal mi rowerek kotry zobaczylam kilkanascie lat pozniej na komunii...zabral mi kasete i zdjecia i powiedzial ze przyejedzie oddac.dzis mam 20 lat i taty ani kasety nie ma do dzis tacy mezczyzni sa nieodpowiedzialni,a ja jako male dziecko bardzo winilam siebie za to co sie stalo.myslam ze nie ejstem zbyt ladna zeby tata mnie chcial,ze moze nie ejstem fajna i takie tam. porozmawiaj z dzieckiem.jesli chce go poznac to powiedz ze tata moze byc taki,ze nie bedzie chcial sie pozniej widziec.niestyety musisz mowic prawde jak jest bo inaczej dziecko sie zalamie.wiem to po sobie.male dzieci obwiniaja siebie za takie cos. porozmawiaj z nia.ona juz nie jest taka mala jak sie wydaje.niech ona wyrazi swoje zdanie,jesli chce to sie zgodz zeby nie miala pretensji ze jej zabronilas,ale uprzed ja o ewentualnych konsekwenajcach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
mamo8latki tak sobie myślę a może wybrałabyś sie do psychologa razem z nim? Żeby mu po prostu wytłumaczyć, pokazać że dziecko to nie jest zabawka o której sobie mozna przypominac co 7 lat? Żeby się w tym momencie po prostu poczuł jak ojciec, żeby poczuł siłę obowiązku i odpowiedzialności jaka wiążę się z tym spotkaniem. Żeby mu pokazac że on się musi do tego spotkania odpowiednio przygotować. Żeby poczuł na własnej skórze że wychowanie dziecka nie jest łatwe, że on nie może tak sie zjawiac kiedy chce, tylko jesli już chce byc ojcem to niech nim będzie częściej. Moze jak będzie musiał pochodzić na takie spotkania, przygotowac się do tego... może dojdzie do niego ze to nie jest taka bułka z masłem? Nie mów mu oczywiście, że mu zabraniasz (bo potem córka może mieć za złe, ze zabroniłaś) tylko chcesz zeby on się do tych spotkań odpowiednio przygotował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
taka--sobie mądrze powiedziane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-- sobie
mysle ze on nie bedzie chcial do psychologa pojsc,stwierdzi zas ze robisz wielkie halo... porozmawiaj najpierw z coreczka.jego mozesz zapytac wprost dlaczego nagle sie odzywa.jesli przez ostatni rok nawet nie placil to znaczy ze zup[elnie go nie obchodzil los corki...nie wiem ale moim zdaniem jemu o cos chodzi.po prostu. 3maj sie mamo8latki,musisz byc silna powodzenia zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama8latki
hmmm hmmm myślałam o tym , nawet mu wspomniałam przez telefon że to nie jest łatwe, ale on nie nalezy do osób które chciałyby skorzystać z pomocy psychologa, on uważa że nie ma dyskusji , on chce widzieć dziecko bo ma prawo , jak będę robiła mu problemy to on mi tez zacznie ( niestety nie potrafi powiedzieć jakie to problemy moze mi zrobić ) , twierdzi że ja wyolbrzymiam problem i jesli on po porstu przyjedzie z zsakoczenia to będzie niespodzianka \szkoda słów myśłe że cała ta sytuacja to robota jego mamy , tym bardzije ze ona spradycznie dzswoni do mojej córki , ale nigdy nie przyjechała , kiedys usłyszałam że powiedziała małej że jej tato bardzo cierpi z powodu ze jej nie widuje , a ja jako jej mam tego nie rozumiem bo nie wiem co mu w duszy siedzi. Wkurzyła mine i powiedizałam jej że jeśli jeszcze raz kiedykolwiek cos takiego powie to nie będę odbierac telefonu. Teraz jest spokój, miesiac temu jego matka zadzwoniła do mniei zażądała abym z nim sie psotkała i wyjaśniła sprawy zwiazane z dzieckiem . ale ja nie mam co z nim wyjaśniać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
taka--sobie przypuszczalnie nie będzie chciał iśc do psychologa. Chodzi mi własnie o to wybadanie czy jemu zależy na córce. jesli mu naprawdę zalezy (powiedzmy ze stał się cud) to zgodzi się łazic do tego psychologa. Dobrze radzisz z ta rozmowa z córeczką tylko wydaje mi sie że najlepiej byłoby najpierw zbadac byłego czy on tylko raz się z nią spotka czy będzie chciał częściej. Bo jesli tylko raz, naobiecuje jej złotych gór po czym zniknie.... córka to potwornie przeżyje. Nie wiem czy w takiej sytuacji nie byłoby lepiej w ogóle o nim nie wspominać..... żeby nie burzyć tej harmonii jaka jest? okropni sa tacy faceci... ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
acha, no tak. Jeszcze tylko teściowej tu brak... Współczuje sytuacji bo naprawde jest okropna. najpierw facet zapomina po czym nagle tak po prostu chce zrobić niespodziankę i jeszcze się buntuje... A gadałaś o tym z tą "teściową"? Próbowałaś jej wytłumaczyć, że nie chcesz zabraniać kontaktów, tylko zawiodłaś sie już na ojcu i nie chcesz dziecka krzywdzić? w końcu jako matka powinna to zrozumieć... a nie jeszcze utrudniac sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-- sobie
nie mozna 'nie burzyc harmonii' tzn ojciec jak chce(tu jeszcze jego matka) to moga zrobic wiele dla szkody dziecka. trzeba pozwolic.nie utrudniac ale dziewczynka musi wiedziec jak jest.mnie sie jakos latwiej mowi bo sama to przezylam...liczylam na tate bardzo.a gdyby mam mi powiedziala wczesniej ze tata moze tylko na chwile wrocic i znow zniknac bo taki jest to bym sie nie nastawiala...ja myslalam ze znow bedzie moim tata skoro chce mnie widziec.i za bardzo sie rozczarowlam. wileu ludzi kojarzy psychologa z psychicznie chorym...taka parwda.ojciec pomyslec moze ze uwazaja go za kogos kto ma sie leczyc.on mysli po prostu ze jak chce sie zobaczyc z dzieckiem to ma prawo.ON MA PRAWO.nie zwaza na dobro dziecka co jest widoczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
taka--sobie a jak myślisz (jako osoba która to przeżyła) powiedzmy ze mama Cię uprzedza że tak moze być. Tłumaczy że przyjdzie raz po czym moze znów zniknąc. Nie byłabyś wtedy zła na mamę że ona Ci tak mówi? Z góry zakłada że on nie wróci? a gdyby jeszcze do tego tata Ci obiecał że on na pewno wróci... jakby nie patrzeć to dla dziecka i tak źle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-- sobie
jakby na to nie patrzec wszystko dla dzieckja moze byc zle. gdyby mam mi powiedziala tak: sluchaj zadzwonil do mnie tata i powiedzial ze chcialby Cie zobaczyc.wiem ze go nie pamietasz i nie znasz,ale jesli chcesz to mozemy sie umowic na spotkanie.nie wiem czy tata bedzie chcial czesto Cie widywac czy Tylko moze poznac.jesli Ty chcesz go poznac to ja Ci nie zabronie.to co sie stalo miedzy mna a tata nie jest Twoja wina...to bym mniej wiecej wiedziala.mam mi o tym powiedziala ale juz po tym jak tata mnie zawiodl. ludzi moga powiedziec ze ona jest za mala zeby zrozumiec ale nic bardziej mylsnego! jest juz duza.trzeba z nia rozmawiac.jesli sie powie ze lepiej zeby nie widzial sie z nia to bedzie sie zastanawiaa dlaczego.musi miec w mamie oparcie bo to jest trudna sytuacja.ona widzi ze inne dzieci maja tate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jets to
ona widzi, że inne dzieci mają dojrzałe mądre matki, a ona nie ma... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
mamo8latki nie zwracaj uwagi na to co pisze to "coś"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jets to
ja bym do psychiatry wysłała mongoła wykatsrowaabym ją wiecie ze ona 3 latce siorze od tej 8 latki zabrania ziwyt z ojcem, ktorego swego czasu złapała na ciąże? bo nie miała pracy, ani kasy, a on jej egipty, prace załaywaił. jesli matka zabrania wizyt dziecku jednemu to nie mowice mi ze taka bez iwny była wstosunku do 1 corki 8 latki.. tez pewnie Wiktrowi zabraniała ziwyt to ja kopnąl..Ona bardzo krzywdzi dzieci, ale potem umie sie ywbronic, kłamstwem, obrocic kota ogonem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-- sobie
yyyyyyyyyyy tu jest powazna rozmowa nie wiem co Ty powyzej piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jets to
pisze prawde matka ktora strzela fochy i zakazuje widzen ojcu dziecka, bo jak twierdzi wiesz ona ma wujka, nie musisz jej widziec To takiej matce nie wierzyłam by zbytnio, ze jej pierwszą corke wiktor tak rzucil na 7 lat.. wina była po jej stronie, jak mu zabraniala.. stroiła fochy, to facet rzekl basta!~

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-- sobie
matka ktora strzela fochy i zakazuje widzen ojcu dziecka, bo jak twierdzi wiesz ona ma wujka, nie musisz jej widziec co Ty gadasz? przeciez ona nie zakazuje:/ pyta i ma watpilowosci i to jest dobre,ze szuka rozwiazania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosanoga
kurde nie rozumiem twojego bełkotu weź idź stąd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdsgshsh
wez ty sie zastanow co ty piszesz, niezle ci ktos psychike zryl. nie ma tojak tatus co sobie o dziecku po 7 latach przyomina. jeszcze wszyscy powinnismy mu za to dziewkoac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-- sobie
dokladnie.tu nie mozna mowic o winie matki.bo ja tez bym chciala chronic dziecko.kobieta jest niesamowicie dojrzala bo szuka rozwiazania i nie sama.pyta ludzi postronnych o zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama8latki
mam jedno dziecko , 8letnią córkę od tej chwili naprawdę zmaierzam ignorować te głupie wpisy od to jest to z teściową mam sporadyczny kontakt , myśle że ona ma problem z zaakceptowaniem całej sytuacji jaka wyniknęła i przed rozwodem i po rozwodzie , jak to matka probuje go tlumaczyc i wydziwiac , czasem nawet ingerować , myslałam że po jakimś czasie jej przejdzie ale niestety ne , nie zwracam juz na to uwagi . mam dobre życie , wspaniale dziecko , dobrą pracę , przyjaciół i prawda jest taka że trudno mi sobie wyobrazić obecnosć nagłą mojego ez bo czuje sie zmuszana do rozmowy , szantazowana emocjonalnie z jego strony , że krzywdze dziecko nie chcąc z nim pogadać i td, jestem na tyle rozumna i silna że nie obawiam sie go , jestem po porostu na niego zła , i uważam ze mam prawo . Niektórzy maja problemy z byłymi żonami ktore nie akceptuja nowych partnerek ex męzów , i niszcza im życie , ja mam problem bo doprawadza mnie mój były maż nagłą troska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka-- sobie
oczywiscie ze masz prawo. postanowilas juz cos? masz jakis pomysl na rozwiazanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka porawdaaa
jezeli płacił aliemtny to ni olewał dziecka jesli płacil alimenty, ale jak miał krucho nie, to tez go nie olewał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze pytanie do To Jest To
O jakim ty Wiktorze p i e p r z y s z????? nikt cie nie rozumie wyrazaj sie jasniej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze ...
nie czytałam poprzednich wypowiedzi ale ja bym radziła bys wyjasniła córce ze jej tata chce się z nią spotkać..dziewczynka ma 8 lat i chyba moze powiedziec Ci czy chce poznać ojca czy nie...a gdy byłemu męzowi ochota na bycie tatą się znudzi to powiesz córce, ze tata... cos chyba wymyślisz...a jak bedzie jeszcze starsza to juz sama bedzie na tyle mądra by albo wybaczyc ojcu ciagłe znikanie albo nie.. z drugiej strony mogłabys się zapytac po co dokładnie były mąż się odezwał? moze jego partnerka nie moze miec dzieci i facet dopiero teraz przypomniał sobie ze jednak gdzies tam ma dziecko? a to ze płacił alimenty nie znaczy ze jego córka go obchodziła... bo mógł dzwonic? przyjezdzać? dawac prezenty na swieta?mógł ale nie robił nic by dziewczynka miała JAKIKOLWIEK z nim kontakt... dla niej ojciec to obca osoba i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest to
jesteś zła na męża ok. Ale dorosła kobieta wie, że to co ma do męża to ma, ale nie miesza w to dzieci. gdybyś była dorosła wiedziałabyś, że troska nagła okazana dziecku jets odbra, bo ojciec żyje, płacił aliemnty, ja bym się nie zastanwiała, cieszyłabym się, że już mysli o komunii, jak jets rok przed czasem:) A co mam do niego moja sprawa. Nie wmawiam tego mojemu dziecku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotku złoty
mam wrażenie, że tak to odbierasz jakby on rzekł po 7 latach wracam do ciebie! masz prawo mowic nie, wypad, ułozyłam sobie zycie itp. Byc zła Ale on po 7 latach chce byc z croką nie z tobą, zatem nie mieszaj sie do relacji corki. Ty zł jestes, a corka pewnie zadowolona:) I ma racje, tato to tato:) Nie wiem nad czym sie tu zastanwiac. faktycznie nie dorosłas do roli matki, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×