Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rzygam londynem

Jak awansowaliscie - jako kto zaczynaliscie

Polecane posty

Gość rzygam londynem

a co teraz robicie i w jakim tempie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agruusa
ja zaczynalam na zmywaku moze z 3 miesiace a teraz jestem chefem i zarabiam o wiele wiecej niz na poczatku :) wysylaja mnie na szkolenia za ktore nie musze placic a nawet oni mi placa za moj czas na nich :) I jak tu wrocic do Polski w ktorej mialabym ok 800 zl na reke jako nauczycielka ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ja zaczynalam w barze, powiem szczerze ze nienawidzilam yej pracy. Napisalam CV i wyslalam do job centre ze jestem Polka i moge byc pomocna gdy inni Polacy przyjda cos zalatwiac a nie beda znac jezyka. Za tydzien do mnie zadzwonili i dali mi prace. Mialam szczescie. jedyny minus to taki ze dostalam umowe na czes okreslony, i wlasnie ten czas sie konczy za miesiac. Musze cos znalesc i juz sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadajcie co chcecie
Ja majpierw bylam runnerem, potem kelnerka, a teraz jestem asystentka managera. I powiem wam szczerze, ze bycie runnerem bylo z tego wszystkiego najlepsze. Teraz nie dosc, ze pracuje 50 godzin w tygodniu, to jeszcze musze sie uzerac z leniwymi pracownikami i ich tysiacem problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przez kilka miesiecy pracowalam w stajni- zajmowalam sie konmi- moje hobby :) kiedys tlumaczylam pismemko z pracy sasiadom- polakom, zapislaam sobie nr do tej firmy, zadzwonilam i po kilku dniach zostalam zatrudniona w call center. W krotkim czasie zostalam asystentka managera, a za kilka miesiecy zamierzam ubiegac sie o stanowisko managera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domina86
ja przyjechalam w pod koniec maja 2005 do Londynu,zaczelam prace jako opiekunka do starszej osoby za £5 p/h ,w styczniu 2006 dostalam prace jako security officer za £7, w sierpniu awans na supervisora za £8.75,a od maja mam £9.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdfhs
jak to jest z ta ochrona - latwo znalezc prace czy nie i jakie predyspozycje trzeba miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domina86
latwo znlezc prace, trzeba miec papiery- potwierdzenie o niekaralonosci z polsk i anglii, potwierdzenia adresu ,paszport, mozliowosc udokumentowania historii z ostatnich 10 lat, zeby zaczac prace trzeba ukonczyc kur (przewaznie 4 dni) i zlozyc aplikacje o licence SIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ DOMINA! Jak to wszystko zaczacc. Do jakich firm napisac o ta prace ? daj znac dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do domina
a w jakiej konkretnie branzy jestes, bylas security officer? Poprostu bramka czy cos innego cz moze, no. clammper? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mglista
Czy 6 na godzinę na początek to strasznie mało (katering). Zaczynam od zera -pierwsza praca. To jak? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domina86
ja jestem zwyklym guard ,na brakmarza (door supervisor) dostaje sie min.10 na godz. najlepeij sparwdzcie sobie na gumtree.com security jobs. wiele firm rekrutje osoby bez licencji,a trening jest za darmo (placi sie tylko za licenje 190 ,przewzanie jest dedukowane 10-19 funtowz kazdej wyplaty, wiec jest ok)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość freckless
i na czym Twoja praca polega??:) chodzisz sobie po obiekcie i obserwujesz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domina86
no dokladnie... laze sobie w kolko i obserwuje. jak cos jest nie tak to dzwonie po policje,nie mam ani obowiazku ani ochoty jakos specjalnie sie angazowac w cokolwiek ,zwalszcza fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej dziewczyny! Musze powiedziec jestesm pod wrazeniem i gratuluje! Super uslyszec o polakach, ktorzy maja spoko prace. Ja zaczynalam jako kucharz w kafejce - sniadania a potem lunche, aler zrezygnowalam po miesiacu... Potem bylam zbyt ambitna zeby zatrudnic sie jako kelnerka (glupota) wiec szukalam pracy dlugo w miedzyczasie sprzatajac i roznoszac ulotki... Pewnego dnia znajomwy znajomego dal mi cynk, ze potrzebuja sekretarki w agencji nieruchomosci na Camden - poszlam na rozmowe i dostalam prace gdzie bylam ok 1.5 roku. W zeszly lipiec zmienilam firme choc nie brazne - jestem property managerem/administratorem w jednej z agencji na Angel, ale szczerze mowiac, mimo ze zarabiam spoko, juz mi sie znudzilo uzeranie w wiecznie niezadowolonymi i nadetymi bogaczami, ktorzy tylko wymagaj i tobia dramat jak maja mikro plamke na scianie w swoim salonie...Moim planem jest zmiana na cos byc moze w sektorze spolecznym - praca, ktora pomaga innym ludziom :) Moja pasja jest fotografia - ostatnio pokrywalam jako fotograf rozdanie nagrod dla ludzi z branzy filmowej - operatorow scenarzystow i zamienilam 2 zdania z Rogerem Moorem, ktory jako jedyny aktor odbieral nagrode :) Ciesze sie, fajnie ze nam sie nawet niezle uklada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynalismy od zera
ale sie pniemy, choc nie jest to latwe. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynalam od sprzatania w hotelu, gdzie wytrzymalam niecale 2 mce (praca 7 dni w tygodniu po 9h), potem byla knajpka take-away, potem pracowalam przez agencje jako kelnerka w biurowcach w City, potem bylam administratorem w malej firmie, potem administratorem w wiekszej logistycznej, a teraz od ponad roku pracuje jako Customer Service Representative w miedzynarodowej firmie ubezpieczeniowej. zachecam wszystkich do szukania pracy umyslowej, gdyz znajac realia, moge stwierdzic ze czesto Polak po maturze ma wieksza wiedze niz Anglik po colleage\'u.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kassja
A ja zaczynalam jako software tester i po roku mnie chcieli przemianowac na software developera (taki pogramista + biurowa robota i zarzadzania troche), ale zrezygnowalam. Mala podwyzka, programowac nie lubie,a w Polsce mnie wysmieja z moich umiejetnosci. Zostalam w kontroli jakosci, troche popracuje i poszukam podobnej pracy jak bede wacac do PL. Nie kelnerowalam ani nie robilam kanapek, bo mnie wszyscy straszyli,ze jak to zrobie,to nie dostane biurowej pracy... Ale moze to byl blad. Przylaczam sie do tego - wiecej wiary w siebie rodacy! Ja znam przypadek takiego awansu kosmicznego, ze sie w glowie nie miesci, nie chce podawac szczegolow,ale czasem naprawde stojac na zmywaku wystarczy spytac,czy poprosic o cos i nagle sie dostaje prestizowa prace nie majac nawet POJECIA o tym zawodzie. A w kraju niekompetentnych, niedouczonych i leniwych Brytoli nie jest problemem po szkoleniu sie wciagnac w nowy zawod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kassja
Kurde, tak patrze, nie po roku, po POL ROKU mnie chcieli awansowac! Po roku 2-gi raz chcieli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez czasem slysze o tym, ze ludzie szukajac pracy biurowej nie biora zadnej innej, np w restauracji, dla mnie to troche dziwne, bo po pierwsze skad maja pieniadze na zycie, po drugie, zawsze dobrze miec jakies zajecie, no i chyba jednak w cv lepiej wyglada, ze robilo sie cokolwiek niz taka dziura - bezrobocie (kazda praca przeciez czegos uczy, no i ma sie kontakt z jezykiem). Poza tym nie wiem skad ten poglad, ze jak sie kelneruje to juz sie nie dostanie innej pracy, u mnie obecnie w restauracji pracuje dziewczyna, ktora wczesniej pracowala w biurze (mowi, ze jej sie znudzilo) oraz inna dziewczyna, ktora jest nauczycielka, a u nas dorabia sobie w weekendy. Mi zaoferowano prace w recepcji wlasnie dlatego, ze wczesniej pracowalam w hotelu (niewazne, ze jako kelnerka), niestety musialam zrezygnowac, bo musialabym sie przeniesc do londynu, a to mi sie finansowo w ogole nie oplacalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja sie nie moge
wyrwac ze zmywaka tzn. teraz nie pracuje, ale nie moge znalezc lepszej pracy, a raczej jstem za niesmialy aby kenlerowac no i mój and jest hm ( !? ) trudno okreslic - chyba jednak dalbym rady kelnerowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi sie podoba
dziewczyny ze nie wywyzszacie sie.. tylko umiecie przyznac sie ze zaczynaliscie na dole - od sprzatnia kelnerowania baru itp.. i ze ciezka praca idzie do czegos dojsc... brawo .. powodzenia i gratulacje:) za zdrowe podejscie do tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam (a wlasciwie mieszkalam, bo chwilowo nie) w Holandii. Zaczynalam od bycia au-pair i w miedzy czasie sprzatania ludziom w domach aby zarobic na studia. Po roku bycia au-pair poszlam w Holandii na studia w miedzy czasie caly czas sprzatajac ludziom w chatach...czyli zwyczajnie mowiac myjac kible w wielu domach aby moc sie utrzymac... praca do kitu, ale jakos trzeba bylo sie utrzymac...Studia skonczylam (International Business and Management), od ponad roku pracuje w miedznarodowym koncernie na dobrym stanowisku. Zarabiam tyle, ile w zyciu mi sie nie snilo, ze bede zarabiac, prace mam cudowna pelna podrozy. Obecnie jestem na polrocznym kontrakcie z naszej firmy w Niemczech, w przyszlym tygodniu lece na 3 dni do Warszawy, a za 2 tygodnie na 4 dni do Porugalii i taka mam prace :D. Caly czas sie doksztalcam, uczeszczam na kursy. Np. teraz ucze sie niemieckiego, a znam biegle nasz ojczysty jezyk, angielski i niederlandzki, takze tak to u mnie wyglada. Wiem jedno, ze jesli ktos zaczyna od bardzo \"niskiej\" pracy, tak jak ja, wcale nie oznacza to, ze musi na niej skonczyc. Wszystko mozna byleby czlowiek byl wytrwaly i pracowity!! Pozdrawiam i zycze wszystkim powodzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuppuupuppupupupupupupu
nikt wiecej? Co tak malo ambitni jestescie!!! Kurcze, jak sie uczepiliscie kelenrowania i kopania rowow to juz tak chcecie skonczyc????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afgqetqet
"nikt wiecej? Co tak malo ambitni jestescie!!! Kurcze, jak sie uczepiliscie kelenrowania i kopania rowow to juz tak chcecie skonczyc????" tak,chcemy,co takat ciekawa jestes co kto robi? moze jszce chcesz wiedziec ile zarabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uma thurman
ja pracuje w retail ale w porownaniu do dziewczyn tutaj baaaaardzo wolno mi idzie. mam taka cieplutka prace w 'Field & Trek', zgodna z zainteresowaniami, ale kiepsko platna. i wlasnie teraz dostalam dwie oferty" 1. w tym samym sklepie na cos w rodzaju supervizera /nadal platna marnie, bo ponizej ?7, jak z tego w ogole wyzyc w londynie???/... 2. cos w rodzaju sekretarki w firmie, w ktorej pracuje moj facet. ale do tego kompletnie nie mam kwalifikacji i wiem, ze kolo bedzie mnie chcial oskubac i na pewno nie zaplaci mi wiecej niz w F&T. ale znowu bede musiala zaczynac od wielkiego 'nic'... troche jestem w kropce i nie wiem co wybrac. ale chyba ta 'biurowka' daje wieksze perspektywy /i jak razny julek - wolne likendy!!!/, co sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uma -> Co to znaczy cos w rodzaju supervisora??? Mysle, ze opcja pierwsza jest bardziej korzystna, bo widac ze sie pniesz w gore. Wnioskuje, ze w jakis sposob bedziesz zarzadzac innymi pracownikami, racja? Jesli tak to zdobadz troche doswiadczenia a potem poszukaj czegos innego. Praca w frmie jako sekretarka to chyba bedzie strata czasu, chyba ze Ci dobrze zaplaca poza tym sama piszesz, ze w tym sklepie pracujesz zgodnie z zainteresowaniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uma thurman
dziekuje za odpowiedz. ale nakresle ci nieco bardziej sytuacje: to sie dokladnie nazywa 'senior sales assystant' masz nieco mniej na glowie niz managment, ale jest sie trzecim od gory, wiec jest sie odpowiedzialnym za to i owo. widzisz - ja bym sie nad tym nie zastanawiala jeszcze pare tygodni temu, ale to sie ciagnie jak krowka mordoklejka. niby powinnam awansowac gdzies pod koniec zimy, potem na poczatek wiosny. okazalo sie, ze 'gora' to jest kolesie ponad moim managerem - blokuja polke i szukaja jakiegos anglika. poniewaz lubie mojego manadzera - powiedzialam mu otwarcie o tamtej ofercie pracy i ze nie moge przez cale zycie czekac, az sie ktostam na gorze zdecyduje mi zaufac. i nagle okazalo sie, ze sie da /gl. dlatego, ze moj manadzer postapil wbrew woli wyzszego managmentu, ktory jest obecnie na wakacjach. lol/. niestety retail - to troche niedzieczny sektor - zapomnij o wolnych likendach i bank hollidayach, czy dwoch dniach wolnych z rzedu,pracuj do glupich godzin wieczornych i dokad nie dojdziesz do tego wlasnie wyzszego managamentu - nie ma szans na wyzsze zarobki. do tego obawiam sie, ze tak mnie wlasnie beda blokowac w kazdej kolejnej firmie. jak dotad potwierdza mi sie regula, ze zawsze chca mnie zatrzymac, jesli probuje odejsc, bo traca pracownika, ktory robi za trzech - ale nie pozwola mi awansowac i zarabiac ile zasluguje. moj terazniejszy manager - naprawde mnie docenia, ale co z tego skoro tak naprawde decyzja nie nalezy do niego! widzisz - tu sa naprawde fajni ludzie i fajna atmosfera... ale ja mam 26 lat i nie moge do konca zycia tlumaczyc ludziom dlaczego taki plecak a nie inny, takie buty a nie inne, taka uprzaz a nie inna - a juz na pewno nie za taka kase! to jest smieszne, bo to akurat jest jeden z trzech sklepow, ktory zarabia kase w calej sieci - a najwieksza placa jaka kiedykolwiek udalo sie wyciulac od wyzszego managamentu na osobe z moim - pozal sie boze - stanowiskiem to 13,5 tys. moze to bylo cos 3 lata temu - ale teraz juz niezbyt... a co do tej calej sekretarki - kusza mnie godziny biurowe i wolne likendy. moglabym spedzac czas z moim facetem. moglabym jechac na skaly, albo w gory - a nie uslugiwac ludziom, ktorzy lwasnie za tydzien czy dwa wybieraja sie na wakacje/likendy. strace znizke na sperzet, ale - zyskam czas na robienie tego co mnie interesuje.chcialabym zrobic jakis kurs, moze nawet studia - i z tej perspektywy 'biurowka' wydaje mi sie lepsza opcja. poza tym - kiedys lubialam gmeranie w lordzie i chcialam zawsze sie podszkolic w tych podstawowych offisowych pakietach. wiec to nie tak, ze kompletnie niezgodna z zainteresowaniami. i wydaje mi sie, ze latwiej byloby mi potem zlapac jakas lepsza, bardziej perspektywiczna prace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uma thurman
sorki za ten dlugasny post, ale nie mam sie nawet kogo poradzic :/ wiekszosc moich znajomych dopiero zaczyna sie bawic w mozliwosciu rozwojowe, poza tym sa mlodsi. a ja po prostu chcialabym wybrac w koncu prace i potem kontynuowac kierunek... i wydaje mi sie, ze teraz akurat jest moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×