Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Do dupyy

Ale ze mnie wystraszeniec

Polecane posty

Dziwne to ująłeś autorze ;) Ten rodzaj \"wystraszenia\" nazywa się raczej brakiem asertywności. Ludzie często robią coś wbrew sobie, nie chcą tego zrobić ale obiecują, że to coś zrobią. Kiedy już to zrobią, czują się fatalnie i najczęściej wtedy narzekają [znam taki przypadek], zamiast wprost powiedzieć, że nie mają na to coś ochoty. To nie ma nic wpólnego z \"wystraszeniem\" tylko z niemożnością wyartykułowania głośno komuś swojego zdania [obojętnie, czego to dotyczy]. Nie znoszę takich ludzi bo oni zwykle uważają, że ktoś ich krzywdzi, zamiast pojąć prostą zasadę - nie masz ochoty się spotkać [przypadek autora topicku] - MÓW O TYM WPROST, a nie chowaj głowę w piasek! Tego rodzaju zachowanie przypomina mi trochę panienkę w objęciach faceta - chciałabym, a boję się. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chcialabym miec wiecej odwagi, czesciej sie pierwsza do ludzi odzywac, byc aktywna na zajeciach.....ale nic z tego nie wychodzi, nawet jesli cos wiem, i chce powiedziec to nie moge slowa wydusic z siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do grażlka
ale on chciał iść :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-> hereusemenet - nie do konca:P ja mam wade wymowy i jestem nieslyszaca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do grażlka
powinienem odebrac i sie spotkac chodzilo mi o to, chcial oebrac albo co najmiej czul tego koniecznosc. nawet jakby nie byl asertywny, to by odebral i by powiedziec ze przyjdzie albo nie przyjdzie, i by nie przyszedl. poejrzewam ze on piszac wystraszeniec o sobie, ma na mysli wiecej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie chciał, to mógł przecież powiedzieć, że nie chce, nie ma czasu, coś teraz robi. Rozwiązń jest tysiące. Ale umawianie się s kimś , a potem wycofywanie i zachowanie takie jak autora, uważam za wysoce niestosowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dupyy
Jestem w szoku, tyle osob odpisalo, myslalem, ze ten temat splynie w dol z zadnymi odpowiedzmiami, szok ;) Newrica, nerwica... Do konca nie jestem pewien czy to to, ale mam objawy takie jak w tej chorobie... moze po prostu sie glupio tlumacze i usprawiedliwiam swoj marny charakter? Moja "nerwica" przejawia sie w tym, ze nie radze sobie z zyciem wsrod ludzi. Kiedys mialem sporo kolegow, wychodzilem z nimi, ale zaczalem w koncu coraz bardziej sie wymigiwac, coraz mnie z nimi przebywalem, w koncu drogi sie rozeszly, zostalem sam. W liceum w klasie bylo tylko paru chlopakow, do tego ci z ktorymi sie trzymalem byli z innych miejscowosci. Wiec juz od paru lat jestem praktycznie sam. Przez ten czas mialem przez 2 lata prawie dziewczyne, ae i to nic nie zmienilo. Gdy sie rozstalismy zamknalem sie jeszcze bardziej w sobie. Czuje sie zalosnie jak widze moich rowiesnikow, ktorzy maja swoje paczki i wszedzie razem przebywaja, imprezuja, a ja??? Nigdzie nie wychodze, a jak mam okazje to spanikuje i nie pojde. Boje sie tego co ludzie beda na mnie lubili, ze beda patrzec jak na przyglupa, ze beda traktowac jak gorszego od nich. Mam bardzo niskie poczucie wartosci, chociaz wiem, ze jestem przystojny, inteligentny, mam cos do powiedzenia. Wiem to, ale i tak czuje sie gorszy nawet od takich tepakow. Wole siedziec w domu niz byc miedzy innymi ludzmi. Skonczylem wlasnie liceum i chce isc na studia. Nie wyobrazam sobie, ja zgine w innym miescie... Ale z drugiej strony zmiana otoczenia moglaby podzialac mobilizujaco, w koncu tam nikt nie bedzie mnie znal, bede mogl na nowo budowac swoje zycie, z dala od malomiasteczkowych kompleksow... Chce w koncu byc taki jaki jestem, a nie wiecznie zakompleksiony... Odwazny, a nie wystraszony... z gromada kolegow, znajomych, z ktorymi moge gdzies sie wybrac. A teraz boje sie nawet takich sytuacji jak pojscie do knajpy :/// Ale gdy juz jestem na miejscu ze swoimi jestem w ogole inny, niektorzy moga miec mnie za przebojowego nawet... wszedzie mnie pelno, rzucam tekstami, wygladam na pewnego siebie. ATo naprawde niewiarygodne... musze poczuc ten impuls wiary w siebie, jesli zalapie to jestem soba i nie boje sie niczego. Niestety wiekszosc czasu bywa tak, ze bedac sam mysle o tym w kolko, ukladam sobie w glowie scenariusze, wszystko po kolei. Idac mysle, ze chodze koslawo, ze mam brzydkie wlosy, ze ludzie sie na mnie gapia, bo jestem do dupy, ze zaraz dostane wpierdol od kogos. Ide i gram, ze niby jest ok, ze jestem pewny siebie, a niesamowicie sie mecze wtedy... Ale gdy jestem juz z kims to jest inaczej, nie mysle wtedy o sobie, swoim zachowaniem i jest ok... To sa takie skrajnosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morphina serio
? nie wiedzialam ze nie slyszysz...przykro mi to jak sie porozumiewasz na uczelni i wogole? migasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość two face.
:) nerwica ma też objawy somatyczne, choć nie zawsze typu: właśnie takie wewnętrzne męczenie się, a na wpływa na ogólne osłabienie ogranizmu, senność. Mnie najbradziej męczyły kołatania serca, takie jak przy arytmii, w jakiejś lękowej sytuacji dostajesz takie walenie serca że aż słabo się robi, kłopoty z oddechaniem, potrzeba wzięcia głebokiego oddechu. Bóle głowy przed wyjściem z domu, przekładanie wciąż wyjścia do głupiego sklepu etc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie znam migowego, porozumiewam sie normalnie. Z tym, ze ja mowie troszke niewyraznie, ale ogolnie nie maja problemow ze zrozumieniem mnie. Gorzej ze mna, czesto nie rozumiem co sie do mnie mowi, lub co wykladowcy mowia, ale na szczescie mam fajnych ludzi na roku, ktorzy mi dadza notatki, wytlumacza cos gdy potrzebuje....takze jakos daje rade, ale latwo nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morphina serio
rozumiem wiesz ja slysze i bardzo czesto nie rozumiem o czym mowia wykladowcy wiec tym sie nie ma co przejmowac ;):D:D a to na skutek jakiegos urazu czy od zawsze? (jesli te pytanie w jakis sposob Cie draznia lub sprawiaja przykrosc to nie odpowiadaj:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od urodzenia tak mam. Moja mama gdy byla ze mna w ciazy miala rozyczke i to dlatego:( dowiedzieli sie, ze nei slysze gdy mialam 3 latka. Wtedy to sie zaczely jazdy po logopedach, mama duzo mi czasu poswiecala...pamietam jak siedziala ze mna i uczyla mnie mowic i pisac, i dzieki temu umiem:) fakt, ze musze sie starac mowic wyraznie, czyli powoli itd. do tej pory nie umiem mowic r.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dupyy
grażka_b - ja sobie niby mowie, ze mi sie nie chce, ze nie mam ochoty, ale wydaje mi sie, ze to chodzi o to, ze sie boje i sobie tlumacze niby, ze mi sie nie chce. A wystraszylem sie jego brata, ktorego troche znam, a co najlepsze to on tez nie jest najodwazniejszy... Wystraszylem sie, ze wejde do knajpy i wszyscy ludzie beda sie na mnie gapic, ze beda jacys znajomi i nie bede wiedzial jak si zachowac, ze sobie pomysla, ze po co ja tu w ogole przychodzilem, ze bede musial podejsc do lady i cos zamowic, a sie boje, ze debila z siebie zrobie i wszyscy beda to slyszeli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
duzo mi pomoglo czytanie ksiazek, dzieki temu nie mam problemu z rozumieniem tekstu czytanego, w przeciwienstwie do wielu moich kolezanek nie slyszacych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morphina serio
rozyczka w ciazy to powazna sprawa dobrze ze sie to gorzej nie skonczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, ale roznie bywa. Mam mala kuzyneczke, ktora urodzila sie zdrowa, ale gdy miala 2 latka zachorowala na gruzlice, i przez antybiotyki nie slyszy :( ma bardzo duzo problemow w szkole, zwlaszcza z historia czy z polskim, ciocia chce ja wyslac do specjalnego gimnazjum...a ja nawet nie wiem czy to dobrze czy to zle. Ja sie ciesze, ze mi sie udalo skonczyc normalna podstawowke, gimnazjum itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morphina serio
no mi sie wydaje ze leoszym rozwiazaniem jest 'normalna' szkola bo tak czy siak bedzie sie obcowac w zyciu ze slyszacymi raczej wiec nie ma sensu sie izolowac. ale z drugiej strony jesli sobie nie radzi to moze byc powod do frustracji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie i tak zle i tak dobrze. Ciocia zrobi co bedzie chciala, ja nie mam na to wplywu. Uwazam, ze lepiej by chodzila do normalnej, pojdzie do specjalnej, bedzie widziec rodzicow na wakacjach czy na swieta....nie ma to sensu wg. mnie ... wtedy to i rodzice beda jej obcy... A poza tym do jakiej pracy pojdzie czy do szkoly potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autora - Przełam swój strach i idź na początek sam do tej knajpy. To jest najlepsze lekarstwo na paniczny strach przed nieznanym. Ludzie tak naprawdę nie interesują się innymi ludźmi, nie obchodzi ich stan ich ducha. Jeśli sam spróbujesz, przekonasz się, że strach ma wielkie oczy. Wiem, jak trudno jest pokonać swoje ograniczenia - bo nie wypada, bo ludzie...ale ci ludzie mają być może gorsze problemy od Twoich, i jakoś radzą sobie z nimi. Ja na przykład [był taki okres w moim życiu] bałam się panicznie pójścia samej do kina. Kiedy jednak pokonałam swój strach i poszłam, przekonałam się, że niepotrzebnie stwarzam sobie problemy bo tak naprawdę NIKT ale to dosłownie NIKT nie zwrócił uwagi na mój strach, a ja dzięki temu doświadczeniu mogę śmiało powiedzieć, że niepotrzebnie lękałam się nieznanego. Wczoraj byłam także sama w restauracji na pysznym obiadku. Czułam się znakomicie. W związku z tym, naprawdę radzę uwierzyć, w siebie i swoje możliwości, niezależnie od znajomycj czy innych ludzi. Tak naprawdę mam to w tyle co oni o mnie mówią. Pozdrawiam 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morphina serio
no trudny wybór ale może niech ta dziewczyna zdecyduje jeśli jest wystarczająco duża ;) zdaje sobie chyba sprawę z konsekwencji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy ma swiadomosc konsekwencji...wszystko zalezy jak mysli..trudno mi powiedziec, ja np. wiedzialam, ze musze sie uczyc duzo jesli chce cokolwiek osiagnac, ze musze isc do lo itd. wszsytko zalezy od samozaparcia:) ja musze juz konczyc, godzina relaksu sie skonczyla, musze sie brac za nauke, jutro mam zaliczenie :O jak chcesz cos wiedziec z czystej ciekawosci pisz na mejla -> do autora - nie martw sie, wiekszosc tak ma. Tyle, ze w wiekszosci przypadkow strach jest bezsensowny bo ludzie nawet o Tobie nie mysla.....no ale wyobraznia robi swoje:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Morphina serio
nie bede Cie juz napastowac ;) tak z czystej ciekawosci zapytalam bo kojarzylam Cie z forum ale nie mialam pojecia o Twoim problemie ;) powodzenia na sesji 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dupyy
Do kina tez bym sie bal sam isc... zreszta... jak mialem dziewczyne chcialem z nia isc, dla jej przyjemnosci, ale sie balem :((( wstydzilem sie - siebie? jej? Wszystko zaczelo sie od kosciola jakies 7 lat temu. W kosciele zemdlal moj znajomy i od tamtej pory strach juz we mnie tylko narasta. Od tamtego momentu mialem paniczne ataki kosciele, ale tez np. na apelach w szkole, itd. juz normalnie mdlalem, nogi sie zapadaly w ziemie, w glowie sie krecilo. Wtedy zaczelo mi sie wydawac w tym kosciele, ze wsztsct sie na mnie gapia i czekaja az zemdleje :( a z kosciola przeszlo juz na inne rzeczy... nawet do miasta boje sie sam isc... pojde, ale bede czul sie strasznie wyobcowany, zero swobodnosci :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa4
Szczerze powiedziawszy to czuje sie tak, jakbym czytala opis samej siebie. Ale "zawsze jakos to będzie" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×