Co sadzicie o tym, gdy wasz kolega, pyta sie was czy macie kogos??

Nie chodzi mi o takiego zwyklego kolege, choc taki przypadek tez mozna by rozpatrzec..chodzi mi raczej o kolege z ktorym wczesniej cos iskrzylo ale z roznych powodow, zostalo przerwane badz do niczego nie doszlo... :)

gdyby mnie koleżanka spytała o coś takiego pomyślał bym że: 1. Ciekawi ją to... np.: bo chce wiedzieć czy ktoś tak beznadziejny ma dziewczynę 2. Jest skrajną desperatką bez gustu i wpadła na beznadziejny pomysł zainteresowania się moją bezsensowną osobą... 3. założyła się z kimś że nie mam dziewczyny ale nie na takie odpowiedzi chyba liczyłaś... od przegrańca nic lepszego nie usłyszysz :P

hehehe wiesz to nie chodzi o to ze ja licze na odpowiedzi typu " chce do Ciebie zarywac" ... chce tylko wiedziec jakie podejscie do tego mają inni;)

niech pyta, jak ciekawski;)

ciekawosc to pierwszy stopien do........:P

;)

hmm... to niezbyt mile... " nie ma innej, bedziesz Ty" ja na Twoim miejscu troche bym sie wkur.... ;) tyle ze Ty mialas troche inna sytuacje niz autorka topiku, bo ona podkreslila ze kiedys z nim swirowala. czy cos takiego;)

heheh tez prawda, ma to swoje plusy, ale ma take minusy.. i nie wiem czy minusow nie wiecej;)

a jakie masz bmi i ile wzrostu??

znowu on...