Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

e2s

Niewiem co o nim myśleć ?!

Polecane posty

hmm... też nad tym myślałam... tymbardziej , ze on wie jakie są realia w Polsce , a jakie on ma.... czekam jak to się rozwinie i nie zamierzam \"lecieć\' do niego.... Żle mi tu ? ! hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynak 454
ta co go "wykorzystała" wiedziała co robi bo inaczej to on by jej na głowe wlazł - jak z twojego opisu wynika miłość z bojaźnia nie stoi - nie miłuje kto się boi... mężczyźnie jak zależy na kobiecie to będzie mu zależało żeby właśnie z nią spędzić urlop a nie sam no chyba że ma jakies "koło zapasowe" które samo zapłaci za siebie i jeszcze seksu nie odmówi... daj sobie z nim spokój i nie zastanawiaj się nad tym co mówi a co robi - słowa są puste... i często rzucane na wiatr... wazne są czyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejj
kłótnie zawsze będą :) ale powinniście wyciągać z nich wnioski. i nie może być że tylko ty, facet musi też zrozumieć, że źle (wg. mnie) robi będąc nadopiekuńczy względem swojego synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mi proszę , czy w takim razie jak pojedzie sam z synem to już w zasadzie jest przekreślony , prawda ? z tego co wiem planuje wypad motorem na kilka dni z synem i z kolegami ( dodam , ze ten motor to ma dopiero kupić !) Niewiem czy to normalne , czy tak nie powinno być... On twierdzi , ze musi sobie znaleźć inne hobby , bo dla mnie zrezygnował ze skoków spadochronowych..... Zastanawiałam się czy nie pojechać na weekend sama z dziećmi... On robi jakieś wypady, to czemu ja mam tego nie robić ?! Tylko do czego to prowadzi ? chyba bzdury wymyslam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ejj... problem w tym , że on twierdzi , ze ten jego syn ma tylko jego i tylko na niego moze liczyć.... a on się tylko stara jak może bo to jest było i będzie zawsze jego dziecko ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups....
e2s.. przepraszm że to napisze ale myślę ze Ty jesteś strasznie naiwna. Na siłę szukasz faceta, nie wyobrażasz sobie życia bez przysłowiowych spodni. A po co? Jesteś teraz sama z dziećmi, radzisz sobie jakoś, po co chcesz sie na siłe wpakowac w następne bagno? Można byc również szczęsliwym bez facetów. Dopóki się tego nie nauczysz, dopóty bedziesz trafiać na jakichś popaprańcow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynak 454
sama sobie odpowiedz co go przekreśla jaki facet zrezygnuje z bycia z kobietą dla bycia wyłacznie z dzieckiem jak jest samotny faceci kochaja swoje dzieci oczywiście ale potrzebuja tez kobiety a jedno i drugie idzie pogodzic jedzie na tydzien z synem a na drugi z toba jaki w tym problem... nie ma rzadnego oprócz chęci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynak 454
on jest wazny dla ciebie ale ty dla niego nie z jego strony to wyglada tak raz sie sparzył wiec kobieta tylko mu do jednego potrzebna a nie bedzie ta to bedzie inna baba jak baba... a te jego relacje z synem sa chore - w taki sposób nie wychowa mężczyzny tylko dużego dzieciaka trzymającego sie spodni tatusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejj
jedź z dziećmi, zawsze dla nich będzie frajda a twój facet? powinniście w te wakacje pojechać gdzieś razem (nie muszą to być przecież zaraz wyspy Bora-Bora i pokaż to, co sama wiesz, że możesz zastąpić małemu matkę i wcale nie musi być sam, ale on równocześnie powinien pokazać, że mógłby być ojcem dla twoich dzieci. Może do tego wasze dzieci się zaprzyjaźnią. Jeżeli się nie zdecyduje na wyjazd w wakacje to raczej nie traktuje ciebie poważnie... szkoda że tylko tak krótko się znacie(, bo rzeczywiście może nie być pewny kilkotygodniowej znajomości, ja pewnie też nie byłabym :| ) powodzenia, mam nadzieje, że wam się ułoży 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynak 454
pomijając kwestie wakacji zadaj sobie pytanie co to za facet który nie potrafi dojechać szybkim autem 170 km ha, ha.... w niemcach takie odległpości pokonuje się w 1 godz i 15 min dajmy na to polskie drogi itd.. do 2 godz jest u ciebie a paliwo w niemcach zreszta jak cała reszta nie jest taka droga w stosunku do ich zarobków jak mój facet by mi coś takiego zaproponował to bym mu powiedziała ze jak mu za daleko to niech sobie znajdzie inna naiwniare o polowe drogi bliżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najlepsze z tego wszystkiego jest to , że to on mi zwracał uwagę jak wychowuje swoje dzieci ;) . Może to racja , ze pcham się na siłę... naprawdę zmęczona jestem liczeniem tylko na siebie. A od razu nie sposób rozpoznać jaka to osoba... Każdy ma jakieś wady , tylko trzeba wiedzieć czy da się z nimi żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a najbardziej rozwala mnie jak rano pisze do niego sms na dzien dobry... a on odzywa się dopiero ok 17:00 jak juz jestem na skype.... czasem do mnie dzwoni rano do pracy... powiedzieć mi , ze pamięta o mnie.... Myślę sobie , że może gdybym nie była na skype, to wieczorem by mu się przypomniało ,że żyję ?! On mi mówi , ze powinnam go zrozumiec , że został zraniony , że boi sie zaufać... ale ja jestem w tej samej sytuacji ! Przeciez nikt nie daje gwarancji, że będzie ze mną do końca życia ! smutno mi , że on nie odczuwa potrzeby powiedzenia mi dobranoc... chociaż przez sms-ka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martynak 454
facet który nie potrafi do kobiety dojechać to dupek który traktuje cie nie jak kobietę i jak możliwie przyszła partnerke ale jak popychadło ... widac że dobra z ciebie kobieta - poznasz jeszcze kogoś wartościowego wiem ze to nie łatwe ale nie warto pchać sie w cos by pozniej zalować na swiecie jest dużo mężczyzn bardzo uczuciowych i to w polsce bardziej biednych ale za to bardziej hojnych a nie liczykrupy którzy dobrze liczą każdą złotówke trzeba tylko sie rozejrzec i patrzeć tam gdzie nikt nie patrzy bo nie wszystko złoto co sie swieci z góry... ważne są wartości i szacunek. a ten cie nie szanuje. dziecko może byc ważne ale od kiedy to sie porównuje miłość do dziecka z miłośćia do kobiety to calkiem odmienne uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm...hmm..
e2s jak długo sie znacie z tym gościem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie... takze mi się tak wydaje. Przecież ja nie chcę wejść na miejsce jego syna.... W zasadzie mam chęc mu powiedzieć , ze po co się pcha w ten związek... bo wydaje mi się , ze nie jest jeszcze gotowy... Tłumaczyłam mu ostatnio, że nie jest sam ... że ja też jestem , tęsknię za nim i czekam.... Ze nie można tak nie odzywac się pół dnia , a później jakby urwać się z choinki.... Wydaje mi się , ze on to widzi jako 2 życia: swoje i moje a wieczór wspólny... i to też do czasu , kiedy jego dziecku nie zachce się spać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo krótko sie znamy... miesiąc... i wiem , ze nie można wszystkiego oczekiwać od razu... że trzeba się dotrzeć... ale już ten początek jest ciężki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm...hmm..
bo niejaki miesiac temu, założyłas topic "dlaczego on odszedł" w którym do połowy maja płakałaś bo ktoś tam Cie zostawił. Mineło kilka tygodni, a Ty już z bastępnym gościem jesteś i znów płaczesz ze coś jest nie tak... Moze warto sobie zrobić przerwe od facetów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak masz rację... tak było... już pisałam o tym, że boję się być sama. Porównując do tamtego : on mnie uwielbiał ! Taką jaką byłam ... choć efekt był taki , ze i tak mnie zostawił... bo ex... bo problemy.... ale nie czułam się sama. a tu niestety tak jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz... mam trochę latek i chciałabym sobie jakoś ułożyć życie... myślisz , ze na siłę ? Jak będę siedzieć w domu , to szczzęście samo do mnie nie przyjdzie... a na czole nikt nie ma napisane , ze to akurat ten i z nim będę szczęścliwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm...hmm..
e2s doskonale rozumiem to że chcesz sobie ułożyć życie. Każdy (no prawie) potrzebuje bliskości. Ja też jej potrzebuje (a też jestem po przejściach) ale wiem ze jak się będe na siłe pchać w ramiona facetów, to nic dobrego z tego nie wyjdzie, tylko sie jeszcze bardziej będe dołować. Będę wchodzić w następne nieudane relacje, co jedna to gorsza i z każdej takiej relacji będe wcyhodzić coraz bardziej zniszczona. Musisz sie najpierw nauczyć żyć sama, cieszyć się samą sobą, dawac sobie szczęscie (i swoim dzieciom) dopieor potem szukać faceta. Bo tak to będziesz sie pakować w coraz to gorsze i bardziej chore związki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
być może ... dlatego z decyzją swoja się nie spieszę... ja mam czas. Tylko chciałabym mieć oczy otwarte, tak, żeby później się nie okazało , ze zabrnęłam zbyt daleko... i to jak żyje szczęścia nie przypomina.... Np. co do dojazdów do mnie ... ja mam inne zdanie... nie wyobrażam sobie dojeżdżać do połowy drogi ! Ale spokojnie go wysłuchałam , co ma do powiedzenia... Przyjdzie czas , ze powiem mu o tym... narazie obserwuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasem sie zastanawiam , że może to ja powinnam zrobic się bardziej oschła ? Nie wysyłac sms , nie siedzieć na skype, nie wyczekiwać.... może to zauważy i zacznie sie bardziej starać, może go zdziwi fakt , że nie szukam z nim kontaktu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo okaże się , ze to początek końca ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynka z cherbatą
e2s - pozwól, że jeszcze raz się wtrącę. Moim zdaniem trochę za szybko się angażujesz. Jestem od Ciebie trochę młodsza i w innej sytuacji - może dlatego tak na to patrzę - ale powiedz mi, czy po miesiącu znajomości na prawdę możesz powiedzieć już, że to miłość? Po tych kilku spotkaniach? Przecież tak naprawdę dopiero się poznajecie i... w ogóle się jeszcze nie znacie. Nie wiesz do końca jaki to człowiek... Moim zdaniem trochę dystansu by Ci nie zaszkodziło - przypatruj się mu, poznawajcie się, swoje wady i zalety... ale wszystko powoli i w swoim czasie. Mało który facet przewróci swoje życie do góry nogami dla kobiety, którą widział parę razy w życiu... I jeszcze coś - radziłabym Ci, przynajmniej na razie, oddzielić 2 sprawy: Wasze relacje i to, jakim on jest ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież nikt nie mówi , ze to odrazu miłośc... trochę chyba na to za szybko... wytłumacz mi prosze co znaczy : oddzielić nasze relacje od tego jakim on jest ojcem ? Nie rozumiem chyba tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cytrynka z herbatą
No po prostu: Wasze relacje to jedno, a to jak wychowuje syna to druga, oddzielna sprawa. Może być złym ojcem, postępować niewłaściwie, nie radzić sobie - ale na tym etapie znajomości Tobie tak naprawdę nic do tego. Wychowuje syna jak umie. Jeśli prosi Cię o rady to fajnie. Ale nie patrz na Wasz związek przez pryzmat tego, jakim on jest ojcem. Napisałam tak właściwie z jednego powodu: nie do końca mogę się połapać jaki jest cel Twojego topicu - chcesz żeby ludzie pomogli Ci zrozumieć sposób, w jaki traktuje Cię ten mężczyzna czy raczej żeby skrytykowali jego umiejętności rodzicielskie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj.... on mnie wkurzył i nie odbierałam jego telefonów.... po którymś razie , powiedziałam , że nie chcę rozmawiać , bo powiem o jedno słowo za duzo i mogę żałować... dziś... odezwałam się pierwsza na skype .... przeprosiłam za moje szczeniackie zachowanie.... ale stwierdziłam ,że i tak nie usprawiedliwiam jego zachowania... On .... teraz milczy... niby ... myśli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście , ze moja wina w tym wszystkim..... on.. przecież nic nie zrobił ?! zabolało go , że powiedziałam, że na motor go stać ... ale żeby do mnie przyjechac to nie ma niby kasy.... o co tu chodzi?! Kto ma rację ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy myślicie , że widzi cos złego w swoim zachowaniu ? nic... To ja mam się zastanowić nad tym co robię!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×