No i jak tu sie nie wkurzyć?

No powiedzcie jak tu sie nie wkurzyć? Zadzwoniłam do klienta przepraszając za to, że dziś nie może nikt do niego przyjechać na montaż, bo wszyscy montażyści są aktualnie w pracy i wrócą dopiero późnym wieczorem. Wiecie co usłyszałam? Ryknął mi w słuchawkę to: Umawiała się pani na dziś i nic mnie nie interesuje - rolety mają być zamontowane, bo inaczej zrywam umowę - mam gołe okna i telewizora nie moge oglądac! I co miałam zrobić? Wzięłam rolety, wkrętarkę i pojechałam do wrednego gościa. Coś fuknął na powitanie,, wziął szklankę z piwem, buty mi kazał zdjąć, bo nowe panele na podłodze i rozsiadł sie w foteku przed telewizorem. A ja wzięłam się do roboty. Jak montowałam te nieszczęsne rolety to nawet nie zapytał, czy może mi w czyms pomóc tylko chlał to swoje piwsko:o Ciekawi mnie co o tym myślą kafeteryjni panowie?:p czy to nie wstyd, gdy kobieta wykonuje taką pracę a facet w tym czasie nie robi nic?

Może i wstyd, ale z drugiej strony on płaci za to, żeby miał zrobione, a nie żeby sam robił ;)

Ja bym tak samo sie wkurzyl na Jego miejscu i bym kazal dzis robic. Ty jestes bardziej zaangazowana w to z drugiej strony to widzisz to inaczej, ja jako klient tez nie lubie jak mnie ktos robi w konia gdy sobie specjalnie czas wolny zaplanuje na takie rzeczy.

no ale zaraz chyba ty tu bylas pracownikiem a on klientem... za co mialby ci placic jakby sam zalozyl te rolety??

z tymi butami to przesada, tego bym jako montazystka nie zrobila, o nie! co do nic nie robienia-w koncu to twoje zadanie bylo a telewizor to wyjatkowo delikatna sprawa w swiadku meskich nierobow

nie rozumiecie:o ja chciałam tylko małej pomocy, żeby mi wkręt podał, albo coś przytrzymal:o to chyba normalne?

coś się facetowi w końcu za te nerwy należało. Przynajmniej sobie popatrzył na kobiece ciało. :)

nie jestem pracownikiem, tylko właścicielką firmy, a pozłam tam bo nalegał zrobiłam mu przecież grzeczność:o butów nie zdjęłam!

w interesach się nie robi grzeczności. Umowa to umowa.

taa, widziałam jak udawał, że nie patrzy na moje gołe plecy gdy wspinałam sie na parapet:o

Może i wstyd ... Grzecznośc mu zrobiłaś ...buahahah ... przecież miał umuwiony termin !!! To jaka to grzecznośc. To był obowiązek za który zapłacił ...

klient twoj pan

wiem, że nie robi sie grzeczności, ale jakieś kanony grzeczności obowiązują, prawda? skora ja dziś przyjechałam, chociaż na ogół nie montuję rolet, to on mógł mi wkręt przynajmniej podać, a tak - skakałam jak ta małpa z parapetu na podłogę, no niech mnie ktos pocieszy!

Coś mi się wydaje, że nie rozumiesz ... ON ZA TO ZAPŁACIŁ ...

to trzba bylo nie skakac:P dobrze ze butow nie zdjelas:) jak wyzej to obowaizek firmy wywiazac sie z umowy, kto montuje-szef, sprzataczka czy tez monter nie ma znaczenia, wazne jest ze mozna znowu telewizje ogladac:P

i Ty jestes wkurzona....opindolilabym Cię tak zdrowo, jak się umawiasz to dotrzymuj terminu...najwygodniejsza postawa rozczeniowa do wszystkich ..fachowce od siedmiu boleści:)

ale bywały sytuacje, że gdy przepraszałam klienta za opóźnienie wykonania zlecenia to się godził, aby tylko mu słońce nie dawało po gębie:p ten był wyjątkowo uparty:o teraz żałuję, że mu nie odmówiłam, na pewno zadzwoniłby i zgodził sie na przesunięcie terminu...miękka dupa, twardy stołek:o

jacy Wy niemili tu jesteście nie dość, że lkient to jeszcze Wy

noo :D

wkurzona te wszystkie nicki to ja........................facet ktory telewizora nie widzial:D:D:D

jak to Ty? skąd tu się wziąłeś? i jeszcze bezczelnie sie śmiejesz?:o

no coz ... ja cie pociesze pomoc Ci przy montazu jaknajbardziej mogl pomoc kobiecie to nie laska lecz dobre maniery, jednak co do tego ze zadal wykonania zlecenia w terminie to on mial racje, a Ty mu laski nie robilas :) moje zdanie

dziękuję rysiu krysiu, chociaż Ty jedna masz dobre serduszko, przecież ja nie żądałam zbyt wiele, a to, że montażyści mają teraz dużo pracy to też nie moja wina...wszyscy wszystko chcą na wczoraj:o jaszcze raz dzieki za dobre słowo:)

ja juz naprawde nie wiem czy wy(kobiety)sobie robicie jakies tandetne dowcipy,czy kompletnie zle interpretujecie tzw.savior vivre(ktorego nie znacie),czy to jest wrecz jakas tepota a moze bezczelnosc.Pretensje do klienta ze jest niezadowolony z niedotrzymania terminu,pozniej ze sobie sam nie zalozyl rolet a tobie nie zaplacil,a na koniec gleboki zal nad tym wszystkim...

rysia krysia! moment! jak to o jakiej lasce mowisz, a ja myslam ze on w montazu mial pomagac , a nie w robieniu laski:):):) ale sie usmialam:P

sorry jagon, ale czy ja pisałam że mam do niego pretensję? chciałam jedynie przesunąć termin montazu na jutro:o robiłam to wiele razy i piorun w nic nie pierdyknął - nie rozumiem Twojego wzburzenia

no juz dobrze wkurzona montazystko-nie badz zla-ja cie pocieszam:jutro nie bedziesz montowac tych rolet...

zrobilas wczoraj i tez piorun nie pierdyknal wiec o co ci chodzi:o klient mial prawo wymagac zrobienia rolet w wyznaczonym terminie....i kto to zrobi gowno go obchodzi.

dzięki jagon:D teraz idę oddać sie drobnej przyjemności jaką jest konsumpcja:p

jago - tak ma , jak nie wyleje błota na człowieka na kazdym topiku to się nie liczy . Nie martw się ona nie umie normalnie odpowiadać tylko obraza ludzi .