Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Casannova

Wyzwolony od pornografii

Polecane posty

Gość Casannova

Muszę to opowiedzieć - może dla siebie samego i dla innych, bo podobnych do mnie kolesi jest multum. Bo oni może nigdy nie trafią na kogoś takiego, jak Anka i mogą nigdy nie zobaczyć w dziewczynie czegoś więcej niż seksowne ciało. Mnie dziewczyny ciekawiły chyba od pierwszej klasy, kiedy zacząłem, zamiast z chłopakami, chodzić, gadać, bawić się z taką jedną koleżaneczką w moim wieku. Kiedyś zobaczyłem ją przez moment nago. Przypadkiem. Coś mnie wtedy jakoś zadziwiło, jakby wzruszyło, pociągało - jakaś inność, odmienność, jakby jakiś sekret. Zresztą, wtedy to we wszystkim chciałem coś odkrywać coś tajemniczego. I nic złego nie robiliśmy. Żadnych tam "zabaw w lekarza". Jaki to był cudny czas! Erotyka sobie spała. Ale koledzy szybko ją wybudzili z "wieku niewinności". Pierwsze jakieś rysunki, potem fotki kobiet...choć miałem chyba 12 lat. Z początku to było zdziwienie, a potem taki pulsujący niepokój, kiedy pojawiła się jakaś naga pani na ekranie. I ciekawość z takim dziwnym drżeniem, jak to jest z tym, co kolesie opowiadali "jak się to robi". Potem pokazali takie fotki, na których było dokładnie jak... I to mnie zaczęło pociągać, jak jakiś ukryty magnes, który czułem w środku siebie. Za kilka złotych kupiłem od kumpla pierwsze pisemko porno, które oglądałem przed snem, z początku czerwony jak burak, a potem czujący coraz mocniej wiadome reakcje. Dzieciak byłem - miałem 14 lat, ale w tym i w innych pisemkach, już widziałem więcej niż się w głowie mieściło. Już nie miałem marzeń o jakiejś ślicznej, przy której by mi nogi miękły, a z którą chciałbym spacerować nad morzem i kupować jej kwiatki. Gdy patrzyłem na dziewczyny i kobiety, to tamte obrazki od razu podpowiadały mi coś innego, o czym one nie miały pewnie pojęcia, ale chyba czasem coś czuły w moich oczach... A potem w gimnazjum na jakiejś imprezie pierwszy film porno, drugi, no i zaczęło mnie to wciągać na całego. Nigdy nie myślałem, że to jest jak narkotyk i to silny chyba jak "amfa" czy "ekstaza". Ja już nie chciałem - ja m u s i a ł e m to oglądać, no i zaspokajać się. A skutki? Kiedyś miałem taką głowę do nauki, że wystarczyło słuchać dobrze lekcji... A kiedy sobie tę głowę naładowałem tymi scenkami, to nic mi do niej nie chciało wchodzić. Wszystko się kojarzyło tylko z "tym". A potem pierwsza impreza z dziewczynami, kilka zgrzewek piwa, znów porno-film, no i odtworzyliśmy to, co było na ekranie prawie dokładnie... To mi zostało mocno w pamięci, bo poczułem, że coś się we mnie skończyło, jakby ktoś coś mi w sercu zatłukł kijem od bejsbola. Teraz ja nie tylko musiałem to oglądać, ale i musiałem to robić. Zwłaszcza, że "starsi" podłączyli net do domu, a tam jest tyle tego, że nawet szukać nie trzeba. Czasem całe noce siedziałem, jak w transie, w amoku jakimś, setki, tysiące fotek... Jakby mnie tam wessało. A potem tylko szukanie imprezy, na której podobnie się działo. Miałem 17 lat. "Starsi" szukali dla mnie psychologa, lekarza, bo widzieli, że ze mną coś nie tak... Ale ich często nie było. Biznesy... A ja miałem jedno już zdanie o dziewczynach i kobietach. Że jedne są takie, jak te na fotkach i imprezach; inne jeszcze nie są, ale będą; są takie, co się tylko trochę boją albo po prostu nie mogą... I tak na to patrzyłem. Z religią dawno już wtedy skończyłem...chyba na I Komunii. I kręciłem się w tym diabelskim młynie, nie wiedząc, że on jest diabelski. I kiedyś nagle się zatrzymałem przy wystawie galerii obrazów. Była tam jakaś wystawa. I akurat powieszono portret ślicznej dziewczyny. Oniemiałem, bo te na które patrzyłem zwykle, jakby nie miały twarzy... A ta była tylko twarzą, oczami i czymś, co mnie prawie powaliło. Czułem, jak mi wali serce, ale całkiem inaczej niż przy fotkach porno czy nagich dziewczynach na żywo. On wyglądała, jakby się przebudziła z najpiękniejszego snu i nigdy nie dotknął jej nikt i nic brudnego. Jakby była totalnie poza tym...Stałem tam kilkanaście minut, jak w hipnozie. Wszedłem do środka i zapytałem o malarza. Był tam, więc zapytałem, skąd wziął taką modelkę. A on mi, że nie miał modelki, tylko namalował swoją tęsknotę i swoją wizję Matki Boskiej, i że każdy facet za taką tęskni. Żachnąłem się, bo wszystkie takie obrazy to były kicze, a ten...ja nie miałem słów ani porównań. I przez kilka dni zatrzymywałem się przy szybie wystawy z tym obrazem, by się pogapić, jak urzeczony. I co ciekawe, że odkryłem w jednej dziewczynie z naszej klasy podobieństwo do tego obrazu. W Ance. Jakoś nigdy z nią nie pogadałem, a ona nie patrzyła na mnie , jak inne, tak dwuznacznie, tylko przezwała mnie Kasanową. I gdy mnie mijała, to mówiła: "Cześć Kasanowa" i tak się uśmiechała, że ja traciłem całą pewność siebie, jaką miałem wobec dziewczyn. Każdą inną przyciągnąłbym do siebie, poraził wzrokiem, a tej się prawie bałem. Czasem, gdy miałem dość porno, to gasiłem wszystko i myślałem o niej. Prócz imienia i nazwiska nic o niej nie wiedziałem. Parę razy zobaczyłem ją z gromadką dzieciaków z pogotowia opiekuńczego. Kiedyś, jak układała bukiecik pod krzyżem przydrożnym. Jak wychodziła z kościoła - taka rozpromieniona. Niby zwykła, a jakaś nadzwyczajna. Jej pierwszej nie wyobrażałem sobie nago czy w jakichś scenkach. Ona miała coś z tamtej małej koleżaneczki... Nie wiem, ale jakoś częściej mnie brzydziło teraz porno i rzadziej chodziłem na imprezy, a ona coraz ładniej się do mnie uśmiechała. I nic więcej. Obraz z tej wystawy znikł, a moje marzenie o takiej dziewczynie - nie. Ale i Anka nagle znikła. Parę dni jej nie było w szkole, a ja nie potrafiłem się zapytać dziewczyn, co z nią. Nie było jej siedem tygodni i powiedziano, że musiała wyjechać do sanatorium. Kiedy wróciła, nie mogłem pojąć, co się z nią stało. Jakby coś w niej zgasło. Tym bardziej nie potrafiłem zapytać. Z szeptanych wieści dziewczyn usłyszałem, że Anka jest w ciąży. I wtedy wybuchła we mnie dzika złość na nią. Ona przecież rozbudziła we mnie nadzieję, że dziewczyna może być inna, że ma coś z Matki Boskiej, jak mówił ten malarz, i że my za taką tęsknimy. A tu...blaga, obłuda, hipokrytka! Wróciłem do porno na całego. Na imprezach piłem, jak nigdy. Jakbym chciał zatłuc te swoje marzenie i ten obraz. I kiedyś wracaliśmy nad ranem z takiej imprezy z kuplami i kumpelami. Byłem pijany i wściekły. I wtedy zobaczyłem Ankę, jak wyprowadziła psa. Podbiegłem do niej i zacząłem wywrzaskiwać najgorsze słowa. Ona stała ze zdumionymi oczami, niczego nie rozumiejąc. A ja wrzeszczałem, jaka to z niej święta, cnotka, niezłomna, a co się okazało, że jest...(nie powtórzę tamtych słów). Ona zaczęła się cofać przede mną... W końcu napotkała plecami ścianę i osunęła się płacząc. I I wtedy usłyszałem: "Czego ty ode mnie chcesz? Nikogo nie udawałam. Zgwałcili mnie tacy jak ty, co to w głowach noszą dom publiczny, a w sercach piekielną pustkę... Ale to dziecko musi się urodzić, bo co ono temu winne?" I wtedy wytrzeźwiałem w sekundę. Gdyby tam był jeden z tych kolesi od gwałtu, to zginąłby w męczarniach... Ale nie było... I ja wtedy osunąłem się przy niej na kolana i spuściłem łeb, bo pierwszy raz od kilku lat poczułem żrące łzy. Jąkałem coś, patrząc w ziemię... I nagle poczułem jej dłoń na moich włosach. To jedno jej dotknięcie wyrwało mnie jak syna marnotrawnego spośród dziwek, pijaków i świń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekaj
zobaczysz jeszcze wrocisz do nałogu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Casannova
Parę dni jej nie było w szkole, a ja nie potrafiłem się zapytać dziewczyn, co z nią. Nie było jej siedem tygodni i powiedziano, że musiała wyjechać do sanatorium. Kiedy wróciła, nie mogłem pojąć, co się z nią stało. Jakby coś w niej zgasło. Tym bardziej nie potrafiłem zapytać. Z szeptanych wieści dziewczyn usłyszałem, że Anka jest w ciąży. I wtedy wybuchła we mnie dzika złość na nią. Ona przecież rozbudziła we mnie nadzieję, że dziewczyna może być inna, że ma coś z Matki Boskiej, jak mówił ten malarz, i że my za taką tęsknimy. A tu...blaga, obłuda, hipokrytka! Wróciłem do porno na całego. Na imprezach piłem, jak nigdy. Jakbym chciał zatłuc te swoje marzenie i ten obraz. I kiedyś wracaliśmy nad ranem z takiej imprezy z kuplami i kumpelami. Byłem pijany i wściekły. I wtedy zobaczyłem Ankę, jak wyprowadziła psa. Podbiegłem do niej i zacząłem wywrzaskiwać najgorsze słowa. Ona stała ze zdumionymi oczami, niczego nie rozumiejąc. A ja wrzeszczałem, jaka to z niej święta, cnotka, niezłomna, a co się okazało, że jest...(nie powtórzę tamtych słów). Ona zaczęła się cofać przede mną... W końcu napotkała plecami ścianę i osunęła się płacząc. I I wtedy usłyszałem: "Czego ty ode mnie chcesz? Nikogo nie udawałam. Zgwałcili mnie tacy jak ty, co to w głowach noszą dom publiczny, a w sercach piekielną pustkę... Ale to dziecko musi się urodzić, bo co ono temu winne?" I wtedy wytrzeźwiałem w sekundę. Gdyby tam był jeden z tych kolesi od gwałtu, to zginąłby w męczarniach... Ale nie było... I ja wtedy osunąłem się przy niej na kolana i spuściłem łeb, bo pierwszy raz od kilku lat poczułem żrące łzy. Jąkałem coś, patrząc w ziemię... I nagle poczułem jej dłoń na moich włosach. To jedno jej dotknięcie wyrwało mnie jak syna marnotrawnego spośród dziwek, pijaków i świń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będziesz z tą Anką
? ? ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Casannova
tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekaj
ladna opowiesc. hm coz ja pod pewnym wzgledem jestem do ciebie podobny ale tylko polowicznie od wielu lat pornografia w internecie, masturbacja ale jestem niesmialy , zadnych kontaktow z dziewczynami, nawet chodzenia z dziewczyna a co do marzen to mimo tych wszystkich swinst jakie ogladam marze o romantycznej milosci tylko puki nie zwycieze niesmialosci nici z tego a co do wiary, religii czasem szukam w niej pomocy czasem znow nie bo sie rozczarowuje, hm fajnie ze cos takiego fajnego cie spotkalo i domienilo, tez bym cchial zeby moje zycie sie zmienilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekaj
a to ci skurczybyk, oszukal nas no ladnie a ja akurat pisze o sobie, no ale tamten pewnie tez istnial a ty oszukancu jestes tylko posrednikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe, to nie on napisał, odsyłam do właściwej strony, patrz wyżej :D Casanova [wkleił tu tylko czyjeś opowiadanie] nie ma nic do powiedzenia od siebie bo nie jego to spotkało. Żałosne jest to ściąganie z netu i przytaczanie jako swoich fragmentów czyichś opowiadań , blllleeehh :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Casannova
Tak przekazuje tą informacje, piszcie i nie wściekajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysio z klanó
Graża, daj śrubokręt :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość będziesz z tą Anką
to dziwie się jej że chce z toba być wiedząc jakim byłes kurwiarzem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co tu jeszcze pisać, odpowiadać można na posty autorskie, a nie wklejona. Dla mnie to świństwo cytować czyjeś opowiadania, a przyznawać się do tego po czasie. Poza tym, co chcesz usłyszeć niedorajdo casanovo jeszcze ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Casannova
Właściwie nic, ja ciebie nie obraziłem, a ty od razu "Niedorajda" do mnie. Miej serce i patrz w serce! Ot co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawy nr któryś tam
I tak Cię puści kantem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tbb
"to dziwie się jej że chce z toba być wiedząc jakim byłes k**wiarzem" no wlasnie, skoro ta Anka taka niewinna a chce byc z takim dziwkarzem, to troche dziwne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×