wspólne mieszkanie

niedługo będzie rok jak spotykam się z moim M,mieszkamy od siebie dośc daleko co uniemożliwia nam częste widywanie się,od jakiegoś czasu pojawiły się rozmowy na temat wspólnego mieszkania które inicjuje ja i niby M mówi że jak najbardziej drzwi są otwarte dla mnie(bo to o moje poświęcenie chodzi)ale czasami wydaje mi się że może to dla niego za wczesnie?nie chcę naciskać ale ja czuję że jestem gotowa i strasznie mi go brakuje chcę się do niego przytulać,zasypiać i budzić...dla mnie nie jest problemem przenieśc się do niego.a może poczekać odłożyć rozmowy na póżniej?mam czekać aż sam zacznie się interesowac tym tematem?proszę o poważne wpisy,rady...........

uno - może byś coś więcej powiedziała ile razem jesteście ile macie lat itd, bo to pytanie to z kosmosu normalnie

ja 25 on 27

i co nikt nie odpowie???jak to było u was?

Spróbujcie...skoro się kochacie to czemu nie ;) Mój chłopak skończył studia ma 25, ja 21..jesteśmy razem 2 lata i podjeliśmy decyzję o wspólnym mieszkaniu. Też mieszkamy daleko od siebie. To jest najlepszy pomysł, żeby kogoś naprawdę poznać i mieć blisko przy sobie ukochaną osobę ;)

My zamieszkaliśmy ze soba po 3 latach bycia razem... mamy po 27 lat... Jeśli warunku sa sprzyjajace (mieszkaniowe), to dlaczego nie? pamiętaj jednak, że bardzo zmieni sie duzo w Waszych relacjach.... My myslelismy, ze wiemy o sobie wszystko, a tak naprawde wiele rzeczy wyszlo dopiero we wspolnym M ;) no ale jak widzisz planujemy wspolną przyszlosc i taki sprawdzian byl bardzo korzystny :)

to może teraz jeszcze za wcześnie?dodam że ja juz wcześniej mieszkałam z kimś,on nie.może za często o tym gadam i przypominam niewiem,ale też uważam że to najlepszy sposób na poznanie kogoś,nie boję się tego a on wydaje mi się nie do końca zdecydowany...