Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jakaś mama

mój synek boi się chodzić po dworze...

Polecane posty

Gość jakaś mama

Mam 14-miesięcznego synka, od 3 tyg temu zaczął chodzić, ale niepokoi mnie jedna rzecz, po mieszkaniu ładnie sobie spaceruje, ale jak jestesmy na spacerze i wyciągam go z wózka to kurczowo trzyma się moich nóg albo stoi jak wryty w jednym miejscu i za nic nie chce zrobic kroku, jak musie znudzi stanie to sobie siada i na tym kończy sie jego chodzenie, najpierw myślałam, że to wina buów ze niewygodne ale po mieszkaniu chodzi sobie w bucikach i nie narzeka, w piaskownicy boi się chodzic tylko siedzi w jedym miejscu i się bawi a jak mu odsuwam trosze dalej zabawki zeby go zmusić do jedego kroczku to zaczyna płakać nie wiem co mam robić jak go zachęcić do chodzenia po innym podłoże niż podłoga w domu, może kóraś z Was dziewczyny miała podobny problem ???? nie żadnego urazu bo nigdy sie nie przewrócił nikt go nie przestraszył nie wiem co ma robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mu troche czasu
do prostej podlogi w domu tez jakis czas sie przyzyczajal wiec nie ma sie co dziwic ze po naszych polskich chodnikach boi sie chodzic albo tym bardziej po tak niepewnym podlozu jak piaskownica :) wszystko bedzie dobrze! pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj mu troche czasu
do prostej podlogi w domu tez jakis czas sie przyzyczajal wiec nie ma sie co dziwic ze po naszych polskich chodnikach boi sie chodzic albo tym bardziej po tak niepewnym podlozu jak piaskownica :) wszystko bedzie dobrze! pozdrawiam! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja corka zachowywala sie identycznie:-) nie zmuszlam,tylko lagodnie naklanialam,najpierw do zrobienia kilku kroczkow juz prawie w klatce,potem troszke dalej. malymi kroczkami do przodu-w tym przypadku doslownie:-) u mojej nie byla to kwestia niepewnosci w stawianiu krokow na np. nierownym terenie,bardziej zwiazane bylo to z jej wrodzona niechecia do poznawania nowych rzeczy- mozna to przypisac pod niesmialosc troche,a czesciowo ona po prostu bardziej lubi to,co zna. taka juz jest. obserwuj synka,a wywnioskujesz,czego tak naprawde sie obawia i potem lagodnie zachecaj do postepow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i nie zapomnij bic brawo i wycalowac,gdy zrobi chociaz najmniejszy postep:-) postep ten nagrodz tez w ten sposob,ze w danej sytuacji nie bedziesz juz wymagala wiecej: np. synek odwazy sie-troche zachecany - zrobic kroczek w strone zabawki. pomoz mu dojsc reszte,a potem wycaluj i wysciskaj,i przez dluga chwile idz mu na reke i trzymaj na kolanach czy jak on tam najlepiej sie czuje. dopiero potem delikatnie zbadaj,czy jest gotowy na wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biegajacymalkuch
moj syn mial podbnie, z tym ze chodzic zaczal w wieku 11 miesiecy ale na dworzu, byla obraza majestatatu i nie chcial chodzic :( dopiero jak dzieci krecily sie kolo nas, to zaczal niesmialo probowac zejsc mi z rak do nich pozniej byl ores tylko stania, ale po paru dniach sam ruszyl, teraz ma 14 mies i biega ze hohoh, za pasami, kotami , o dzieciach juz nie wspomne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spokojnie syn ma jeszcze czas
musi się zapozna z nowym terenem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas mama
Dzięki dziewczyny za rady, może jestem zbyt rygorystyczna, widze jak dzieciaczki w jego wieku biegają i chcę żeby mój mały tez tak biegał ale nic na siłę, na \podwórku ma 3 rówiesników oni szaleja a mój stoi jak słupek, a najbardziej dobijaja mnie teksty babć tych dzieci cyt:" no chłopczyku nie stój pobaw sie z dziecmi no chodż dziekusie" :-( szlag mnie trafia zauwazyłam ze jedyna rzecza kóra zmusza go do chodzenia to psy i gołębie wypatrzy w najgęstszych krzakach, i zapomina ze sie boi i lezie do gołabka ale potem juz do mnie nie wróci :-) tylko stoi i płacze, piasek tez go nie rajcuje więc w weeken postanowilismy z męzem wybrac sie do zoo widocznie ma inne zainteresowania niż grzebanie sie w piasku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
olej glupie baby,totalnie sie nie przejmuj,wez gleboki oddech w razie czego-bo najgorsze co mozesz zrobic to wdac sie w jakas nieprzyjemna wymiane zdan przy dziecku. za to sprobuj oczywiscie ich unikac,zeby synek uniknal \"oswiecenia\" tzn zrozumienia co one gadaja i patrz na te jego ceche z pozytywnej strony. zamiast widziec niesmialosc czy strach zobacz ostroznosc i ciesz sie z niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana, mój robił to samo, mało tego, jak go wsadziłam do piaskownicy to jęczał, bo się brzydził piasku :D:D:D Po dworze wcale nie chciał chodzić, teraz ma 2 lata i najchętniej podróżuje wózkiem albo siedzi na huśtawce. Do piaskownicy i owszem, wejdzie, ale co chwila otrzepuje rączki. A po domu śmiga jak rakieta. Powiem Ci tak - masz szczęście, że trafiło Ci się takie dziecko :D Ja za pierweszym dzieckiem wszędzie musiałam ganiać odkąd zrobiło piersze samodzielne kroki, ściągać z drabinek, trzepaków, wyciągać ze śmietników, zabierać uzbierane kipy, zanim zostały wetknięte do nosa albo buzi, pilnować, żeby nie schrupała znalezionej bułki itp. A wszystko to z prędkością światła. Do domu wracałam mokra i zmęczona jak po maratonie. I musiałam od razu wsadzać dziecko do wanny i gruntownie szorować. O ubraniach nie wspomnę :D A teraz rozkoszuję się spacerkami z synkiem grzecznie siedzącym w wózeczku..... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×