Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niemamnie

co sie ze mna stalo? Jestem pusta egoistką... !

Polecane posty

Gość niemamnie

co sie ze mna dzieje? kiedys bylam ambitna,wierzylam ze wszystko jest mozliwe, ze pieniadze szczescia nie daja... rozwijalam sie duchowo... i nagle w pewnym momencie zniknelam... teraz zalezy mi na tym zeby miec pieniadze, zeby miec markowe kosmetyki,jestem pewna siebie,zarozumiala, po czesci egoistyczna,bawie sie facetami...rozkochuje i rzucam..nie wierze w wielka milosc.... gdzie sie podziala tamta zwykla ja? gdzie ona jest? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agrafkaa
typowy objaw niskiego poczucia wlasnej wartosci..probujesz sobie udowodnic, ze jestes cos warta, szukasz potwierdzenia tego w facetach...Wiem, bo sama to przerabialam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnnna
niemamnie takie sa czasy, ze kazdy goni za pieniadzem i wiekszosc ludzi wlasnie tak zaczyna myslec jak Ty. Ja kiedys tez myslalam, ze pieniadze szczescia nie daja i czekalam tylko na prawdziwa milosc. Niestety zycie szybko dalo mi w kosc i teraz wiem, ze kasa jest potrzebna i to coraz wieksza w tych durnych czasach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W sumie macie racje że kasa jest dzisiaj potrzeba ale co nam np po markowym ciuchu czy kosmetyku? czy to daje nam większe szczęście? wydaje mi się że większe szczęście daje nam bliskość drugiej osoby,jej miłość,dobre słowo... ale to jest moje zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnnna
Tak bliskosc daje Nam wieksze szczescie niz kosmetyki i ciuchy, ale nieoszukujmy sie. Kobieta idzie na zakupy i wraca z fajnymi ciuchami i kosmetykami jakie jej si emarzyly. Nie jest szczesliwa? Jasne, ze jest, humor lepszy i fochy odchodza. Faceci tez tak maja jak sobie cos tam kupia o czym marzyli. Pieniadze daja szczescie, ale nie sa najwazniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje ale czasmi tak jest że humor się poprawia jak się wygadam swojemu chłopakowi czy to źle? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ło jeny
ja mam too samo co autorka topiku, zle powód tego zdefiniowąłam juz dawno.. wejście w środwisko egistów i snobów.. stałam sie taka sama jak oni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie uczyłam na dłoni
Poza tym, tej bliskości, czułości i wymarzonego partnera u boku mozna sie nigdy nie doczekać. :( A kasę masz w dłoni i masz pewność, że możesz ja na cos wymienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnnna
karolina, ale jest wiele rzeczy po ktorych sie humor poprawi. przeciez nikt nie mowi, ze tylko pieniadze go ciesza, a reszta juz nie iw ogole na nic sie nie usmiechaja. Mnie cieszy wiele rzeczy, telefon od meza z pytaniem jak sie czuje, jego usmiech i radosc, zarobione pieniazki, ktore moge przeznaczyc na jakies potrzeby drugiego rzedu, moje zwierzatka, wyjazd jakis we dwoje i wiele wiele innych rzeczy. jak sie nie ma powaznych problemow na glowie to kazdy duperel cieszy. jednak jak jest bardzo ciezko z kasa to nie oszukujmy sie - nie cieszy Nas nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ja Was rozumiem ale jak juz się ma tego kogoś obok to chyba lepiej jemu się wyżalić czyż nie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się czasami zastnawiam, czy już jestem maksymalnym pustakiem... Bo np. uwielbiam perfumy i nigdy nie kupiłabym sobie podróbek czy jakiegoś zapachu za kilkadziesiąt złotych. Potrafię oszczędzać na nie nawet pół roku, wszystko jedno. Dla mnie to jest towar luksusowy, którego nie trzeba mieć, tylko można. I nie kupiałbym podróbki, po prostu. Nie mówiąc o zapachu i jakosci... I np. ładne rzeczy poprawiają mi humor:O:O:O Tragedia. Nie lubię zakupów, paradoksalnie, ale jak ładnie wyglądam w czymś, to jest mi lepiej na duchu. Kiedyś nie zwracałam tak na to uwagi. A teraz tak:O Wydaje mi się, że kiedyś będzie mi ciężko z tego powodu...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnnna
Nie jestes wcale pusta! Cenisz sobie klase i skoro potrafisz na to zbierac to jest ok. Moje kolezanki tez tak robia i wcale nie sa puste. Kazdy ma inne potrzeby i GUST. Ty lubisz perfumy dobre, a ktos inny kocha ubierac sie w lumpeksach mimo, ze ma kase (znam takich).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnnna
Aha, kazda kobieta czuje sie dobrze, jak widzi, ze fajnie wyglada i jest zadbana:) Ja przykladam do tego wage i nie czuje sie z tym zle, wrecz przeciwnie. Czuje sie zadbana i to mi sie podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deska co do ladnego wygladu i samopoczucia to normalne..ja np dzis tak sie ubralalam, ze jak bylam na miecie na zakupach to marzylam o tym, zeby sie juz schowac i nie pokazywac ludziom w tych ciuchach, czulam sie gorsza ;|porazka.. ale tak ma chyba wiekszosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie... Ja wolę sobie coś kupić raz na jakiś czas, nie wiem, no... zakupy robię kilka razy w roku, jak czegoś potrzebuję, bo naprawdę już się nie mam w co ubrać, zwykle mama mi na to zwraca uwagę:P Ale np. nigdy nie posmarowałabym się podkładem za 20 zł, bo nie dość, ze wszystkie są za ciemne zdecydowanie, to jeszcze są niskiej jakosci, wysuszają skórę, widac je na twarzy. Nigdy nie chodziłam do kosmetyczki, nie przejmuję się aż tak strasznie wygladem, ale mam takie przyzwyczajenia, że czasami używam drogich rzeczy i nie wyobrażam sobie, zeby było inaczej. I myślę, że brak tych rzeczy bardzo by mi przeszkadzał, a to chyba niedobrze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnnna
Nie wiem po czym tak uwazasz karolina, nikt tutaj nie pisze, ze jestes dziwna, ani ze liczy sie tylko kasa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnnna
Dokladnie. Moj maz zanim zostal moim mezem jak patrzyl na mnie, ze na to nie mam czy na tamto na co dzien, a jego stac na wydawanie duzych pieniedzy to na sile mi kase wciskal i mowil, ze dla niego to jest straszne, ze jego stac a mnie nie i ze jestesmy razem, wiec to nasze wspolne, chcial zebym byla szczesliwa tak jak on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Wam powiem tak pochodze z rodziny u której kasa sie nie przelawa wiem co to znaczy mieć dziurawe buty ale wiem też co to znaczy kochać i być kochanym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnnna
karolina ja pochodze z rodziny, ktora nie jest biedna, ale rodzice nie dawali mi pieniedzy na moje potrzeby, wiec tez wiem jak to jest. Wiem tez jak to jest byc kochanym przez druga polowke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze że się roumiemy :) w dzisiejszych czasach tak właśnie jest... jeden ma wszystko a drugi nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bratek tak
karolina ciekawe co powiesz za pare lat jak bedziesz miala swoj dom, swoje sprawy i problemy, bo na razie widze, ze mloda jestes i z rodzicami mieszkasz, wiec Twoj zwiazek jest na etapie "spotkajmy sie po szkole" itp. Zobaczymy za kilka lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bratek tak
Bo czytam co piszesz i zreszta pisalas o sobie na innym watku sporo, wiec wiem czym sie zajmujesz itp. Chce Ci tylko uswiadomic, ze myslenie zmienia sie z doswiadczeniem, bo z wiekiem to niekoniecznie. Zapytaj wielu osob z otoczenia, ktorzy juz troche przezyli i nie mieszkaja z rodzicami, odpowiedza Ci tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bratek tak
Nie musze pisac, bo Ty dobrze wiesz i ja wiem co pisalas na watku kilka dni temu o swoich rodzicach, ktorych nie stac zeby dac Ci na studia itp. Nie bede sie tu rozpisywac, bo dyskusja nie jest na ten temat i wiecej nic nie bede udowadniac. Po prostu mam takie zdanie, jakie zostalo przedstawione przeze mnie wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No włąśnie. Ja sądzę, że gdybym musiała się patrzeć na czyjeś dziurawe buty, to nawet jakby tej osobie to nie przeszkadzało, to w końcu ruszyłabym swoje leniwe dupsko i się zabrała za robotę... Bo nie chciałabym na to patrzeć, czułabym się podle, że nie robię wszystkiego, co mogę dla osoby, którą kocham. Bo jak mnie nie stac na buty, to jeszcze jakoś to przeżyję, to tylko moja sprawa. Ale jak to już dotyczy inny osób, to jest inaczej. Jest się odpowiedzialnym za swoją rodzine i za ludzi, któych się kocha, przynamniej chyba większość ludzi czuję się za takie osoby odpowiedzialnymi. Albo jakby taki ktoś zachorował...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annnnna
jestem deska no dokladnie, boli, ze osoba bliska ma gorzej i chcemy pomoc. Moja kolezanka to sie oburzyla, ze moj facet, z ktorym wtedy bylam juz dlugo chce mi pomagac finansowo, bo ona w zyciu by nie wziela. Roznica polegala na tym, ze jej mamusia dawala na ciuchy, kosmetyki, wypady do knajp itp. na studia w innym miescie. Zreszta juz nie chodzi o to czy ja bralam czy nie, tylko o to, ze ja bedac na miejscu mojego meza tez bym tak postapila, czasem bylo tak, ze zainwestowal cala kase i chwilowo nie bylo jej wiele do odbioru a cos tam potrzebowal to ja oddawalam mu cale pieniadze jakie mialam. Tez nie chcial ode mnie brac "bo ja sama nie mam" tak mowil. Ja jednak widzialam to inaczej, on potrzebuje dam mu choc sobie nic nie kupie mam to gdzies. Wazne, ze on ma na to, co tam mu potrzebne bylo. Czulam sie wtedy szczesliwa i potrzebna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×