on na imprezie ja w domu..

tak tylko jakby to był twój wybór, postanowiłaś byc wporządku wobec siebie i gościa. dużo łatwiej byłoby mi gdyby to on powiedział że to już koniec. może to jakaś dziwnoś z mojej strony, ale sama nie mam w sobie tylle siły żeby to zrobi a tak wyręczyłby mnie chłopaczek

wydaje ci sie ze mi bylo łatwiej,a uwież ze nie. mimo ze to byla moja decyzja to gdy mu o tym mowilam to beczalam jak głupia,on zreszta tez. chodzi o to ze jak w zwiazku cos jest nie tak jak byc powinno to nie ma sensu go ciagnac na sile. rozumiem doskonale twoje rozterki. zasnanow sie co bedzie dla ciebie lepsze...czy zycie w ciaglej niepewnosci,czy klarowna sytuacja...

jestes strasznie odwazna. ja dalej sie zastanawiam co ze soba zrobie jak sie rozstaniemy...praktycznie wszystko co robie robie z myślą o nim...może po prostu niepotrzebnie sie czepiam,a moze na siłe staram sie znaleź coś co nagle sprawi ze bedzie dobrze tak jak kiedys..strasznie mnie to dziwi, bo wydawalo mi sie ze jestem odwazna i jasno mowie o tym,czego chce a teraz czuje sie jak mała dziewczynka która czeka aż ktoś ją wyręczy

powiem ci ze ja wlasnie nie jestem odwazna. bardzo balam sie samotnosci,zycia bez niego...mialam z nim wspolne plany, wszystko krecilo sie wokol niego. kilka razy probowalam sie rozstac,jednak nie wytrzymywalam i wracalam do niego. tym razem obiecalam sobie ze odchodze juz ostatni raz i nie bedzie powrotu... teraz ucze sie zycia bez niego,jest ciezko ale sadze ze niedlugo znajde odpowiedniego partnera dla siebie,ktory bedzie mi idealnie pasowal...nie chce juz nigdy wiecej udawac ze jestem szczesliwa...a z bylym chlopakiem oszukiwalam sama siebie. dobranoc

dzięki. w takim razie życze ci powodzenia w poszukiwaniach...ja sama nie wiem co zrobię...może w końcu zdobędę się na odwage..

ja rowniez zycze powodzenia w podjeciu decyzji. trzymam kciuki :) pamietaj ze w zyciu najwazniejsze jest to aby byc szczęśliwa, zrób wszystko zebyś mogla sie tak poczuc...