Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bbbbbbbbbbbbbbbbbbbb

nienawidze znajomych meza co robic...?

Polecane posty

Gość bbbbbbbbbbbbbbbbbbbb

nie trawie ich, na mdlosci mnie bierze ze mam z nimi spedzic kolejna niedziele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jadzienka
Zmienic meza, badz przekonac go do zmiany znajomych:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbbb
nie da sie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ankarra
miałam podobny problem i jedyne wyjście, żeby się nie kłócić to spotkać się z nimi raz na jakiś czas dla świętego spokoju a tak to spędzać czas ze swoimi znajomymi albo np na zakupach podczas gdy mąż się z nimi spotyka. Nie ma sensu się zmuszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo..
jeszcze nie mąż, ale znajomych nie trawię.. wrr.. unikam ich, nie lubię się spotykać z nimi.. nie zabraniam oczywiście jemu spotkań, w końcu to jego znajomi, ale ja ich lubić nie muszę i nie zamierzam sie zmuszać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mUcia -*
Zadaj sobie pytanie dlaczego ich nie lubisz? może nie znasz ich tak dobrze .. zawsze jest jakies wyjscie ;). ;] Sprawiasz przykrosc mezowi, a chyba tego nie chcesz? ;] Ja bym spróbowała ich polubic .. jak spotykasz sie z nimi tylko w niedziele , to jeszcze nie tak zle .. ;) Czasami trzeba cos przetrzymac ;) "Ja pomagam innym,inni pomagają mi ;)"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam to samo...tez nie wiedzialam co zrobic...:O...tez zbieralo mi sie na mdlosci:O...az stwierdzilam ze jak on moze i potrafi spotykac sie z moimi znajomymi za ktorymi nie przepada to i ja musz móc ... no i tak tez zrobilam...i na dzien dzisiejszy musze przyznac ze nawet ich troche polubilam...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo..
niestety, ja warszaffkowych snobów, którzy przyjechali do stolicy niewiadomoskąd, nie znoszę i nie zamierzam pogłębiać znajomości z nimi. dwa lata ich unikam więc myśle ze w przyszłości też nie będzie z tym problemu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZABIĆ TYLKO ZABIC P
;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaww
a co zrobić jak kogoś nienawidzisz a on sobie nic z tego nie robiąc uwielbia przebywać u was w domu? Ja mam tak tyle że nie z męża znajomymi a z moją bratową Nie trawię jej jak nie wiem co a i na brata posrednio sie wściekam że ją do mnie przywozi i muszę na nią patrzeć a że ona nie ma za grosz taktu to potrafi rozebrać sie do kostiumu i paradować po podwórku podczas gdzy jest mała i gruba i wogóle obleśna, a mnie potem apetyt odbiera na dobre parę dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flipstoffi
rozumiem, ze gdyby to byly snoby, ale urodzone w w`Warszawie, to juz bys ich lubila?? Skoro ty ich nie znosisz, a maz wrecz przeciwnie, to moze on jest taki sam jak oni, tylko ty jeszcze zaslepiona miloscia tego nie widzisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbb
hmmm , spotykam sie z nimi dla swietego spokoju,, dzisiaj znowu byla o to wojna...no nie poszlismy nigdzie...a nienawidze ich bo sa mili jezeli chodzi im o pieniadze a te ich panienki,,,, czasami mysle za sa chore na rozdwojenie jazni...tak dobrych aktorek jak one nie znam..usmiechaja sie do ciebie w twarz a pozniej jedna druga obgada.. np moja bratowa- krowiszcze pierdolone..jak byla u nas to walila na swoja ''najleprza przyjaciolke , na inna kolezanke,, jak sie razem spotykalysmy wszystkie, to sie usmiechala i malo co w dupe nie wlazla...ahhhh ja tak nie umiem,, nie umiem byc taka jak one, i w ogole sie do nich nie odzywam , tylko obserwuje z boku jak sie do siebie falszywie usmiechaja...nie potrafie z nimi przebywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaww
ja też nie potrafię dlatego nie bywam u niej Jednak co z tego skoro ona u mnie czuje sie aż za dobrze a powiedzieć wprost żeby mi sie nie naprzykrzała nie mogę ze względu na brata bo z nim zależy mi na dobrych stosunkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbbbbbb
ja u swojej.. a znamy sie juz rok, nie bylam ani razu... i nie zamierzam... ona wie ze ja jej nienawidze..u mnie to akurat zona brata mojego meza... na kontakcie z tym gnojem tez mi nie zalezy..pokazal jak sie wypina dupe na brata..ahhh szkoda ze moj maz tego nie widzi..zeby chociaz raz spojrzal moimi oczyma.. oni wszyscy widza ze ja ich nie trawie..i nie przetrawie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaww
a ja muszę stwarzać pozory że jest ok i jak przywloką sie (a potrafią na 10 godz ) to jeszcze obiad dać i pozmywać po nich wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
niemozliwym jest nie lubiec wszystkich znajomych meza.To jakies uprzedzenie -tak mysle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaww
tak u mnie to jest uprzedzenie całkowicie sie z tym zgadzam Ona mi w sumie nic nie zrobiła zebym miała powód jej aż tak nienawidzieć Ogólnie jestem miłąpogodną osobą i chętną do pomocy, sama siebie nie podejrzewałam że portafięwogóle tak kipieć nienawiścią Jak ktoś zapyta za co ? toza to że jest gruba i kurduplowata a ma czelność chodzić z gołym bebechem, za brak taktu i dobrych manier (kobieta powinna wytłumaczyć facetowi że 10godzinne odwiedziny to zwykłe narzucanie sie) za to ze sie wszystkim chwali że jest małointeligentna itp itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbbbb
u mnie to nie jest uprzedzenie,, wszystko mam poparte dowodami;) wczesniej mieszkalismy z jego bratem, jak ta suka sie pojawila nagle wszystko zaczelo sie walic, moj kontakt (wczesniej super, traktowalam go jak wlasnego brata) z moim szwagrem sie powalil. ta cipa go uwiodla po 3 miesiacach znajmosci wzieli slub, moj maz i jego brat maja wlasna firme, a ta zdzira , nawet kubka nie miala jak go poznala, pomieszkiwala u swojej kolezanki w pokoju, poleciala na kase, zlapala pana B.. za nogi..i jak sie wprowadzila po tygodniu, to strugala h... wie jaka madam, glowa do gory, trzaskanie drzwiami, nie pracowala , gorsza przy duszy nie miala, siedziala w domu i gotowala, wczesniej po pracy gotowalam ja dla wszystkich, oczywiste bylo ze ona tez bedzie gotowac dla wszystkich,, ale po tym jak nakladalam jedzenie dla mojego meza, trzsnale drzwiami , fuknela cos pod nosem i sie schowala w pokoju, dodam ,, zakupy za nasze pieniadze...no kur... czy to uprzedzenie????????przez nia sie wyprowadzilam po miesiacu,,, a jego znajmi i jego brat w dniu naszej wyprowadzki obrucili glowy w druga strone i poszli na piwko..ehhh szkoda gadac to tylko pierwszy przyklad.. a jest ich duzo wiecej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladowarka
wspolczuje, takie suki potrafia uprzykrzyc zycie, wszedzie ich pelno, sa sprytne i cwane. Tylko dlaczego Twoj maz tego nie widzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbbb
co do niej to sie akurat zgadzamy ;) ale do reszty,, ehh szkoda gadac,, przejrzal dopiero po jakims czasie,, a ja od 1 dnia , jak sie pojawila wiedzialam co to za numer..i kazdy mi tlumaczyl ze to ja jestem nieormalna a nie ona, ze powinnam dac szanse itp itd, ze jej nie znam.. z czasem myslalam ze to naprawde ja jestem jakas inna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbbbb
nareszcie sie moge wygadac...bo nawet nie mam z kim pogadac na ten temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaww
na te zarazy chyba nie ma sposobu Moja bratowa jest tak upierdliwa że mam wrazenie że wszędziemnie dopadnie Stałam sie przez nia taka nerwowa ze wszędzie widzę biały samochód ( bo ona taki ma) to ciągły strach czy ona aby do mnie nie jedzie bo wtedy mam ochotęiść w świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbbbbbbbb
heheh:) wiesz ja mam podobne odczucia... jak jeszcze mieszkalysmy pod jednym dachem , i wiedzialam ze ta krowa zaraz przyjdzie do domu albo ze juz tam czeka, to stawlam sie strasznie nerwowa, obiad robilam nie odzywajac sie do niej a napiecie mozna bylo wyczuc z kilometra. .. i jeszcze jedno, wrzeszczala ciagle ze ona musi robuc za sluzaca bo ja po sobie nie moge doslownie okruszkow po chlebie zetrzec, albo talerza natychmiastowo jak jem nie zmyje, do tej pory, mimo ze mieszkam u siebie, slysze w glowie te jej ciagle narzekania, jak myje talerz czy odkurza to ta kurwa mi stoi przed oczyma,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×