Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kmg1

jestem świadkiem, dziewczyna nie akceptuje tego, POMOZCIE!!!

Polecane posty

Gość ale masz laske..p.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rybcia85***
o jessssssssssssssu zalosna jest.Zostaw ja poki czas!! Miesiac temu bylam na weselu w innym miescie i wsrod ludzi,ktorych kompletnie nie znam a moj facet byl swiadkiem.Nie widzialam w tym zadnego problemu i swietnie sie bawilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yara
Rok temu zrezygnowałam przez swojegó ówczesnego faceta z wesela koleżanki. ZAWSZE będę tego żałować. Był takim samym zazdrośnikiem jak Twoja dziewczyna. Kopnij ją w tyłek, bo to wariatka. Nie pisałabym tego, ale znam to z autopsji. Uciekaj od takiej zazdrośnicy, bo zatruje Ci życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor juz tu nie zaglada
nie ma co mu radzic, nie uslyszal tego co chcial i sie zwinąl. Przeciez wiadomo ze z nia nie zerwie, szukal innych rad a u nas znalazl tylko jedną - wiej poki mozesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zabieraj jej na to wesele, bo narobi Ci wstydu przy ludziach. Jest zazdrosna na miesiąc przed ślubem, to w dniu ślubu będzie ziąnąć nienawiścią. Twoja dziewczyna jest pieprzoną egoistką. Kiedy będzie brała ślub, będzie jej zależało, żeby świadkowie wszędzie jej towarzyszyli, żeby byli przy niej, a teraz nie potrafi się cieszyć cudzym szczęściem. \"Albo będziesz ze mną, albo z Tobą zerwę\"---> Nie daj jej tej satysfakcji i rozstań się z nią najszybciej, jak tylko potrafisz. 22 letnia dziewczyna ma Ci stawiać warunki? Zgadzasz się na to? Chcesz być do końca życia pod jej pantoflem? Nie pozwalaj jej, żeby weszła Ci na głowę, zawładnęła Tobą i oplotła się wokół Ciebie niczym trujący bluszcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje takiej dziewczyny egoistki:O jak na slubie twojego najlpeszego kumpla takie fochy stroi nie baczac na okolicznosci to co za atrakcje ciebie czekaja w pozniejszym z nia zyciu! zanim postanowisz sie z nia zwiazac na zawsze przemysl to 2 razy bo mozesz sie potem srogo przejechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam jedno pytanko
czy dla twojej dziewczyny przewidziane jest miejsce przy stole z mlodymi?? obok ciebie ? moze tez o to chodzi ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam że sam powinienes na początku pomyśleć o tym jak Twoja dziewczyna bedzie sie czuła. Mój chłopak (za dwa miesiące już mąż) tez został poproszony na świadka swojego przyjaciela i tez świadkowa miała być przyjaciółka panny młodej. Z góry potraktował to jak nietakt bo oboje uważamy że świadkami powinni być albo woli ludzie albo para bo jednak na ślubie i weselu bliskich osób powinno się być ze swoim partnerem. A co z tego że Twoja dziewczyna tam bedzie skoro twoim weselnym partnerem bedzie siostra panny młodej?! Twoj przyjaciel i Ty najwidoczniej nie rozrózniacie bycia razem na przyjeciu a bycia na tym samym przyjeciu. Porozmawiaj z nim i powiedz ze z całym szacunkiem dla niego ale wolisz Towarzyszyc na tej uroczystoci kochanej dziewczynie niż napewno niezbyt Tobie znanej siostrze panny mlodej :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jeszcze jedno... do tych którzy nazywają Twoją dziewczynę egoistką! niech postawią się w jej sytuacji - jakbyście się czuli? ja nie chciałabym tam być! łatwo jest kogo zkrytykować za coś z czym samemu byłoby trudno i źle bo nie wierze że każda z Was kobietki tak lekko by pozwolila na coś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja właśnie
... niedawno byłam świadkiem. I też mam chłopaka. I świadek też ma dziewczynę. I było OK. Do kościoła jechaliśmy osobno, w kościele siedzieliśmy osobno, a potem już razem na weselu. Poza raptem jednym czy dwoma tańcami no i ewentualnymi obowiązkami moimi. I mój facet nie miał żadnych pretensji. Więc jak sie chce co można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam, przyznaję całego topicu, ale opowiem jak to będzie u mnie. Moja siostra i brat narzeczonego jadą z nami w samochodzie do urzędu a z urzędu na wesele też jadą z nami bez osób towarzyszących. Ale już na samym weselu świadkowie siedzą obok nas z parami, zaraz po nich rodzice. Taki jest zwyczaj u nas :-) Nikt się nie obraża. Chłopak siostry i dziewczyna brata jadą z kimś innym. Tak musi być. Inaczej się nie pomieścimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj Magdo.G...
znalzała sie nastepna, która nie rozumie, że w takim dniu najważniejsi sa państwo młodzi i martwi sie tylko o to gdzie swoja dupe posadzi... musisz miec niezłe kompleksy dziewczyno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totta vai tarua
zrobiliscie z tej dziewczyny egoistke pierwszej klasy ....a ilu z was bez leku i zadnych oporow poszloby na wesele jako osoba towarzyszaca swiadkowi nie znajac rodzin pary mlodej? ja czulabym sie niepewnie-napewno nie z zazdrosci-to bardziej jak w pierwszy dzien w nowej szkole dla siedmiolatka ;) ..nie kazdy jest przebojowy najwazniejsi w tym dniu sa oczywiscie panstwo mlodzi- to bezsporny fakt ...ale za przeproszeniem nie robmy z nich nieomylnych i nietykalnych :) "swietych krow" jesli w ogolnym zamieszaniu zaordynuja cos co moze komus sprawic przykrosc to powinno sie im to zasygnalizowac -bez fochow oczywiscie a propos swiadkow -w moim otoczeniu funkcjonuje wspomniana juz wczesniej zasada -swiadkami zostaja albo osoby wolne( raz przytrafilo sie 2panow -bracia pary mlodej ;)) albo para -zeby nikt nie poczul sie nieswojo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość para u was swiadkuje
no to super obyczaj macie. przeciez jest nawet przyslowie: swiadkują - nie slubują ;) u mojego ex sie to sprawdzilo;) ale to fajnie bo teraz ja za niego wychodze za mąż ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do autora topiku olej foch panny żenada na maksa zawsze jest tak że w kościele świadkoweie siedza za młodymi bo po to są swiadkowie a to że wiedziesz młodych do kościoła i na wesele to super że młodzi cie cenią a panna to co mysli że swiadlkową przeleciwsz wlocie :D a po za tym to niech siedzi na sali obok ciebie ty koło młodych u nas tak było i ok było a jesli jest zazdrosna to jak ty chcesz z nią życ ????? zazdrość niszczy związek !!! zaczyna cie ograniczac i mówic co wolno a co nie i masz zawsze stac u jej boku jak świeca a gdzie piwko z kolegami ???/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feteria
totta vai tarua - całkowicie się zgadzam. Nie każdy jest przebojowy i bez problemu znajduje się wśród całkowicie obcych sobie ludzi. A ja miałam dokładnie sama taki problem. Mój mąż był świadkiem u swojej starej kumpeli. Było mi przykro ( w sensie że miałam pełno obaw), ale ok, pogodziłam się z tym. Kościół i dojazd osobno, i ok, nie ma sprawy. Tylko u mnie był jeszcze dodatkowy szkopuł. Najbliższa przyjaciółka panny młodej była byłą dziewczyną mojego męża. :( Wszędzie jej było pełno, szlak mnie trafiał. A po ceremonii kościelnej, wyobraźcie sobie że pojechali robić zdjęcia plenerowe: państwo młodzi, świadkowie( w tym mój mąż) i kochana przyjaciółeczka. A ja zostałam sama jak palec. Ciężko podejść do kogokolwiek i po prostu zacząć rozmawiać, czułam się fatalnie, ale przeżyłam. Tylko powiedzcie sami, że to była chyba sytuacja chyba dość przykra i można to było rozwiązać inaczej. Nie chciałam aby się ktoś obchodził ze mną jak z jajkiem, ale są granice, to był cios poniżej pasa. Skoro ją wzięli to o mnie też ktoś mógł pomyśleć, no ale cóż ... było przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feteria
oczywiście ta przyjaciółeczka nie była świadkową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feteria
całe szczęście że były chociaż karteczki na stołach z imionami osób siedzących. Podczas czekania na młodych goście już siadali do zupy. Usiadłam na miejscu z moim nazwiskiem, koło pary młodej, a tu podchodzi do mnie mama panny młodej i wyniośle, "no pani to tu chyba nie siedzi :( KOSZMAR, myślałam że nerwowo nie wyrobię, powiedziałam że jednak siedzę bo jestem żoną świadka, i tu jest karteczka z moją osobą, aha, to przepraszam, powiedziała baba. I jak tu się dalej uśmiechać? Było smutno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewlin
do Magda G. to że jej może byc przykro z tego powodu to rozumie ale nie zaraz wrunek że jak sie zgodzi to zrywamy to jest bardzo egoistyczne podejście myśli tylko o sobie nie o tym że to ślub jego najlepszego kolegi a on został tu wybrany i przez to wyróżniony. "że świadkami powinni być albo woli ludzie albo para'" my na swój ślub wybraliśmy moją siostrę która jest panna i brata mojego narzeczonego który ma żonę. według tego co mówisz powinnam z nich zrezygnować i wybrać obcych ludzi którzy są wolni albo są para a nie tych którzy są nam najbliżsi. przecież to jest ważne wydążenie i przynajmniej ja chce żeby świadkowie byli osobami które coś dla nas znaczą a nie tylko dlatego że wypada. równie dobrze można patrząc na to stwierdzenie wybrać jaka kolwiek parkę z ulicy jak to jest najważniejsza żeby była para. "weselu bliskich osób powinno się być ze swoim partnerem. A co z tego że Twoja dziewczyna tam bedzie skoro twoim weselnym partnerem bedzie siostra panny młodej" a kto tak niby powiedział?? przecież jego partnerom na weselu będzie jego dziewczyna nie świadkowa. u nas jest tak że świadkowie w głównej mierze mają dbać o to żeby wszyscy dobrze sie bawili i wcale nie muszą z sobą mogą przecież ze swoimi partnerami żywcowymi. zgodziła bym sie jeszcze z tobą gdy by było tak że jego dziewczyna siedziała by zupełnie gdzie indziej niż on na weselu to rzeczywiście można by to potraktować tak jak by była tam sama ale jak będzie siedziała przy nim na weselu to moim zdaniem nie można powiedzieć że nie będzie jego partnerka. "Twoj przyjaciel i Ty najwidoczniej nie rozrózniacie bycia razem na przyjeciu a bycia na tym samym przyjeciu" to ty chyba tego nie rozróżniasz, i zapominasz o tym że on został wybrany dlatego że dla swojego przyjaciela jest kimś ważnym i jak z tego powodu odmówi bo jego dziewczyna biedaczka będzie zła to coś nie tak by było. u nas tak jak już wcześniej mówiłam świadek ma żonę i oni tak samo jak ty do tego podchodzili ale chyba w końcu zrozumieli o co w tym wszystkim chodzi i sie zgodzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewlin
no rzeczywiście feteria miałaś bardzo nie smaczna sytuacje, ale moim zdaniem on może spokojnie świadkować na tym ślubie ale skoro jego dziewczyna nikogo nie zna zapoznać ją z kimś kto również będzie na weselu żeby miała chociażby z kim pogadać jak on będzie pełnił swoje obowiązki a nie od razu rezygnować czym może urazić swojego najlepszego przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rozumiem ze można
byc zazdrosnym, niezadowolonym i czuc się mało komfortowo w tej sytuacji, ale żeby komus z tego powodu grozic rozstaniem??? i nie mówcie, ze nie jest mega egoistką bo jak stawia takie ultimatum to jak najbardziej JEST!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feteria
nie no stawianie wszystkiego na ostrzu noża to pewnie że coś nie tak, jak najbardziej powinien świadkować, tylko mi chodziło o To aby mimo wszystko pomyślał chwilami czy z jego dziewczyną wszystko będzie ok, zapoznać ją z kimś i takie tam, ale rezygnować na pewno nie powinien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok rozumiem że chwilowo można czuć sie nie komfortowo jeśli sie nie zna ludzi ale to jest impreza i trzeba poszerzac kontakty a nie jak samson w kąćie usiąć i być nadentym bo moj chłopak jest śwaidkiem to już przegiięcie i jeszcze stawianie warunków na boga co to za związek sama byłam 2 lata świadkową u mojego brata a swiadkiem był jej kuzyn i moj facet był chorobliwie zazdrosny i kopnełam w dupe takiego kretyna bo nikt mnie nie bedzie ograniczał ani pilnował teaz jestm w szczesliwym małżenstwie ufamy sobie spokojnei wychodze z dziewczynami na soczek a on po mnie przyjeżdza i na odwrót tyle że on pije piwko :( jest owszem delikatna zazdroś bo to normalne ale stawinaie warunków to juz naginanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 raz slysze ze swiadkami powinna byc albo para albo wolni. magdzia g jakies zabobonow sie chyba nasluchalas ktore nie znajduja stanu rzeczy w rzeczywsitosci!!! u mnie na slubie bedzie swiadkowala moja przyjaciolka a narezczonemu jego brat a obydwoje sa w stalych zwiazkach i beda siedziec wzzyscy kolo nas!! moja przyjacioka z chloapkiem kolo mnie a akolo meza jego brat z zona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszka24 -wiadomo ze postawa nadetej purchawy \"bo jak moj Mis sie nie bedzie ze mna bawil to ja z nikim innym nie zamienie slowa\" jest ekhm...niewlasciwa :) ale nie zapominaj ze wesele to w znacznej czesci imprezy na ktorych rodziny widza sie po raz pierwszy i tez nie od razu potrafia sie wspolnie dobrze bawic ...a co dopiero osoba ktora nie ma \"wsparcia\" u zadnej ze stron.... przyznam ze nie spotkalam sie ze stwierdzeniem kto swiadkuje ten nie slubuje.. mysle ze to tak jak mowic komus zeby nie przechodzil pod drabina bo nie urosnie...taki sam skutek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak jak napisałam mozna czuc sie troche nie komfortowo ale po jakims czasie można sie super bawic i nie musi jej chłop za reke trzymac my sie bawimy i razem i oddzielnie i jest ok teraz szykuje nam sie wesele na którym nikogo nie znamy bo to przyjaciel męża i on pewnie bedzie swiadkiem i też zamierzsam super sie bawic bo wiem jak swaidek jest ważny dla młodych no ale to zalerzy od checi natężenia zazdrośći :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym na taki ślub nie poszła
i się dziewczynie częściow nie dziwę. szantaż jest wyjątkowo głupim pomysłem, ja po prostu gdybym miała zostać "porzucona" sama sobie w taki sposób, nie poszłabym w ogle. co za strata. i mam za przeproszeniem gdzieś, kto w tym dniu jest najważniejszy, zwłaszcza że w tej sytuacji ta dziewczyna i para młoda nie mają za wiele wspólnego, zwłaszcza rodziny czy znajomych, więc podziękowałabym już na wstępie.. nie wyobrażam sobie "podrzucania" mnie byle komu żeby mnie podwiózł czy dotrzymywał towarzystwa.. mozecie to nazwać egoizmem czy fochami, ja nazywam taktem - jak z kimś się idze na tego typu imprezę, to z tą osobą towarzyszącą! ok, w kościele to oczywiste, potem na przyjęciu - zwłaszcza jeśli świadkowa idzie sama - wiadomo że świadek musi z nią się bawić - zresztą taka "tradycja":O czyli dla partnerki świadka rzeczywiście fantastyczna sytuacja.. szczyht marzeń.. też miałabym wątpliwości czy nie lepiej zostać w domu gdy mój facet byłby w sytuacji Autora - wynudziłabym się tylko na takim weselu, nie lubię obmacywania przez pijanych wujków itp, gdyby mój facet miał tańczyć ileś razy ze świadkową.. dobrze że plenery teraz robi się nie w dniu śłubu tylko później, bo na plener na pewno nie dałabym się zostawić sama w totalnie obcej rodzince jedej i drugiej.. wrr.. szczerze - czy to tracdycje czy zabobony.. ale na pewno takt i kultura nakazują świadków wybierać spośród osób wolnych lub par, aby nie było takich jak ta sytuacji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinkaaaaaaaaaa
wsadz ja do bagaznika to bedzie z wami jechać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, przyznam sie :) nie powiem zebym bronila dziewczyny autora topicu -ultimatum albo jestes swiadkiem albo koniec z nami nie jest czyms co pochwalam ...ale 3lata temu postawiono mnie i mojego obecnie juz meza w malo komfortowej sytuacji -mial byc swiadkiem u swojego kolegi, jego zona wybrala sobie na swiadkowa swoja kolezanke-singla mowiac modnie :) okazalo sie ze para mloda nie uwzglednila mnie jako partnerki swiadka...tzn. bylam zaproszona ale nowozency wymyslili ze skoro swiadkowa jest solo to swiadek ma sie nia zaopiekowac w trakcie wesela (mnie zapytali czy nie bede miala nic przeciwko i ze chyba nie bede zazdrosna-to jest dopiero tupet ;) ) -tu zareagowal moj mezczyzna- po prostu zrezygnowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×