Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czasem tak

Do kobiet czy związałabyś się facetem na wózku??

Polecane posty

Gość czasem tak

ps ja jestem zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicccccccc
gdyby mnie urzekł osobowością i obudziłoby się miedzy nami uczucie to jak najbardziej 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsds..
Nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja mam
nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dyskutantka
teoetycznie tak, praktycznie nie ale to nie bylaby o tyle wina jego kalectwa co mego podejscia do tej sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pecia79
...mysleze mogłabym...jak najbardziej za!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę
Tak, jeśli bym kochała to tak!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tarocistka1
Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turystka z zambii
jak najbardziej, jeśli bym kochała i on mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie!!! Nie oceniam ludzi po kolorze skory, religii ani sprawnosci fizycznej, a zupelnie inne wartosci sa dla mnie wazne i KROPKA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie stanowczo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle ze to trodna sprawa
i nielatwo odpowiedziec na takie pytanie.ale zycie nas wiele razy zaskakuje i osobiscie jestem w zwiazku z facetem (typem faceta)na ktorego wydawaloby mi sie ze nigdy nie spojze.po prostu musi byc ta iskierka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak...
to zalezy. jesli bym go poznala juz jakby byl na wozku, to raczej nie, ale np. jesli juz bylby moim chlopakiem i mial wypadek to bym z nim zostala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lalalalalala
A ja nie. niech się walą gromy - "co za suka!". Taki mężczyzna nie byłby mi w stanie dać tego czego oczekuję...każdy ma jakieś wymagania. Nie mam ni przeciw takim mężczyznom jako znajomym, ale na partnera życiowego swiadomie nie wybrałabym takiej osoby. Nie byłaby w stanie pasować do mojego stylu życia, relaizować ze mną moich pasji...a przeciez z ta drugą połówką powinniśmy dzielić życie, zcas, wszytsko. Pewnie, gdybym się zakochała to kto wie? Ale wiem, że później zaczęłabym czuć się sfrustrowana. Nie wyobrażam sobie tak drastycznie zmieniać swojego życia dla kogokolwiek. To trochę jak z kiespkim w łóżku (przytoczone porównanie nei zoancza, że inwalida musi być w tym kiespki) - na pcozątku wybaczasz, bo najważniejsza jest bliskość....z czasem zacznie Ci brakować tego czegoś (orgazmów, czystejh zwierzecej satysfakcji z seksu) i zaczyansz rozmyslac o zdradzie, ktora p[redzej czy pozniej rpowadzi do rozstania. Z tym, że faceta można podreperować w tych sprawach, nóg nikomu nie ejstem w stanie rpzywrócic. Świadomie takiemu związkowi mówie w moim przypadku nie. Sklrzywdziłabym jego, bo wiem ze po minieciu zauroczenia nadeszla by szara rzeczywistośc i moja tesknota za tym czego nie moze mi dać, pozniej frustracja, a pozniej rozstanie i cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pierdolicie hipolicie....
Te co pisza- NIE gowno wiedza o milosci jeszcze :) Bo jak "strzala amora" trafi, to chocby slepy byl to Go nie opusci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sialalalal uuu
Ta....do zcasu. wybacz, mam już za sobą dantejskie sceny poświęceń w związku (chociaz powodem było co innego niż kalectwo)..kochalam i zostawilam go. Mialam dosc beczenia, poczucia bezsilnosci, niespelnienia....Na poczatku bylo cudownie? a potem? Potem nic sie nie zmienilo, tylko to cos zaczelo sie we mnie zbierac, spadly rozowe okulary i o glos poprosilo moje szczescie i spelnienie...po prostu zaczelo mi epwnych rzeczy brakowac. Dzis jestem z tym kims - po dluzszym rozstaniu (kompeltnym braku kontaktu!), ale tlyko dzieki jasno okreslonym granicom, zaminie podejscia dos iebie....w zwiazku nie mam byc meczennica, ale partnerka! O ile moj problem byl do rozwiazania, tak brak nog juz nie :o wole dzialac profilaktycznie, niz cierpiec i doprowadzic kogos do cierpienia po kilku latach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co powiem
nie, nie dalabym rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorris zd. Czeslawa
tak! jezeliby to byl wozek np. AUDI lub TOYOTA absolutnie tak. ach coz to by byla za mnilośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się zakochałam w facecie na wózku... To uczucie nadal jest we mnie, ale nie będziemy razem... i to nie dlatego że On jest niepełnosprawny ale dlatego że każde z nas ma kogoś. Ale On na zawsze pozostanie w moim sercu. Dzięki Niemu znowu poczułam motylki w brzuchu, a tak bardzo mi tego brakowało... Dziękuję Ci M...😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
E tam. Mój tato jeździ na wózku. Gdy poznał matkę już nie mógł sie poruszać. Cóż, mówia, że miłość jest ślepa. Mama nie widziała wózka. Normalny facet, skoro potrafił spłodzić dwie super córy ;). Mama powtarza, że to wulkan sexu. Sam się porusza, ma samochód, zarabia na zachcianki swoich bab.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie nie miałoby to znaczenia pod warunkiem, że potrafiłby zarobić na utrzymanie rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosanoga
ja już próbowalam związać sie z facaetem po wypadku-mial epilepsję i problemy ze skoordynowaniem swoich ruchów. na początku absolutnie mi to nie preszkadzało dopóki nie pokazał swojej prawdziwej twarzy. Całymi dniami siedział w domu przed kompem i zajebiście się nad sobą użalał. A wszystkie jego pasje okazały się zwyczajną ściemą. Mialam tego dość i pożegnałam się z nim. Zrozumiałbym gdyby wykazywał jakieś chęci do zmiany swojej sytuacji ale jemu było tak dobrze. Typowy wampir energetyczny, zero optymizmu, pesymizm aż mu uszami kipiał. Gdyby nie jego charakter pewnie do tej pory bylibyśmy razem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy tak moznaa
a jak na tym wopzku by jezdzil wasz ukochany z filmu skazany na smierc, to ciekawe czy tez odpowiedzialbyscie nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupie stwierdzenie
bo gdyby był na wózku nie dostał by roli i nie był by niczyim ukochanym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy tak moznaa
a moze wlasnie po skonczonych zdjeciach dostal paralizu, wasze myslenie jest dziwne, jak sie kogos kocha to sie nie patrzy na takie rzeczy, bo niby sie kochacie, a tu trach i po kilku latach waszej ,,milosci'' partner skazany by zostal na wozek po wypadku, wiec gdzie ta wasza milosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×