nigdy i zawsze...niechciany

Niechciany Nigdy nikt mnie nie chciał…jako znajomego Nigdy nikt mnie nie chciał…jako przyjaciela Nigdy nikt mnie nie chciał…jako chłopaka Nigdy nikt mnie nie chciał…jako pracownika Znajomy Pracownik Zjebałem sam…nie umiałem przebywać…znieść atmosfery…miejsc ludzi Nigdy się nie odnajdywałem…w miejscach rozrywki…w żadnych miejscach…bo nauki i pracy też nie Przyjaciel Chłopak Skoro nawet nie nadawałem się na formę raczej powierzchowną (znajomy)…to ty bardziej na bliższą…głębszą…nie…to chyba zauważano I nigdy nie miałem szansy Nie miałem sytuacji Nigdy nie wiedziałem co chcę robić A teraz na wiele rzeczy jest już za późno Wiedzieć…chcieć….a móc i odnaleźć się…to są bardzo odległe perspektywy Czas się zbierać Właściwie kilka dni…i można wyryć…na studzience ściekowej…do której mam nadzieję zostaną wsypane moje prochy…25,5…ale to nie istotne bzdety Nie mam gdzie pójść…i po co…bo nawet gdybym miał…to nie mam gdzie wracać…a raczej po co Przez to że nie odnajdywałem się kiedyś…to i potem…zawsze…już ciągle

takich ludzi jest więcej........

albo e-mail :)

cierpię na dokładnie to samo :O ech... :(

gg tu nie pomoże

jak na moje wyczucie masa ludzi ma tego typu odczucia warto więc nie wczuwać się w nie i robić swoje

dlaczego gg nie pomoze zawsze jest lepiej jak sie z kims pogada ;)

do ja wygralem swoje zycie, jestes tu jeszcze? do ostatnia nadzieji, nie lam sie, nie ty jeden to masz, wystarczy, ze otworzysz sie na ludzi, bo chyba z tym masz problem

"robić swoje" nie wiem...ale jakoś w mojej rzeczywistości...nie ma do czego przypiąć takiego sformułowania już nie raz się nagadałem w czym to pomaga...że tym razem łatwiej się zaśnie...bez chodzenia po ścianach

do życia :(

ja mam całkowicie podobne problemy jak Ty i potrzebuje z kims pogadac nawet na gg bo w realu nie mam z kim i uwierz ze pomaga mi to bardzo :)

a gdzie miał bym się podziać :O poza nauką do sesji do czego się nie potrafię zabrać nie mam nic innego do roboty... wypisywanie takich rzeczy zawsze trochę pomaga... nieprzystosowanie do życia...

więc nie jesteś sama

do a ja wygralem zycie, nie wyjasniles jeszcze skad ten pseudonim, nie zaoptymistyczny jak na takiego pesymiste? :)

:o

tak sobie... ukradłem komuś pomysł :P gdzieś był taki temat raczej strasznie stary i nie popularny :) z \"pomysłami na pozytywny podszyw\" :D i była tam sugestia żeby zamiast wpisywać \"przegrałem życie\" zacząć pisać odwrotnie. jestem parszywym złodziejem idei :O zresztą nick w stylu przegrałem/am życie byłby pretensjonalny

ja mam chłopaka i co z tego skoro sie z nim nie dogaduje a wrecz olewa moje problemy czasem fajnie mi jest z kims popisac i potrzebuje tego jak wody rozmowy w realu nie ida mi tak łatwo jak w necie :)

"co z tego skoro..." pewnie w wielu innych sprawach też tak napiszesz znałem kiedyś tylko jednego człowieka podobnego do mnie...ale on się zabrał już dawno...widocznie uznał że nie warto...i z perspektywy czasu widać...że miał rację

tak uwazasz... to wejdz na moj watek PIEKŁO W MOIM ZYCIU... i zobaczysz ze wiecej osob mnie krytykowalo niz podnioslo na duchu. Wiesz ja nie mam identycznie moje problemy sa innego podloza a zreszta co ja sie bede tlumaczyc jak chcesz to wejjdz i sam zobacz

nie znam się na problemach ludzi nigdy nie byłem człowiekiem wszystko co ludzkie jest mi obce

nie bede Cię zachecac do ogladania mojego uzalania jak to oceniono :( napisze Ci tylko tyle ze wole zwierzeta od ludzi bo zwierzeta nie wyrzadzaja krzywdy a ludzie... bez komenta

uszy w górę

mój chomik skrzywdził wiele osób (a propos tej niewinności zwierząt)...ale muszę mu oddać sprawiedliwość- zdarzało się również, że ratował życie:O;)

lucky strike.. prosze Cie bez ironi poczytaj gazety moze zrozumiesz o co mi chodzi :)

pomodl sie, pisze powaznie

Ok poczytam.... ale ty pooglądaj telewizję! Jak trafisz na program o niezwykłym chomiku, który okradł staruszkę, a następnie wydał zdobyte pieniądze na nerkę dla dziewczynki, której jedynie błyskawiczna transplantacja mogła uratować życie to może zrozumiesz o co mi chodzi:);)

zwierzęta...nic nie robią...a dobrze się mają jak to było w filmie..."Biała sukienka" czy "Niebieska sukienka" "o pierdolonego kota Bóg zadbał...a o dziewczynę już nie...ona umarła...a kot dalej sobie chodził"...jakoś tak tam było

ciesze sie ze tego czegos nie ogladalam ani nie slyszalam tylko jak narzie wszyscy dbaja o ludzi a zwierzeta zabijaja, gwalca i wogole takich to bym......................!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

to byś przestraszyła stadem dzikich wykrzykników jak rozumiem;)? a co do tego gwałcenia to rzeczywiście takie powszechne zjawisko? myslałem, że zoofile to raczej marginalny odesetek;)