Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ostatnia niedziela

nigdy i zawsze...niechciany

Polecane posty

Gość też przegrałem życie
siedzę wśrokdu nocy na kafeterii i mam to samo ani znajomych, ani związków, ani sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. Justynaaa
Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
jestem szczery i nie mam bajery mam jakieś dziwne schizy czasem np.dzisiaj...podobaja mi się wszystke dziewczyny a czasem żadna... mam jakąś huśtawkę...w której nie ma punkty równowagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość p. Justynaaa
A mnie się nikt nie podoba. Chyba że popiję trochę za dużo, to wtedy czasem ktoś wyda mi się sympatyczniejszy pod jakimś względem od innych. Ale i tak mnie nikt nie chce, więc moge powybrzydzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
no u mnie jak kiedy ale nie ma to znaczenia nie umiem podejść na ulicy i zagadać jak byłem w liceum...to 2 może 3 razy...zaczepiłem na ulicy...ale to bezsensu...tkim magikiem to ja nie jestem...nawet na jedna kawę żadna się nie umówiła...teraz to kicha totalna...nie jestem już taki narwany...niczego się z wiekiem nie uczę...tylko tracę...nieliczne ciekaqwe cechy...jakie kiedyś posiadałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka na goracym dachu
Boszsz, Przeczytałam sobie wasze forum i do jednego wniosku dochodzę Ostatnia niedziela, nieźle sobie kpi z was wszytkich. A tak a'propos charakteru to moze powinien zacząć być jazzy (chyba tak sie teraz mówi) i zacząć chodzić do psychologa to może... gdzieś w pokladach tego sarkazmu do durnego świata znajdzie swoją własną odpowiedź. Niedziela: czytając twoje wypowiedzi dochodze do wniosku, że stawiasz się powyżej wszystkich, że uważasz sie za dużo lepszego niż reszta i że nie warto zniżać się do tak miernego poziomu bytu jak ludzie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
uważaj tak dalej i baw się dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka na goracym dachu
Wiesz bawić sie to dalekie od moich odczuć. Po prostu żenujące. Postaw sie w buty innej osoby i przeczytaj co piszesz, przeczytaj między wierszami. Z wypowiedzi wynika ze jestes inteligentny ale co z tego kiedy można pobiadolić jako to nikt mnie nie lubi nikt mnie kocha, nikt nikt nikt - zastanow sie jak Ty byś odbieral ciągłego malkontenta, wywyzszajacego sie w swojej percepcji świata, bo tak Twoja wypowiedz brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
fakt...można tak to czytać ale to jest jakby wyraz zewnętrzny...musisz mieć podobne wnętrze żeby widzieć coś więcej niż żałość i biadolenie a co do tego wszystkiego ma czy jestem i inteligentny czy nie nigdy to mnie nie interesowało znałem kiedyś kogoś bardzo inteligentnego...najpierw trafił do psychiatryka...potem niby było dobrze...potem już wcale go nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i jak przemyslałes troche swoije życie??? ja zaczynam z moim rozbic duzooooo od 3 dni i uwazam to za sukces. Chodze do klubu pracy, zapisalam sie na wszystkie mozliwe kursy np kultury osobistej klienta, kurs kas fiskalnych i wasztaty dotyczace pracy skad jeste?? jesli moge spytac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
skąd jestem to nie ma znaczenia życie jako takie...nawet gdyby wyglądało ono u mnie bardziej normalnie...nie przeżyłbym tej całej rutyny ja nigdy nie chciałem żyć długo i szczęśliwie...mój mózg nie wyświetla czegoś takiego żal mi tylko że nie przeżyłem czegoś ciekawego...może i wchodzącego w skład przeciętnego życia...niech to będzie zakochanie...może być krótko... chciałem przeżyć coś niesamowitego i umrzeć mlłodo...tyle...a tak to sobie mogę jedynie...to co po i

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co ja juz sie nie bede starac zeby Ci pomoc bi Ty tego nawet nie chcesz nikogo nie suchasz tak jak napisala poprzedniczika podejrzewam teraz ze ma racje wywyzszasz sie odrzucasz pomoc i jak mozesz kogos zapoznac jak Ty wszystko na nie zastanow sie nad soba i wroc na forum i dopiero napisz nic nie potrafisz sprecyzowac nikogo posluchac wiele osob dalo sobie spokoj ja mialam nadzieje ze chociaz ja pomoge ale mnie tez olewasz wiec dzieki serdeczne i byeeeeeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
dziękuję za zainteresowanie ale niby w jaki sposób chcesz mi pomóc masz większe problemy niz ja...zadbaj o siebie ja się przecież tylko użalam pomóc to mi można było kiedyś i nadal nie rozumiem na czym polega moje wywyższanie się no przecież to ja jestem nikim przepraszam że nie spełniam pokładanych we mnie oczekiwań temat można zakończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaak
pomóc można zawsze:) uwierz że na coś dobrego nigdy nie jest za późno radość i szczescie można znaleźć w nas samych, ale trzeba dobrze poszukać i spojrzeć z innej strony albo czyimiś oczami... (może oczami wspaniałej kobiety albo przyjaciela... Ostatnia niedziela - w życiu nic nigdy nie jest oczywiste ani też nie jest tylko czarne albo białe - jesteś inteligentny - tak jak ktoś napisał, nie sądzę żebyś się wywyższał - piszesz co czujesz i jak postrzegasz świat.. Ja właśnie w tej Twojej inteligencji widzę nadzieję:) że właśnie z jej pomocą znajdziesz w życiu to co jest szczególne i co cie ucieszy i dla czego warto życ.... A to że nie jesteś taki sam jak inni to przecież nie znaczy że jak nie taki sam to żnaczy zły czy gorszy, musisz zaakceptować to co masz w sobie cennego - może właśnie ta inność i oddmieny sposób patrzenia pomoże ci w realizacji czegoś wspaniałego, lub czegoś szczegolnego, jakiegoś dzieła sztuki, literatury albo jakiego kolwiek innego odkrycia .... czegokolwiek co widzisz Ty a inni nie widzą... Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaak
i jeszcze jedno - aby być kochanym nie trzeba spełniać jakichkolwiek oczekiwań... kocha się przecież za nic miłość(ALE TYLKO TA PRAWDZIWA) jest bezwarunkowa a co do pomagania: "Człowiek nie może niczego nauczyć drugiego człowieka, może mu tylko dopomóc w wyszukiwaniu prawdy we własnym sercu, jeżeli ją posiada. Aureliusz Augustyn z Hippony) no i specjalnie dla Ciebie 2 "złote myśli" na dobranoc :) „…człowiek jest silny jak stal, twardy jak kamień i delikatny jak róża….” "....szczęście, to taka dziwna postać, którą się dostrzega w negatywie…"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem was.............
autorze----przyjdź z wizyta do hospicjum, najlepiej dziecięcego......od razu spojrzysz inaczej na świat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaak
pisałam o PRAWDZIWEJ i tylko PAWDZIWEJ milości i kochaniu a nie o szczeniackim zauroczeniu złudnym uczuciu miłości namiętności i przemijającej fascynacji bo milość to nie jest uczucie "...Wierzę, że im bardziej się kocha, tym więcej się czyni, gdyż miłości, która nie jest niczym więcej niż uczuciem, nie mógłbym nawet nazwać miłością...." Karol Wojtyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość totalna 54
a ja mam męża, czterech synów, jedną synową, małego wnusia, dwie siostry i brata, 4 osoby w pokoju w pracy.................................. A JESTEM TOTALNIE SAMOTNA NIEROZUMIANA co ze mną nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaak
totalna 54 wszystko z Tobą OK:) jeżeli czujesz się samotna w rodzinie - tzn. że masz trudność z otworzeniem się na ludzi....albo przecież moze być i tak że Twoi najbliźsi mają problem z pielęgnacją więzi rodzinnych i to oni zamyknęli drzwi do swojego świata, tak że żyjecie ze sobą, obok siebie ale daleko... w życiu nad wszystkim (niestety ;) ) trzeba pracować, raczej bywa tak że wszystko w życiu przychodzi z trudem, A tylko nieliczni należa do tych wybrańców losu, gdzie wszystko mają "z górki"... cała sztuka by się nie poddawać, podnosić się po każdym upadku. zycie jest jak ocean a człowiek jak żeglarz; "... dobry żeglarz potrafi korzystać i z niepomyślnych wiatrów":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do moich problemów to korzystam równiez z rad czyli pomocy innych, czego ty nie chcesz uczynic, dzieki temu ze OBCE osoby nie rodzina, nie chłopak, ale obce osoby zmobilizowaly mnie, zebym wkoncu ruszyla tylek i zaczela cos w swoim zyciu robic. Myslisz ze nie pomoglo w jeden dzien przemyslalam cala sprawe, oczywiscie do konca mi nie przeszlo.. na to potrzeba wiecej czasu ale trzeba tylko chciec, i olac reszte i tych co zle zycza zyje dla siebie, dla osoby ktora pokochasz. I nie wierze ze nie mozesz odnalezc zadnej pasji. Ja kocham pisac wiersze i robie to, nawet ksiazke napisalam nie mysl ze sie chwale poprostu podaje przyklady ze jesli chcesz mozesz zyskac wiele. Ja jestem pesymistka i zawsze bede, ale to nie znaczy ze mam sie poddac i zamknac w domu na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inez_z
"żal mi tylko że nie przeżyłem czegoś ciekawego...może i wchodzącego w skład przeciętnego życia...niech to będzie zakochanie...może być krótko..." ze tak Cie zacytuję :) moze mowienie : jeszcze wszystko przed Toba niewiele moze i pomoze, ale taka prawda..tylko pytanie : czy Ty sam cgcesz cos zmienic? i nie chodz tu o jakies radykalne rzucanie sie na gleboka wode, milosc az po grob, ale malymi kroczkami mozesz cos zmienic... mozesz np zaprosic na kawe kolezanke ze studiow, pracy, tak po kolezensku porozmawiac sobie...tylko jesli nie bedziesz chcial to nic z tego nie bedzie.. ja sama jestem niesmiala i czasem nawet mam kilka dni kiedy bym tylko lezala i z nikim sie nie kontaktowala, ale staram sie walczyc z tym..choc rozumiem taka sytuacje- ja siebie nazywam socjopatka, ale staram sie bo chce cos zmienic..czasem porazka, ale czasem zwyciestwo. Daj sobie szanse no! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
też kiedyś pisałem wiersze ale zaczęły mnie wkurwiać próbowałem rysować...ale tego jrdnak nie umiem interesowałem się kiedyś samolotami...potem motocyklami...samochodami...ale olać to...zajęcie dla kasiastych dzisiaj od kogoś z rodzinki usłyszałem, że skoro tak długo nie znalazłem pracy to pewnie nie chcę pracować...pewnie tak...w końcu wchodzi to w skład nie chcę żyć a teraz polecę wywyższaniem się...jak widzę tych ludzi stojących w korkach...w tych gównianych samochodach (i nie mam na mysli ceny rocznika marki)...to nie chcę do tego dążyć studia skończyłem...w pierwszej pracy wytrzymałem tylko dwa tygodnie...innej nie udało mi się dostać...aha...po prawie roku bezrobocia...przyjęli mnie na staż...ale to za ósmym razem dopiero...i szczerze mówiąc...nie wiem jak tam wytrzymuje...widocznie muszę...to taka ściema że niby się uspokoiłem...i że może są jeszcze dla mnie jakieś szanse...że coś ze mnie będzie jakby coś miało się wydarzyć...to wydarzyłoby się już dawno...byłem taki jak nie trzeba...nadal jestem...moja wina ale jedno nie daje mi spokoju...znałem ludzi od których nie byłem ani lepszy ani gorszy...nie wkładałem w różne sprawy mniej wysiłku niż oni...a jednak to ja zostałem w próżni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inez_z
Wiesz..pewnie do tej prozni sie przyzwyczailes.czsem bezpieczniej w zawieszeniu, wygodniej mowic sobie- no juz nic nie osiagne, wiec po co sie starac..Wiem to po sobie..A porownywanie sie z innymi nic dobrego nie przynosi, masz swoje zycie, moze duzo niesprawiedliwosci bo nalezy Ci sie cos lepszego,ale jest Twoje i robisz z nim co chcesz.. Poza tym ztego co piszesz wydaje mi s ie ze wlasnie nie wywyzszanie, a niskie poczucie wlasnej wartosci. Z pisania wydajesz sie osoba inteligentna i ciekawa wiec an pewno przesadzasz z ta samoocena. NI echodzi tez o dazenie tego co maja o=inni- ja sama wole nie brac kredytu na cos co bede splacac pol zycia. Lepiej moc zapakowac swoje zycie w plecak jechac gdzie mi sie podoba. NIe trzeba zyc jak inni, przytsosowywac sie za bardzo, bo jak wtedy rozpoznac siebie w tym tlumie takich samych ludzikow z domami z ogrodkami i zszybkimi samochodami. Ale mnie wzielo na pisanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
jak można się nie porównywać...przecież jeszcze jestem...widzę uciec gdzie...na dwa dni...żeby mieć jeszcze gorszy stosunek do wszystkiego...po powrocie...mi się nigdzie nie podoba...bo wszędzie czuję to samo...jest to mało zależne od widoków i sytuacji coś jest nie tak...mam te swoje życie...nie rozumiem go...nie chcę...ale cudzych żywotów też nie rozumiem i nie chcę...więc nie wiem co z takim czymś mogę zrobić...co chcesz...chcieć to ja dużo chciałem...gówno z tego wyszło...ale nawet już nie pamiętam o co kiedyś chodziło...może o nic...jak teraz...jak zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inez_z
No tak..Od siebie sie nie ucieknie.ale skoro nie chcesz zycia innych takiego jak inni to po co sie z nimi porownywac..Kurcze ja tez widze ze ludzie po moich studiach robia kariery a ja wciaz nie i ok musialam sie jakos ztym pogodzic, ale najwazniejsze byc ze soba samym w zgodzie..moze po prostu musisz sie tego nauczyc, wiesz cierpienie tez trzeba umiec akceptowac, ale to przejsciowe choc sama siwme ze moze dlugo trwac.. NIczego juz nie chcesz? O niczym nie marzysz? Mysle ze nie jest tak..Jakbys to wszystko przemyslal znalazlbys cos o czym jeszcze marzysz..Moze dla tego "czegos"- czego jeszcze w chwili nie znasz, warto chciec, postarac sie, zmienic cos..Nigdzie Ci sie nie podoba? Za mlody jestes zebys juz wszedzie byl :) Ale jak sam sobie sie nie podobasz (tzn lubisz) to trudno jest zeby Ci sie gdzies podobalo.. NO i nie wiem co jeszcze..jesli nie chcesz nic zmienic i trwac w takim marazmie to jest bardzo smutne. Bo zycie warte jest pieknego przezycia. Chocbys mial sie do tego zycia obudzic dopiero za jakis czas. tak mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnia niedziela
kiedyś się obudzę...czyli opóźnienie wzrośnie...i tak już nie nadrobię... wszystko albo nic...tak mam w siebie wpisane...ale nie mam osobowości czy raczej charakteru no i jeszcze szczęscia na wszystko...więc zawsze nic Życie nie jest niczym nadzwyczajnym...albo się je akceptuje...ewentualnie można zmieniać...ale trzeba umieć...to i tak ma to swoje pewne granice...więc albo się akceptuje albo nie...i umiera się śmiercią...mniej lub bardziej naturalną...wcześniej czy później...z poczuciem spełnienia lub nie...albo z mieszanymi uczuciami jakkiedydlaczego...tego nie wie nikt...jednym udaje się bez tej wiedzy...innym jakoś nie i tyle w temacie wiem że wszyscy chcą dobrze...a ja jestem uzurpatorem cierpienia...i wszystkic do siebie zrażam...internetowo...bo realnie nie mam kogo zrazić...więc dzięki za wszystko...ale zawsze będę jakieś ale fakt...w maraźmie nie ma co żyć więc albo zmienia się swoje życie bez zbędnego pierdolenia...czyli już nie tak...albo się go pozbywa...jest jeszcze kilka innych dróg...ale to takie nijakie...to nie jest wszystko albo nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inez_z
Mhmmm na wszystko masz swoja opozycje, kontra, kontra, ale widocznie tak juz to w Tobie wpisane..ale ja tez potrafie naprzeciw(blad ort.? :)) lepsze pozne przebudzenie niz zadne i nie musisz nadrabiac, wystarczy na nowo zaczac, przeszlosci sie nie zmieni, nie nadrobi, ale bedzie czas na cos lepszego..wydaje mi sie ze jednak troche charakteru, osobowosci masz, inaczej bylbys niewidzialny i przezroczysty a przeciez Cie widac :) Zycie jest nadzwyczajne - trzeba tylko troche odwagi zeby je zmienic..pomysl co masz do stracenia- nic jeslinie posiadasz teraz nic czego balbys sie stracic przez ryzyko..ryzyko np proba zawiazania przyjazni, zakochanie sie, zmiana pracy, miejsca..wlasnie cos nowego, jakies zainteresowania- jezyk hebrajski np :) wszystko albo nic..nic szarego..nic pomiedzy..no w sumie- albo szczescie albo nieszczescie- ale i to pierwsze i to drugie mozliwe w takim samym stopniu wiec tez Twoj wybor.. uzurpator cierpienia- no kop w tylek by Ci sie przydal :) Inteligentny, wrazliwy, mlody po studiach - z takim CV to swiat zdobywac :) Odwagi, odwagi bo bez tego sie nie odwazysz :) zawsze bedzie jakies ale do Twego ale tylko ze to od Ciebie zalezy co z tym zrobic- jak zmienic to co wypisane w Tobie- chyba sam sie zakodowales..teraz sie odkoduj i zaprogramuj nowe labirynty kodow :) a zrazasz to chyba tylko samego siebie..do zmiany takiej postawy tak wlasnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaak
ostatnia niedziela - mnie jak do tej pory jeszcze ci sie nie udało zrazić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×