depresja...

Co zrobić gdy ktoś bliski cierpi na tą straszną chorobę, a nie chce korzystać z żadnej pomocy specjalistycznej? proszę podzielcie się swoimi doświadczeniami... poradźcie coś... z góry wielkie dzięki..

Depresja ..... leczy się to cholerstwo, ale gwarancji nikt nie da czy nawrotów nie będzie....mam koleżankę która leżała w szpitalu psychiatrycznym na depresję.. ....myśli samobójcze...itd. Powiem, że włosy mi stawały z przerażenia kiedy słuchałam jak potrafiła raz po razie planować swoją śmierć...na różne sposoby byle szybko i skutecznie. Bardzo współczuję chorym na depresję... bo wiem, że to nie jest zła wola chorego....to bardzo trudna do leczenia choroba-chyba najbardziej pomaga psychoterapia w połączeniu z leczeniem farmakologicznym......tylko i wyłącznie....chory w zaawansowanym stadium sam sobie nie pomoże w żaden sposób. Dla pocieszenia powiem Ci, że ta moja koleżanka po kilkuletninm zmaganiu się z chorobą i leczeniu..... zaszła w ciążę i ostatnio urodziła dziecko....jest szczęśliwa, ale myślę że jest w niej wewnętrzna obawa, czy jeśli obudzi się następnego ranka to będzie normalnie. Pozdrawiam, kobita......

czasem takie zdarzenia jak ciąża, pojawienie się dziecka, zakochanie się itp. czynią cuda. Terapia owszem pomaga, ale leki zagłuszają depresje jedynie doraźnie. I ciezko sie od tego gówna odzwyczaić. Mi pobyt w psychiatryku nic niedał, pomogly wizyty u psychiatry, zmiana otoczenia i zmiana nastawienia rodzicow do mnie.

dziekuję Wam... mimo wszystko jest jakaś nadzieja i promyk, którego można się złapać.. a nie tylko myśl, że nic się nie da zrobić... tylko ... hmm jest małe ale z tą pomocą, co zrobić jeśli dana osoba nie chce slyszec o pomocy medycznej, a przeciez to choroba i TRZEBA ja leczyc!!! Ech... grochem o sciane :/ co mozna zrobic, jak naklonic.. :/ ??????