Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezsilna i smutna

gdy mąz sprowadza twoją samoocenę do zera

Polecane posty

Gość bezsilna i smutna
Dziecko traktuje bardzo dobrze,nie mam powodów do zastrzezen-jest dobrym ojcem,interesuje się tym co się dzieje w zyciu corki,zajmuje się nią,mają wspólne tematy i zainteresowania -jest naprawdę dobrze. Moze faktycznie zacznę go traktowac w ten sam posób-na poczatku moze nie zauwazy,ale jesli bede w tym tak dobra jak on to kto wie? Wiele w zyciu osiagnelismy -wszystko sami,ciężką pracą,wyrzeczeniami...nie chcę tego stracic.Tym brdziej mi przykro,bo wiele młodych małżeństw wciąż jest na dorobku,a nam niczego nie brakuje poza...szczęściem.W sierpniu on planuje wyjazd ze mna ,bez dziecka-zebysmy mogli pobyc sami-nie cieszy mnie to wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna
Drugie dziecko nie wchodzi w rachubę-ja nie chcę miec więcej dzieci-on zresztą tez nie-temat nie do przejśćia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrób coś z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikaa_x
pokaż mu, że jesteś atrakcyjna i wspaniała i wcale nie zależy Ci na jego uwadze. Zacznij Ty mu troszke dopiekać, pochwal jakiegoś kolege za wygląd , strój się, bądź uśmiechnięta i wesoła- a gdy spyta co się tak cieszysz to mu powiedz- a tak sobie, tajemnica. Wychodź na spacery, do pubu czasem. Bez łaski! nie dba o Ciebie, wyśmiewa? to sama o siebie zadbasz i się zrelaksujesz!! a co! Wkońcu zacznie się obawiać, że masz kogoś i zacznie się Tobą interesować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna
Wyjscie gdzies to dla mnie problem,bo nie mam z kim-moje grono znajomych jest bardzo wąskie-niestety teraz wszyscy sie rozjechali,najbliższa przyjaciółka jest 250 km ode mnie.A nasi znajomi,którzy nas odwiedzaja to jego przyjacile z zonami lub partnerkami-fakt,moge z nimi wyjśc gdzies,ale nie bede umiała sie zrelaksowac-nie znam na tyle tych ludzi,zeby móc np zwierzyc sie z problemu.Rodzenstwo tez mam daleko-gdzie sie nie obróce tam lipa:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak poddobnie..
podobna do Ciebie jestem w tym że nie chcę zakończyć małzeństwa- bo dzieci, bo boje sie msciwości i cięzkich chwil. Mam tez podobnego w usposobieniu partnera. Mój sposób- postawiłam na jedna karte. Przestałam byc potulną, miła osóbką. Stalam się jędzą, czepiam sie teraz ja, żadam spostrzegania co ja zrobilam dobrego, pomijam znudzona mina jego uwagi o mnie, nie analizuje ich. Zmienia sie, kruszeje. Zmienila sie atmosfera. Nie cierpie. nabieram nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna
O i to jest chyba najlepsza metoda-pewnie trwa zanim zacznie widziec sie efekty,ale cóz-damy radę,prawda???Pozdrawiam ciepło🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
Moim zdaniem przydałby Ci się kurs asertywności. Bo odpłacanie pięknym za nadobne raczej nie doprowadzi do poprawy stosunków między Wami. Na początek zapamiętaj uniwersalną odpowiedź: "ja mam na ten temat inne zdanie". Nie ocenia ono, czyje lepsze, tylko podreśla, że masz własne - w sposób asertywny. Była taka seria programów telwizyjnych, widziałam to na wideo - "Pani Jola zmienia swoje życie" - polecam i Tobie, niestety nie wiem skąd zdobyć. Jest też wiele książek na ten temat - znajdź taką, która naładuje Cię pozytywną energią i da proste metody, któ łatwo wprowadzić - metody na to, jak rozmawiać i zachowywać się, aby bronić swego, nie będąc jednocześnie agresywną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ll
jak można być szczęśliwą gdy sie o sobie mówi, bezsilna i smutna może i ten mąż CI dokucza, ale Ty sama jesteś bardzo nie samodzielna i liczysz, że inni przeżyją za Ciebie życie taki listek płynący na wodzie Dorosła kobieta???????????? Nie mala niedojrzała dziewczynka, która zrzuca na innych swoje problemy, zamiast pójść do psychologa i dorosnąć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
Ty, ll, łatwo Ci mówić - jakby ktoś sprowadził Twoją samoocenę do zera, też byś tak o sobie myślała. Bardzo dobrze, że dziewczyn tu napisała - to przejaw tego, że chce coś zmienić i szuka pomocy, a nie zwala na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ll
ale wszystko niemozliwe... oczywiscie całe twoje zycie zalezy od innych od meza, wczesniej od tatusia... a ty to biedne bezsilne stworzonko mozna sie pohaftowac na takie pisanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
Pohaftować to się można na takie czytanie - bo chyba mocno nie doczytalaś. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ll
no wiec biadolcie dalej papier wszystko zniesie a problem zostanie co kto lubi dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SIKORKA111
DO Bezsilnej i smutnej Kochana mój mąż zachowywał się identycznie jak Twój,poniżał, gnębił,wyśmiewał a w łóżku zarzucał że zachowuję się jak kłoda choć sam sprowadził go do sportu i dbał tylko o to żeby jemu było mu dobrze. I teraz uważaj zaboli, wyszło on po prostu mnie zdradzał i chyba chciał na siłę znaleźć we mnie wytłumaczenie dlaczego to robi.A w domu miał wszystko ugotowane uprane uprasowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem tak
ll - jesteś dokładnie taka jak jej mąż... Pewnie dlatego nic nie rozumiesz. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna
Bardzo dziękuję:)) Powiem tak skorzystam napewno:)) A moj nick(do wyjasnienia) to oznaka tego jak sie czuje bedac w takiej sytuacji-sa chwile gdy jestem szczesliwa,ale jest ich coraz mniej. Sikorko nie mam podstaw aby myslec,ze on mnie zdradza-w pracy mamy staly kontakt ze soba na gg, do domu wracamy w tych samych godzinach,nigdzie nie znika-a jak juz wychodzimy to razem-tak wiec o to sie nie martwię.Moze on faktycznie chce pokazac,ze dominuje w związku,a tak naprawede wyhodzi na to,że ma jakis kompleks"ja jestem naj" Miłej niedzieli zyczę🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezsilna i smutna
przepraszam za błąd"wychodzi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo temat smutny
moj ex robil to samo, glupi gnoj, mial zdzire na boku to zona byla be!!! ale juz polecial w kosmos!!!! huuuuuuuuuuuura!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×