Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dominika*

problem w związku - pomóżcie proszę

Polecane posty

Gość Dominika*

jestem z moim facetem od 4 lat, nie mieszkamy razem... powód naszych ciągłych kłótni to mój wygląd... ciągle słyszę od niego, że mogłabyś sobie kupić to i to, że dziisaj widział dziewczynę z takim tyłeczkiem, zgrabną, ... nie jestem pasztetem, jestem wysoka, w miare ładna, ale noszę rozmiar 38/40 a on by chciał 36 :O i żebym była opalona i miała twardy jędrny tyłek i płaski brzuch :O wkurza mnie, że dla niego wygląd jest taki ważny :O nie akceptuje mnie taka jaką jestem i na siłę próbuje mnie zmienić :O jak zjem loda, albo chipsy to już jest dla mnie nieprzyjemny i ma focha :O rozstawalismy się z 5 razy chyba :O w tym tydzień temu... za każdym razem obiecywał, że już nie będzie mi truł, że nie powinien, że powinien ugryźć sie w język, że przeprasza.... wiedziała, że znowu się nabiorę, że będzie dobrze przez mieisąc dwa, a potem znowu sie zacznie :O no ale nie wiedziałam, że zacznie się po 3 naszych spotkaniach :O teraz jesteśmy pokłuceni:O ciągnąć to jeszcze czy nie ? wiem, że jak sie z nim rozstanę to na złość jemu doprowadzę sie do perfekcji i on pewnie wtedy chciałby być ze mną... ale nie będę chciała :O z 1 strony to skończyłyby si e nasze kł€tnie i pewnie byłoby wsapaniale juz, ale trochę przykre, że jak nie jestem taka jak on chce to uprzykrza mi życie truciem i bycia niespympatycznym dla mnie :O bo inne takie są a ja nie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
niby pierdoła ale żyję w ciągłym stresie przez to :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLEJ GO
nie będzie facet rządził Tobą!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anteczka
widocznie nie akceptuje ciebie traka jaka jestes...w du pu z takim szczerze...ale mozesz tez powiedziec ze jak mu nie pasuje to bye bye lub uledz i byc taka jak on chce...ale to juz zbytnia uległosc najwazniejsze zebys to TY sie czuła dobrze w swoim ciele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 lata to kawał czasu, a co będzie z Waszym związkiem gdy..nie daj Bóg zachorujesz i np. przytyjesz od hormonów? .. lub będziecie razem, ślub i takie tam, dziecko a w konsekwencji cellulit i rozstępy? coś mi się wydaje, że brak Ci pocxzucia własnej wartości, ze to, jaką kobietą jesteś (uśmiechnij się teraz :) ) widzisz tylko w oczach swojego faceta a on niby taki idealny :P zresztą niektórzy mężczyźni nie dojrzali do związków, a nasilenie jego uwag - w stosunku do Ciebie..rokuje niezbyt dobrze nie mam zamiaru Cie dołować, piszę co myślę pewnie ktoś tu dopisze, zebys i Ty mu dogadała, lub, żebyś zadbała o siebie, schudła, pozbyła się tłuszczyku tu i ówdzie..pewnie wyjdzie Ci to na zdrowie lub polepszy się samopoczucie, ale...jesli dobrze się czujesz w swojej skórze..to po co sie zmieniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
ja też się źle czuję, ale jestem starsznie leniwa :O a on mnie naciska kazdego dnia :O to jest strasznie męćzące... przez to jaki dla mnie ejst nic nie che mi sie dla niego robić, bo i tak będzie kłutnia z powodu tego, że coś zjadłam albo, że nie ćwicze :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
on też mi mówi, że to mi wyjdzie na zdrowie ... wiem o tym... ale chodzi o to, że on mnie nie akceptuje i tez sie boje co bedzie jesli zajdę w ciążę i przytyje albo zachowruje :O odejdzie do innej? zgrabniejszej? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
teraz schudnę, zacznę ćwiczyć stanę sie pweniejsza siebie przez to? a potem? za parę lat? nikt nie będzie piękny wiecznie... co jak sie zestarzejemy :O nie będę go kręcić juz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anteczka dokładnie tak samo myślę Dominiko a nawet gdy schudniesz, nawet gdy mu ulegniesz masz gwarancje że nie powie Ci pewnego dnia, ze musisz byc blondynką/brunetką lub mieć miseczkę F...to co zrobisz? ulegniesz? a taka byłas uległa na początku związku? co w nim się zmieniło? zastanów się..a przedewszystkim porozmawiaj z nim !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest 7
rozumiem cie ja miałam wprawdzie inny przypadek ale rozumiem co czujesz ważyłam 90 a mój facet nie wiem do tej pory jak to zrobił ale zmotywował mnie i schudłam a teraz jestem mu wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
na początku związku byłam taka sama :O hm.. tzn teraz jak sie zastanawiam :O to był mój poerwszy mężćzyzna. nigdy się "tam" nie goliłam, a on mi ładnie zasugerował czy bym nie zmieniła "fryzurki" i to zrobiłam.... ale myślałam, że to normalne... albo zawsze nosiłam normalne majtki a on wolał stringi, więc zmieniłam swoja garderobę... :) hmmm z jednej strony rzeczywiście chyba mna manipuluje ale z drugiej stringi są wygodniejsze i nic sie nie odznacza.. a kłaczki wokół sutków też się czepiał... usunęłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a z niego jest taki ideał
że pozwala sobie na te komentarze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
nie.. ideał nie jest... ale mi w przeciewienstwie do niego wygląd nie przeszkadza mi tak bnardzo jak jemu... zakochałam sie w nim bo miał cos w somie, sposób zachowania się, charakter, ale na pewno nie wygląd :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominiko🌻 nie wiem czy jest sens być z kimś kto nie akceptuje Cię taką jaką jestes... wiem , zdaje soboe sprawe z tego, ze 4 lata to kupa czasu, ale to czas w którym jestes czesto krytykowana, stawiana do pionu, slyszysz co chwila jaka masz byc jak wygladac, trudno jest być wtedy szczesliwa, jesli nie masz wpsarcia swojego faceta, jesli daje Ci do zrouminie,a ze powinnas zmienic tyle rzeczy...czemu nie chce dostrzec jaka jestes ciepła kochana kobitka:) bo na pewno taka jestes:) tylko ja sobie tak myslę czyt tu moja poprzedniczka nie miała racji, czy jest sens zmieniac siebie, nie majac gwarancji, ze naweet gdybyś była idealna(choc takich ludzi nie ma) nie znalazłoby sie cos co mozna by poprawic, ulepszyc zmienic... i co wtedy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
no włąsnie :O i mam problem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
dostrzega :O mówi mi to jak się z nim rozstaję :O i mówi, że nie pwoeinien tak robić a aza chwilę to znowu robi :O czuje sie jak te kobiety maltertowane co je mąż bije a potem przeprasza i bjecuje , że juz nigdy tego nie zrobi, a to się w ciąż powtarza :O a one wciąż wierzą że on sie zmieni :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
tzn "powraca" a nie "powtarza" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec zastanów sie czy masz siłe zeby się tak meczyc? no bo to przecież musi byc wkurwiajace (najmocniej przepraszam, rzadko mi sie zdarza) jak cały myslisz o tym, zeby zaspokoić jego najzwyczajniej chore wyobrazenia? ja nie rozumiem, po co wiazac sie z kims skoro miał plan tyle rzeczy zmieniac, powinien kochac Cię za to jaka jestes, a jak mozna w kółko o jednym gadac... boi zaczynam myslec, ze jemu to chyba nie mozna dogodzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
podsumowując: - nie akceptuje mnie taką jaką jestem - mimo, że się ZNOWU zmienię dla niego, to znowu kiedyś może z czymś wylecieć do poprawki i będą z tego awantury, gdy nie będę chciała tego zrobić - przez jego uwagi ja się czuję źle, coraz bardziej niepewna siebie + nie jest to zmiana na gorsze nie wiem jakie mogą być tego inne plusy :O, że będę z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
podsumowując: - nie akceptuje mnie taką jaką jestem - mimo, że się ZNOWU zmienię dla niego, to znowu kiedyś może z czymś wylecieć do poprawki i będą z tego awantury, gdy nie będę chciała tego zrobić - przez jego uwagi ja się czuję źle, coraz bardziej niepewna siebie + nie jest to zmiana na gorsze nie wiem jakie mogą być tego inne plusy :O, że będę z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi sie ze rozumiem, ze to jest frustrujace, i stad wasze rozstania i powroty, ale... skoro powqiedziałaś mu o tym jak to odbierasz, i skoro on przytaknął, ze faktycznie powinien dac temu spokój, to czemu wraca do tego cały czas.. jakaś mania go opetała, czy co? jak nie rozumie jeden, drugi, trzeci raz... to kiedy wreszcie zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
juz mu to 100x mówiłam :O że on mnie tak zmienia, że prościej by było moim zdaniem znaleźć inną dziewczynę spełniającą jego wymagania :O ale on twierdzi, że mam też inne kochane cechy i nie chce innej :O może dlatego, że inna by sobie na takie "zmiany" nie pozwalała :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam kiedys z takim.. Co prawda jestem szczupla i zadbana ale zawsze bylam dla niego \"za gruba\"...potrafil patrzec sie na inne w mojej obecnosci czy powiedziec \"spojrz-jaka ta laska ma brzuszek-moze bys tez taki miala??\" i wiesz co?? nie jestem z nim..lecz z chlopakiem, dla ktorego jestem zawsze piekna i atrakcyjna! ehhhh...nie zazdroszcze Ci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
ja też tego nie rozumiem :O co innego gdyby nie wiedział :O gdyby to do niego nie docierało :O ale dociera... am wie, ze robi źle, że niepowinnein i to sie znowu powtarza :O czasem czuję, że mogłabym przy nim zwariować:O czasem czuję sie jakby wmawiał mi, że białe jest czarne, a czarne - białe :O a ja sie starsznie denerwuję, bo wiem, że jest na odwrót :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem to nie jest zmiana na gorsze, jesli Tobie poprawiłoby to też samoppoczucie, to ok! ale jesli miałabys sie zmieniac tylko dlatego, ze on tak chce, musisz sie zastanowic, czy na tym sie skonczy... a piszesz ze nie zmieniłaś się przez czas kiedy jestescie razem, to dlatego nie bardzo rozumiem, co mu tak nagle zaczeło ;przeszkadzac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
albo jak w czasie kłutni jestem u niego i nie mam ochoty dłużej tego słuchać albo jest po prostu cisza i chcę jechać do domu, to zaczyna byc jeszcze gorzej :O wkurza się, że wychodzę, że "uciakam" :O a ja po prostu uwazam że tracę czas bo i tak do porozumienia nie dojdziemy a po drugie nie chce go słuchać bo się tylko denerwuje i może to się odbić na moim zdrowiu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
zaczął pracowac w miejscu gdzie wokół niego jest pełno atrakcyjnych panienek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika*
może nie pełno, ale sztuki się zdażają :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×