kocham ja ale ona jest taka.....dziecinna....

W sumei to to mnie wniej ujeło...łagodny sposób bycia niewinnośc dziecka i niesamowite pozucie humoru..nie mozna się przy niej nudzić.....ale...na dłuższa mętę..to irytujące nie moge traktować jej poważnie....ciiągle coś zapomina....wiecznie jest nieprzytomna i niepoważna...Jak znią rozmawiać...jak mówie co mi w niej przeszkadza to cynicznie oznajmia"widziały gały co brały"Kocham ją ale jestem zmeczonyyy

kazdy musi dojrzec do powaznego zwiazku jej czas jeszcze nie nadszedl..

Ja uważam że właśnie ta dziecinność sprawiła że ją pokochałeś. Wiesz ż\nie możesz jej zmieniać w kogoś innego.

Też tak uważam. Pokochałeś ją bo jest Twoją słodziutką dziewczynką :) Przypomnij sobie pierwsze chwile rozczulenia. Ona wtedy na pewno nie była inna :)

niby chcesz aby się zmieniła ale jak się zmieni mozesz ją przestac kochać...niby bedzie idealna ale bedzie brakowało tego czegoś..

Nie zmieniaj jej nigdy... coś wiem na ten temat... nie ma nic gorszego jak odbieranie tej radości życia... mój mąż prawie to we mnie zabił, a nie zyskał za to \"lepszej\" osoby :( poważniejszej, tylko smutną, szarą... napisałam prawie bo teraz znów się uśmiecham i już nikt mi tego nie odbierze...

hahahaha zabawne"WIEDIZŁY GAŁAY CO O BRAŁY" I MA RACJE:D