singels- od 24 lat wzwyz... zapraszam

dobrze Wam jako singlom, czy źle, plusy i minusy... za i przeciw.... mnie jak narazie cholernie źle, a latka leca.. jak to z Waszymi odczuciami??

ja bede mial 24 lata za kilka miesiecy wiec sie nie kwalifikuje.

vber----ja co prawda nie osobiscie ale internetowo, hehe jako autorka topiku zapraszam równiez Ciebie

jestem singlem z wyboru .Nie nadaje sie do zwiazku.

cholera, czy to znaczy ze juz druga Zuza jest samotnikiem?

vber---- skąd wiesz ze nie nadajesz sie do zwiazku? nie wyszlo kilka razy czy charakter masz nie \"związkowy\"

mnie los nie sprzyja

ja jestem w związku ale czasami mam wrażenie, że bardziej kwalifikuję się na singla...

ja za rok moge sie tu wpisac, bo jeszcze nie mam 24. ale jestem bardzo samotna i zla ze mi nie wyszlo z pewnym facetem, a szkoda bo chcialam byc z nim na zawsze :(

charakter mam niezwiazkowy .

zycie samotnika ma wiele zalet, np. nie musisz przejmowac sie tym w jakim humorze bedzie twoj partner, masz czas dla siebie, dla swoich plano, pasji, nie musisz zastanawiac sie czy dzis bedzie wkurwiony twoj patner czy nie, nie boisz sie ze go stracisz, nie boisz sie zdrady, nie musisz byc przewidujaca, nie musisz planowac niczego z druga osoba, jestes niezalezna, ale z drugiej strony chyba wiecej jest zalet jak sie jest w zwiazku, miłosc to skomplikowana sprawa

wole być w związku, oczywiscie z kims kogo kocham a nie z pierwszym lepszym. uwielbiam sie przytulac do mezczyzny ktorego kocham :o

ja jestem typem związkowca, ale niestety nie wyszlo

fajnie, piszcie piszcie, temat sie rozrasta, coraz nas wiecej

jest mi samej źle... ale lepiej jest byc samej z wyboru niz samotnej w związku, nie da sie stworzyc miłości na siłe, nie każdy zasługuje zeby dostawac znowu kolejna szanse, wole byc singlem niz kazdego dnia zastanawiac sie czemu moj mężczyzna mnie źle traktuje, przykre ale prawdziwe

Lahkoona-------- ludzie najczesciej wtracaja sie w nie swoje sprawy, bo chca odwrócic uwage od tego co dzieje sie w ich zyciu, a czesto maja wiele do ukrycia, chyba nie trzeba sie martwic takimi uwagami, a w zyciu nigdy nic nie wiadomo, mozesz sie jeszcze zakochac kilka razy.. zycie jest dziwne, w moim przypadku jest tak, ze mnie samej jest bardzo zle, nie umiem sobie miejsca znalezc, z charakteru jestem osoba ktora lubi o kogos dbac, robic kanapki do pracy, zastanawiac sie co robi ta osoba i takie inne, od partnera oczekuje szacunku, miłosci, wiernosci..... nie wyszlo...i postanowilam sobie w przeciagu ostatnich dni ze nie pozwole juz nikomu zle mnie potraktowac, wole byc sama.. (sama sobie bede robic kanapki... najwyzej bede gruba heheh))

dopisuję się do listy;) moje odczucia mają się całkiem nieźle....na razie:P

ja jestem sam bo uwazam ze zakochani sa egoistami.Nie widza swiata.

melduje sie na zawołanie od roku sama, jak na razie nie jest źle:D

?

Moj ukochany mnie zostawil bo wolal byc singlem... wstetny skur... w takim razie po co w ogole zawracal mi glowe?

nie radzę sobie, więc planuję wakacyjny związek;)

No i ja singiel ale jakos mi ztym ok- tez nie bardzo sie nadaje do zwiazkow- za duzo ograniczen, wyrzeczen, kompromisow, a tak sama sobie jestem pania :) I moge robic co chce i zkim chce bez tlumaczenia sie komukolwiek :)

no ale zwiazek "na chwile" czy powazny? i jak dlugo jestes sam/a?

z 3-4 miesiące chyba jestem sam:O nie uznaję "terminowych związków", więc nie zakładam z góry czasu trwania...nie myślę też nigdy na początku, że to ta na "całe życie", ale też tego nie wykluczam-wychodzi na to, że nie potrafię precyzyjnie odpowiedzieć na pytania;)

3,4 miesiace, to nie wiele ;) nie dziwie sie wiec, ze macie takie pojecie o byciu singlem, ze to jest fajne. Pozyjcie w tym stanie troche dluzej, zmienicie zdanie ;)

ja jestem singlem cale zycie :o

ja także 23 jeszcze przez kilka miesięcy, wiec się nie kwalifikuję, ale.......ale dodam tylko, że wcale nie daje radości ten singlowski stan, tylko wyszłam z założenia, że lepiej być samą niż tkwić w czymś bez sensu.... pozdrawiam ciepło

ula--- podpisuje sie dwiema rekami pod tym co napisalas

obciągam z połykiem też się podpisujesz?