Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość po cichu.

Czy człowiek mający prawie 26 lat, ma jeszcze szanse zrealizować się i jako

Polecane posty

Gość po cichu.

starzec mieć satysfakcję że nie zmarnowało się sobie życia. Do tej pory walczylam z przeciwnosciami losu, nic sie w moim zyciu nie ukladalo, jedna tragedia poprzedzala druga, przy tym depresja i inne udreki 2 lata temu los jakby sie odwrocil, pojawila sie milosc i na nowo sens zycia Ale i wyrzuty, ze dopiero teraz, wlasciwie to jestem na starcie, dopiero matura, przede mna studia, pracuje ale czuje sie fatalnie, bo moi rowiesnicy maja juz ukonczone studia, stale, dobre posady, niektorzy nawet rodzine, jakos mi ciezko uwierzyc ze i mi moze sie udac to zycie Sa tu jakies osoby, ktore tez tak pozno startowaly ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam też prawie 26
i jeszcze los się do mnie nie odwrocił :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość feddddddd
weź sie puknij w czółko, może wtedy w mózgu ci zatrybi że to NIE JEST PóźNO. Gadasz jak staruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No czym ty sie martwisz?!?! Cieszyci cie tylko należy!!! Ja ci gratuluje! :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cichu.
Ajć nie tak miał wyglądać temat, ale to wszystko przez pośpiech ______________________ Jak to sie nie odwrocil a co sie dzieje, jesli mozesz blizej przytoczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cichu.
Pukam się w głowę codziennie, ale żyję w takim środowisku że naprawdę nie jest mi łatwo, gdyby nie chłopak, to nie wiem jakbym wybrnęła w ogóle z tego marazmu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ja jestem. Moje życie zaczęło się po rozwodzie. Wprawdzie mature udalo mi się zrobić \"na czas\", a potem jakoś 8 lat mi przelecialo. Trzy lata temu wzięlam się za siebie. Jest coraz lepiej, chociaż bardzo żal straconych lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cichu.
Gratuluję Ci Właśnie żal straconych lat, Ja byłam w takim stanie psych że w ogóle o tym nie byłam w stanie myśleć, a kiedy człowiek się "przebudził" i zobaczył jak w tyle jest to taki żal do siebie się pojawił ... Lepiej późno niż wcale ale tych pięknych lat nic mi nie wróci ... Rówieśnicy już się wybawili, wykształcili, teraz sa powaznymi ludzmi a mnie to ominęło ... szkoda, bardzo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cichu.
A poczucie wartosci jest w ruinie i trzeba je odbudowac, nie jest latwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tak samo. A jeszcze straciłam wielu znajomych. Oni ułożyli sobie życie, mają domy, super samochody, wyjężdżają na wakacje do egzotycznych krajów. Ja teraz nie narzekam, ale jestem daleko \"w tyle\" i widzę, jak coraz mniej pasujemy do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, z mojego punktu widzenia, to Ty masz lepiej, jeśli można tu się licytowac :) Ja w wieku 26 lat dopiero doznalam nieśmialego objawienia i wzięłam się za siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po cichu.
Ja wciąż jestem na etapie "wybudzania się" Dobrze że teraz, że w ogóle, mam nadzieję że uwierzę w siebie na nowo i osiągnę sukces, nie zmarnuję reszty życia ... Zwyczajna osobo, myślę że wszystko jeszcze sobie ułożymy, tylko działać i nie myśleć już o tym straconym czasie, przeszłość jest martwa, nie warto się nią zadręczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×