Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość __pixie___

zapraszam tyc, ktorzy tak jak ja nie maja za grosz silnej woli...

Polecane posty

Gość __pixie___

moze sie jakos zmotywujemy... wczoraj podjelam kolejna probe odchudzania... poprawka tym razem nie bedzie to proba. tym razem mi sie uda. musi. tylko, ze boje sie , ze skonczy sie to jak zawsze - wielkim obzarstwem... odchudzalam sie juz sto razy a efekt taki, ze jestem coraz grubsza:( waze 68kg przy 168cm. moze to nie az taka tragedia, ale naprawde zle sie z tym czuje i nie podobam sie sobie. do tego cellulit... eeeeh. chlopal przed chwila smial sie ze mnie "daj spokoj z tym odchudzaniem. teraz sie meczysz a i tak w weekend bedziesz krolowac w burger kingu" ... widzial juz akcje z odchudzaniem wiele razy... i wstyd mi tak, bo kolezanka urodzila dziecko i tak schudla.wazy 53kg, wyglada super. jak jestesmy na basenie to ludzie mysla ze dziecko jest moje:((( prawda jest taka ze moja dieta zawsze trwa najwyzej 2 tyg a potem wielkie zarcie i wskazowka wagi znowu w prawo:((( ale teraz musi sie udac. musi. lato sie zaczelo. chce chociaz na koniec lata zdazyc z moim bikini...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie załamuj się, ja zaczęłam sie odchudzać dwa miesiące temu i jak do tej pory schudłam 6 kilo:) mam dwójke małych dzieci gdzie najmłodsze ma 2 latka, jestem bardzo niesystematyczna, leniwa i uwielbiam jeść:) mój mąż tez zawsze sie ze mnie smiał jak tylko wspominałam o diecie- wiedział że nie wytrzymam tym razem było inaczej moje nastawienie było inne po pierwsze zrezygnowałam z ziemniaków i chleba co prawda w pierwsze dni podjadałam mimo wszystko:) ale zawsze to było mniej niz normalnie, powoli zaczęłam sie przyzwyczajać a nie było łatwo:( od jakiegoś czasu jestem na diecie rozdzielnej i uważam że jest to cos dla mnie moze nawet na całe życie, chudne ale powoli wiec myśle ze nie bedzie efektu jojo poza tym jem wszystko na c mam ochotę ale rozdzielam poza tym nie jem słodyczy czasem się zdarzy;) ale nawet jak juz to nie rozpaczam niekiedy trzeba sie nagrodzić:) moja rada dla ciebie jest taka: znajdź pasująca dla siebie diete na której będziesz mogła wytrzymać i dotrzeć do celu:):):) jaka wagę chcesz osiągnąć?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pixie- witam Cię serdecznie. Ja tez za grosz nie mogę się zmotywować. Również kilkakrotnie już podchodziłam do prób odchudzania się i klapa. Ja jestem prawie rok po urodzeniu synka. Zgubiłam do tej pory 5 kg. Dalej ani rusz. Mam świetną dietkę, sprawdzoną przez wiele osób, ale jakoś nie mogę sie za to wziąć. Stosowałam ją 1 tydzień i rezultaty były bo zeszło ze mnie 1,5 kg, a to już coś. Więc łączę sie z Tobą również w tym, że chłopak się z Ciebie śmieje. Mój mąż robi to samo z tym, że nie złośliwie. Po prostu wie, że za dugo nie pociągnę na tej diecie. Choć ostatnio stwierdził, że nie muszę się odchudzać, ale ja chcę jeszcze 5 kg. Inaczej nie jadę na wakacje a do nich zostało mi 4 tygodnie niecałe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieagnieszka- tak z ciekawości. Możesz napisać coś więcej o swojej dietce bo bardzo mnie zaciekawiłaś? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katineczka
Oj ja tez wiem jak to trudno bywa z silna wolą. Dzis minął mi 2 dzień diety kopenhaskiem a ja juz nie moge wytrzymac Brakuje mi słodkiego hmm może w tej chwili to bardziej normalnego i zwykłego chlebka, nawet suchego. Ale nie moge się poddać. Jest już mnie ,mniej 2, 5 kg i nie moge tego zaprzepascic. ale jest mi barzo ciężko. 1 lipca wyjeżdzam na wakacje i właśnie tego dnia kończy sie moja dieta. Ciekawę ile schudne a szczerze to byłabym wdzićzna za 10 kg. Jak sie nie obrazicie to bee zaglądać do Was i szukac pocieeszenia a w szczególności motywacji a i SILNEJ WOLI!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poprostu jem oddzielnie węglowodany i białka są trzy tabelki: węglowodanowa, białkowa i neutralna mozna łączyć węla z netralna i białka z neutralną czyli oględnie mówiąć ziemniaki z warzywami lub mięso z warzywami jesli chodzi np. o obiad:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anecznik
a jak nazywa się ta dieta sprawdzona przez Ciebie i Twoich znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nieagnieszka- to widzę, że podobnie się dietetujemy :) Ja również nie łączę węglowodanów z białkiem. A przez pierwsze 2 tyg mojej diety zupełnie prawie nie jadam węgli. Wiadomo, że w warzywach np sa ich śladowe ilości. Ziemniaki, bób, kasze itp dopiero po 2 tygodniach, ale nigdy nie łączę węgli i białka. Dałaś mi nadzieję skoro Tobie tak dobrze idzie;). Dzięki wielkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona nazwy nie ma, ale jest właśnie na zasadzie nie łączenia tak jak przed chwila pisała nieagnieszka;). Przykładowo: na śniadanie 1 bana 2 śniadanie: jogurt naturalny z otrębami obiad: 150 g kurczaka gotowanego+200 g warzyw podwieczorek: kromka razowca z masłem kolacja: 1 jajko i 2 białka na twardo nie przekraczam 1000 kcal (przynajmniej się staram;) Ja akurat jem 4 posiłki ponieważ to mi wystarcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do anecznik
dzięki! :-) właśnie analizuję jakie popełniałam błedy i Twój wpis utwierdza mnie w założeniach mojej kolejnej diety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja postanowiłam zostawic na jakis czas ziemniaki i chleb ponieważ słabo spadała waga ale nie licze kalorii i to mi sie podoba ja na śniadanie zazwyczaj jem musliz owocami z jogurtem naturalnym na drugie zazwyczaj kawa z mlekiem albo wafel ryzowy z koperkiem na obiad to albo jakies mięsko z warzywami zazwyczaj jakaś mieszanka na patelnię lub ryz z mieszanką po południu jakieś owoce na kolację np dzisiaj ryz zapiekany z jabłkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza dieta staram sie jeszcze ćwiczyć muszę zrobic coś z moim brzuchem bo niestety nie zajęłam sie nim od razu po porodach i skóra jest troche rozciągnięta:( ale widziałam gorsze więc mysle że troche wysiłku i będa efekty:) pozdrawiam będę tu zaglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __pixie__
jakos przezylam drugi dzien. ja praktycznie jem same warzywa, owoce i jajka. lubie surowki, salatki i akurat to dla mnie przyjemnosc - zobaczymy tylko na jak dlugo. heh. nawet nie chodzi o glod, bo to jest do zniesienia. tylko o psychiczna potrzebe zjedzenia czegos dobrego. oooo, ciagnie mnie jak cholera... nie robilam dzis obiadu, zeby mnie nie kusilo podjadanie podczas gotowania. wiec moj facet sam musial sobie radzic. zrobil pyszna pizze. siedzial na przeciwko i wcinal ta pizze, a ja po drugiej stronie stolu z moimi brokulami i szpinakiem... ale dalam rade:D i cwicze juz od 3 dni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajera mnie rozpiera
zdrowo i dietetycznie w miare? zmiksuje to i bede sie delektować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie na poczatku tez było tak jak u ciebie pixie nie byłam głodna w żołądku tylko chciało sie zjeść czegoś normalnego, wcześniej kilka razy w tygodniu robiłm frytki jakas pizza, tosty i takie tam. najgorzej sie było odzwyczaić. teraz jest w miarę:) ale jak widze efekty to wiem że było warto teraz jeszcze bardziej sie chce wytrwać bo widać skutki:) ale mimo wszystko staram się unikać takiego jedzenia zeby mnie nie kusiło, czyli od 2 miesięcy nie robiłam w domu frytek bo wiem ze nie wytrzymam;) a ostatnio kupiłam sobie spodnie mniejsze o rozmiar i wiecie co robia sie juz luźne:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość węgiel mielony
jestem na diecie niskowęlgowodanowej i działa, moge stwierdzic że im mniej węglowodanów jesz tym mniejszy masz na nie apetyty, po miesiącu praktycznie stały się dla mnie obojetne i jejm tylko tyle żeby dostarczyc energii niezbędnej dla mojego trybu zycia czyli nie przekraczam 80g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość węgiel mielony
przez pierwsze dwa tygodnie 4 kg pózniej ok 0,5 -1kg na tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość węgiel mielony
najważniejsze że nauczyłam siebie i swój organizm jeść racjonalnie i rozsądnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdecydowanie zgadzam się z tym, ze przy ograniczeniu węglowodanów chudnie się szybciej. Choć mnie jest trudno rezygnować z ziemniaków bo po prostu je uwielbiam. Ale nie jem już ich od dłuższego czasu. A jak sobie na coś wysokokalorycznego pozwolę to waga przynajmniej stoi w miejscu a nie rośnie gwałtownie. Dziś trochę zgrzeszyłam łakomstwem bo podjadłam 4 pepitki synkowi ;). Za to zjadłam mniej obiadu.......hihihi. I licząc od poniedziałku zleciało ze mnie 900 g, a to już coś. Czuję się zdecydowanie lepiej choć to niecały kilogram. I zaczynam wierzyć, że w końcu osiągnę swój cel. NIEAGNIESZKA u mnie ten sam problem z brzuchem choć też nie uważam go za najgorszego bo widziałam beznadziejne przypadki. Mimo to nie podoba mi sie. Tylko, że ja nie mam czasu na ćwiczenia......przy małym dziecku to poniekąd problem a wieczorem czuję się ociężała i nie daje rady. Ćwiczyłam kiedyś 1,5 miesiąca, ale zaprzestałam bo nie widziałam rezultatów za bardzo. Wie, wiem na rezultaty trzeba długo czekać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze
a ja mam silną wole, robi ze mną co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anecznik ja mam dwójke małych szkrabów jeden 3,5 drugi 2 latka ćwicze wieczorem kiedy zasną:) własnie jeden juz spi a drugi juz niebawem bo leży cichutko więc to kwestia 2 minut:) tylko ze to zalezy od tego czy mi sie chce;) ale ostatnio się chce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 dzien za mna... psychiczna potrzeba zjedzenia czegos dobrego mnie zabija... dzis ugotowalam zupe szpinakowa tzn wersje dietetyczna - czyli szpinak, warzywa i woda. ooo jakie swinstwo wyszlo. bylam taka glodna po pracy, ze nalalam sobie pelny talerz, ale przy polowie juz mialam dosc. na sama mysl mi nie dobrze. chyba ja zostawie na jakis czas, jak poczuje wilczy glod to sobie skosztuje troche;) bleee. ale najwazniejsze, kolejny dzien minal wg planu. i pocwiczylam tez sobie. z niecierpliwoscia czekam na jakies rezultaty. jak na razie to taki, ze dopinam spodnie bez problemu - ale to pewnie dlatego ze moj zoladek nie jest tak napakowany zarciem jak zazwyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pixie widocznie masz złą dietę co z tego że schudniesz ale cały czas masz ochotę na cos lepszego znaczy smaczniejszego:) jak juz skończysz dietę rzucisz sie na frytki hamburgera lub cos innego za czym tesknisz:) niestety tak wyglada każda dieta zmuszania sie do jedzenia czegoś czego nienawidzisz no chyba ze lubisz szpinak, ja jem to co mi smakuje i chudnę:) dzis waga pokazała 57kg ale jeszcze nie wpisuje do stopki bo musze sie jutro upewnic czy na pewno spadło;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie po 3 dniu waga pokazała 1 kg równy mniej więc jestem zadowolona. Choć wczoraj pozwoliłam sobie na 2 lampki wina z mężem i 1 kromke chleba białego z szynka i majonezem. Wiem, wiem, nie linczujcie mnie. Sama się zlinczowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem za ty żeby dawać sobie nagrody za to że sie chudnie i trzyma dietę, wczoraj wieczorem zjadłam kawałeczek pizzy, który odkroiłam od męza a było to po godzinie 22. ale nie mam wyrzutów sumienia ważne że waga spada i to widać po mnie i moich ubraniach:) więc dziewczyny nie linczujcie się ale trochę przyjemności sie nam należy za trwanie w diecie i pilnowanie się ps ale wczoraj zanim zjadłam ten kawalącik pizzy chodziłam na stepperze 1h:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×