Czemu tak niby nie wypada?

Rozmawiałem dziś z doradcą zawodowym i stwierdził, że nie mam pracy, bo źle się ubieram na rozmowy kwalifikacyjne. Stwierdził, że na rozmowy trzeba chodzić w długich spodniach i koszuli. Ja natomiast nie wyobrażam sobie chodzenia w długich spodniach przy obecnych temperaturach, więc chodzę w krótkich spodenkach (takich do kolan, jednolitych) i T-shircie (też możliwie jednolitym). Czy coś w tym złego?

A spróbuj iść na rozmowe ubranym tak jak Ci doradził?? zobaczysz czy cos to zmieni:)

a jaki charakter ma mioeć ta potencjalna praca?

Zmieni to tylko to, że będę się czuł jak idiota i będę cały spocony :-O Fajna perspektywa, nie? :-O

ten doradca miał racje.jak jest ciepło to może jeszcze wyskoczysz w samch kapmielówkach co?:P

Charakter w zasadzie obojętny, byle jak najmniej kontaktu z ludźmi :-)

na pewno strasznie się spocisz od kolan w dół...wyrazy współczucia..Lepiej nie mieć roboty niz przegrzać kolanka...co za kretyn:0 nie dziwię się że go nie zatrudniają i to chyba nie tylko przez ubiór:):):)

Może warto się na te pare minut poświęcić?

Chyba jest różnica między kąpielówkami, a spodenkami do kolan? :-O Ja ją przynajmniej dostrzegam!

jak widać autowri topiku nie chodzi o prace tylko o to żęby mu sie paszki nie spociły

i do tych kąpielówek koniecznie wydepiluj pachwiny, bo włosy grzeją:)

tak????/ co ty nie powiesz? a różnice między spódnicą a sukienką też dostrzegasz? :P

obowiązuja pewne zasady także w kwetii ubioru. a jak pojdziesz tak ubrany "na luzie" na rozmowe to odrazu cie dyskwalifikuje. w mojej firmie np. faceci nawet jak sa upaly to powinni nosic koszule z dlugim rekaweem. oczywiscie czasem sa takie upaly ze nosza krotkie bo nie daloby sie wytrzymac. kobiety natomiast nie powinny nosic odkrytych butow. takich co widac palce. nie mozna za duzo bizuterii miec.... itp.

Ale słuchajcie. Jest taka sprawa. Dobra, załóżmy że się te parę minut poświęcę. I co? Załóżmy, że pracodawca mnie zatrudni, bo sobie pomyśli, że ja taki dobrze wychowany jestem i chodzę w garniturze, a następnego dnia przyjdę do pracy w spodenkach i T-shircie. I co? Może poczuć się oszukany! A tak, to od razu go informuję jaki jest mój styl ubierania się i jak mnie nie chce, to nie trzeba!

no koniecznie wydepiluj pachwiny :P i jeszce pachy bo tam sie najwięcej potu zbiera jak ma sie włosy :P prace dostaniesz bankowo:P

mysle ze doradca mial racje, upal czy nie pewne stanowiska wymagaja odpowiedniego stroju, mysle ze jesli nie zmienisz nastawienia do sposobu szukania pracy to trudno Ci bedzie cos znalezc, rozumiem Twoj bunt, bo rzeczywiscie upal daje popalic, ale niestety w pracy obowiæzuja pewne zasady i musisz sie do nich stosowac

Różnicę między spódnicą a sukienką też dostrzegam :-)

eee no to gratuluje jak dostrzegasz :P myśle że jak jeszcze założysz japonki do tego to bedzie git;)

Ty po prostu nie masz wpojonych zasad dobrego wychowania. Strój świadczy o tobie. Jeśli nie umiesz się odpowiednio do sytuacji ubrać to tylko twój problem. Pracodawca na pewno znajdzie kogoś bardziej na poziomie.

ja tez mam zupełnie inny styl ubierania niz ten który mnie obowiązuje w pracy i jak sądze podobnie ma 75% ludnosci świata....ale to jeszcze nie powód żeby zpierdzielała do pracy w gumowych klapkach - japonkach i wystrzepionych króciutkich dżinsowych spodenkach i topie z odktytym pępkiem, bo taki właśnie styl mi odpowiada

a jak bys zareagowal jakby przyszedł do ciebie np. doradca finansowy w krotkich spodenkach i koszuli jak na hawajach zamiast garnituru? napewno bardziej zaufałbys eleganckiemu facetowi w garniturze.

co Wy wiecie o życiu jak widac tan pan wie lepiej jak sie ubrac zeby mieć robote :P

Nie rozumiemy się :-( Przecież nie napisałem, że chodzę na rozmowy kwalifikacyjne ubrany tak samo jak na plażę, czy po mieście! Na miasto czy na plażę ubieram się często na sportowo, a na rozmowę kwalfikacyjną ubieram się w spokojne kolory. Wiem, że nie wypada np. iść na rozmowę w koszulce na ramiączkach i tego nie neguję, ale nie wyobrażam sobie chodzenia w upał w długich spodniach!

jak się coś robi to trzeba to robic profesjonalnie. pracodawca napewno nie zaakceptuje twojego stylu jesli w tej pracy ubior jest wazny. a nawet jesli nie jest wazny to na rozmowe i tak powinienes pojsc elegancko ubrany. pozniej mozesz zapytac jak mozesz sie ubierac. jesli az tak nie bedzie ci odpowiadalo a oni by cie chccieli przyjac to przeciez nie musiosz przyjmowac pracy.

Brawo dla autora topicuD::D:D:D Nie ma co. Masz rację, on wie lepiej:) Ej koleś a czujesz jak by sędzia albo adwokat na jakąś rozprawe sądową przyszedł w japonkach i "Twoim stroju" buahahaha:)::)::)

no to mówie Ci ubierz kompielówki wydebiluj pachwiny i paszki i koniecznie wez japonki i praca jest twoja

Jeśliby doradca był ubrany w spokojne kolory, bez żadnych wulgarnych napisów itp, to nie miałbym nic przeciwko. Poważnie!

w dliugich spodniach w upały i zyja. moze jestes gruby bardzo ze ciezko ci wytrzymac.

sorry ale jestes dziwny... wogóle ludzi powinno się uczyć jak nalezy się ubierać do pracy bo później takie rzeczy wychodzą w praniu.... jak Cię już przyjmą do pracy to tez powinneś ubierać się odpowiednio... tzn nosic długie spodnie i koszule na krótki rękaw mogabyc. A spodnie moga być lniane ale eleganckie zawsze to przyjemniej niż w typowych garniturowych...

O, właśnie ktoś powyżej dobrze napisał: "jeśli ubiór w danej pracy jest ważny". No właśnie! A jeśli ubiór w danej pracy jest ważny, to ja nie chcę takiej pracy!