Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hfdjhgkfjhg

słodycze-od kiedy podałyscie dzieciom?

Polecane posty

Gość hfdjhgkfjhg

synek ma rok i czasem zje troszke milky waya

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co mu to dajesz? Im dłużej nie będzie wiedział co to słodycze tym lepiej. Lepiej podaj mu jakiś słodki owoc albo soczek a nie czekoladkę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziecinstwo bez czekolady to nie dziecinstwo - słodziutkie:) (oczywiście w zdrowym umiarze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zęby bez dziur to nie zęby :O Dziecko bez nadwagi to nie dziecko :O Nie martw się, jeszcze naje się w dzieciństwie czekolady, a po co ją dawać rocznemu maluchowi to nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka ma 9,5 miesiąca i nie dostała jeszcze nic słodkiego oprócz soku i owoców. Niestety jest to wina skazy białkowej. Lekarka mówiła, że produkty zawierające mleko i kakao najwcześniej od roku... nawet mleko typu HA uczula, także pewnie będzie więcej, niż rok czekać na kawałek czekolady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje dziecko dostało
czekoladę jak skończyło 4 latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przecież nie mówię o faszerowaniu dziecka tabliczkączekolady:O nie genralizuj ! o żeby się dba - a dziecko otyłe nie jest tylko od słodyczy ! masz dziecko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewwa 27
Moje dziecko zaczęło jesc cos słodkiego od 3 roku życia, nie widze potrzeby dawac wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje wam sie, że jesteście przez to lepszymi mamusiami, bo dajecie dzieciom czekoladki? Otóż mylicie się, nie ma żadnych wartości odżywczych, z tym magnezem też jest to za bardzo rozdmuchane. teraz kiedy jest tyle świeżych, pysznych owoców lepiej podawać je niż czekoladę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinderjajo
tak najlepiej nie dawac, a pozniej wieksza goscina i dzicecko bez umiaru rzuca sie na slodycze... znam to z autopsji moja kuzynka-lekarz mala ma 3 latka, wychowana bez slodyczy, a jak juz to tylko w niedziele kazda impreza i mala dostaje ataku histerii, bo ni mozna dostac slodkiego i jak wytlumaczyc dziecku ze inne moga twoje dziecko nie? dla mnie to glupota slodycze nie zabija, podawana w umiarze moj je zrednia co 2 dzien cos slodkiego, ma 15 mies wazy 10 kg, dla niektorych to nawet malo nie ma nic gorsdzego niz przekonania rodzicow ktore wcale nie sa sluszne i niczym poparte a tylko dziecko cierpi a pozniej co, bedziesz chodzila z dzieckiem do zloba, przedszkola i pilnowala zeby czasem cukierka nie zjadla???? :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinderjajo --> to mnie rozbawiłaś :D Wszystko jest dla ludzi. dlaczego miałabym zabraniać na jakiejś imprezie dziecku ciasta czy innych słodyczy? Nie zrozumiałaś o co chodzi. Nie wiem po co podawać dla samego podawania cukier. Od czasu, do czasu jasne, ze tak. Ale nie codziennie, czy co drugi dzień kilkumiesięcznemu maluchowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinderjajo
to ty mnie nie zrozumialaswg ciebie nie podawac slodyczy, bo zatspic je sokami itp a jak jest jakas impreca to niech pochlania je tonami? jak corka mojej kuzynki? to jest lepsze??? :-/ wg mnie nie, lepiej podawac male porcje caly czas , niz tone raz na jakis czas....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój synek ma 19 mieisęcy i jego slodyczami narazie są chrubki kukurydzina,herbatniki i od czasu do czasu paluszki.Uważam że nie ma co za wcześnie rpxesadzać ze słodyczami.Owszem jak jesteśmy u kogoś lub mały przebywa z dizadkami to niekiedy bywa tak że zje wafelka czy czekolade bo to jest nikiedy nieuniknione.Ale wole dac dziecku chrubka lub zrobić deserek z owoców i jogurtu niż szaszerować pustymi kaloriami które to psują ząbki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kinderjajo--> jesteś jednak głupsza niż sądziłam :O nie zamierzam ci tego tłumaczyć, bo z tego co piszesz wnioskuję, że i tak byś nie zrozumiała :O kangurek --> pisze się chruPki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzialam dzieci
kolezanek ktore karmily dzieci slodyczmi a i tak rzucaly sie na slodkie jak z buszu normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja corka dostala pierwsza czekoladke okolo pierwszych urodzin. na poczatku podawalam jej raz na dluzszy czas (najwyzej raz na tydzien albo rzadziej),potem coraz czasciej. teraz ma dwa i pol roku i dostaje slodycze praktycznie codziennie. robie to jednak z glowa: po pierwsze zadnych kolorantow,jak najmniej konserwantow (staram sie kupowac czekolade organiczna w sklepie ze zdrowa zywnoscia-i nie jest to moja obsesja dotyczac tylko slodyczy,cale jedzenie corki jest takie,a raczej wieksza czesc w miare mozliwosci,bez tragedii gdy akurat trzeba kupic zwykle). po drugie dwa razy dziennie bardzo porzadnie myjemy zabki. po trzecie caly dzien corka pija tylko wode,soczki dostaje \"od swieta\" za to je duzo owocow. dla zebow lepiej jest zjesc w ciagu kilku minut czekolade i umyc je niz np. popijac slodki sok kilka razy dziennie... po trzecie od poczatku trzymam sie sztywno zasady,ze slodycze daje tylko po obiedzie i to tylko wtedy,gdy corka duzo na ten obiad zje. jako,ze ona je duzo prawie zawsze,slodycze tez sa prawie codziennie. jako,ze jedzenie dostaje naprawde bardzo zdrowe,duzo kurczaka,ryb,ryzu,warzyw i owocow-a nasza rodzina to ludzie wysocy i szczupli-nie obawiam sie,ze slodycze zle na nia wplyna. tak wiec moim zdaniem-wszystko z glowa i jak najlepiej przemyslane powinno byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe, smieszycie mnie wszystkie zwolenniczki suszonych owocow i batonikow Corny Light. i ja, i moje rodzenstwo (jest go 3ka) nigdy nie uslyszelismy od moich rodzicow \'nie dostaniesz czekolady bo zeby\' albo \'cukierki tylko w niedziele bo otylosc\'. od 2go roku zycia jedlismy tyle slodyczy, na ile mielismy ochote. cala nasza 4ka jest szczupla, nigdy nie mielismy nadzwyczajnych problemow z zebami, jak i z niczym innym. mowienie o tym, ze nie wolno dawac slodyczy, ze nie mozna faszerowac nimi dzieci bo nie maja w sobie nic wartosciowego - to nic nie znaczace farmazony. nikt przeciez nie mowi o podawaniu jednej tabliczki czekolady, 2paczek czipsow i lizaka dziennie!! tak jak powiedziala kolezanka wyzej - dziecinstwo bz slodyczy to nie dziecinstwo!! moja corka dla przykladu zaczela jesc slodycze rowniez od 2go roku zycia - teraz ma prawie 3. na poczatku jadla w malych ilosciach bo poznawala rozne smaki, potem byl taki czas, ze na obiad chciala delicje, co skutecznie jej wyperswadowalam, a w chwili obecnej zje 2kostki czekolady co 2gi dzien, od czasu do czasu skubnie jakiegos wafelka, odkad jest cieplo je loda raz na 3dni. myjemy zeby 2razy dziennie i uwazam to za skuteczna profilaktyke, przynajmniej jesli chodzi o zeby.rozwija sie swietnie, o zadnej otylosci nie ma mowy, u stomatologa bylysmy 2tyg temu i rowniez wszystko jest w porzadku. nie uwazam za wielka zbrodnie tego, ze nie ograniczam jej slodyczy. to my jestesmy rodzicami, i to my decydujemy czy dziecko powinno zjesc 5batonow na raz czy moze 1kosteczke milki. moim zdaniem - wszystko w rozsadnych ilosciach, a nic zleo sie nie stanie. to tylko dzieci - kiedy maja cieszyc sie z bombonierki i karmelkow jak nie teraz?!? p.s. ze juz nie wspomne o erze psychologow, dietetykow, modernistycznych pediatrow dzieciecych, ktorzy wywracaja wszystko do gory nogami, aby tylko \'ulatwic\' nam zycie. kiedys ich nie bylo, a mam wrazenie, ze wszystko bylo duzo prostrze i bardziej oczywiste. z jak najbardziej pozytywnymi efektami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
agais.. problem w tym, że kurczaki wcale nie sa zdrowe.. Jak mięso to tylko wołowina i cielęcina dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiadomo, slodycze sa dla ludzi wiec takze i dla dzieci, ale jak fidze gdzies na fb zdjecia polrocznych dzieci z buzia wymazana czekolada az do brwi to wolam o pomste do nieba- bez przesady. chcialyscie dziec***prosze bardzo- sa schematy zywienia tworzone przez dietetykow i pediatro, jednej czy drugiej korona z glowy nie spadnie jak zamiast kafeterii poczyta co, jak i kiedy. czekolada np to sie plasuje dopiero po roku- i tego sie mam zamiar trzymac. nie bo sie naczytalam, tylko dla dobra metabolizmu i kondycji zoladka mojego dziecka. tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciejj92
Moim zdaniem trzeba podawać dzieciom sprawdzone słodycze, a przede wszystkim w odpowiednich ilościach. Ja swoim dzieciom kupuje najlepsze lizaki klasyczne na stronie argo http://www.argo.net.pl/pl-PL/lizaki_klasyczne.html mają świetną obsługę i szybko transport. Jeśli szukasz produktów wysokiej jakości to sprawdź tę firmę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×