Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dobrota

i co robić?

Polecane posty

Gość tak a ty
Dorota ale przeczytaj co ty właściwie sama piszesz! Rozmawiałaś z nim ale zauwazyłaś, że on po tych rozmowach jest przygnębiony i smutny. a czy on zauważył, że jestes przygnębiona i smutna po tych rozmowach? że rani cię swoim niezdecydowaniem? dlaczego ty widzisz tylko jego? a twoje uczucia? dlatego napisałem że jesteś męczęnnicą bo koncentrujesz się na uczuciach swojego faceta zapominając o swoich! no i co z tego ze jest przygnebiony i smutny?! jak z nim tego nie wyjaśnisz nikt ci tu nie pomoże bo masz dwa wyjścia - albo dalej się użalasz nad sobą i chodzisz na paluszkach żeby bron boże nie zasmucić swojego faceta albo przestajesz o tym myśeć i gadać zaczynając fantastyczne życie w wolnym związku, albo jest trzecie wyjście które może własnie chcesz usłyszeć - rzuć go bo nigdy ci się nie oświadczy. i przeczytaj to "chodzi o to, że nie wiem czy powinnam poczekać czy nie łudzić się i poprostu wyprowadzić i zaczać robić coś innego" - czego ty chcesz dziewczyno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrota
:) Nazwa tego miasta zaczyna się na literę D (nie chcę tak wprost tego pisać)-południe Polski. Pewnie jest tak jak mówisz, że to się wie - czy się chce dalej z kimś byc, czy nie ale wydaje mi się, że on chce i sam tak mówi. Wiem, że takie drastyczne zmiany o jakich piszesz mocno wpłwają na ludzi i umacniają - to prawda. Bo co cię nie znisczy to cię wzmocni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noale
moim zdaniem sie nie wie. ty sama nie wiesz i krytykujesz w nim to niezdecydowanie, ktorego nie chcesz widziec u sibie. bo nie jestes pewna czy dobrze zrobilas i tylko jeden ruch moze usensownic te przeprowadzke - malzenstwo. wiec lecisz do tego jak cma do ognia. po to zeby sie przekonac ze zrobilas dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak a ty
noale ty mądra kobieta jesteś :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrota
noale - Ty chyba psychologię studiowałaś bo nieźle mnie rozgryzłaś :) jest w tym jakaś racja - bo kiedy sobie pomyślę, tak tylko czysto teoretycznie, że mogłabym wyjechać i zakończyć wszystko - to dochodzę do wnoisku, że nie dam rady, ze bym nie potrafiła - ale może powinnam? Na początku zawsze jest ciężko a z czasem można się do wszystkiego przyzwyczaić. Może chodzi też o to, że chcę się w coś w pełni zaangażować a teraz nie mogę bo kto wie czy za miesiąc on mi nie powie - jednak nie chcę... Tak macie rację są różne wyjścia, tylko ja chcę wybrać to najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobrota
dziekuję za odpowiedzi ja muszę niestety już kończyć. jutro tu wpadnę znowu . dzięki noale - tak a ty ma rację !! mądra z Ciebie babka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrota CZytam to co piszecie i zastanawiam sie nad swoim zyciem. Jestem, a moze bede w podobnej sytuacji. Zajakis czas pewnie przeprowadze sie do miasta, w ktorym mieszka moj chlopak. Tez dzieli nas duzo km. Tez sie tegoboje, tego ze zostaie przyjaciol, rodzine. I tez on nie mowi o slubie. Twierdzi, ze niepotrzebny... Mam sporo obaw. Nie wiem co robic. Dla meni zareczyny i slub to wybor kobiety/mezczyzny sposrod innych. Wyroznienie, chcec spedzenia zycia do konca razem. Sle Ci dzuo pozytywnej energii. Wam wszystkim! 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×