Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Malamama

Do mam, jak wielkie jest zaangazowanie w sprawy zwiazane z dzieckiem waszych fac

Polecane posty

Ciekawa jestem jak to wyglada u innych. U mnie wyobrazenia niestety przegraly z rzeczywistoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gegetg
zerowe, oboje nie mamy kontaktu zjego dzieckiem w sumie inaczej to sobie wyobrażałam ale obecnie myślę że tak jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, Chodzilo mi raczej o wspolne dziecko i o to jak wywiazuje sie ze swojej roli tatus. Ciekawa jestem jak to wyglada u innych, czy ojcowie zajmuja sie maluchami z pasja, czy moze da sie wyczuc, ze pewne rzeczy robia z poczucia obowiazku. Albo moze jak sie na nich wymusi pewne dzialania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój maz ma fioła na punkcie naszej córeczki :) i chetnie sie nia zajmuje czy bawi... ale jak byłam w ciazy to obiecywał ze bedzie w nocy podawał mi mala do karmienia czy przewijał itp. a spał jak borsuk i nie słyszał nawet jak mała płacze:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, w takim razie gratuluje meza :) Moj tez ma fiola, zwlaszcza jak opowiada innym o jej osiagnieciach, nowo zdobytych umiejetnosciach...A wszystko to wie ode mnie bo sam nie poswieca zbyt wiele czasu malej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój tez duzo pracuje a jak jest w domu to zmeczony albo zasypia w fotelu :( no i czasem mnie to denerwuje ale staram sie go zrozumieć... zreszta nasza córcia juz starsza-mozna ja zabawic, smieje sie i widze ze on sam chetniej sie nia teaz zajmuje niz jak była noworodkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mężulo dużo pracuje ale jak jest w domu to zajmuje się Wojtusiem.Nosi zabawia, a w nocy czasem podaje do karmienia.Wiem że jest zmęczony to często po prostu jak mały zaczyna kwilić szybko wstaje i przystawiam go do piersi żeby mąż się nie obudził.JA lubię zajmować się synkiem i w wiekszość sama wszystko robię choć czasem mam gorszy dzien i wolałabym żeby on mnie w czymś wyręczył.Wtedy mu mówię ale szczerze mówiąc zeby sam sie rwał do tego to nie powiem.Jakby nie było faceci to po prostu lenie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze kazda mama, kazda z nas zajmowanie sie maluszkiem tak czy siak kocha, nawet jak ma gorszy dzien...W glebi duszy i tak lubimy te nasze zajecia. Tez staralam sie byc wyrozumiala, ale w pewnym momencie zdalam sobie sprawe z tego, ze On wychodzac do pracy ma chwile wytchnienia, nie musi caly czas w napieciu obserwowac pedzacego malucha, zeby nie nastapil kataklizm. Poza tym, On konczy prace o 18 a ja o 21, kiedy klade pocieche do lozeczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calujac zabke :) Faceci to lenie pozbawieni empatii. Zeby nie bylo, nie jestem ich przeciwniczka ;) Przykro mi tylko, ze moja naiwnosc i wyobrazenia sielanki z pomocnym samcem jakos nie wypalily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bziczek
odbyłam ostatnio taką rozmowę z mamą;) Dlatego ciągnę mojego M do szkoły rodzenia ile sie tylko da, moze od obcej kobiety dotrze do niego ile taki maluszek potrzebuje troski, ze kobieta to nie terminator. A ten mi dzisiaj przyszedł, ze sobie chyba znalazł fajną ofertę pracy na trzeci etat :O A jeszcze wczoraj mówił jak to fajnie jest pracować na jednym.. I weź tu czlowiaku zrozum o co chodzi.. Jak tak dalej pójdzie to dziecko będzie widziało tatusia w weekend o pornku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój poszedł na wychowawczy, żebym nie musiała rezygnować z mojej ukochanej pracy (przy pierwszym synu), potem urodziłam drugie dziecko, też mogłam bez stresu wrócić do pracy po macierzyńskim. Zajmował się domem, dziećmi, a pracował popołudniami jak wracałam (u mnie:D) Ale mój mąż ogólnie lubi dzieci - od zawsze znikał w pokojach dziecinnych i bawił wszystkie dzieciaki. Teraz też pojechali na rowerach, z naszą trójką i piątką sąsiadów:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąz zdał egzamin z ojcostwa na piątkę z plusem. Przez 3 tygodnie po porodzie zajmował się córką, domem i mną. Teraz kiedy pracuje, zajmuje się małą po powrocie z pracy, czyli od 18:00 do 20:00. Bawi się z nią, kąpie ją i karmi (najpierw ja karmię ją piersią, ale córka niewiele wypija, potem mąż daje jej butelkę). W nocy to ON wstaje do małej, mimo że pracuje. Jeśli nie ma pory karmienia, daje córce smoczek i lula ją w łóżeczku (jak była mniejsza, to nosił ją na rękach do skutku, aż zasnęła), a jak jest czas na karmienie, to podaje mi ją do piersi i w międzyczasie przygotowuje jej butelkę, którą potem jej podaje, a mama idzie spac :P. W weekendy prawie mi jej nie oddaje ;). Uwielbia się z nią bawic (ma 6 miesięcy); mimo że jest dzieckiem bardzo absorbującym i wymagającym - nigdy nie narzeka, że jest zmęczony i ma w sobie ogromnie dużo cierpliwości. Może to wynika z tego, że my na dziecko czekaliśmy długich 6 lat. Czasem mam wrażenie, że jest dużo lepszą matką dla naszej córki niż ja, choc też kocham ją nad zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tu nie rozumiem jednego- faaceci pracuja, my zajmujemy sie dzieckiem - ok.. ale dlaczego jak facet pracuje 8 godzin i wraca do domu to tlumaczycie jego biernosc zmeczeniem i tym ze... pracowal? tzn ze Wy przez te 8 godzin sie opieprzalyscie? nic nie robilyscie? bo wg mnie opieka nad dzieckiem to ciezka praca!!! a Wy usprawiedliwiajac swoich facetow praca, \"wybaczajac im to ze sa glusi na placz dziecka w nocy, ze musza odpoczywac itd... dajecie im do zrozumienia ze to, co Wy robicie to gowno a nie praca...ze to poprostu \"siedzenie w domu\".. coz przykre to..my pracujemy 8 godzin opiekujac sie dzieckiem, gotujac i sprzatajac( pisze orientacyjnie)... zadna z nas nie siedzi do gory dupa i caly dzien nie maluje paznokci... facet pracuje 8 godzin poza domem.. dlaczego wiec skoro oboje pracuja to facet po powrocie do domu musi odpoczywac i jest usprawiedliwiany????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama trojeczki i grudniowa mama! Cudownie, ze macie takich facetow u swego boku. Tak wlasnie powinno byc. Kolorowa, wlasnie o tym wspomnialam wczesniej, my mamy bedac w domu pracujemy nie tylko 8 godzin, ale wiecej, jest to ciezka praca bo i fizyczna i psychiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaskakująco duże, mogłabym powiedzieć, że równe z moim, ale: ja jestem zdecydowanie bardziej zapobiegliwa. Kiedy widzę róg, chcę go osłonić, a nie czekać, aż dojdzie do wypadku, na co słyszę, że przesadzam i chcę zrobić z domu \"daunownię\" :-) Faktycznie dziecko nie może mieć wokół ścian z gumy, ale jeśli ma się uczyć na niebezpieczeństwach, to może porozwieszajmy wokół łóżeczka drut kolczasty... Tłumaczę i nic z tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jusiek
urodziłam synka przez cc i długo nie mogłam dojsc do siebie mąż miał 2 tyg urlopu i fantastycznie się nami opiekował gotował,sprzątał kąpał małego i podawał do karmienia. Nawet w nocy budził się co 2 godz żeby pomoc potem doszlismy do wniosku,że będę spała z synkiem bo tak było mi łatwiej ,ale z drugiego pokoju nawet słyszał chociaz synek nie płakał w nocy. Teraz Mikołaj już ma ponad 6 miesięcy i spi w łożeczku to mąz nadal się nim chętnie zajmuje chyba ze pracuje przez 10 dni od rana do wieczora,ale na wolnym wszystko nadrabia. Synus urodził się po 5 latach i jedną ciązę już stracilismy. Mąż synka uwielbia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z zycia wiem, i widze ze facetom lepiej sie zajmowac dzieckiem co ma 2-3 latka, bo mozna z nim powmioc itp:) a maluch co je spi itp;) Taka mała uwaga skoro mąż poswieca mało czasu, zrozumiałe w pracy to niech sam pyta coreczki a co robiłas, obiadek zjadłas a co sie nauczyłas i ona powie Uwielbiam pogaduszki z mała Zosią:) zatkało mnie jak mowi:(miała ropniaka na kciuku) kiedy byłam troske duzia to nie plakałam. I pokazuje paluszek i mowi mi co jej lekarz robił. Pytam wiec zdziwona Zosiu to ciebie nie bolał paluszek? bolał, ale nie plakalam bo byłam jus troske duzia... :) fajne dziecko takie wrażliwe i mądre:) Dlatego nie rozumiem Tatów którzy zamiast z dzieckiem rozmwiaja o nim z matką. Czy umie myc zabki samo dziecko powie itp. Tak sie tez buduje wiez i to bardzo scisłą. On dziecko. Po co im posrednik. Mi wieksza frade sprawia dopytywanie sie i rmzowa z Zosia niz bym miała pytac jej mamy co zrobiła. Nie było by w tym tle emocji co rozmowa ja dziecko:) przemyslcie to tatuskowie;) Zosia umie wlanczac plyte z bajka w laptopie.. piekny widok gdy mały szkrab cisnie paluszkiem w guzik(wie gdzie) wysuwa sie kieszonka ona wklada plyte i klaszcze w lapkie i jus:D! Zatem komróke tym bardziej dziecko obłsuzy:) I mozna z nim (zamiast z matką) mowic przez komorke:) zadawac proste pytania a dziecko smao mowi i mowi;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luckylady, Mnie sie nawet wydaje, ze jesli chodzi o ostroznosc, to mam wiecej obowiazkow, kiedy moj facet jest w domu...Wtedy musze uwazac i na dziecko i na to, na co on dziecku pozwala. Unikanie niebezpieczenswa to podstawowa sprawa, choc faktycznie sa mezczyzni, ktorym sie wydaje, ze taka ostroznosc to nadopiekunczosc. Jesli chodzi o wstawanie do dziecka w nocy, to mamy to juz za soba, ale mam w pamieci jedna przykra scene z czasow wczesniejszych. Bo raz sie zdarzylo, ze wstal zniecierpliwiony, ale nie po, to zeby mala utulic tylko potrzasnac nia i wykrzyczec, ze chce spac. Oczywiscie dziecko plakalo jeszcze glosniej. Jego pewnie bolala glowa, bo dostal w nia z otwartej piesci, raz a dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×