Jak to teraz odkręcić?

Znamy sie wiele lat. Wszystko, co było kiedykolwiek między nami, było na zasadzie niedopowiedzeń. Teraz ja w końcu po latach napisałam wszystko o swoich uczucich. On wczesniej tez sie otworzyl. Po moim wyznaniu jednak był lakoniczny i chyba oschły. Nie odniosl sie do tego. Napisał tylko, ze go zdołowałam. Oboje jesteśmy w długo letnich zwiazkach. Jak to teraz odkręcic, bo nie wiem, co on czuje?:(:(:( Chyba przestane w ogole z nim pisac i sie widywac. Czuje sie jak idiotka

Czuję się bardzo źle z tym, że on tak oschle podszedl do sprawy... Spodziewalam sie czegos innego:( Jak zaprzeczyc temu wszystkiemu?? Jak w amoku pisałam do niego, a on mnie zbyt, że jest zmęczony :( i cięzki dzien za nim

ja tez sie nie okreslalam wiele lat....My i tak nie bedziemy ze soba, al myslalam, ze dla niego jestem kims waznym, tak on dla mnie. Taka p[odroz sentymentalna:(

oj:( a dawno mu pisałaś to? Kurcze moze mimo wszystko go zaskoczyłaś i poczuł sie zbity z pantałyku, skoro sama mówisz, ze jesteście w długotrwałych związkach, to on teraz ma pewnie niezły burdel w głowie i moze sam nie wie co ma robić i dlatego tak sie zachował. Może troche poczekaj albo powiedz mu, ze chciałabyś z nim szczerze porozmawiać, zeby wiedzieć na czym stoisz, zeby nie było między wami chorych relacji... Rety nie wiem, nigdy nie byłam w takiej sytuacji...otwierałam się dopiero gdy facet ewidentnie za mną biegał;)

on tez za mna biegał... Od lat! Treaz spedzilismy caly weekend razem, pelen cieplych, goracych niedomowien. Pisal, ze jestem dla niego wazna, nigdy nie bede mu obojetana, ze teskni za mna...ja w koncu sie przelamalam i wczoraj napisalam mu wszystko... a on, ze go zdolowalam i idzie spac :O:(:(:(

Nie pojmuję w takim razie po co jesteś w długoletnim związku, skoro kochasz kogoś innego. Czemu oszukujesz swojego partnera? To okropne jak fałszywy są ludzie :o

partnera kocham, w tym od lat jestem zakochana, wlasnie dlatego, ze nie jestesmy razem ile masz lat??? tez tak kiedys idealnie patrzylam na zycie :(

Przejdź znowu na niedomówienia. Nie wspominaj już o uczuciach. Po prostu zachowuj sie jak przedtem. Tak, jakbyś tego nigdy nie napisała.

chyba to najlepszy pomysł....ale się rozczarowałam:( nie wiem, co ja sobie myślałam... Nie napisze do niego więcej pierwsza, Bog mi swiadkiem. Szkoda, ze deser nie smakowal mi teraz tak jak to sobie wyobrazalam. Kara jakas? Moze

Nie jest tak źle. Zachciało Ci się odrobiny romantyczności. On się tego boi. Boi sie, że się w coś wplączecie. Jeśli jest mądry i Cię lubi, to też nie będzie o tym, co napisałaś, rozmawiał. Po prostu jako mężczyzna patrzy na to bardziej rzeczowo, bez takiej euforii, nie chce, żeby się Wam życia poplątały.

tak, napisał, że nie chce się ze mną spotkać, bo się boi...Boi się swoich uczuc, czy jak napisałaś, komplikacji????????? Zachciało mi się romantyzmu, to prawda, ale ja naprawde wiele do niego czuje :( a dla niego to chyba jakas zabawa

a moze zdołowała go świadomosc, ze teraz chyba nastapi jakiś zwrot w jego życiu? bo dopóki było między wami tyle niedomówien to nie traktowaliscie tej sytaucji realnie...poważnie, a teraz nagle zaczynacie oboje wkraczać na niepewny grunt i to moze wam zrobić bałagan w życiu, nagle to o czym sobie myśleliscie gdzieś głeboko pod kołdrami zaczęło wkraczać w rzeczywistość i cieżko sobie poradzić z takim obrotem spraw:P

własnie nie wiem:( Przyjaciółka napisała mi, że on boi się, że z mojej strony to tylko zabawa i ze mimo wszystko wroce do partnera, a on zostanie z uczuciami. Ale tak ładnie mu napisałam o moich uczuciach, a on jakby chciał mnie spławic:( Nie kumam

Nie wiem po co pytasz ile mam lat. Może i jestem młodsza od Ciebie ale na pewno nie taka głupia :)

fgg swoje rozwijajace komentarze schowaj sobie w tyłek co to znaczy "nie jestem taka głupia"? dziewczyno, nikt nie pytał ciebie o ocenę stanu jej umysłu. Obyś ty kiedys była w takiej sytuacji...nawet gorszej, życzę ci tego, choć, niektórzy nigdy sie nie zmienią:/ jak to wieszcz powiedział: "nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi" fggg to o tobie...idealnie oddaje twoją półmózgowość

Kobieto zajmij się czymś, znajdź sobie jakąs pasję, a nie o jakimś facecie na boku myślisz. Masz kochającego partnera (zakładam, że tak jest) więc nie wiem po co rozglądac się za innym , który ma swoje życie i swój związek.

_Kocimiętka_ --- własnie sama pokazałaś swoją 'półmózgowość' skoro czepiasz się mnie nie wiem po co. Mam prawo wyrazić swoja opinię więc delikatnie mówiąc odczep sie ode mnie zakompleksiona kobieto :)

aleś mi pojechała, chcę ci tylko zwrócić uwagę, że nie jesteś upoważniona do tego, zeby oceniać kogoś. Można ocenić czyjeś zachowanie, ale nigdy osobę....zwłaszcza taką której się nie zna. I nie mów mi nic o zakompleksieniu, tylko spróbuj się obronić w inny sposób i na przyszłosc daruj sobie tekst "nie jestem taka głupia" bo to żenujące:/

wiem, bo dopoki on mi mowil, jak teskni, jak mu mnie brak bylo OK, jak ja powiedzialam co czuje... zaczał mnie traktowac jakby zwykla kolezankę.. o co chodzi?? dowiem się kiedys? Wątpię :(

_Kocimiętka_ -------------> dziękuję, faktycznie nie chce, by mnie oceniano, tylko, żebyście pomogły mi ustosunkowac sie do jego zachowania....

durna sytuacjaaaa -------------> no więc właśnie, o co chodzi.....najpierw mówi mi, że do pełni szczęścia tylko mnie mu brakuje, pozniej, ze teskni, a pozniej, ze jest zmeczony i idzie spac....i ciiiiiiiiisza :(

dodam, ze wczoraj dostałam od kogoś nieznajomego taki link milosc.ir.pl ... moze to zupełnu przypadek....ale po tym sie otworzyłam.... faktycznie stara, a głupia

i co tam bylo ???

że nalezy wyznawać miłość, by nie odeszła :O trochę naiwne, ale było :(

przestraszyl sie... w mojej sytuacji, to pewnie to... zabawa tak, ale cos powazniejszego.. o nie.. :( k. mac jaka ja naiwna jestem ;(

ja mimo wszystko tez tego sie obawiam

zamiast tesknie, nie mogl pisac nudzi mi sie.. potzrebuje rozrywki... to jest przykre, ale czlowiek uczy sie na swoich bledach (choc i to nie zawsze )

mnie się jednak wydaję, że ten "mój" faktycznie tesknil.....ale pytanie brzmi: za czym????????????????????????? Jeste to "związek" platoniczny

akurat mam bardzo zblizony problem...zrozumialam ze ludzie lubia bawic sie uczuciami i robia nadzieje zeby chyba sie dowartosciowac... ja łudzilam sie kilka lat....bajerował mnie i dawał ciągle nadzieje facet ktory jest w zwiazku od kilku lat ze swoja dziewczyna z ktora jak utrzymywał chce zakonczyć związek...teraz wiem ze byłam dla niego tylko wazna wtedy jak mu sie z nia nie układało i jak miał z nia kryzys...straciłam tyle cennego czasu... niektorzy sa okrutni...nie rozumiem jak mozna sie kims tak bawic....

:(:(:(