Zdecydowana wiekszosc walczy z tym co na zewnatrz kiedy problem jest w srodku!

dbajcie o siebie od wewnatrz, , oczyszczajcie sie z toksyn, wzmocnijcie uklad odpornosciowy, naparwcie uklad pokarmowy , zmiencie nawyki zywieniowe a reszta wroci do normy tj, wszelkie tradziki, egzemy, lojotoki,. lupieze, lamliwe paznokcie, bialy jezyk, zmeczenie, melancholia a nawet depresja, lamliwe, suche lub przetluszczajace sie wlosy, nadwaga itd.... Duza uwage nalezy poswieci tutaj topikowi o grzybicy ukladu pokarmowego. Poczytajcie pozycje ktore tam sa wymienione niejendokrotnie tj Malohowa, Janusa, Sloneckiego, Clurk. Przestancie stosowac diety drakonskie i glodowki. To pomaga ,ale na chwile.Problem jednak pozosataje , by polatach znowu sie odezwac. I przestancie faszerowac sie ta chemia w postaci tabletek. Zacznijcie dbac o swoje zdrowie, bo zdrowy czlowiek nie ma problemow jakie tutaj sa nagminnie poruszane. ;)

to ide poczytać ... ale chyba mi się zejdzie do... ho ho ho :P albo i dłużej :D

brawo !!ja jestem na diecie M.Tombaka i czuję się super!!!

ciezko jest zmienic myslenie ludzi, ktorzy od malego sa rzyzwyczajani do lykania antybiotykow i latania po lekarzach, ktorzy nie mauja nic wspolnego z leczeniem tj powrotem do zdrowia, D;aczego? bo nie likwiduja przyczyny schorzenia tylko jego skutek.Dlaczego przepisuje sie masci na tradzik? i dlaczego oklamuje sie ludzie,ze to wina hormownow, dojrzewania? Czytajcie ludzie te ksiazki, bo naparwde warto zadbac o wlasne zdrowie!

widzę, że masz sporą wiedzę na ten temat!!Proszę podaj mi jakieś tytuły pozycji z których korzystasz!!z góry dziękuje

www.bioslone.pl tutaj masz praktycznie wszystko,

Słonecki Clark Małachow... jeszcze tylko Tombaka brakuje do kompletu :o

hahaha... moze rozwin mysl, bo poki co jest ona kompletnie pozbawiona sensu

No ale genów nie da się zmienić poprzez odpowiedni styl życia :(

uznawane za genetyczne, wcale nimi nie sa , wystarczy pczytac publikacje powyzej aby doznac oswiecenia :D

Wśród palących piasków pustyni Gobi wędruję wytrwale niczym św. Genowefa, wypatrując w oddali ciepłych aromatycznych stolców wygrzewających się na słońcu, które stanowią ambrozję dla mojego ciała i dające mi siłę przetrwania. Gdy znajdę upragniony stolec, przyglądam mu się z zaciekawieniem, rozmyślając nad jego istnieniem oraz próbując rozwikłać zagadkę jego tajemniczego pochodzenia, po czym nie wytrzymując napięcia psychicznego rzucam się w amoku na jeszcze ciepły stolec i pałaszuję go w wielkim pośpiechu, uraczając swoje podniebienie jego wykwintnym smakiem oraz oddając się bezgranicznie jego zniewalającej sile.

Z genami się nie wygra :O

na kafe mozna zawsze liczyc, chce sie pomoc to w zamian dostaje sie kretynskse podszywy. Kto chce to z tego skorzysta

dzięki WIRTUALNA ŚWINKO!!!kawe postawie przy okazji jakbyś był w pomorskim nad morzem.pozdrawiam