ROMANS...warto czy raczej nie?

ej sory ale to nie ja napisałam tą drugą wypowiedz ;( Czy to mozliwe żeby ktoś się za mnie podpisywał? E j człowieku jeśli myślisz że jesteś zabawny to się mylisz

Skoro tak podchodzi do sprawy to moge mu pogratulowac glupoty... Sorry ale z tego co widze to jest po prostu oziebly a to ze masz potrzeby jest naturalne i powinien sie cieszyc z tego ze ma taka kobiete z ktora mozna szalec :) Powinien korzystac z zycia razem z Toba a ona nawet tego nie potrafi wykorzystac... Wiec niech siedzi na dupie i czeka az ktos zajmie sie Toba... Ale jak sie obudzi to niech nie ma pretensji do Ciebie tylko do siebie. Jesli ma z seksem problem to niech sie przyzna to inaczej do tego podejdzisz i zaczniecie ten problem rozwiazywac. Moze boi sie przyznac do tego ze po prostu jest w takim wieku ze ma chwilowe klopoty... Jakis dziwny troche jest... Czyzby meskie ego nie pozwalalo przyznac mu sie do slabosci? W takim razie dupa z niego niedouczona a nie facet... Sorry za te slowa ale nie lubie marudzenia facetow ktorzy zaniedbuja kobiety i zganiaja wine na nie...

on ma dopiero 30 lat, więc chyba nie powinień mieć problemów z seksem...ale to prawda, nie bardzo kręci go to, że ma zawsze chętną na sex żonę...czasami żałuję że mam takiego męża i zazdroszczę znajomej, która ma aż nadto sexu i jak mówi, często chciałaby się zamienić ze mną, bo ona też mało potrzebująca jak mój mąż.

zrób to , zobaczysz będzie cudownie tez tak mam kochamy sie kilka razy z rzędu , ciagle nie mamy dosyc siebie

"ten drugi" tak kusi i tak bardzo mnie pociąga, że chyba oszaleję. ostatnie 4 dni myślę tylko o nim, już sama jestem tym zaniepokojona, bo wiem że będzie nas łączył tylko sex, nie liczę na to, ze zostawi dla mnie żonę...nawet nie biorę tego pod uwagę.

jeśli oczywiście zdecyduję się na taki układ, bo na razie sama nie wiem...

na początku będzie tylko seks ... a później romans .. uczucia ... i albo da się żyć w takim układzie i sobie poradzicie ... albo super dolina ... ehhhh takie życie :)

Myslle ze w zla strone to pojdzie...

Pomysl o konsekwencjach...

Lojejku ---> co konkretnie masz na myśli? czy to, że mogę się zbyt mocno zaangażować emocjonalnie? kurcze, też się tego boję.

Np to... I to ze mozesz go stracic... I ze moze byc tak ze "kochanek" z czasem to skonczy i co wtedy??? Zostaniesz na lodzie. Macie dzieci???

Sorry niedoczytalem...

a kochasz męża???

!!!

dementia ---> kocham męża, nie chciałabym go stracić ani się z nim rozwodzić. Jednak on nie potrafi zrozumieć, że w sferze sexu mam większe potrzeby, może poprostu nie chce tego zrozumieć...nie wiem, on unika rozmów na ten temat. Lojejku--> nie traktuję "kandydata na kochanka" jako kogoś z kim będę przez całe życie, wiem że to moze się skończyć nawet bardzo szybko...jednak dalej się waham i nie wiem czy wystarczy mi odwagi