jest nie dobrym ojcem dla mojego dziecka

i co robic? jestesmy ze soba 3 lata , czasami wszystko jest ok ,a czasami sa wlasnie takie dni jak dzisiaj nie rozumiem go!!!!!!!!!!! kocham go ale najwazniejsze jest dziecko dla mnie , maly tez sie do niego zdazyl przyzwyczaic, wiadomo materialnie tez jest lepiej ,chociaz on malemu nic nie kupuje chyba z sa okazje urodziny i tp kocham go ale co dalej moze ktos byl w podobnej sytuacji , jak z nim postepowac poradzcie cos

wiem ze ciezki temat , ale moze ktos mial podobnie i udalo mu sie utworzyc szczesliwa rodzine

wiesz pdoobnie to u mnie nie było, bo od początku mój mąż sie opiekował moją córeczką jak własnym dzieckiem i ją uwielbia, ale napisz ile latek ma Twój synek

moj synus ma 6 latek , moze problem jest ze biologiczny ojciec ma staly kontakt z dzieckiem

mój mąż też jest tatą dla mojego syna nie narzekam chociaż czasami kłucimy sie o metody wychowawcze

to nie powinien byc problem mój synek też ma stały kontakt z tatą swoim

a dlaczego uważasz, że jest niedobrym ojcem dla Twojego synka?

boze ...jak ja bym tak chciala kocham mojego synka nad zycie i nie wiem co robic , on jest wspanialy dla mnie , dobry kochany ale co z dzieckiem............

np je kielbaske i maly chce troche to mu nie da, jak on mi odpowiedzial BO BEDE GLODNY bylam w szoku, albo nie moge chodzic z malym popoludniu na dwor bo przeciez ON PRZYJEZDZA i nie bedzie sam w domu siedzila a z nami nie chce chodzic, wiele tego a dzisiejszy dzien przesadzil o wszystkim nie bede pisac bo duzo pisania , ale pojechal do siebie wlasciwie tego chcialam

na pewno jest dobrym czlowiekiem nie pali , nie pije , robi prawie wszystko co ja chce , jest calkiem inny dla mnie , wydaje mi sie zze nie potrafi mojego synka pokochac , nie wiem czy ja tego wczesniej nie widzialam???

oj uwazaj skrzywdzisza dziecko, ja mialam takiego ojczyma......... wyszłam za mąż tylko po to żeby uciec z domu rodzinnego i zmarnowalam 7 lat zycia pogadaj z nim i postaw sprawe jasno- albo sie postara albo do widzenia

moja rada, chociaż wiadomo-zrobisz jak chcesz- w/g mnie on sie nie zmieni. Albo od razu kocha się dziecko, albo nie-niestety takiej,ojcowskiej miłości nie da się nauczyć! dla dobra dziecka- zastanów się

nie pozwole skrzywdzic malego

wiem ze macie racje ale tak ciezko odejsc

pewnie, każda z nas tak czuje i mysli, dzieci ponad wszystko! Ale po tym co piszesz to w waszym związku istniejecie tylko WY, A SYNEK DLA NIEGO JEST ZBĘDNYM DODATKIEM! JEŚLI ON NAPRAWDĘ BY CIE KOCHAŁ,PRZEDE WSZYSTKIM NAJPIERW ZAAKCEPTOWAŁ BY tWOJE DZIECKO! PO TYM CO [PISZESZ-TAK NIE JEST

ja poznałam swojego obecnego partnera 8 lat temu, moje dzieci miały po 3 lata, sami doszli do słowa tato, pomimo iz w zeszłym roku powiedzielismy im że nie jest ich biologicznym ojcem nic sie nie zmieniło. kochaja go A On kocha ich jak własne dzieci!!!!! Od początku traktował ich dobrze, gdyby było inaczej, nie zostełby w moim domu nawet minuty dłużej!!!! Wię zastanów się dla dobra Twojego syna!!!

a bylam taka szczesliwa ze spotkalam normalnego faceta!!!!!!!!!!

kiedys samotna matka - masz racje , ciezka decyzja przede mna

normalny byłby gdyby zachowywał się inaczej-niestety!!!!! Wiem że ciężko Ci,ale pomysl dla dobra Twojego dziecka!!! Facetów jest multum-dziecko jest Twoim największym skarbem-dbaj o nie i stwórz mu normalny dom. Powodzenia i siły przede wszystkim

jego rodzice zaakceptowali malego , jego siostra dlaczego on nie potrafi!!!!! PYTAMM SIE DLACZEGO???????????????????????

ewentualnie postaw sprawe jasno- pogadaj ofen z tym swoim facetem i powiedz mu to wszystko co leży ci na sercu,i daj ultimatum-ewentualnie czas próby!! Może akurat:) Powodzenia i siły ale też konsekwencji!!!!!!!

może poprostu nie dojrzał jeszcze do roli ojca,może....

może poprostu nie dojrzał jeszcze do roli ojca,może....

nie wiem żadna decyzja w naszym życiu nie jest łatwa, jak hcesz pogadać dlużej podaj swoje gg mi na e-mail, ale wiesz zmiany w życiu są nieuniknione, a z facetami też trzeba prostu z mostu, weź swojego partnera na poważną rozmowe i powiedz mu o wszystkim w oprzystępny sposób nie owijając w bawełne... trzymam kciuki, uściski dla synka